Sukces Baldur's Gate 3 pomoże Pillars of Eternity? Twórca popularnego RPG nie ma złudzeń
Pillars of Eternity wstrzeliło się w moment, w którym ludzi chcieli powrotu do "starych dobrych czasów" i powrotu do korzeni.
Natomiast BG3 to wzięcie tego co było dobre w klasykach i rozwinięcie o dzisiejsze możliwości.
Bo na dobrą sprawę czemu mielibyśmy rezygnować ze szczegółowej grafiki 3D, filmowych cutscenek, mimiki twarzy i miliona innych ulepszeń? Kiedy powstawały klasyki RPG po prostu nie było to możliwe ale teraz nie ma sensu trzymać się kurczowo wszystkich rozwiązań.
Oczywiście, fajnie jest raz na jakiś czas wrócić do korzeni tak niemalże w 100% bo to pozwala spojrzeć na obecną branżę z innej perspektywy - skoro da się zrobić fajną grę w oparciu o dobrą historię, relacje miedzy postaciami, złożone mechaniki etc. i to bez nowoczesnej oprawy, to znaczy, że jednak nie jest konieczne iść nieustannie w stronę uproszczeń i efekciarstwa.
Ale po takim eksperymencie (i czymś takim było PoE) trzeba zrobić kolejny krok i sprawdzić jak obecna technologia i doświadczenie może wynieść tę "odkopaną" formę rozgrywki na nowy poziom. I to zrobił BG3.
Podobna sytuacja była z Kronikami Myrtany - okazało się, że formuła sprzed 20, po kilku szlifach, cały czas jest zadziwiająco mocna. Nie oznacza to jednak, że teraz branża powinna klepać mody do Gothika przez kolejne 10 lat, raczej, że powinna wziąć sprawdzone tam rozwiązania a potem ubrać w nowoczesne szaty i stworzyć coś co wcześniej byłoby niemożliwe.
Wyobraźcie sobie tylko jakby ktoś wziął koncepty Gothikowe takie jak: struktura świata, rozwój postaci, rozwiązania fabularne a następnie ubrał to we współczesną grafikę i rozwiązania...
Pillars of Eternity II to jest TOP 5 cRPG ever i będę tego bronił rękami i nogami i zębami. Na część trzecią czekam z niecierpliwością.
Pillars of Eternity II to jest TOP 5 cRPG ever i będę tego bronił rękami i nogami i zębami. Na część trzecią czekam z niecierpliwością.
Właśnie obraziłeś Iselora, przeproś.
Oczywiście że nie jest średnia, to arcydzieło, zapraszam do przeczytania mojej recenzji:
https://jrkrpg.pl/gry/pc/pillars-eternity-ii-deadfire/
Pillarsy 2 są z pewnością w ścisłej czołówce najlepszych RPG ostatnich 10 lat. Loadingi na dysku SSD są w przybliżeniu trzy razy krótsze niż na HDD i nie przeszkadzają zbytnio.
W sumie to raczej wstawiłbym PoE2 do Top 20 all-time gatunku.
Jest sporo pozycji, którym należy się to jak psu buda, ale chyba starczy miejsca dla niego:
Ultima 7, Chrono trigger, Final Fantasy 7, Fallout 2, System Shock 2, Deus Ex, Might & Magic VI, Baldur's Gate 2, Planescape Torment, Arcanum, Morrowind, G2NK, KotOR, VtM:B, Witcher 3, D:OS2, Persona 5, PoE2, Disco Elysium, Pathfinder: WotR. Hurra. Wyszło 20 :)
Ale przede mną Baldur's Gate 3, a to raczej pewniak dla mnie na arcydzieło gatunku i sądzę, że niczym taran wywali siłą rozpędu coś z tej listy. Najlepiej kosztem poprzednika od Larianów D:OS2, który mechanikę ma genialną, ale fabularnie spisuje się tak średnio :)
Dwójka była krokiem wstecz. 1 lepsza. Dodatkowo aż strach czytać część opinii, które bazują tylko na nostalgii, bo gdyby nie to, że 17 lat temu wyszedł Baldur, etc.
Zarówno jedynka i dwójka są moim zdaniem na tym samym poziomie, jedynie klimat dużo bardziej w jedynce mi się podobał(to kwestia gustu akurat), i poziom trudności też był w niej jakoś lepszy, dwójka pomijając ostatnie dlc i kilka walk była strasznie łatwa, ale i tak czekam na trójkę, zakończenie części drugiej aż się prosi o sequel. I dlatego mimo że szansa mała to na nią licze.
Prawie nigdy się nie zgadzam z Iselorem, więc sami pomyślcie jak dobra musi to być gra. Deadfire jest gra 10/10, może tylko Disco Elysium ma się z nim prawo mierzyć.
Mnie interesuje tylko Owlcat. Pathfinder Wotr wgniata w ziemię każdego crpg włącznie z BG3. Jeśli wyjdzie POE3 to oczywiście będę czekał i grał ale na szczęście są inni którzy robią również zajebiste crpg.
https://jrkrpg.pl/gry/pc/pillars-eternity-ii-deadfire/
To nawet nie jest recenzja tylko opis mechanik gry.
To jest recenzja, nie wiem o co chodzi.
Ale fakt, jedyny erpeg który potem zjadł Pillarsy i całą resztę to drugi Pathfinder.
Tyranny oceniam tak samo jak Pillarsy. Czemu tak samo? Bo mega krótkie i czułem się jakbym skończył akt pierwszy czegoś większego. Szkoda.
No właśnie w tym problem, że nie wiesz o co chodzi w pisaniu recenzji, a twierdzisz, że napisałeś recenzję.
Nic nie zjadło. PoE2 i P: WoTR nie są grami tak wybitnymi jak ich prekursorzy Planescape Torment i Baldur's Gate 2, które są bardziej atrakcyjne więc uznaniem, ocenami, recenzjami miażdżą PoE2 i P: WoTR. Naśladowniki starych arcydzieł wyszły o 20 lat za późno i wożą się na plecach klasyków Black Isle i Bioware. PoE2 z pirackimi klimatami potrafił odrzucić tym wielu ludzi i ma się nijak do pierwszej części, a P: WoTR ma kilka irytujących wad i potrafi zamulać najmocniej z wszystkich dwudziestu RPG jakie wyżej wymieniłem. Wiele wymienionych za 5 razem nie nudziło, a Pathfinder w połowie gry za pierwszym razem potrafił. Nie tak powinno być. Długość rozgrywki (nie za krótko, ale też nie za długo) i atrakcyjna zawartość ma istotny wpływ na odbiór. Właśnie dlatego znacznie krótsze choćby BG2, PT, SS2, FF7, Fallout 2, Deus Ex, G2NK, KotOR, VtM:B dużo bardziej nadają się do wielokrotnego przechodzenia z wypiekami. Uniwersalność tych produkcji to ich duży atut.
Ani Torment ani BG 2 nic nie miażdżą. Torment był kurewsko drewniany, system walki to mega udręka, mechanika AD&D okrojona do maksimum. Towarzysze w zasadzie narzuceni, bo było ich tylu że drużyna nie za bardzo mogła wyglądać inaczej. Proszę nie pisać o pirackim klimacie że odrzucił wielu ludzi, bo uwielbiam pirackie klimaty a mnie bardziej odrzuca klimat Tormenta (pewnie też dlatego wolę Numenerę).
Drugi Baldur powielał zaś błędy jedynki: jaki system 5 czarów użyć by pokonać grupę szkieletów? Fabularnie niby fajnie, ale logicznie zahaczało to o absurd (potężny arcymag porwał moją siostrę i siedzi z nią na wypizdowie i czeka bo ja w tym czasie uganiam się za zwierzętami co uciekły z cyrku i mam jeszcze 250 zadań pobocznych na głowie. irenicus wie, poczeka). Pomijam lekceważenie zasad AD&D gdzie w papierowej sesji RPG sprawę Yoshimo załatwiłoby się bardzo prosto (zaklęcie geas da się zdjąć zwykłym Usunięciem Klątwy; znika także po śmierci postaci i jej wskrzeszeniu).
Zgadzam się odnośnie innych tytułów, zwłaszcza vampire the Masquarade Bloodlines to arcydzieło ale Wrath of Righteous ma tyle ścieżek że jest do przejścia na kilka razy, sam skończyłem go dwa razy.
Torment był kurewsko drewniany, system walki to mega udręka, mechanika AD&D okrojona do maksimum
A do tego literacko była to grafomania czystej wody, proszę o tym nie zapominać.
A do tego literacko była to grafomania czystej wody, proszę o tym nie zapominać.
Zapomniałem wspomnieć. Podniecanie się pseudo-filozofią w tej grze, tym guano-tekstem "Co może zmienić naturę człowieka?" jest kuriozalne. Oczywiście, Torment na tle gatunku ma bardzo dobrą fabułę, ale poziom wodolejstwa i grafomanii jest irytujący. Maska Zdrajcy ma fabułę lepszą, nie leje wody, nie udaje czegoś czym nie jest, po prostu ma bardzo dobrą fabułę, bez niepotrzebnego bełkotu. Torment to tytuł wybitny, ale ma masę wad, tyle że z jego fanami jest jak z fanami Gothica, są zaślepieni miłością do niego.
Proszę nie pisać o pirackim klimacie że odrzucił wielu ludzi, bo uwielbiam pirackie klimaty
Nie ma to jak obiektywna ocena elementu gry :)
ale poziom wodolejstwa i grafomanii jest irytujący
Mocne to słowa w ustach kogoś, kto jest fanem Pillarsów, gdzie w co drugim zdaniu odmieniano słowo "dusza" bez ładu i składu.
z jego fanami jest jak z fanami Gothica, są zaślepieni miłością do niego
To można powiedzieć o fanach wszystkiego, np. Pillarsów. Albo Pathfindera.
Nie ma to jak obiektywna ocena elementu gry :)
Nie o to chodzi. Jeden lubi pirackie klimaty drugi nie lubi. Czepianie się Pillarsów II że są pirackie to jak czepianie się Deus Exa że jest cyberpunkiem.
Mocne to słowa w ustach kogoś, kto jest fanem Pillarsów, gdzie w co drugim zdaniu odmieniano słowo "dusza" bez ładu i składu.
Ja NIGDY tego nie negowałem.
To można powiedzieć o fanach wszystkiego, np. Pillarsów. Albo Pathfindera.
Widzę wady Pillarsów. Widzę wady Pathfindera. Nie ma gier bez wad. Nie jestem fanbojem ww. Jeśli czegoś jestem fanbojem to....siódmego Might and Magic :p Ale mało mam okazji by o nim pisać.
I tak uważam że cała ta dysputa jest bezsensowna, każdy z tych tytułów od Black Isle, Bioware, Lariana, Owlcat, Obsidiana, itd. to kanon i klasyka, każdy jest w czymś mocny, to co kto woli jest elementem jakichś szczegółów. Będę powtarzał: robienie listy the best of jest bezsensowne, chyba że alfabetycznie.
Mocne to słowa w ustach kogoś, kto jest fanem Pillarsów, gdzie w co drugim zdaniu odmieniano słowo "dusza" bez ładu i składu
Pillarsy też pod tym względem nie błyszczały, te fragmenty, które opowiadały historię dusz randomowych npców to były wręcz koszmarne czytadła. Niemniej, Torment pod tym względem i tak wypada gorzej. Tam dialogi i (przede wszystkim) opisy to był często niemal podręcznikowy przykład na to jak NIE pisać.
Ale
Będę powtarzał: robienie listy the best of jest bezsensowne, chyba że alfabetycznie.
Napisał człowiek, którego pierwszy komentarz zaczyna się od Pillars of Eternity II to jest TOP 5 cRPG :)
Nawet trudno mi się do tego odnieść, bo ile Pillarsy mnie dosłownie męczyły swoim lore, dialogami, postaciami itp., a Tormentem byłem zachwycony, tak w Pillarsy grałem z 4-5 lat temu, a w Tormenta ostatni raz chyba z 20 lat temu.
Właściwie, ciekawe czy dziś oceniłbym Tormenta inaczej. Pewnie nawet nie, bo już taki urok gier ogrywanych w dzieciństwie.
Wrzesien -->
te fragmenty, które opowiadały historię dusz randomowych npców to były wręcz koszmarne czytadła
To byly NPCe i historie stworzone przez wspierajacych na kickstarterze... czego sie spodziewales? :) Dodatkowo poza pierwsza osada chyba juz sie ich nie spotykalo... takze chill.
A opinie o dialogach z Tormenta moge skomentowac tylko tak: wow, ale jestescie edgy chlopaki. ------>>
[edit]
Proszę nie pisać o pirackim klimacie że odrzucił wielu ludzi, bo uwielbiam pirackie klimaty
Prosze nie pisac o pirackim klimacie, ze sie go uwielbia, bo mnie odrzucil. Oj Iselor Iselor... co to zdanie mialo udowodnic? :D Setting to tylko kolejne kryterium do oceny i wiadomo, ze kazdy bedzie mial swoje preferencje. Dlaczego tego nie uwzglednic w swojej opini?
I tak uważam że cała ta dysputa jest bezsensowna (...). Będę powtarzał: robienie listy the best of jest bezsensowne, chyba że alfabetycznie.
Niby bezsensowna ale jednak zazwyczaj to Ty zaczynasz te rankingi i obwieszczasz reszcie, ktora gra miazdy ktora. Samemu zapraszasz innych do rozmowy a pozniej sie wycofujesz. :P
To byly NPCe i historie stworzone przez wspierajacych na kickstarterze
Co w związku z tym? Ja piszę, że fatalnie się to czytało, nie o tym, kto stworzył te historie.
A opinie o dialogach z Tormenta moge skomentowac tylko tak: wow, ale jestescie edgy chlopaki
To akurat nie są jakoś specjalnie "opinie", raczej wiedza o konstrukcji tekstu, którą się wynosi ze szkoły.
Nikt ci oczywiście nie broni być fanem słabego pisarstwa, ale oburzać się, bo ktoś kwestionuje dialogi w jakiejś lubianej gierce to trochę dziecinne jednak. Już wolę być "edgy".
Via Tenor
Wrzesien -->
Podales historie tych dusz jako cos majacego obrazowac slabe pisarstwo w PoE - takze w zwiazku z tym nie odzwierciedla to w zadnym wypadku poziomu pozostalych dialogow i opisow. Nie pisali ich tworcy, bylo ich malo i nie mialy one nic wspolnego z zadnym watkiem z gry, jedynie byly luzno umieszczone w lore. Po prostu podales nieadekwatny i chybiony przyklad - tylko o to mi chodzilo, a tak to mysl sobie co chcesz.
raczej wiedza o konstrukcji tekstu, którą się wynosi ze szkoły.
Nikt ci oczywiście nie broni być fanem słabego pisarstwa
No wszystko ok tylko, ze *patrz gif*. - to zdecydowanie sa "opinie". :) Btw. ja sie nie oburzam, jakbym wstawil wiecej emot w tamtego posta to ktos moglby wziac mnie za nastolatke ale widze, ze i to nie wystarczylo do wychwycenia tonu w jaki celowalem. Po prostu nie zgadzam sie z Waszymi opiniami i dodatkowo uwazam Wasza argumentacje za zabawna - glownie przez to jak ja tlumaczycie (patrz cytat na ktory wlasnie odpisuje lol). Czy moge zobaczyc Pana Certyfikat Znawcy i Eksperta od Pisarstwa? Ciekaw jestem czy rozni sie czyms od mojego i kazdego innego z tego forum. ;)
[edit]
PS.
Bycie edgy jest dziecinne... just sayin.
Podales historie tych dusz jako cos majacego obrazowac slabe pisarstwo w PoE
Nie, napisałem wyraźnie, że Pillarsy pod tym względem nie błyszczały, co wcale nie znaczy, że były jakoś szczególnie złe. Ani szczególnie dobre. Przykład "z duszami" odnosi się do konkretnego elementu, który faktycznie był bardzo zły. To ty sobie dopowiedziałeś, że "nie błyszczały" znaczy w tym wypadku, że wszystkie teksty w Pillarsach są słabe. Jeśli chcesz, żebym ci to sprostował to proszę bardzo: uważam, że całościowo teksty są lepsze, niż te opisy dusz. Nie są bardzo dobre, ale ujdą w tłoku.
No wszystko ok tylko, ze *patrz gif*. - to zdecydowanie sa "opinie"
Odnośnie samej historii, czy fabuły, to pewnie, są to opinie. Ja się akurat zgadzam z Iselorem, że fabuła w tormencie jest pretensjonalna i pozuje na bardziej głęboką niż faktycznie jest. Tyle, że tu można oczywiście dyskutować. Natomiast jeśli chodzi o samą warstwę tekstową i tego jak to wszystko jest "przedstawione w piśmie" to co tu jest do opiniowania? Tego, że dobry tekst ma być zwięzły, pozbawiony ozdobników i brzmieć naturalnie uczą już w podstawówce. Dialogi i opisy w Tormencie są tak bardzo "zbyt", że nie wiem gdzie tu ma być niby pole do dyskusji. Gdybym w wieku 15 lat pisywał fanfiki, to wyglądało by to jak w teksty z Tormenta. Jeśli komuś potrzebne jakieś certyfikaty, żeby rozpoznać aż tak złe pisarstwo, to raczej wstyd dla niego.
Bycie edgy jest dziecinne... just sayin.
Spoko, tyle, że wytknięcie niedoskonałości jakiejś grze (obojętnie jak bardzo popularna by nie była) nikogo edgy nie czyni. To po prostu fani Tormenta są tak przewrażliwieni, że jak widzą trochę krytyki na jego punkcie, to już dla nich jest jazda po bandzie i krwawienie z nosa.
Ale to, że tekst ma być zwięzły, pozbawiony ozdobników itp. to nie jest jakiś ogólnie obowiązujący wyznacznik dobrego tekstu - ewentualnie może to być taki wyznacznik przy określonym rodzaju tekstów (np. przy wspomnianych wypracowaniach w podstawówce, co by się nauczyciel nie zmęczył przy sprawdzaniu :), ale niekoniecznie przy tekstach w erpegu, mających swój określony klimat czy kontekst i pewne cechy wspólne z tekstem literackim.
A to, że dla kogoś tych ozdobników będzie np. za dużo to już całkiem inna kwestia.
Tego, że dobry tekst ma być zwięzły, pozbawiony ozdobników i brzmieć naturalnie uczą już w podstawówce.
No wlasnie - w podstawowce. Po to zeby nie przeciazac dzieciakow i nauczyc je podstaw skladni i pisania. A pozniej jednak okazuje sie, ze istnieje miejsce na kwieciste i nawet rozwlekle opisy i wcale nie musza one z automatu oznaczac kiepskiego warsztatu. Brak ozdobnikow? To chyba w instrukcjach obslugi, a nie grach cRPG czy ksiazkach. Ale jezeli interesuja Cie moje preferencje to tez wole zwiezle i co sie z tym wiaze bardziej naturalne dialogi z BG3 czy DOS2 - tyle, ze trzymajac sie Twojej narracji, nie dostaje krwotoku z nosa na widok tych bardziej rozwleczonych.
Spoko, tyle, że wytknięcie niedoskonałości jakiejś grze nikogo edgy nie czyni
Ogolnie to pelna zgoda. Z tym, ze rozmawiamy o jednej z najbardziej uznanych gier w historii branzy i to powinno byc oczywiste, ze w tym kontekscie tak skrajne teksty o grafomanii beda prezentowaly sie "edgy". Chyba swiadomie dobierasz swoje slowa takze nie do mnie z zalem. Zreszta akurat sama opinia o jakiejs starej gierce to jest detal - dopiero Twoje teksty sugerujace, ze ktos kto uwaza inaczej powinien miec powod do wstydu, czy o wiedzy wynoszonej ze szkoly itd. kreuja Cie imho na pelnoprawnego edge-lorda. Szczegolnie gdy omawiany temat jest w pelni kwestinowalny i gdy w swojej ocenie opierasz sie na tym co przekazala Ci Pani Krysia w klasach 4-8 czy tam 4-6. Zreszta stary, to ze odpisujesz w taki sposob na moj skromny, oczywisty i majacy jedynie na celu rozluznienie atmosfery zarcik o certyfikacie juz mowi samo za siebie. Chodzilo mi o to, ze jestes tak samo upowazniony i wykwalifikowany jak kazdy inny konsumujacy kulture gracz z tego forum. Takze moze dobrze byloby troche stonowac i nauczyc sie jak wyrazac swoja opinie nie sprawiajac jednoczesnie wrazenia wywyzszania sie z zadartym po chmury nosem. Chyba, ze tak jak np. u Bukarego ta wiedza jest czescia Twojej pracy i przyszla wraz z wyksztalceniem i praktyka - tak tez moze byc.
Gdybym w wieku 15 lat pisywał fanfiki, to wyglądało by to jak w teksty z Tormenta.
Moze powinienes. Jeszcze nie jest za pozno, smialo.
btw to wyzej tez w ogole nie jest edgy, zgadza sie? :D Mozna czegos nie lubic albo mozna napisac, ze nastolatek zrobilby to lepiej, a to ze rozmawiamy o jednej z bardziej uznanych gier w historii branzy czyni te teksty jeszcze bardziej prowokujacymi. Jakby wiadomo... cytujac Ferdka Kiepskiego: robta co chceta - ja tylko mowie co widze. Dla mnie to jest poza na bycie edgy
Nie, napisałem wyraźnie, że Pillarsy pod tym względem nie błyszczały, co wcale nie znaczy, że były jakoś szczególnie złe.
A moim zdaniem dokladnie to wynikalo z Twojego posta dopoki nie rozwinales zawartej w nim mysli. Dzieki za fatyge.
Widziałem odległe krańce Wieloświata i wróciłem do Sigil, by o nich opowiedzieć. Stąpałem po ciałach martwych bogów i nawijałem promienie księżyca w Astralu stojąc naprzeciw tysiąca krzyczących rycerzy githyanki. Przekroczyłem granice egzystencji i patrzyłem, jak moja esencja drży przede mną. A przed wami drży wasza esencja? :)
Ale to, że tekst ma być zwięzły, pozbawiony ozdobników itp. to nie jest jakiś ogólnie obowiązujący wyznacznik dobrego tekstu
No raczej to dosyć uniwersalna zasada. Obojętnie jaki tekst byś tworzył to zawsze dobrze powiedzieć za mało niż za dużo.
niekoniecznie przy tekstach w erpegu, mających swój określony klimat czy kontekst i pewne cechy wspólne z tekstem literackim
Zgodziłbym się gdyby chodziło o papierowe erpegi, tam jednak większość informacji ktoś ci musi przekazać słowami (choć tu też, gdyby mi ktoś na sesji opowiadał słowami tormenta, to bym się pewnie szybko zmył), natomiast w grach komputerowych, ilustrowanych grafiką i dźwiękiem zwięzłość (choćby tylko w kwestii opisów) jest moim zdaniem nawet wskazana, bo większość informacji przyswajasz właśnie z kontekstu i tego co widzisz na ekranie, przetwarzając to sobie w wyobraźni ;)
Takze moze dobrze byloby troche stonowac
Aha, bo ty wyglądasz na wybitnie stonowanego w tym temacie. Wybija z ciebie taki luz i niezobowiązanie, że brakuje tylko dymu marihuany i muzyki regge lecącej w tle...
btw to wyzej tez w ogole nie jest edgy, zgadza sie?
Zgadza się. W ogóle nic co napisałem nie jest edgy. To, że tak łatwo się triggerujesz to tylko i wyłącznie twój problem. I serio, jeśli ja jestem edgelordem, to ty jesteś jak leśny dziadek, który na widok niepochlebnych słów o "jednej z najbardziej uznanych gier w historii branży" szuka od razu swojej flinty z czasów wojny, marudząc pod nosem, że w dzisiejszych czasach to ludzie już niczego nie uszanują.
A pozniej jednak okazuje sie, ze istnieje miejsce na kwieciste i nawet rozwlekle opisy i wcale nie musza one z automatu oznaczac kiepskiego warsztatu
Nie no z automatu to pewnie nie. Przypuszczam, że były jakieś fajne rzeczy pisane w ten sposób. Torment do nich nie należy. Tam ewidentnie jest kiepski warsztat.
Chodzilo mi o to, ze jestes tak samo upowazniony i wykwalifikowany jak kazdy inny konsumujacy kulture gracz z tego forum
No ok, choć cały ten post i to jak się nakręciłeś brzmi jakbyś sam nie bardzo w to wierzył.
W sumie to masz sporo racji co do mojej osoby nie bede sie z tym klocil. ;) Po dwoch pierwszych odpowiedziach odnioslem wrazenie, ze piszesz w lekcewazacy sposob bez zadnego powodu, wiec w trzecim poscie siegnalem po sprawdzone - ogien zwalczaj ogniem. :P Nadal uwzam, ze wyolbrzymiasz i okreslenia takie jak grafomania sa nietrafione ale coz, moze po prostu masz taki kwiecisty styl. :p
brakuje tylko dymu marihuany i muzyki regge lecącej w tle
Po pierwsze to lol, po drugie cios ponizej pasa, po trzecie I wish. Jak bronie Tormenta to tylko hevi metal i krew dziewic.
jeśli ja jestem edgelordem, to ty jesteś jak leśny dziadek
No i moze na tym dzisiaj zakonczmy. Jak dla mnie git!
No raczej to dosyć uniwersalna zasada. Obojętnie jaki tekst byś tworzył to zawsze dobrze powiedzieć za mało niż za dużo.
No właśnie w ogóle nie jest uniwersalna. Są tysiące rodzajów tekstów, stylów pisania itp. i w przypadku niektórych pisanie w zwięzły sposób jest wskazane czy wręcz wymagane, a przy niektórych nie. I to żaden błąd.
w grach komputerowych, ilustrowanych grafiką i dźwiękiem zwięzłość (choćby tylko w kwestii opisów) jest moim zdaniem nawet wskazana, bo większość informacji przyswajasz właśnie z kontekstu i tego co widzisz na ekranie, przetwarzając to sobie w wyobraźni ;)
Nie jest wskazana, jest kwestią przyjętego stylu, który komuś może pasować, a komuś nie, ale to już całkiem inna kwestia. A krytykowanie tekstu w Tormencie akurat za to, że nie stosuje się do wytycznych ze szkoły podstawowej to już trochę przesada :)
Zresztą, żeby było zabawnie, to pod tym względem sam wolałem stare erpegi z bardziej zwięzłym tekstem - Baldur's Gate czy Fallout. Ale że do Tormenta przyjęty styl akurat, moim zdaniem, pasował to i nigdy jakoś nie uznawałem tego za wadę.
Łeee, tak się bawić, to można z każdym tekstem kultury :)
@
arianrod
A krytykowanie tekstu w Tormencie akurat za to, że nie stosuje się do wytycznych ze szkoły podstawowej to już trochę przesada
Ja ci to podałem tylko jako przykład. Ewidentnych błędów (bo tak, wciąż są to błędy, jeżeli w rezultacie źle się czyta) , które można popełnić przy tworzeniu tekstu i które Torment popełnia. Jeśli nie wierzysz mi, to na rynku mam mnóstwo podręczników pisarskich tworzonych przez ludzi, którzy zajmują się tym zawodowo. I one powiedzą ci mniej więcej to samo - lepiej pisać oszczędnie, niż przesadzić w drugą stronę. I ja się zgodzę, że są osoby, które potrafią tworzyć nawet kwieciste opisy tak, że świetnie się to czyta, ale w Tormencie nigdzie ich nie widzę.
Ale że do Tormenta przyjęty styl akurat, moim zdaniem, pasował
Nie chce mi się kłócić, więc jak ci pasuje to trudno. Dla mnie to już zawsze będzie pisarstwo rodem z książek Coelho. Zresztą osobiście uważam, że gdyby to wyszło dzisiaj, gdy ludzie otrzaskali się już z tego typu grami, to dla większości Torment byłby pewnie takim bezpiecznym 7/10.
Chyba tyle offtopu.
W pełni się zgadzam.. Trzeci Pillars to byłoby spełnienie marzeń, których nie dał mi trzeci Baldur..
Jeśli ludzie z Obsidianu nadal nie będą potrafili ogarnąć tak elementarnej rzeczy jak loadingi, to nawet popularność BG3 im nie pomoże. Wciąż będzie to gra dla największych fanów rpg, którzy gotowi są pocierpieć oglądając ciągnące się ekrany ładowania w grze, która technicznie nijak tego nie uzasadnia.
A jak tym razem się nie sprzeda, to następnej szansy już pewnie nie dostanie.
Stary taty a nie krótkie..
40-60 sekund na dysku PS5 to tragedia
Spiderman się 30 razy wczyta przez ten czas
Na dysku SSD loadingi są naprawdę krótkie
Tak, na początku. Przecież w tych grach id dalej jesteś, tym dłuższe robią się loadingi, co z czasem staje się totalnie uciążliwe.
A mówimy tu o pc, na konsolach to jest dopiero babilon. Na ps4 pro ładowanie pod koniec gry dochodziło do dwóch minut. Na ps5 ze względu na dysk jest lepiej, ale wciąż o wiele za długo.
Nie dziwota, że drugą częśc kupili już tylko naprawdę wielcy fani rpg.
W ogóle nie miałem problemów z loadingiem na dysku SSD... jakiś drewniany masz ten dysk SSD.
Nie no, ma prawo ci nie przeszkadzać. W żaden sposób nie zmienia to jednak faktu, że jak na grę tego typu to loadingi są absurdalnie długie i jak tego nie poprawią, to kolejna część skończy pewnie tak samo jak dwójka
Grałem w pierwsze Pillarsy (do ukończenia zabrakło mi chyba dwóch godzin) i może nieco ponad godzinkę pograłem w dwójkę, ale niestety znowu się odbiłem. Pamiętałem, że ten styl narracji z rozwleczonymi opisami był dla mnie miejscami męczący już w jedynce i jak tylko przebrnąłem przez prolog w PoE2, niemiłe skojarzenia powróciły. I to nie jest tak, że mam jakąś awersję do czytania albo że mam nawet problem z takimi stricte tekstowymi tytułami, bo takie Pentiment ukończyłem z przyjemnością. Tylko że tam były głównie ciekawie napisane dialogi, a w Pillarsach są tony tekstu, które jak to ujął pewien krasnolud, sprowadzają się do "pierdolenia o dysonansach astralnych". Ale w przyszłości może jeszcze spróbuję i dam szansę.
Akurat dialogi w pillarsach2 są krótkie i zwięźle więc nie ma mowy o tym co piszesz, w 1 tak
a w Pillarsach są tony tekstu, które jak to ujął pewien krasnolud, sprowadzają się do "pierdolenia o dysonansach astralnych"
Mi się tam dialogi pillarsów podobały, więc dla mnie nie jest to wada
Klasycznych RPG nigdy za wiele. Pillarsy są świetne. Stanowczo wolałbym Tyranny czy coś z Forgotten Realms ale to i tak świetna seria. Mama nadzieję jednak, że nie będą się dramatycznie sugerować BG3 bo to jednak specyficzna Larianowa produkcja która stoi reaktywnością ale poza tym nie wydaje się dobrym wzorcem pod staroszkolne cRPGi w wielu kwestiach.
BG3 to taki trochę cprg dla każdego, dużo uproszczeń, bardzo łatwy nawet na tactician, questow w zasadzie nie można spierdzielic... Pathfinder wotr wciąga go nosem, tyle że brak wersji PL wielu odstraszał. Teraz jest bardzo bardzo dobre Polskie spolszczenie.
BG3 to świetna marka do promowania, zaś gameplay Larian jest bardzo przystępny dla ludzi spoza kręgu fanów cRPG. To dobra gra - chociaż przez brak szacunku dla lore Forgotten Realms trudno mi ją cenić za wiele więcej niż świetną reaktywność którą cRPGi stanowczo powinny podchwycić. Większość pozostałych aspektów nijak się nie wyróżnia. Pathfinder WoTR to w mojej opinii obecny wzór tego jak powinna wyglądać gra cRPG, mimo, że niestety nie jest to gameplay przeznaczony dla masowego odbiorcy co nie wróży dobrze dla gatunku.
Larian wysoko podniósł poprzeczkę. Jedyne czego mi brakuje w BG3 to otwartego, większego świata bo jest zbyt liniowo no i smutno się robi jak gra się już kończy. Chciałoby się jeszcze. To tak jak z dobrym serialem. Ale biorąc pod uwagę to ile powstawała ta gra to wątpię żeby kiedykolwiek powstało coś podobnego, a przy tym znacznie dłuższego.
Ta gra jest mniej liniowa niż praktycznie każda obecnie wychodząca gra, lepszy taki świat niż za****ne znacznikami, wielki nudne otwarte mapy jak w assasynach czy trzecim wiedźminie.
Ta wypowiedź Sawyera, to jest sarkazm. Niesamowite, że zrobiliście o tym newsa :)
Pillars of Eternity wstrzeliło się w moment, w którym ludzi chcieli powrotu do "starych dobrych czasów" i powrotu do korzeni.
Natomiast BG3 to wzięcie tego co było dobre w klasykach i rozwinięcie o dzisiejsze możliwości.
Bo na dobrą sprawę czemu mielibyśmy rezygnować ze szczegółowej grafiki 3D, filmowych cutscenek, mimiki twarzy i miliona innych ulepszeń? Kiedy powstawały klasyki RPG po prostu nie było to możliwe ale teraz nie ma sensu trzymać się kurczowo wszystkich rozwiązań.
Oczywiście, fajnie jest raz na jakiś czas wrócić do korzeni tak niemalże w 100% bo to pozwala spojrzeć na obecną branżę z innej perspektywy - skoro da się zrobić fajną grę w oparciu o dobrą historię, relacje miedzy postaciami, złożone mechaniki etc. i to bez nowoczesnej oprawy, to znaczy, że jednak nie jest konieczne iść nieustannie w stronę uproszczeń i efekciarstwa.
Ale po takim eksperymencie (i czymś takim było PoE) trzeba zrobić kolejny krok i sprawdzić jak obecna technologia i doświadczenie może wynieść tę "odkopaną" formę rozgrywki na nowy poziom. I to zrobił BG3.
Podobna sytuacja była z Kronikami Myrtany - okazało się, że formuła sprzed 20, po kilku szlifach, cały czas jest zadziwiająco mocna. Nie oznacza to jednak, że teraz branża powinna klepać mody do Gothika przez kolejne 10 lat, raczej, że powinna wziąć sprawdzone tam rozwiązania a potem ubrać w nowoczesne szaty i stworzyć coś co wcześniej byłoby niemożliwe.
Wyobraźcie sobie tylko jakby ktoś wziął koncepty Gothikowe takie jak: struktura świata, rozwój postaci, rozwiązania fabularne a następnie ubrał to we współczesną grafikę i rozwiązania...
Wyobraźcie sobie tylko jakby ktoś wziął koncepty Gothikowe takie jak: struktura świata, rozwój postaci, rozwiązania fabularne a następnie ubrał to we współczesną grafikę i rozwiązania...
To by sprzedal jakies 100k kopii, i to jakby sie wstrzelil w dobry miesiac.
Kiedy ludzi na tym forum zrozumiejac ze to ze w PL Gothiki obrosly w kult, nie czyni z nich wzoru idealnego aRPG. Sa to srednie (7/10) gry, zawsze byly, zawsze beda.
Nowoczesnymi Gothicami sa Elexy, i tak tez sa ocenianie.
Tylko właśnie Pillarsy były już tym krokiem w przód i rozwinięciem starej formuły. Zdecydowanie piękniejsza grafika, znacząco rozbudowane rozwoje postaci, walka dająca nowe możliwości, zmodernizowane formuły inicjatywy, trafień itd.
Wzięli wszystko z DnD 2,5 i ulepszyli.
Osobiście zdecydowanie bym wolał kolejną część PoE w rzucie izometrycznym i wcale nie uważam przejścia w 3D za super wielki krok do przodu a tym bardziej za konieczny.
Kiedy ludzi na tym forum zrozumiejac ze to ze w PL Gothiki obrosly w kult
Nigdy, to jest beton, którego nie przełamiesz. Nostalgia i doświadczenie pierwszej gry, bohater kuc i podtrzymywanie tego przez lata przez wyjątkowo polskie (w najgorszym tego słowa znaczeniu) memy, sprawiły, że najpierw ciągnęło się to z 10 lat, a obecnie nie może ostatecznie umrzeć w głowach tych już niemłodych panów. Ach tak, szczególnie ten super mega przemyślany rozwój postaci, ten mały świat, którego wcale żadna gra przez 20 lat dużo lepiej nie wykorzystała i rozwiązania fabularne, no bo nie było przecież żadnej gry, która by dużo bardziej rozjechała i poprzeplatała fabułę, albo po prostu zaoferowała ją 10 razy ciekawszą. Bo wcale arpg nie jest jednym z najlepopularniejszych gatunków gier od jakichś 10 lat i wcale nie wychodzą gry korzystające z podobnych rozwiązań tylko realizujące je w różny sposób.
Tylko pytanie dlaczego zakładasz, że każdy chce duży świat, poplątaną fabułę i nie wiadomo jaki rozwój postaci? To jest właśnie siłą Gothica, że jest przyziemny. Świat jest mały, ale jest wypchany po brzegi zawartością. Fabuła prosta, ale jednocześnie świetnie przedstawiona. A dziś co? Chwalą się ile to km kwadratowych nie mają a w grze milion kopiuj wklej.
I gdyby ludzie tego nie chcieli, to nie robiliby Risenów i Elexów, a jednak po tylu latach ta słaba i przestarzała wg ciebie formuła dalej się względnie sprawdza.
Divinity Gate 3 nie wydaje mi się powrotem do klasyki.
Problemem podobnych tworów w tym stylu była zawsze słaba grafika i nie było widoku na twarze w dialogach/cutscenkach jak wspomniane zostało.
Tyle, że sukces tej gry ma więcej wspólnego z Wiedźminem 3 gdzie też były wypaśne dość wysokopoziomowy system dialogów, gdzie w dodatku dobrego wybrali reżysera niż odgrzebanie marnego dla mnie systemu DnD (w jakiejkolwiek wersji)
To, że lubię filmy Lord Of The Rings nie będzie oznaczało, że Rings Of Power czy gamingowe Middle Earth będzie równie epickie, bo "wracamy do klasyki"
Liczy się reżyseria i pomysł w tym niestety w gamingu najczęściej pomysł ogranicza się tylko do użycia/wykorzystania universum z nijakim pomysłem na fabułę.
BG3 to 10/10 reżyseria, a pomysł takie 8/10 i zasady zabawy/walki 7/10. BG2 trochę odwracał 2 pierwsze wymienione cechy.
BG3 to akurat najgorsze co mozna wziasc z "nowoczesnych" produkcji i najgorsze co mozna calkowicie pominac w dawnych klasykach. calosc oczywiscie zalana sosem woke bo przeciez inaczej WOTC nigdy by nie dal zielonego swiatla na sama produkcje Baldura.
Pięknie Sawyer zgasił malkontentów. Rpgi od Lariana, to waga lekka( bardziej przystępna) w porównaniu do ciężkiej (Obsidian).
A nawet BG3 pod względem zasadniczych rozwiązań rpgowych jest o klasę niżej niż PoE II.
Być może pieniądze od Microsoftu pomogą
Haha na pewno pomoga to przeciez specjalisci od wywalania kasy w bloto, nie potrafili ocenic potencjalu BG3 zeby trafil dp gp, potem porazka Redfallem, premiera mesjasza gier Starfielda i to wszystko co udalo im sie wydac po ponad dwoch latach od przejecia Bethesdy.
Obie części PoE były fantastyczne. Według mnie zdecydowanie lepsze od tak zachwalanego Divinity Original Sin II. Świat, historia, caly lore były o 2 klasy wyżej.
Pillarsy wygrywają fabułą i dialogami oraz wygodą, a D:OS2 bogactwem mechaniki i czystą radością gameplayu jaki dają starcia czy pokręcony humor.
W kwestii braku wygody rozchodzi się mi głównie o kamerę w D:OS2. Szło się przyzwyczaić i w miarę operować, ale jest to jednak wada.
Chyba pierwszy raz gol nie cytuja jakiegos randoma, tylko wrecz fanatyka gier rpg.
Felipe Pepe, nazwisko ktorego dawno nie slyszalem.
Dla niekumajacych, koles jest autorem "CRPG Book", bedacej czyms w rodzaja encyklopedii gatunku.
Ksiega (ponad 500 stron!) do pobrania za darmo tutaj:
https://crpgbook.wordpress.com/
W PoE 2 dla mnie gra sie skończyła jak trzeba bylo pływać tym stateczkiem, jakies załogi ustawiać, na co to komu bylo potrzebne...
PoE część I to było coś tak niesamowitego i mrocznego że do dzisiaj ciężko znaleźć tak dobrze napisanego cRPGa / PoE II które było właściwie lepsze na każdym polu zatraciło się jednak fabularnie na rzecz pirackiego klimatu który nie do końca spajał się z tym co oferowała część pierwsza. I tak samo jak przedmówcy PoE I/II to zdecydowanie lepsze gry od DoS I/II
Jak już to moim zdaniem Neverwinter się bardziej nadaje niż Icewind dale.
PoE I bylo super, czesc druga tez mi sie podobala ale tez nie zapomne, ze dostarczyla mi lekkiego rozczarowania. Dzisiaj gdy o niej mysle to praktycznie nic z tej gry nie pamietam. Doslownie tylko glowna fabule - i to niestety na minus - bo imho pomysl byl wybitny (Adrowy Gigant powstaje z odmetow Od Nua i rusza przed siebie w blizej nieokreslonym kierunku - idealny poczatek i build up) tylko... no praktycznie nic wiecej juz do samego konca sie nie dzialo. Pamietam tez dwa watki poboczne, chyba zadnego kompana itd. Moze to moja wina, moze zle gralem. ;) Chyba po prostu nie dla mnie klimat szant i zeglugi. ;)
Potem zagralem w DOSa 2 i jak dla mnie zdeklasowal on oba omawiane tytuly. PoE I bylo wyczekiwana podroza do przeszlosci, a DOS2 okazal sie wtedy dla mnie zaskakujaca ewolucja tego za czym z tej przeszlosci tesknilem. :)
Chwaliłem drugie Pillarsy ale jest coś czego nie mają drugie ani żaden erpeg ale mają pierwsze: Bezkresne ścieżki od nuyi! Jedna z najbardziej klimatycznych lokacji w cRPG ever! Tak klimatyczne lokacje były chyba tylko wcześniej w Might and Magic VI.
No i jedna z pięciu moich ulubionych postaci w cRPG czyli Sagani ale tu chyba jestem wyjątkiem :)
jest coś czego nie mają drugie ani żaden erpeg ale mają pierwsze: Bezkresne ścieżki od nuyi! - troche inna skala rozmachu ale mi sie ta lokacja kojarzyla z Watcher's Keep z BG2:ToB, oczywiscie w pozytywny sposob. :) Zachwytow nad PoEII nie jestem w stanie zrozumiec :p ale zgodze sie co do Sciezek. Jedna z lepszych lokacji-dungeonow jakie eksplorowalem - i dlatego tez bylem mocno nakrecony wstepem do PoEII. :P
Dużo bym dał, żeby zagrać w kolejną część Pillars of Eternity. Tylko w klimacie pierwszej części, bo mimo, że w Deadfire grało się przyjemnie, to jednak pirackie klimaty nie bardzo mi leżą.
Popieram, fabularnie i mechanicznie to naprawdę świetna gra, ale te pirackie klimaty mnie trochę odrzucały. Tak średnio pasowały do lore z pierwszej części.
Dla mnie 2 to znakomita gra. Bardzo lubie pirackie klimaty.
Jeśli trójka znowu będzie projektowana pod aktywną pauzę to niestety wątpię w sukces komercyjny. Wiem, że nie każdy lubi turówki ale rynek pokazuje, że takie gry sprzedają się obecnie lepiej. Zdaję sobie sprawę, że dwójka pillarsów dostała aktualizację z walką turową ale to nie było wykonane nawet w części tak dobrze jak w obu grach original sin od Lariana w mojej ocenie. Potrzebna jest drastyczna decyzja wycięcia całkiem aktywnej pauzy od samego początku i tworzenie systemów pod walkę turową.
A prawa do Pillarsów nie leżą do Paradoxu? Więc Obsidian sobie może chcieć zrobić trójkę.