Skyrim Special Edition w rekordowej cenie na Steam, to najlepsza wersja tego kultowego RPG
Kupiłem już dawno i sobie leży... Z grami tego studia jest jeden zasadniczy problem: jeśli poznasz świat modyfikacji, to na wanilię już nie spojrzysz. A wyszukanie dodatków, skalibrowanie ich i skonfigurowanie, to jest proces który wymaga czasu. Na tyle dużo, że gra sobie leży i zarasta kurzem, aż się o niej zapomina. Chęć wyciągnięcia z niej pełnej przyjemności jednocześnie ją zabija. Gdyby tylko Bethesda tworzyła gry pełne...
Polecam wejść na stronę Wabbajack. Za pomocą jednego prostego programu autorzy tworzą bardzo złożone i skonfigurowane playlisty (nie tylko do skyrima). Program robi wszystko za ciebie, odpalasz gotową zmodowaną grę. Jedynym minusem jest to że przy takiej ilości modów posiadanie premki na Nexusie jest obowiązkowe, inaczej musisz klikać za każdym razem aby pobrać moda.
Rzucę okiem, dzięki za wskazówkę :).
Moje doświadczenia z grą też są już dość leciwe, także nie mogę powiedzieć abym miał na podorędziu aktualne poradniki. Jeśli wpiszesz w googla klucze "skyrim modding step", to wyskoczy strona stepmodifications. To kobyła informacyjna i raczej aktualna.
Ja sobie odpuściłem, gra jest zbyt łatwa. Lubię jakieś wyzwania, może z jakimiś modami to miało by sens, ale nie mam ochoty sprawdzać. Bethesda średnio robi gry, moderzy sprawiają że ich gry są dobre ale to nie tak powinno wyglądać.
Polecam "Dark Messiah of Might and Magic" z 2006 roku. Klimaty fantasy z pierwszą osobą. Na wyższych poziomach trudności stanowi wyzwanie. A nadto bardzo ładna jak na swój wiek i przede wszystkim nie wymagająca żadnych modyfikacji od ręki. Pod pewnymi względami cenię ją sobie bardziej od chociażby "TESV". Mała, kompaktowa produkcja Arkane Studios.
Enderal jest niemal przeciwieństwem Skyrima - polecam.
Jakby jeszcze dołożyli zniżkę dla posiadaczy starszego wydania...
tak to dobra cena za wymóg grania w Enderala bo sama gra miałka i nudna. Nie mogę pojąć dlaczego ich gry są tak szalenie popularne. Szkoda że Fallouty się w ich rękach marnują bo też wypadają słabo.
co do modowania to jak ludzie powyzej wspominali sa paczki modow gotowe do instalacji bez potrzeby przebierania godzinami w zgielku nexusmods.
osobiscie planuje sprawdzic te: https://next.nexusmods.com/skyrimspecialedition/collections/jqd9zz
wizualny lifting ktory nie odbiega znacznie od klimatu oryginalu i do tego mocno zmieniony system walki. video: https://www.youtube.com/watch?v=X79cHnLgt40&t=295s
Trudno się nie zgodzić że instalowanie modów jest dosyć długim procesem.
Mody + patche ,plus sprawdzanie co ze sobą może konfliktować itp.
OLDRIM/LE modowałam przez 5-6 lat i nawet wtedy gra miała problem "run out of memory" (32 bity maksymalnie 3 GB ram'u obsługują a to dosyć ogranicza co można do tej wersji dodać.)
Na SE które moduje od 5 miesięcy mam 600+ modów (72 GB) aktywne i ..gra wygląda lepiej ,gra się lepiej ale.. brak ochoty by w nią grać :D
Zmodowałam ,przetestowałam i gra stoi .
Modowanie gry czasami jest większa rozrywką niż samo granie w już zmodowaną grę.
Dlatego też Special Edition wydaje się być lepszym wyborem niż Anniversary Edition. Zwłaszcza że zawartości w tym wydaniu Skyrima nie brakuje.
Anniversary Edition, to Special Edition z 500 modami, ale to Special jest lepszym wyborem, bo ma wyższe oceny na Steam. Mistrzowska analiza. Anniversary ma niższe noty przez hejterów, których zabolały poślady, bo jakże to można wydać edycję z darmowymi modami i kazać sobie za to płacić? A ktoś kazał ją kupić? Nie. Jak już tu zauważono, proces dobierania oraz instalacji modów może być żmudny, dlatego Bethesda przygotowała wydanie dla leniwych, a że trzeba za nie zapłacić - cóż, nie ma nic za darmo w dzisiejszym świecie. Tyle, że to żaden problem, bo nie było i nie ma przymusu kupowania Anniversary Edition.
Gdyby tylko Bethesda tworzyła gry pełne...
No bo przecie Skyrim, gra na grubo ponad 100 godzin, z dodatkami jeszcze więcej, to jest wersja demo. Ciężko, żeby twórcy przewidzieli, co wymyśli społeczność i wszystko to zaimplementowali wcześniej. Wtedy nigdy by gry nie wydali.
No i co z tego że gra na 100 godzin jak gra fabularnie jest taka sobie
Jakie to ma znaczenie w kontekście rzekomej niepełności gry? Żadne. Nie odnosiłem się do fabuły, która dla Ciebie może być słaba, a dla kogoś dobra. Rzecz w tym, że trochę bez sensu jest oskarżanie gry o niepełność, bo po 10 latach od jej premiery wyszedł pierdyliard modów.
Mówisz o przejściu gry w 100%, co tak naprawdę zdarza się u ułamka graczy. Grę można ukończyć w jakąś godzinę, patrząc na samą warstwę fabularną. Jedno i drugie jest wyczynem ekstremalnym. Innymi słowy to chęci i zaangażowanie decydują jak dużo czasu się jej poświęca.
Utyskując na politykę studia, która nie wydała w 2011 roku pełnego produktu, miałem na myśli przede wszystkim jego stan. Gra w chwili premiery nie nadawała się do sprzedaży; Ludzie nie mogli wyjść z intro. Z tego co wiem niektóre z tamtych niedoróbek są nierozwiązane po dziś dzień. Chociażby mainquest w podziemiach Riften. Czytałem kilka miesięcy temu posty osób, które tam ugrzęzły - zupełnie jak ja dekadę temu. To jest wstyd dla studia.
Skandalem jest, że producent sprzedaje wadliwy produkt, a niektórzy użytkownicy przyjmują rolę adwokata, wciskając innym kit typu "~przecież to jest złożony mechanizm i ma prawo nie działać...". Przypominam ci, że to nie jest zabawa, ale biznes. Ktoś zarabia na nim bardzo duże pieniądze. To też doprowadziło rynek do takiej sytuacji, gdzie mało który produkt trzyma poziom. Nauczono deweloperów, że wszystko przejdzie, a modderzy i tak naprawią, co nie jest nawet prawdą, bo często gęsto nie ma narzędzi lub prawa autorskie stoją na przeszkodzie.
Jednym z pierwszych modów do "TESV" była nieoficjalna łatka, obecnie ważąca ponad 100 megabajtów, a która NIE rozwiązuje wszystkich mankamentów. Zresztą do większości prac Bethesdy pierwsze co się pojawia, to właśnie nieoficjalny patch. Konsumenci już z góry wiedzą, że bez majsterkowania się nie obejdzie. Łatają, naprawiają, przywracają usunięta przez deweloperów treść, rozwijają dostępną. Pomijam już wprowadzanie kompletnie nowych opcji - skupmy się na tym co studio zaimplementowało, ale w karygodny sposób. Od mechanik po kwestie wizualne - wszystko było zrobione na odwal się. Pierwsza z brzegu woda wyglądała jak kisiel. Wniosek: "TESV" nie jest kompletnym dziełem bez gruntownych modyfikacji, niezależnie od wersji. Podobnie jak wydana wcześniej "TESIV", którą uznawano za najbardziej niedopracowaną grę w historii. Możesz na to wszystko odpisać "nikt nie kazał ci kupować" i tak też się stało: nie kupiłem już np. "Starfielda" czy "Fallouta 76". Enough is enough.
34 zł hm, to prawie cała kwota jaką wydałem na pudełkową antologię TES, choć co prawda akurat skyrim miał wersję legendary (chyba taka była nazwa tej wersji), a nie special, ale miałem dodatkowo fajne mapki i parę mniejszych rzeczy z antologii :).
Która wersja jest w końcu tą finalną?
Mam edycję premierową i Special Edition a jest jeszcze Anniversary Edition.
Skyrim ma polski dubbing? Steam podaje pełną polską wersję językową, dawno nie grałem i już nie pamiętam.
"Special Edition", to taki remaster gry - to obowiązuja obecnie podstawka. Anniversary jest traktowane jak dlc. Opis ze steam:
"Aby zagrać w tę zawartość, wymagana jest podstawowa wersja gry The Elder Scrolls V: Skyrim Special Edition na Steam."
i
"Anniversary Upgrade zawiera wcześniejsze i nowe elementy z klubu twórczości, np. zadania, lochy, bossów, uzbrojenie, zaklęcia i nie tylko. Dzięki dodatkom odkryjesz znacznie więcej. Aby zyskać dostęp do zawartości, musisz posiadać Skyrim Special Edition."
Także Anniversary lepiej jest traktować jako opcję, a nie mus.