Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Mamy nowe polskie arcydzieło filmowe. Z kina wyszedłem oburzony na chore społeczeństwo

10.10.2023 17:48
1
mulliganus
2
Junior

Znowu lewoskrętny. Po dwóch politycznie poprawnych recenzjach, serwuje trzecią

10.10.2023 19:49
2
3
odpowiedz
6 odpowiedzi
Sarefx
62
Centurion

Dziwnie się czyta taką recenzje, nie mamy takich podstawowych rzeczy jak oceny muzyki (o której mamy jedno zdanie, w której jest porównana do Wiedźmina jak na GOL przystało), oceny animacji, wypisanie czy są jakieś różnice/poprawa w porównaniu do Vincenta. O aktorstwie mamy praktycznie "aktorzy wykonali popisową rolę" plus drobny fragment o Kamili Urzędowskiej, nic a nic wspomniane o ważnych rolach drugoplanowych Antka czy Hanki. Chciałbym widzieć bardziej recenzje w recenzji a nie na siłę wtrącanie wątpliwych interpretacji. Jeśli to byłby jakiś felieton to jak najbardziej, takie dywagacje można prowadzić, ale nie w recenzji.

W 2/3 tekstu mamy jakiś dziwny manifest, który stara się interpretować 100-letnią powieść na swój sposób. Oczywiście, każdy ma prawo odbierać opowiadaną historię na swój sposób, ale do tego nie służy recenzja. Z tego tekstu o samym filmie nie dowiedziałem się praktycznie niczego, otrzymałem tylko długi fragment jak powinienem interpretować historię w filmie pomimo, że mam wrażenie, że całe przesłanie historii opowiadanej przez Reymonta to nie było pokazanie zła patriachatu. Jagna pomimo, że była jak to autor wspomina traktowana jako "obiekt seksualny" to jednocześnie tak samo traktowała ona mężczyzn, z którymi się spotykała. Działała pod wpływem chwili i emocji i to jej dawało siłę. Same kobiety też zazdrościły Jagnie i były w stosunku do niej bardzo negatywnie nastawione. Historia chłopów miała moim zdaniem pokazać obłudę społeczeństwa w obliczu zawiści do drugiej osoby. Bez względu na płeć, pod przykrywką moralności ludzie często mszczą się na innych, szczególnie w bardzo zamkniętych społecznościach i to jest moim zdaniem przesłanie tej historii.

Szukanie tutaj patriachatu jest bardzo dziwne. Szczególnie, że Jagne za mąż chciwie wydała matka, a sama dziewczyna nie protestowała.

10.10.2023 20:57
Whisper_of_Ice
👎
2.1
Whisper_of_Ice
97
Prawo i Sprawiedliwość

Tak to jest jak recenzują osoby które nie znają lektur w postaci oryginalnej. To samo jak tworzy się filmy nie mając zielonego pojęcia o stanie faktycznym czy nie czytając pierwowzoru, idealnymi przykładami są Mała Syrenka, Wiedźmin, ZG, a teraz Chłopi.

10.10.2023 21:15
Krzyslewy4
2.2
Krzyslewy4
11
Legionista

GRYOnline.pl

Staram się pisać takie recenzje, jakie chciałbym czytać, a sama forma recenzji jest jednak dość elastyczna. Nie interesują mnie teksty, które będą sztywno akapit po akapicie, jak szkolne podręczniki nakazują, odhaczać każdy punkt filmu, niezależnie od tego, jak w perspektywie całości jest ważny. Najpierw opis fabuły, potem postacie, potem gra aktorska, potem techniczne rzeczy, potem muzyka, podsumowanie, koniec, a interpretacje własne - nie. Wybacz, nie moja bajka, interesuje mnie coś bliższego felietonowi. Dla mnie tam jest więcej miejsca na zabawę myślą, słowem;) Co nie znaczy, że jakieś tytuły nie będą idealne pod schemat - sposób recenzowania zależy często od filmu. Wybieram to, co subiektywnie ważne, rusza, nie dokonuję kompleksowej analizy każdej części składowej "bo tak trzeba".

Wyciągnąłeś natomiast bardzo ciekawą rzecz z mojego tekstu. Owszem, możemy różnie interpretować powieść, ale twórcy filmowi też swoją interpretację dokonali. Co więcej, nie kryją się z nią. DK Welchman w wywiadzie dla Onetu mówi: "Kobiety we wsi Lipce żyją pod opresją patriarchatu i aby sobie w tym systemie dobrze radzić, muszą ciągle knuć. Jagna nie godzi się na to, nie knuje. Pozostaje sobą, ma odwagę pożądać. Ona używa takich narzędzi, jakie ma, aby się temu systemowi sprzeciwić".

Zatem nie są to moje dywagacje, a kierunek obrany przez film. To zaś, że ta historia jest bardziej rozbudowana i ma więcej myśli - na temat społeczeństwa, jego toksyczności, zawiści, o czym też piszę - wcale nie wyklucza motywu patriarchatu. Filmy dotykające tego motywu nie muszą być zerojedynkowe.

Posłuchaj tej muzyki (pierwszy utwór, "Jesień - Tańcuj", jest dostępny na YT i Spotify) i mi powiedz, że to nie brzmi jak coś, co spokojnie mogłoby trafić do Wiedźmina w wykonaniu Percivalu;) Możesz oczywiście tak stwierdzić, ale dla mnie podobny vibe jest absolutnie wyczuwalny i nie ma w tym niczego dziwnego. W Wiedźminie 3 nie brakuje regionalnego folkloru czy postaci chłopskich. Dla mnie to dodatkowe odniesienie wzbogacające recenzje. Nie będę ich unikał, bo gra nie jest dla mnie czymś gorszym:) Zresztą po seansie zastanawiałem się nad podobieństwem wątku Sabriny z pierwszego Wiedźmina do historii Jagny. Finał jest podobny, a wieś okazuje się tak samo zawistna.

post wyedytowany przez Krzyslewy4 2023-10-10 21:16:36
10.10.2023 21:56
2.3
Sarefx
62
Centurion

Krzyslewy4

Pisząc recenzje musisz jednak pomiędzy swoje odczucia wpisywać suche fakty, bo czytelnik niewiele informacji z tego wyniesie. To, że Ciebie interesuje coś bliższemu felietonowi to nie ma znaczenia w kontekście faktu, że nie piszesz dla siebie a dla czytelnika i pod niego też musisz w tekście umieścić parę kompromisów.

Nie miałbym o te dywagacje pretensji jakby reszta tekstu była również rozbudowana, ale poza fragmentem interpretującym przesłanie filmu to reszta recenzji jest napisana po łebkach.

O tym, że sama reżyserka obrała taki kierunek nie wiedziałem, ale wiesz co przy okazji mogłeś zrobić? Umieścić tą informację w recenzji :). Proste zdanie typu "DK Welchman przed premierą wspominała, że chce pokazać jak Jagna swoją postawą przeciwstawiała się opresji patriachatu" nadało by zupełnie inny ton recenzji. Bez takiej informacji osoba, która podchodzi do recenzji odnosi wrażenie, że jej autor sam doszedł do takiego wniosku i osoby, które z taką interpretacją historii Chłopów się nie zgadzają (w tym np. ja ) trochę przewracają oczami. To, że reżyserka celowo obrała taki kierunek w przedstawieniu/interpretacji historii Chłopów to jest bardzo ważna informacja, o której się nie dowiadujemy z tekstu. Recenzja przedstawia tą interpretację w taki sposób jakby nutą przewodnią oryginalnej powieści Reymonta było pokazanie walki Jagny z patriachatem i wtedy nic dziwnego, że wtedy czytelnicy nie traktują takiej recenzji na poważnie.

Nie mówię, że ta muzyka nie jest podobna do tej z Wiedźmina, ale bardziej oczekuje coś więcej w recenzji od porównania jej do muzyki z gry. Z innej recenzji np. dowiedziałem się, że muzyka jest robiona przez L.U.C, czyli rapera-producenta, to jest np. wartościowa informacja, bo znam jego twórczość i to mnie bardziej zaciekawiło, ale to wraca do mojej uwagi wyżej czyli do tego, że poza interpretacją treści to recenzja jest bardzo uboga. Napisanie tej samej wzmianki o muzyce podobnej do Wiedźmina, ale dodanie do zdania "muzyki, za którą odpowiedzialny jest Łukasz L.U.C Rostkowski" przekazuje prostą informację, jaką recenzja powinna przekazywać i jednocześnie nie ujmuje nic z własnego zdania. Pamiętaj, że jak coś chwalisz w filmie/muzyce/grze to miłym akcentem w kierunku twórców jest zwrócenie uwagi kto jest za to odpowiedzialny.

Pewnie macie jakieś limity tekstu, ale w takiej sytuacji lepiej robić recenzja + dodatkowy felieton po tygodniu kiedy zainteresowani obejrzą już film w kinie. Zubożanie recenzji i pomijanie przez to faktów, które wiele osób może uznać za istotne nie jest moim zdaniem najlepszym kierunkiem.

post wyedytowany przez Sarefx 2023-10-10 22:02:21
10.10.2023 23:10
Krzyslewy4
2.4
Krzyslewy4
11
Legionista

GRYOnline.pl

Sarefx Sam czytam recenzje innych autorów, nie tylko na GOL-u, więc tylko chciałem podkreślić, że nie mówię tu o podejściu czytelniczym, którego nie praktykuję. I naprawdę te recenzje są różne, autorzy prezentują różne podejścia:)

No bo ja Ci powiem, że choć jestem pewny swojego patriarchalnego odczytania filmu, to zacząłem się zastanawiać, czy może to tylko ja tak odebrałem przedstawioną tu historię. Koniec końców dzieła kultury przefiltrowujemy przez nasze perspektywy i możemy zobaczyć w nich bardzo różne rzeczy. A tu się okazało, że mój zmysł mnie nie zawiódł i twórczyni dokładnie chodziło o ten efekt, który ja tu przedstawiam. W sumie miło :D To znaczy też, że zamierzony efekt się udał, bo pamiętajmy - może nie wyjść, może być inny, dzieło po wypuszczeniu na świat żyje już poza twórcą.

Poza tym jeszcze się wybronię co do recenzji - tu nadal jest dużo oceny i waloryzowania, od hipnotyzującego efektu, przez brutalne sceny, po niejednoznaczność postaci i emocjonalność. W samym określeniu "transowe doświadczenie" masz więcej treści, niż myślisz, i mówi to więcej o filmie, niż bym teraz rozpisywał się o drugopolanowych postaciach i je po kolei charakteryzował.

Jasne, mogę więcej wplatać autorów w treść. Tutaj przyjmuję uwagę i nawet dodałem wspomnienie o twórcy muzyki. Wiedźmina bym nadal nie pomijał, bo sądzę, że też wiele mówi o charakterze utworow. Całej twórczości L.U.C.-a nie znam - czy jako fan powiedziałbyś, że "Jesień - Tańcuj" jest podobna do jakiejś części jego portfolio?

10.10.2023 23:16
Bukary
2.5
Bukary
227
Legend
Image

Oczywiście, że ważnym elementem problematyki powieści Reymonta jest kwestia patriarchatu. To podstawowe zagadnienie interpretacyjne, które można nawet znaleźć w licealnych podręcznikach na stronach poświęconych "Chłopom".

Aż się zdziwiłem, że ktokolwiek może twierdzić inaczej.

post wyedytowany przez Bukary 2023-10-10 23:20:34
11.10.2023 01:30
2.6
Sarefx
62
Centurion

Bukary

Przedstawienie patriachatu a motyw "walki z patriachatem" to jednak dwie różne sprawy. Patriachat jak najbardziej był przedstawiony w Chłopach Reymonta, ale w książce raczej nie możemy podciągnąć postawy Jagny jako sprzeciwu przeciwko patriachatowi czy stwierdzić, że książka ma wydźwięk krytykujący patriachat. Może źle się wyraziłem w pierwszej wypowiedzi, przyznaje.

Krzyslewy4

Jeśli kolejność była taka, że najpierw był tekst recenzji a dopiero potem wpadłeś na wywiad autorki gdzie wspominała o tym co chciała osiągnąć w filmie to ok, w takim wypadku zwracam honor. Byłem przekonany, że kolejność była odwrotna i w takim przypadku nie umieszczenie informacji w recenzji o tym, że taki był zamysł reżyserki byłoby bardzo dziwnym zabiegiem.

Co do uwag na temat tego, że recenzja zawiera ocenę to rozumiem Twój punkt widzenia i zgadzam się, że wspomniane przez Ciebie mogą dobrze opisać film, ale mi chodziło, że poza takimi zdaniami to też moim zdaniem trzeba napisać coś więcej. Fajną ciekawostką jest np. fakt, że Antka gra Robert Gulaczyk, czyli aktor odgrywający rolę Van Gogha w "Vincencie", ten aktor praktycznie przez większość kariery był głównie aktorem teatralnym, w telewizji grał głównie bezimienne role w tle. Fajnie byłoby się podzielić czy dobrze oddał Antka, wiem że napisane było że aktorzy wykonali popisową pracę, ale myślę że można napisać więcej i to miałem głównie na myśli mówiąc o pisaniu "po łebkach".

Pisanie o emocjach jakie wzbudzał film raczej nie powinno wykluczać też faktu, że można napisać fragment recenzji bardziej informujący czytelnika o konkretnych rzeczach. Rozumiem, że masz swój styl pisania, ale też przekazuje Ci swoje odczucia jako czytelnik recenzji, bo prostu powiem Ci, że z samej recenzji jaka jest teraz to wiele nie wyniosłem. Widzę ocenę 10/10, ale nie wiem do końca co wpłynęło na tą ocenę. Nie chodzi mi tu też o żadne podpunkty w stylu plusy/minusy. Bardziej chodzi mi, że z recenzji rozumiem, że poruszany problem społeczny był dobrze zrealizowany, ale o reszcie aspektów które wpływają na film praktycznie nie ma mowy poza szczątkowymi zdaniami. Przy takich recenzjach myślę, że lepszą formą byłoby nie wystawianie oceny numerycznej, ale akurat to pewnie wymóg redakcji więc tego się nie przeskoczy.

Myślę, że po przy takiej recenzji można byłoby rozwinąć kilka aspektów, dla sporej ilości czytelników ważnych, jednocześnie nie tracąc Twojej tożsamości w pisaniu tekstu. Mam też wrażenie, że zrobienie trochę większego researchu przed pisaniem tekstu trochę by pomogło. Oczywiście może się mylę, ale mam wrażenie, że tutaj trochę tego zabrakło. Informacje dla czytelników porównujące film z "Twoim Vincentem", czy są jakieś różnice w animacji (trochę więcej niż wspomnienie, że jest szybsza), bo może komuś taka forma w Vincencie nie odpowiadała i nie wie czy ma się spodziewać w Chłopach tego samego. Zauważenie np. że twórcy wykorzystali znane obrazy Chełmońskiego czy Ruszczyca jako wzór kadrów i jak to wpływa na atmosferę. No i poza tym to co wspomniałem czyli może więcej informacji o grze aktorskiej i osobach odpowiedzialnych za film.

Takie pisanie by opisać swój "feeling" jest ok, ale po prostu to bardziej mi wygląda na pisanie dla siebie a nie dla czytelników. Myślę, że takie pisanie dla siebie i dla widzów można połączyć po prostu rozbudowując recenzje. Szczególnie ostatni akapit "Chłopi dołączą do klasyki polskiego kina" jest moim zdaniem strasznie chaotyczny, porusza ważne aspekty filmu, ale w żaden sposób ich nie rozwija i nagle recenzja się kończy.

Co do L.U.C to może wielkim fanem nie jestem, ale przez jakiś czas śledziłem co wydaje, bo jest to w sumie ciekawa postać. Skończył studia prawnicze, ale nie poszedł w zawód tylko zaczął karierę jako raper. W sumie większość muzyki jaką tworzył sam to rap, ale też brał udział w projektach stworzenia słuchowiska dla Muzeum Powstania Warszawskiego. Ostatnio głównie skupił się chyba na produkcji i powiedziałbym, że soundtrack do Chłopów dosyć znacznie odstaje od jego normalnych klimatów, chociaż miał ciekawe projekty np. z Motion Trio (zespół akordeonowy).

10.10.2023 21:28
Krzyslewy4
3
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Krzyslewy4
11
Legionista

GRYOnline.pl

Czytacie biogramy i wiecie, że jestem po polonistyce?:)

To powiem Wam, że na zajęciach o kulturze współczesnej rozmawialiśmy na temat nowych podejść do znanych dzieł. Recenzowanych tutaj "Chłopów" akurat wtedy nie było, ale np. "Ania, nie Anna" (budząca w części widzów kontrowersje) już tak. W naukowych salach wcale te adaptacje nie podlegają negatywnej ocenie. Adaptacja traktowana jest jako osobne dzieło, które może podchodzić do pierwowzoru w nowy sposób. Oryginału nie niszczy, nadal można po niego sięgnąć, natomiast zmiany i uwspółcześnienia nie muszą być złe, mogą nam coś nowego uświadomić - to zjawisko nazywamy retellingiem.

Oczywiście nie bronię posiadania własnych poglądów na temat retellingu. Można go krytykować. Tylko mam nadzieję, że w przypadku "Małej Syrenki" Whisper_of_Ice za retelling uważasz również animację Disneya. Baśń Andersena miała smutniejszy finał:)

post wyedytowany przez Krzyslewy4 2023-10-10 21:35:10
11.10.2023 17:50
Grifter
3.1
1
Grifter
37
Konsul

Ze też się przejmujesz takimi z dupska wyjętymi opiniami i jeszcze chce Ci się z nimi polemizować. I jeszcze te zarzuty że recenzja powinna mieć sztywny szablon "o fabule, o zdjęciach, muzyce, o aktorach, podsumowanie". Tak się nie pisze recenzji od 30 lat (magazyn "Film", lata 90, anyone?). Nie przejmuj się bzdurami.

11.10.2023 17:59
4
odpowiedz
zanonimizowany1392678
1
Junior

Film do bani, artykuł też.

Wiadomość Mamy nowe polskie arcydzieło filmowe. Z kina wyszedłem oburzony na chore społeczeństwo