Po seansie Ahsoki stwierdzam jedno. Ten bohater musi wrócić, żeby pomóc Star Wars
Jest też Revan ze swoim pragmatycznym podejściem do ciemnej i jasnej strony mocy, ale Disney do takich bohaterów nigdy nie dorośnie
Można by zekranizować historię w której "świeżo upieczony" Vader szuka sposobu na przywrócenie Padme przechodząc przez portal na Mustafar do mocy czy zaświatów (z komiksów historia) i tu Hayden mógłby grać bez kasku.
Jakoś nie widzę specjalnie samodzielnego występu w obecnej "mandaloriańskiej" linii czasowej, ani tym bardziej w realiach po trylogii z Rej i Kajlo.