Będzie jeszcze więcej Niezniszczalnych? Tak, ale pod jednym warunkiem
Szkoda tylko, że obsada kompletnie nie porywa...
Ba.. jest nawet gorsza niż w pierwszej, mocno budżetowej części.
A tak naprawdę wystarczyłyby trzy nazwiska żebyśmy mieli hit - Eastwood, Reeves i Cruise.
Wiadomo, na tego ostatniego pewnie by trzeba było wydać sporą sumkę ale pierwszych dwóch myślę, że spokojnie by się zgodzili za niewygórowaną cenę - ot, dla satysfakcji.
Chociaż i tak najlepszym rozwiązaniem byłoby przywrócić jeszcze raz cały najmocniejszy skład ze Schwarzeneggerem, Fordem, Van Dammem, Gibsonem, dorzucić wspomnianą wyżej trójkę, do tego może jeszcze Liama Neesona...
A następnie...
Zebrać całą ekipę złożoną z gwiazdek współczesnego kina marvelopodobnego - Chris Evans, Hemsworth, Alden Ehrenreich, Holland, Kit Harington, Hayden Christensen, Scott Eastwood, Ryan Reynolds, Chalamet etc. słowem - całą ekipę współczesnych "gwiazdorów kina CGI". Jest ich tak dużo, że spokojnie dałoby się utrzymać budżet w rozsądnych ramach - jak by ktoś stawiał za wysokie wymagania to znalazłoby się trzech na jego miejsce.
Na końcu zrobić z nich drugą drużynę złoli (jaki tu jest potencjał na zabawę formą i przerabianie współczesnych gwiazdek na bandziorów w stylu lat '80...), dać im Downey Jr. jako szefa (nawiązanie do Air America z Gibsonem) i pozwolić ekipie niezniszczalnych dziadków zjawiskowo młodych rozwalić.
Ach jakie by to było święto kina!
W połączeniu z ciekawie napisanym scenariuszem, dobrym humorem i świetnie skrojonymi scenami akcji mielibyśmy absolutny hit i łatwy miliard w Box Offisie.
Oddałbym dusze zeby mialo to klimat lat 80/90 niestety te piekne kino juz nie wróci.