Prawie 40 lat temu Arnold Schwarzenegger zagrał w finansowej klapie fantasy, którą uważa za największą porażkę w kar...
Pomijając fakt, że jest to jeden z najlepszych filmów tamtych czasów z Conanem Niszczycielem na czele (Barbarzyńca to średniak) to się zgadzam
To jest niesamowite, jak od kapitalnego Barbarzyńcy przez przeciętnego Niszczyciela można upaść tak nisko jak ta Sonja.
Według IMDB Arnold został zmanipulowany przez producenta. Aktor miał zagrać postać drugoplanową, ale gdy tylko postawił nogę na planie Dino De Laurentis nagle wydłużył zdjęcia do jakiś dwóch tygodni, a dopiero na premierze okazało się, że Arnold zagrał jednego z bohaterów
Ciekawe bo film był naprawdę dobry, do tego miał świetny soundtrack
[link]
Odnośnie Conana czy to nie jest taki sam soundtrack co w Twierdzy Krzyżowiec?
Od 1:25min
BEEEZ KITUUU
no plagiat jak cholera :D
w sensie twórca soundtracku Twierdzy zerżnął ten motyw
Szkoła komponowania Marka Morgana pokazała kolejny owoc?
No w 1986 roku wystrzelił mnie z kapci.
mnie tam sie podobal. gral sf, i fantasy zagrac musial... dobre filmy
Świąteczna Gorączka to nie jest taki zły film. Średni, ale nie fatalny i nawet nie tylko się zwrócił, ale wręcz na siebie zarobił w Box Office. O wiele gorsza jest robiona przez WWE dwójka... (już bez Arnolda oczywiście)
Jeśli Arnie o czymś zapomniał to raczej o Batmanie i Robinie, który jest jeszcze gorszy niż Czerwona Sonja
Bo ja wiem, film nie byl taki zly - zwlaszcza jesli porownywac z innymi "dzielami" tamtej epoki...