James Gunn nie znosi podejścia Marvela do filmów superbohaterskich. Reżyser zapewnił, że jego DC będzie od niego wolne
Ok, tylko że Marvel nie robi filmów i seriali animowanych - tzn. seriale jakieś tam są ale chyba tylko dwa: "Strażnicy Galaktyki" i Spider Man, gdzie głosu miał użyczać Holland ale nie wiem, co się z tym projektem dzieje.
Poza tym, MCU to pierwsze takie uniwersum, gdzie mamy filmy i seriale tworzące jedną, spójną opowieść, zresztą w Gwiezdnych Wojnach jest podobnie, tylko tam ciężar przejęły seriale. Przecież nikt nie musi kopiować podejścia Marvela, DC już próbowało i pewnie dlatego Gunn się teraz od tego odcina - poza tym niedawno Sam się chwalił, że miał wgląd we wszystkie filmy MCU i mógł podejmować jakieś decyzje, więc chyba taki stan rzeczy Mu się wtedy podobał.
Filmy Marvela przez pewien czas były przynajmniej fajne. A DC? Nuda. Poza Jokerem który w ogóle nie był filmem superbohaterskim i tak naprawdę nic by nie stracił gdyby miał inny tytuł i nowym Batmanem który był filmem de facto detektywistycznym nie ma co oglądać. Obejrzałem z nadzieją Black Adam - film który stara się być poważny i ma kilka dobrych momentów a pojawia się w z nim dzieciak na deskorolce którego nie może złapać oddział żołnierzy... no i ten gościu z mocą ant mana z maską deadpoola, film nie wywołuje żadnych emocji, słaby po prostu.
Ja wolałem gdy Marvel opowiadał wszystko w filmach, teraz by w pełni zrozumieć co się dzieje trzeba oglądać pełno średnio-słabych seriali, wprowadzenie tego co jest tak męczące w MCU ma być zaletą DCU?
Ja jestem zadowolony, nie trzeba teraz czekać x miesięcy na kolejny film, kiedy co jakiś czas wpadnie jakiś serial + na razie nie było serialu o kimś bardzo ważnym, głównie są to nowi bohaterowie i Ci drugoplanowi.
Zacznijmy od tego, że filmy superbohaterskie już się przejadły i czas na coś nowego i świeżego. Amen.
Nie przejadły się, przestańcie opowiadać głupoty bo pokazujecie tylko ignorancję i dziecinadę pod tytułem "mi się nie podoba to niech nikt nie ogląda".
Sporo ludzi, kiedyś śledzących z zapartym tchem każdy film Marvela, dzisiaj ma już wywalone na te głupoty.
W popkulturze wszystko kiedyś przemija. Na szczęście.
Nie przejadły się, ponieważ w USA kultura komiksu superhero jest wciąż żywa i popularna.
Zapominamy o tym, że patrzymy na to z perspektywy Europejczyka, Polaka, gdzie amerykański komiks nigdy nie był tak popularny jak w jego ojczyźnie a filmy Marvela i DC powstają głównie z myślą o rynku rodzimym, świat a tym bardziej Europa to już rynek wtórny.
Filmy superhero, zarówno Marvela jak i DC przeżywają lekki kryzys, bo obie wytwórnie pozbyły się swoich filarów wśród bohaterów: nie ma już Iron Mana, Kapitana Ameryki a po drugiej stronie brakuje Supermana i Batmana ( w jednym uniwersum bo ubiegłoroczny Gacek to odrębny byt ).
Ja nawet nie mam nic przeciwko filmom superbohaterskim, ale jak patrzę na komentarze ich obrońców powyżej (wyjęte nie wiadomo skąd oskarżenia, o to że jak komuś się nie podoba, to pewnie chce żeby inni też nie oglądali; inny z kolei przeprowadza opartą nie wiadomo na czym analizę rynku godną dziesięciolatka :) to te filmy chyba naprawdę nie najlepiej działają na osąd rzeczywistości u ich odbiorców.
Trudno powiedzieć czy to jego podejście się sprawdzi, bo jest pokręcone, że niektóre postacie będą u niego odgrywane przez tych samych aktorów, mimo że ci mają już za sobą występy w "niekanonicznych" filmach i serialach, a inne dostaną nowych aktorów.
Według mnie to przynajmniej jego wersja Legionu Samobójców również powinna być kanoniczna, podobnie jak Peacemaker.
Jesteś pewien? Bo ja od momentu startu MCU naliczyłem przynajmniej 21 filmów i seriali animowanych...