Sylvester Stallone żałuje jednej rzeczy, której nie zrobił podczas filmowania Cobry. Czy to uratowałoby film?
stallone klocil sie z rezyserem nonstop na planie i nawet wlodrze powiedzieli - ze gdyby nie on i jego wklad, to film byl by mega gownem...
Stallone i Schwarzenegger sa mistrzami kina akcji tamtych lat. Co ja mowie sa mistrzami kina akcji i nimi pozostaną. To dzięki ich udziałowi kino w latach 80/90 miało taki rozmach. Napędzali publiczkę. Dzis mimo masy obejrzanych produkcji nic tak nie bawi jak Eddy z lat 80/90 i nic tak nie cieszy jak stallone, arnold czy willis z lat 80/90. Te czasy nie wrócą. Dziś poglądy i poprawność polityczna jest ważniejsze niz dobre kino. ( Nie licze wyjątków)
Jednak dobrze się stało. Źródłem scenariusza "Cobry" była powieść "The Running Duck" (AKA "Fair Game") Pauli Gosling, którą w połowie lat 1990-tych znowu zekranizowano (Stallone zrezygnował z roli, gdy plan zdjęciowy przeniesiono do Miami, w rolach głównych obsadzono Williama Baldwina i Cindy Crawford, a powstałe dziełko próbowało podebrać po piętach "Cobrze" w walce o Złote Maliny i... przegrało ten wyścig z "Showgirls")
Jako młodziak oglądałem i się jaralem. Nie wiedziałem ze to tak nisko oceniane było :)