Poniżej znajdziecie transkrypcję wczorajszego wydarzenia, w którym Jakub Paluszek odpowiadał na pytania związane z Assassin’s Creed Mirage.
1. Jakie są Twoje pierwsze wrażenia z gry? W materiale mówiłeś, że to nie jest to, na co czekałeś.
Jakub Paluszek: Tak, zgadza się. Generalnie rzecz biorąc ten Assassin’s Creed niczym się nie wyróżnia od poprzednich. To jest bardzo dziwna mieszanka różnych rozwiązań ze starszych i nowszych odsłon.
Niekoniecznie są to złe rzeczy, ale jak się je wszystkie zbierze do kupy, to one się po prostu tej symbolicznej „kupy” nie chcą trzymać. Trudno w tym zlepku znaleźć coś, co naprawdę wyszło dobrze.
Jak wspominałem w recenzji, była taka odsłona jak Assassin's Creed Rogue. Tam był bardzo fajny pomysł na fabułę – można powiedzieć, że stawaliśmy po drugiej stronie barykady, więc już coś się zmieniało. Grając w Mirage po prostu czułem, że nic się nie zmieniło, to jest cały czas to samo.
To też nie jest najgorsza gra na świecie. Super, jeśli kiedyś trafi na jakąś promocję. Jeśli lubicie Assassin’s Creed, to jest to fajny zapełniacz, ale moim zdaniem kupowanie tego na premierę czy w preorderze to błąd.
2. Jak w skali od 1-10 oceniłbyś tę grę?
Jestem bardzo blisko noty 5,5, którą Mirage dostał na GOL-u. Wydaję mi się ona naprawdę adekwatna. 5,5 czy 6 to dalej może być coś niezłego, to jest dalej gra, w której ktoś może znaleźć coś dla siebie, ale to też oznacza, że ta gra ma wady i to dosyć poważne, więc ja bym się chyba trzymał tego 5,5, maksymalnie 6.
3. Jak oceniasz fabułę, misje? Czy wciągnął Cię ten świat?
Twórcy chcieli się w jakiś sposób odnieść się do pierwszego Asasyna. Bardzo mi się podobało akurat, że cały główny wątek polega na jednym dużym śledztwie. Mamy do rozpracowania siatkę Starożytnych/Templariuszy i musimy zbierać wskazówki.
Podobało mi się, że jest troszeczkę bardziej kameralnie, tzn. nie ratujemy świata, tylko skupia się to wszystko na Bagdadzie i okolicach, więc historia jest okej.
Boli mnie bardzo w tym wszystkim, że główny bohater, który ma bardzo fajny potencjał do jakiegoś rozwoju, został trochę porzucony. Paru rzeczy dowiaduje się on o sobie, więc tutaj było dużo miejsca do opowiedzenia fajnej historii.
Jednak Basim jest totalnie płaski, nie ma jakiegoś wyrazistego charakteru. Dopiero pod sam koniec gry widać w nim jakiś pierwiastek ludzkich reakcji, niestety to trochę za późno.
4. Powiedziałaś, że nie ratowałeś świata, czy zatem gra polega tylko na bieganiu po mieście i wykonywaniu mniejszych misji?
Jeśli chodzi o rolę Basima w tym świecie, to widzimy, że on wspina się po kolejnych rangach w Bractwie Asasynów, zyskuje następne tytuły, ale nie czuć tego postępu w samej rozgrywce.
Progres niby jest, ale jest zupełnie nieodczuwalny, poza tym, że mamy po prostu inny medalion na plecach. Nie widać aspektu mistrzostwa, jak się już jest tym mistrzem. Nie ma też potrzeby odblokowywania umiejętności; większość sekcji skradankowych można przejść ukrytym ostrzem czy rzucanymi nożami, a jak coś się posypie, to ewentualnie podjąć się walki albo uciec i spróbować za 5 minut.
5. Czy misje są powtarzalne czy generowane losowo? Jak to wygląda?
One nie są generowane losowo, zostały z góry zaplanowane przez twórców. Aczkolwiek jest nieraz takie wrażenie, jakby były troszeczkę z generatora. Nasuwa mi się taki wniosek, że to może być pierwsza gra, którą Ubisoft przepuściło przez AI.
Misje są dosyć powtarzalne, sprowadzają się raczej do standardu, do którego nas ta seria przyzwyczaiła. Na szczęście misji śledzenia jest mniej niż w Black Flag. Jest rodzaj misji podsłuchiwania – troszeczkę takiego zwiadu, żeby wyhaczyć, porozmawiać, podsłuchać, zebrać jakieś wskazówki.
Oczywiście są też misje polegające na eliminowaniu konkretnych celów. W pobocznych misjach jest raczej takie standardowe przynieś, podaj, pozamiataj. Coś musisz ukraść, kogoś musisz uratować. Ma się poczucie, że w kółko robi się to samo, co niekoniecznie musi być też złe, choć tutaj ta monotonia bardzo dawała mi się we znaki.
6. Czy można rzucić się od razu w wir walki z przeciwnikami, bez skradania?
Wydaje mi się, że nie było żadnej misji, która automatycznie się kończyła, kiedy ktoś nas wykrył, więc zawsze ta konfrontacja jest opcją. Jednak gra nie popycha cię w tym kierunku.
Na pewno jest to możliwe i jestem pewien, że ktoś teraz właśnie kończy Mirage bez skradania i dostaje może za to jakiś achievement.
7. Czy wspinanie się jest takie trudne jak w poprzednich częściach?
Wspinaczka nie jest trudna. Jest zautomatyzowana w takim samym stopniu, jak chyba wszystkie poprzednie odsłony. To wszystko sprowadza się do wciśnięcia przycisku i Basim wykrywa, gdzie musi się wspiąć.
Zazwyczaj wpadki dzieją się wtedy, kiedy bardzo nam zależy na subtelności działania, ale nie nazwałbym skradania jakimś trudnym.
8. Czy w grze jest język polski?
Język polski jest w wersji tekstowej. Wiem, że na pewno jest dubbing arabski, jeśli ktoś chce się bardziej wczuć.
9. Czy drzewko umiejętności jest takie samo jak w poprzedniej odsłonie?
Drzewko umiejętności jest bardzo uproszczone. Wydaję mi się, że tak samo jak bez skradania, można byłoby tę grę przejść bez odblokowywania umiejętności i to nie byłoby specjalnie trudniejsze zadanie.
10. Czy gra ma znaczniki, które są zapełniaczami na mapie?
Zadania i aktywności poboczne to jest Ubisoftowy standard, czyli zbieractwo jakichś dziwnych odłamków, żeby sobie fajnego odblokować. Jest też wspinanie się po wieżach, żeby synchronizować widoki lub odblokowywać mapę, jest również szukanie skarbów, które są schowane w dobrze strzeżonych miejscówkach.
Nieraz te skarby są dosyć rozczarowujące, ale są ludzie, którym na pewno się spodoba. Dla mnie jednak niektóre z nich były kolejnymi zapychaczami.
11. Czy Mirage to po prostu Valhalla w małym wydaniu?
Sądzę, że to miał być w założeniu dodatek do Valhalli. Po jakimś bodajże tygodniu twórcy uznali, że chcą zrobić bardziej samodzielną historię.
Widać tutaj tę Valhallę. Mirage jest pod wieloma względami uproszczony, ale jeśli przy Valhalli bawiłeś się dobrze, to będziesz i w Mirage.
Kwestia tylko tego, ile chcesz za tę zabawę zapłacić. W pełni rozumiem osoby, które chcą sobie poczekać na promocję, ale jestem też w stanie zrozumieć, że ktoś chce za to zapłacić więcej pieniędzy, bo dobrze bawił się przy Valhalli.
12. Czy twoim zdaniem Mirage to taki odgrzewany kotlet?
Nie nazwałbym tego odgrzewanym kotletem. Mimo wszystko widać, że twórcy próbowali kombinować z formułą pierwszych asasynów, łącząc ją troszeczkę z elementami RPG nowszych asasynów.
Początek Mirage był bardzo intrygujący. Z tego powodu zastanawiałem się, w jakim kierunku pójdą z Basimem, jak poprowadzą jego awans w Bractwie.
Brakowało mi takich momentów WOW. Było kilka ciekawych zwrotów akcji w fabule, ale za mało, jak na grę, która oferuje 20 godzin rozgrywki.
13. Czy możesz policzyć nowości w grze na placach jednej ręki?
Tak, bo nowości tu nie widzę żadnych, dlatego wyliczenie jest bardzo łatwe. Naprawdę nie ma nic nowego, to jest wszystko, co już widzieliśmy.
Walka, która opiera się na kontrach, unikach i korzystaniu ze staminy. Parkour, który już widzieliśmy w wielu wydaniach też nie jest zrealizowany najlepiej. Drono-orzeł obecny w każdej grze Ubisoftu w takiej czy innej formie... to wszystko już widzieliśmy.
Nie miałem nastawienia, że to będzie jakaś rewolucja. Wychodziłem od razu z założenia, że ta gra będzie miała mniejszy rozmach i będzie poniekąd tym, co już znamy, ale może zrobić coś inaczej, no ale niespecjalnie to wyszło.
14. Jak oceniasz system walki? Jest toporny?
W mojej ocenie tak. To jest też bardzo subiektywne i myślę, że może być duży rozstrzał wśród ludzi. Nie byłem zbyt dużym fanem systemu walki już w Origins – jakoś nie leżało mi to.
Uważam, że walka jest nieporęczna. Basim źle reagował na niektóre polecenia, więc nie bawiłem się przy tej walce dobrze, raczej starałem się jej unikać.
Gra też jest skonstruowana w taki sposób, żeby tych większych potyczek raczej unikać i się w nich aż tak nie angażować. Moim zdaniem walka nie jest udana.
Rodzaje przeciwników mogę policzyć też na palcach jednej ręki: jest gość z mieczem, gość z włócznią, duży pan w ciężkiej zbroi i pan z dziwnym miotaczem ognia, ale z nim ani razu nie walczyłem w otwartej walce.
15. Jak wygląda miasto i jego otoczenie? Czy postaci NPC-ów są ciekawe?
Miasto samo w sobie jest fajne. Czuć w nim klimacik pierwszego Asasyna. Jest sporo zieleni, więcej kolorów. W opcjach możemy sobie włączyć filtr, który kolorystycznie zmienia grę, tak by przypominała pierwszego Asasyna.
Mapa jest dosyć fajna, wielkościowo też wydaje mi się jest to taki dobry środek między jakimś ogromnym, ale pustym światem, a zbyt małym i zbyt ciasnym. Jest na tyle dużo miejsca, żeby opowiedzieć tu naprawdę fajną historię.
Jeśli chodzi o NPC-ów, to są to kalki z każdego innego świata Ubisoftu. Brakowało mi w Mirage losowych wydarzeń, że ktoś gdzieś nagle dokonuje kradzieży, ktoś kogoś ściga. Wiadomo, że to nie był pewnie duży budżet, ale bardzo tutaj brakuje takich rzeczy. Interakcje z NPC-ami są bardzo ograniczone – możemy ich okradać i oni po chwili wołają straż.
16. Czy można wyłączyć wszystkie podpowiedzi?
Można wyłączyć pasek zdrowia, kompas podświetlający się na ekranie, kontekstowe podpowiedzi, czyli np. która postać jest sklepikarzem. Można się tego wszystkiego pozbyć.
Do pewnego stopnia można się pozbyć wszystkich komunikatów, ale nie w 100%. Na pewno tacy hardkorowi fani nie znajdą tutaj tego imersyjnego bycia asasynem.
17. Czy jest rozmowa z umierającym celem? Jeśli nie, to jak to rozwiązali?
To jest troszeczkę teren spoilerowy, więc postaram się na niego odpowiedzieć najdelikatniej jak się da.
Wracają te dialogi. One są dosyć fajnie zrobione. Przyznam szczerze, że to była całkiem dobra nagroda po dopadnięciu naszego celu. Wiadomo, że to dotyczy tylko tych głównych, fabularnych. Każda z tych sekwencji jest troszeczkę inna, troszeczkę tam fajnej symboliki się też kryje.
Nie są to dialogi, które bardzo mieszają w filozofii naszego bohatera i właśnie tego mi brakowało trochę u Basima, aby to była taka konfrontacja dwóch ideologii.
18. Jeżeli miałbyś wybór miejsca i czasu gry, to jakie by one były?
To jest tak szerokie pole, że trudno wskazać jakieś jedne realia. Fajnie byłoby zobaczyć asasyna w Krakowie na przykład, który się skrada i chce wyeliminować osoby próbujące doprowadzić do rozbioru Polski. Tak z czapy pomysł totalnie.
19. Czy w Mirage są jakiekolwiek nawiązania do Valhalli?
Powiązanie jest, bo de facto Basim pojawia się w Valhalli, ale to, co widzimy w Mirage, to jest prequel jego historii, więc można nawet powiedzieć, że Valhalla będzie troszeczkę spoilerem.
Nie skończyłem Assassin’s Creed: Valhalla, ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze Mirage. Nie było żadnych wątków, które były dla mnie jakieś niezrozumiałe.
Fabuła jest poprowadzona w taki sposób, że osoby, które mają pewną wiedzę na temat Basima z Valhalli, będą inaczej już na niego patrzeć.
20. Grałeś po angielsku, czy po arabsku?
Grałem po angielsku, arabski sobie włączyłem na chwilę, żeby sprawdzić, jaki jest feeling. Ja mam taki problem, że trudno jest mi się skupić, kiedy słyszę język, którego totalnie nie rozumiem, a arabskiego nie znam. Imersyjne jest to bardzo fajna rzecz.
21. Ile czasu zajęła ci gra?
Na pewno 20 godzin. Zrobiłem cały wątek fabularny, wypełniłem też większość zleceń asasyńskich. Troszeczkę zbieractwa jeszcze w tych 20 godzinach upchnąłem, znalazłem kilka skarbów i te tajemnicze kawałki animusa.
Wydaje mi się, że jeśli skupicie się na samej fabule, okazyjnie robiąc coś pobocznego, to zajmie wam to tak 17 godzin. Jeśli z maksowaniem absolutnie wszystkiego, to myślę, że do tych 20 można dodać jeszcze ze 2-3 godzinki.
22. Czy wątek współczesny gra jakąś rolę, czy pokazuje się tylko kilka razy?
On właściwie nie istnieje poza ścisłym intrem, w którym pojawia się znajome nazwisko. To nie jest żaden gameplay, to jest po prostu przerywnik filmowy uzasadniający nam, dlaczego wchodzimy w historię Basima z tego okresu jego życia.
23. Czy poleciłbyś tę grę fanom serii?
To jest pytanie, na które tak naprawdę każdy powinien sobie odpowiedzieć sam, bo mogę mówić jedynie za siebie.
Uważam, że ta gra nie jest fatalna, na pewno nie mogę powiedzieć, że ją odradzam. Wydaję mi się, że spokojnie można poczekać na jakąś promocję albo, jeśli macie abonament od Ubi wykupiony, to spokojnie w miesiąc sobie można tę grę przejść.
To nie będzie coś, co zmieni wasze życie. To jest po prostu więcej tego samego w nieco gorszym wydaniu niż zazwyczaj.
Dziękuje Wszystkim za udział! :)