Jak mógłby wyglądać remake klasycznego Fallouta? Twórca gry roztoczył przed nami swoją wizję
Jako że Fallout'ów mieliśmy już sporo, ja bym optował za remakiem wspomnianego w tekście Arcanum
"Z Arcanum Amerykanin chciałby też zaczerpnąć świat silniej reagujący na postać gracza, czy to w formie komentarzy na temat jego stroju, broni, kompanów i działań, ponownego „zaludniania” miejsc oczyszczonych przez bohatera lokacji (na przykład zastąpienia wybitej populacji miasta bandytami lub radioaktywną fauną), czy też wprowadzania zmian na mapie w konsekwencji czynów protagonisty."
Coś takiego chciałoby się widzieć w nowszych RPG'ach (zwłaszcza tych z otwartym światem i wolnością wyboru, jak np. Oblivion i Skyrim oraz nowszych Falloutach (3, NV i 4)), może nie do końca tymi wrogimi bandytami w tych tzw. wybitych z populacji miastach, ale sklepikarze (albo raczej "sklepikarze") mogliby mieć nie do końca przyjazne stosunki (ale nie zaatakowaliby gracza).
Ogólnie chciałbym zobaczyć, jak wyglądałby Fallout inspirowany wspomnianymi pomysłami z Arcanum.
Osobiście wolałbym, ażeby zostawić tą grę w spokoju i pozwolić jej odejść tak jak żyła, z dumnie uniesioną głową i statusem legendy. Bo to, że ona była rewelacyjna prawie 30 lat temu, nie oznacza że teraz będzie tak samo. A jeżeli ktoś ma potrzebę wrócić do Arroyo, to oryginał jeszcze daje radę, sam czasem pogram.
Popieram. Pamiętam jak szukałem jakiejś książki piksel po pikselu :-) Teraz też się fajnie gra z modami na rozdzielczość itp.
Nie no, fajnie by było jednak odświeżyć bardzo stare gry, choćby dla przystępności.
Jest wiele starych tytułów które chciałbym ponownie ograć ale nawet jeżeli da się je odpalić to są już niestrawne w wykonaniu.
Choćby taki Gothic którego chciałem ograć ponownie, ale przez to, że ostatni raz grałem z 15 lat temu to próba podejścia skończyła się bólem sterowania i mało czytelnej oprawy który skutecznie zniechęcił mnie do czegokolwiek.
Więc takie odświeżanie jest pomysłem świetnym, tylko zawsze czego brakuje, to zaangażowania twórców.
Nie rozumie, jak można mieć praktycznie gotowca który wymaga jedynie pudru i drobnych poprawek z gatunku quality of life i zawsze to spieprzyć przekombinowując, modyfikując oryginalną zawartość czy robiąc na odpieprz byle nie zainwestować zbyt dużo.
A to je wykonalne z całym tym blamażem poprawności politycznej? Jeśli, to wystarczyłoby poprawić wizualnie oraz przede wszystkim załatać. Na tym etapie giereczka nie powinna mieć ani jednego błędu czy buga w swoim repo. To byłaby nowość! Fallout bez bugów :D.
Punkty pierwszy jak dla mnie wykluczony. Starfield pokazał czym jest proceduralne generowanie w grach fabularnych, monotonną pustką która nie ma żadnego sensu.
Nie da się automatyzacją zastąpić ludzkiej ręki a generator nie opowie historii.
Moda na robienie coraz większych i większych światów aż do stopnia gdzie już człowiek nie jest tego w stanie robić i zatrudnia maszynę, to ślepa uliczka.
To jakby obejrzeć trylogię Władcy Pierścieni z perspektywy mieszkańca z Lindonu, w teorii brzmi ciekawie, w praktyce dostalibyśmy 9 godzin seansu o budowaniu łódki bo historia działa się tylko w konkretnych miejscach.
Do Minecrafta generowany świat jest super, zapętla rozgrywkę, ale Minecraft to sandbox w którym bez celu zbieramy klocki, gra fabularna nie potrzebuje wolności tylko dobrej narracji a zwiedzenie 1000 generycznych jaskiń nigdy nie będzie lepsze niż zwiedzenie tylko jednej, która opowie nam swoją historię.
Po co remake, skoro jest jeszcze tyle w tym lore do pokazania i kontentu do zagospodarowania.
Już lepiej Arcanum wskrzesić, a nie robić durne odświeżenia klasyków, tym bardziej, że prawa do niej chyba są w rękach acti.
Był przecież "Fallout3" zeal się Van Burien I był poczatkowo tech demem pokazujący możliwości silnika i to byle pełnoprawny, prawdziwy Fallout w 3d