Film Green Border

Mocny i poruszający film, godny nurtu moralnego niepokoju. Na pewno ten film nie jest antypolski, jak próbują go przedstawić co niektórzy (najczęściej osoby, które filmu nie widziały). Ba, powiedziałbym, że jest zupełnie na odwrót. W filmie jest pokazane dużo przykładów szlachetnej postawy wobec uchodźców ze strony m.in. polskich rolników, mieszkańców wsi mijających uchodźców na ulicy, pracowników, którzy decydują się im pomóc (od zwykłego podarowania im jedzenia po udostępnienie swojego domu, czy możliwości transportu). Już nie wspomnę o samym zakończeniu, którego nie będę spoilerował. Z kolei film jest antyrządowy, z nazwiska są tam wymienieni ministrowie, jest krytyka Ziobry wplątana w dialogu, w tle słychać przemówienie Morawieckiego. Ale mamy też krytykę PO (a raczej ich wyborców), stojących przed dylematem moralnym, bądź lewicowców i aktywistów, którzy czasem podchodzą do tematu zbyt pobieżnie, nie myśląc na trzeźwo. Oberwało się też UE. Podsumowując, uważam, że ten film jest raczej krytyką w stronę systemowych władz. Wiem, że Polacy mają obsesje na punkcie przedstawiania nas w sztuce jako najlepszy i nieskazitelny naród, ale ten film to dobra okazja, na rozprawienie się z tymi emocjami. Czy Francuzi oburzali się tak samo za film Nienawiść? Niemcy za Berlin Alexanderplatz? Pora trochę ochłonąć. Nie będę nikogo zachęcał do pójścia do kina, ale raczej do trzeźwego myślenia, bo zauważyłem, że łatwo tu było dać się zmanipulować prawicowym mediom, czy politykom.