Wiadomość Mocne wejście TC Motorfest, objawienie WRC, rehabilitacja Forzy Motorsport - Motoprzegląd Drauga

W sumie to mu już bliżej do FH.

To chyba graliśmy w inne FH i inne NFSy, model jazdy w TCM jest równie syfiasty co w ostatnim NFSie

Model jest tak samo niedorzeczny i gumowy, auta nie chcą skręcać albo losowo tracą grip, rozbudowane ustawienia zawieszenia itp. to atrapa. Model niemal niczym nie różni się od modelu z NFS, bo to MUSI BYĆ skrajnie prymitywne arcade, żeby potem poprawiać statsy wozów setką modyfikacji na coraz wyższym levelu. Gdyby samochody od początku prowadziły się odpowiednio dobrze do swoich rzeczywistych osiągów i klasy, nie byłoby miejsca na MMO grind. Najmocniejsze wózki jeżdżą lepiej niż słabe, ale nadal na tyle źle, żeby je ulepszać, zresztą cała gumowa fizyka leżąca u podstaw modelu jazdy to zapewnia

Lepiej już jeździły wozy w pierwszym The Crew, były bardziej przewidywalne i dalej od modelu z Heat

Nie cierpię FH, to arcade z dosyć słabym modelem jazdy i naciskiem na grind

XO909
Bzdura. Wystarczy zostawić ABS i kontrolę trakcji na tryb sport, a resztę można wyłączyć. Wtedy samochód nie wpada w poślizg jak nie robimy nic źle, ale jednocześnie nie jest przyklejony do drogi jak w Forzy. W sumie to mi się nawet grało lepiej w to The Crew niż w Forzę Horizon 4 i 5.

Wpada, gdy tyko próbujesz mocniej skręcić. Oczywiście przeciwnicy nic sobie z tego nie robią i biorą zakręty 2x szybciej bez uślizgów. No tak, pod koniec zwalniają, gdy nie jesteś za daleko, bo chamski rubber banding, więc możesz wygrać...

Herr Pietrus
To chyba graliśmy w inne gry. Jak nie gra się w to jak w Forzę pokonując większość zakrętów z wciśniętym gazem do dechy i normalnie zwalnia się przed zakrętami, to nie ma opcji, żeby samochody w TC Motorfest wpadały w samoczynny poślizg. Prędzej nie wyrobisz na zakręcie i walniesz w bandę.

No tak, pod koniec zwalniają, gdy nie jesteś za daleko, bo chamski rubber banding, więc możesz wygrać...

I tak nie jest tak źle jak w Forzy, bo tam możesz wygrać każdy wyścig nawet jak jesteś na ostatnim miejscu pod sam koniec wyścigu. Jak w The Crew odjadą ci dalej na jednym z dwóch najwyższych poziomów trudności, to dosyć ciężko jest ich potem dogonić.

XO909
Chyba mnie z kimś pomyliłeś. Ja gram obecnie na wszystkim oprócz Nintendo. Ostatnio nawet wychwalałem pierwszą część Forzy Horizon, którą niedawno ukończyłem na X360. Gdyby 4 i 5 były podobne do niej, to byłby świetnymi grami, ale niestety dostały masę uproszczeń (na czele z kretyńskim AI), przez co gra się w te gry gorzej nawet niż w NFS Payback, który nawet ze swoim słabym modelem jazdy daje więcej frajdy od ostatnich części Forzy.

W The Crew Motorfest gra mi się lepiej wyłącznie dlatego, że jest to po prostu lepiej zaprojektowana gra. Jak się ogarnia ustawienia samochodu, to model jazdy daje mnóstwo frajdy, a same wyścigi są dużo ciekawsze. Jedyną bolączką jest słabe uczucie prędkości, ale z tym akurat wiele ścigałek ma ostatnio problemy, więc nie jest to żaden wyjątek.

XO909
Niezłą masz odklejkę, bo nie jestem żadnym multikontem. Jest to moje drugie konto, bo pierwsze zostało zbanowane, no ale skoro jesteś taki spostrzegawczy, to powinieneś o tym wiedzieć. Skoro pamiętasz moje wypociny ze starego konta, to dawaj je tu, pośmiejemy się razem. Jakbyś jednak miał problemy, to podpowiem tylko, że mój stary nick zaczynał się na "D" i miałem 59 poziom.

Co do sandboxowości w wyścigach, to dla mnie ma to znikome znaczenie, bo dużo ważniejsze są wyścigi. No a te ciekawsze są w nowym The Crew, bo nie są tak monotonne jak w Forzy Horizon 5.

Nie wiem też w jakich aspektach (poza grafiką i większą liczbą samochodów) FH5 jest lepsza od jedynki, skoro w 5 AI jest gorsze, a w grze nie ma jakiegokolwiek poczucia progresu, bo gra nie stawia przed graczem żadnych wymagań. Praktycznie całą grę można przejść jednym samochodem otrzymanym za darmo z losowania na starcie gry, a samych wyścigów nawet nie trzeba wygrywać. Że nie wspomnę o tych wszystkich pokazach, które w nowszych Forzach są tak oskryptowane, że nie da się ich przegrać, a w jedynce często są one trudniejsze od normalnych wyścigów. Efekt jest taki, że we wszystkich najważniejszych aspektach jedynka wręcz masakruje nowsze części.

XO909
Aha, czyli głębia mechaniczna i różnorodność, która zapewnia grze żywotność przez wiele lat się nie liczy, ale:

- kilka wyścigów samochodami, które prowadzą się tak samo średnio

- w których AI bezczelnie rubberbanduje niczym w starych NFSach, wpiepsza się na gracza i ściany i pobocze oraz magicznie odjeżdża na pierwszym miejscu

- i w których wystarczy dojść do top 3, albo po prostu zmniejszyć trudność do minimum, bo bonus do ekspa i kredytów prawie nie istnieje

To są dla ciebie te interesujące wyścigi ?

Właśnie scharakteryzowałeś Forzę Horizon 5. Brawo ty xD

W The Crew Motorfest masz playlisty z różnymi samochodami z różnego okresu, masz nawet monster trucki i inne takie i wszystkie prowadzą się inaczej. No ale skąd ty możesz o tym wiedzieć, skoro pewnie nawet w to nie grałeś, bo jesteś tak uprzedzony do innych wyścigów, że olewasz wszystko, co nie ma forzy w tytule.

Progresja, dźwięki samochodów i dostosowanie części wizualnych to w zasadzie jedyne co ta gra ma ponad FH

AI jest takie samo w FH1, jak w następnych częściach, a ogromny progres dokonany w technikaliach, włącznie z fizyką jazdy oraz ogólnej różnorodności gry, też dużo zmienia

Progresja to najważniejsza część, bo to ona daje motywację do dalszej gry. Skoro gra daje mi wszystko co najlepsze w pierwszej godzinie gry, to ja nie widzę sensu aby dalej w to grać.

W jedynce wyścigi miały określone wymagania jak np. włoski samochód ze statystykami na poziomie 700, co powodowało, że musiałeś szukać aut z określonej wąskiej grupy. Samo to powoduje, że aby skończyć grę trzeba używać minimum kilkadziesiąt różnych samochodów.

Oczywiście żeby przejść dalej trzeba było wyścigi wygrywać. W FH5 nie ma ani wymagań względem samochodów, ani wymogu wygrywania wyścigu, bo każdy jest zaliczany po zdobyciu 3 miejsca. W FH4 było jeszcze gorzej, bo tam wystarczy dojechać do mety, co jest dla mnie kuriozalne.

Nie dziwię się, że tego nie rozumiesz, bo po prostu chcesz kończyć gry, a potem brać się za następne, a FH jest z góry nastawiona na długożywotność

No a po co się gra w gry? Jak gra jest dobrze zaprojektowana, to nie trzeba grać w nią kilkaset godzin żeby wszystko zobaczyć. Liczy się jakość, a nie ilość i ta jakość jest po stronie pierwszej Forzy Horizon.

PS: Narzekasz na monotonność, a FH1 jest obiektywnie najbardziej monotonną częścią serii - nie ma rywali, super7, eliminatora, gier na placu zabaw, leaderboardów dla w zasadzie wszystkiego, rozwiniętego systemu ulepszeń i tuningu itd.

Dobry żart. W jedynce musisz jeździć różnymi samochodami z różnymi osiągami, z różnego okresu i często też muszą mieć określone pochodzenie lub markę, w efekcie czego sama gra cie zmusza do przetestowania kilkudziesięciu samochodów. W piątce dostaniesz na starcie najlepszy samochód i możesz nim przejść całą grę.

Poza tym grałem w tego samochodowego battle royala w któreś z części i nie wiem, co w tym trybie jest takiego zabawnego? Przecież to jest nudniejsze od zwyklego wyścigu.

Co do pozostałych elementów, to ty w ogóle grałeś w tą jedynke, czy tylko na yt sobie pooglądałeś? Przecież masz tam rywali oraz bonusy za ich pokonywanie w wyścigach, a po zdobyciu odpowiedniej liczby punktów festiwalu jest pojedynek, po którym zdobywa się jego samochód.

No a tuning wygląda identycznie jak w piątce. Może jest ciut więcej szczegółowych ustawień, ale samo ulepszanie samochodów i podstawowe ustawienia są identyczne.

XO909
1. Nie, opisałem TCM i dobrze to wiesz, każda osoba, która podeszła do tej gry nahajpowana, czy nie (łącznie ze mną, specjalnie kupiłem Ubi+ dla tego czegoś) tutaj się ze mną zgodzi

Jak widać jednak nie wszyscy, bo ja i wiele innych osob dobrze się bawiło w TCM.

2. Nie, progresja, to nie jest najważniejszy element gier wyścigowych, szczególnie takich jak FH5, gdzie poza kampanią masz multum kontentu, który możesz nawet sam tworzyć (patrz: EventLab, Super7 etc.)

Gdybym miał 15 lat, to może takie coś by mnie bawiło, no ale nie mam, więc dla mnie te wszystkie społecznościowe dodatki mogłyby nie istnieć. W jedynce nie miałem już do nich dostępu, bo serwery zostaly wylączone i w ogóle mi to nie przeszkadzało.

Wymuszanie na graczu używania samochodów, których może nawet nie chcieć i nie lubić, to też nie jest szczyt jakościowego dizajnu, ale jak coś takiego lubisz, to od tego masz m.in. playliste festiwalową

Jakie znowu wymuszanie xD
Masz określone wymagania, w których musisz się zmieścić, ale nie musisz jechać tylko jednym konkretnym samochodem. Poza tym testowanie róznych samochodow i ściganie się wieloma z nich to jest esencja gier wyścigowych. Problem jest tylko taki, że najnowsze Forze robią wszystko, aby gracz olał 95% z nich, bo już na starcie rozdają za nic najlepsze samochody.

3. Znowu kłamiesz, w FH5, żeby wyścig był w pełni zaliczony, musisz ukończyć go na pierwszym miejscu.

Co z tego, skoro gra uznaje wyscigi za zaliczony jeśli zdobędziesz 3 miejsce. Nie ma to kompetnie żadnego znaczenia, czy go wygrasz, czy nie.

Opisujesz TCM i FH1, gdzie wystarczą 3cie miejsca, albo obniżenie poziomu trudności do minimum

To zabawne, że zarzucasz mi kłamstwo samemu kłamiąc. Dla twojej wiadomości w FH1 wszystkie wyścigi musiały być wygrane. Drugie miejsce nie daje nic poza punktami festiwalu.

4. Już ci wyjaśniłem, że ta sama "jakościowa" zawartość jest w FH5, tylko niekoniecznie dla każuali, którzy masową przechodzą gry byleby tylko w coś nowego grać

Weź sie najpierw dowiedz, kim jest każual zanim zaczniesz kogos tak nazywać. To są właśnie tacy luzie jak ty, którzy grają w to, co jest popularne bez jakiejkolwiek refleksji.

Co do tej mitycznej jakości FH5, to poza modelem jazdy niezmienionym od jedynki kompletnie jej nie czuć. Pomijam już fakt, że to po prostu FH4 przeniesiona z wysp brytyjskich do Meksyku. Te gry dosłownie niczym się od siebie nie różnią i wynudzają tak samo szybko.

FH5 to dosłownie FH1, po dekadzie ewolucją, z milionem nowych, wartościowych funkcji, trybów etc.

Nope. To są całkowicie inne gry, które dzielą jedynie ten sam model jazdy.

5. Kolejne kłamstwa, FH5 przechodzi się rozwijając wszystkie festiwale na maksa, a to można robić dosłownie na milion sposobów, nie związanych nawet z wyścigami na mapie (patrz na funkcje, które wymieniłem)

Mówisz o tych festiwalach, które pzrechodzą się same, bo wystarczy po prostu dojechać do mety? xD

I nie, trybu rywali nie ma w FH1, sam chyba nie grałeś w nowsze części, jeśli nie wiesz co to jest

Grałem, ale obie wynudziły mnie dosyć szybko.

Tuning w FH1 w ogóle nie istnieje, a nawet podstawowe ulepszenia nie mają nawet połowy opcji z FH5, łącznie z ubogą personalizacją wyglądu

Podstawowe ulepszenia samochodów to praktycznie kropka w kropkę to samo od jedynki. Z kolei wygląd samochodu to sprawa drugorzędna, ale jesli już się tego uczepiłeś, to FH5 nie ma pod tym względem podjazdu do NFS, czy nawet TCM.

Ogólnie powiem tyle, twój krytycyzm wychodzi z tego, że jesteś motywowany wyłącznie zewnętrznie i przez, a nowsze FH są nastawione przede wszystkim na wewnętrzną motywacje

Jak ktoś nie stoi nad tobą z batem i nie napierd4l4, że możesz robić coś tylko w jeden spodób, to ci się nie podoba i tyle XD

No nie, po prostu lubię jak granie ma jakis cel. Jeźdzenie dla samego jeźdżenia w grze mnie nie bawi, bo zamiast tego lepiej wyjść z domu i pojeździć normalnym samochodem. No a jak gra rozdaje za darmo najlepsze samochody na początku gry, to nawet nie ma motywacji, aby ścigać się dla samej kasy w celu kupienia najlepszego samochodu.

W FH1 pzrez całą grę zbierałem kasę, aby na sam koniec kupić sobie Bugatti Vayron Super Sport, które jest zdecydowanie najszybsze z całej gry i przejechać nim kilka wyścigow. To dało mi znacznie więcej frajdy, niż takie wylosowane Ferrari na początku gry w FH4, czy FH5. To tak jakby na starcie action RPG dopakować postać na kodach i przejść tak całą grę. Niby można, bo nadal pozostaje fabuła, ale wtedy umyka cała frajda z budowania coraz silniejszej postaci. Za dzieciaka takie granie mnie bawiło, ale teraz nie widzę w tym żadnego sensu.

XO909
Zabawne jest to jakie wnioski wyciągasz na podstawie tego, co piszę. Co jest żałosnego w tym, że nie łykam jak pelikan wszystkiego, co gra oferuje i nie potrzebuję do zabawy jakiś społecznościowych pierdół? Ja chcę się po prostu ścigać i w dupie mam to, że mogę sobie projektować tor, czy robić cokolwiek innego poza ściganiem.

Nazywasz FH przehajpowanymi, a potem masz czelność oceniać skrawek ich zawartości wyłącznie przez swoją subiektywność - to jest po prostu żałosne

Nie ma obiektywnych opinii geniuszu.

Ogólnie to znowu pudło - nie dostaniesz meta samochodów od ręki w FH, nie spełnisz wymagań playlist festiwalowych i innych funkcji gry "najlepszymi samochodami", każde auto można ulepszyć tak, żeby było "najlepsze"

No nie. Jak ulepszysz na maksa początkowy samochód i jeden z najlepszych, to ten drugi bedzie od niego dużo lepszy. Bardzo dobrze to widać w FH1, gdzie dopakowane Bugatti Veyron Super Sport zostawia daleko w tyle wszystkie inne samochody.

Do tego osoba początkująca niekoniecznie sobie poradzi z najszybszymi samochodami, w szczególności z wyłączonymi, wszystkimi asystami - trudność i progres automatycznie dostowują do skilla gracza, dosyć sprytny system ogólnie

Absurdalna teza, bo początkujący raczej nie zaczynają gry z wyłączonymi asystami. Raczej grają na zalecanych ustawieniach, przy których gra jest banalna.

Tak poza tym, czym to się różni od FH1 gdzie możesz po prostu włączyć wszystkie asysty i zmniejszyć trudność do minimum ? Ta progresja dotyczy równie bardzo trudności, co także szybkości samochodów, a tylko to drugie jest w FH1

A co mnie to obchodzi, że można sobie obniżyć poziom trudności lub włączyć wszystkie asysty. Ja tak nie gram. Zawsze gram na najwyższym możliwym, na którym gra nie jest banalna i wymaga czegoś od gracza, ale jednocześnie nie jest frustrująca. W każdej grze wygląda to inaczej, ale nigdy nie schodzę poniżej normalnego poziomu z minimalną liczbą asyst. Np. w Forzę zazwyczaj gram na średnim bez asyst (choć na trudnym też daje radę wygrywać), a w Grid Legends na expercie, bo nawet trudny jest za prosty. Gra grze nierówna.

Weź nie pi3rd0l człowieku, bo w tej kłótni, ani razu nie zastanowiłeś się dlaczego nowsze FH są tak popularne i zamiast tego próbujesz wciskać wszem i wobec, że twój whooy upośledzony styl grania to jedyny słuszny, jak można być tak ograniczonym ?

Ograniczony to jesteś ty, bo nie możesz znieść tego, że ktoś może mieć inne zdanie na temat twojej ukochanej gierki. Poza tym, po czym wnioskujesz, że mój styl grania jest upośledzony? Od kiedy to w Forzę Horizon (i jakąkolwiek inną grę) można grać w jedyny słuszny sposób? Przecież każdy ma swój indywidualny styl. To yak jakby czepiać się gracza w Fifę, że woli grę defensywną i ataki z kontry od ataku pozycyjnego xD

Nie wcale, ogromny postęp w grafice i udźwiękowieniu, brak barier, bardzo zniszczalne otoczenie, dynamiczna i różnorodna pogoda dodatkowo zależna od miejsca na mapie, lepsza symulacja uszkodzeń i zużycia opon dla hardkorów, pory roku, zwięrzęta, pełny coop od początku, do końca, forzavista, multum funkcji gameplayowych itd.

Te gry dzieli tyle czasu i części serii, że dziwne by było gdyby jej w jakimś stopniu nie rozbudowali. Niemniej nie są to na tyle duże zmiany, żeby nie twierdzić, że nie rozwija się tak szybko jakby mogła. To już nawet w Fifie z roku na rok jest więcej zmian w gameplayu niż między FH4, a FH5.

Ogólnie to powiem tyle, FH5 jest długożytną grą o kolekcjonowaniu i bawieniu się samochodami na milion sposobów, to sandbox, niczym symulatory, w których też nie ma normalnych kampanii, bo wystarczy głębia mechaniczna

Ty chcesz po prostu grę wyścigową, którą skończysz, a potem zapomnisz i rozumiem to podejście, ale nie jest nawet bliskie obiektywnemu spojrzeniu na FH5

No nie chcę spędzić pół życia w jednej grze, więc co w tym dziwnego? Ogólnie to nie lubię gier usług i nie kręci mnie wykonywanie tych wszystkich tymczasowych aktywności dostępnych przez jakiś czas i nie ma tu znaczenia gatunek ani marka. Poza tym lubię też stare gry i często zamiast grać w jakieś nowości wolę odpalić jakiegoś klasyka, więc tym bardziej nie widzę sensu w kolekcjonowaniu wszystkich samochodów w każdej kolejnej Forzy, czy innej grze tego typu.

Rel

Od kiedy Forza na tronie jest?

Od premiery FH1

zwłaszcza 5? 5 to najgorsza, najnudniejsza odsłona wprowadzajaca tyle innowacji wzgledem 4 ze nie trzeba miec rąk by tego liczyć

Nie trzeba wielu innowacji, gdy jedyną konkurencją jest poprzednia odsłona

kolego, najlepsza forza byla 3, i faktycznie
to moze byc juz walka o tron

a i Nie trzeba wielu innowacji, gdy jedyną konkurencją jest poprzednia odsłona
xDDD to zes dowalil, to jakby ciagle tego samego kotleta odsmazac, by wyciagac od dzieci kase za dlc i premki (ktore i tak nie daja dlc)
tak właściwie 4 tez odsmazyla kotleta od 3, ale cos od siebie dodala

nie rozumiem, czemu tak duzo osob broni FH5

Modele z czasów FM1, Monotonność, brak innowacji, nudne playlisty by wbic nowe auto, brak progresu i ekonomii, a to dopiero wieszchołek góry lodowej problemów

XO909

Jakie mniej niz 10% xDDD
W FORZIE COO DRUGI MODEL JEST WZIETY Z POPRZEDNICH GIER
jest to patologiczne zachowanie twórców i w mojej opinii, takiego recyklingu powinni zaprzestać
jesli chodzi o TCM, no to i tak oni je lekko refreshują
a Forza?? no nic, model z gry na gre bez edycji

a co do drugiego fakt nie było...po czasie forzy horizon 3

pozatym
xD

Forza Horizon 5 to poza grafiką i liczbą samochodów totalny regres względem jedynki. AI jest jeszce głupsze, bo robi wszystko aby gracz wygrał każdy wyścig. Gra rozdaje najlepsze samochody za nic na samym początku gry, przez co nie ma jakiegokolwiek poczucia progresu. Nie stawia też zadnych wymagań od gracza, bo nawet nie trzeba wygrywać wyścigów, żeby przejść praktycznie całę gre. Efekt tego jest taki, że po kilku godzinach nie ma jakiejkolwiek motywacji do gry.

Forza Horizon na tronie była tylko na początku. Poźniej było już tylko odcinanie kuponów i stopniowe pogarszanie serii. Chyba nigdy wcześniej nie grałem w tak przehajpowaną ścigałkę jak FH4 i FH5.

XO909
Gdyby FH nie było na tronie, to TCM nie byłoby jego bezczelnym plagiatem, gdzie jedna piosenka jest nawet podebrana, z soundtracku FH5 XDDD

Nie wiedziałem, że tylko forza może mieć wyścigi w otwartym świecie xDD

A tak poza tym, to wiesz, że w jedynce był utwór z dużo starszej Fify Street 2? Niezłe samozaoranie.

XO909
Idź w takim razie pozwij wszystkich w Ubisofcie za plagiat. Nie zapomnij przy tym pozwać każdej innej gry, która była wzorowana na konkurencji xD

A no i dorzuć do tego pozwy za wykorzystanie licencjonowanych utworów, które były obecne w innych grach.

Niestety, nie przeczytałeś ze zrozumieniem :)

Z kontrolowaniem lekkich poślizgów na kierownicy nie ma problemów, a ponieważ samochody zazwyczaj są dość mocno przyklejone do asfaltu, to mordęga zaczyna się dopiero, gdy bierzesz udział w zawodach off-roadowych albo driftowych. Forza Horizon 4 była niewiele lepsza pod tym względem.

model lepszy od The Crew 1 I 2
Gdzie niby odwoływałem się do The Crew 1? Modele jazdy w "jedynce" i Motorfeście są porównywalne. Ten pierwszy może i był bardziej przewidywalny, ale na kierownicy trochę przyjemniej gra mi się w TCM - mimo wszystko.

Ogólnie słabe AI nudne wyścigi, słabe lusterka, upierdliwości techniczne, nacisk na MTX, budowanie FOMO, ALE FAJNA GRA, MORDECZKO!
Forza Horizon 5 też ma słabe AI, nudne wyścigi, upierdliwości techniczne i budowanie FOMO - a nadal jest fajną grą. W sandboksowych wyścigach jest więcej kryteriów do wzięcia pod uwagę.

I jak mam opinię inną niż Twoja, to od razu "sprzedał się"? :D

OK , czyli w dwójce było jeszcze gorzej? Grałem jednak chwilę w betę, teraz sobie przypominam, i IMHO na pewno nie było takiej kupy jak tutaj.
No ale co kto lubi. Łodzie w dwójce były fajne...

Ot, fenomen naszych czasów, gra o ściganiu ma słaby model jazdy, słabe AI, nudne wyścigi, upierdliwości techniczne, ale nadal może być fajna! Nie wiem, co tam zostąło do oceny - grafika? I pozytywny efekt FOMO? Pewno tak... :P

Dla mnie słabości tej gry (jak i FH - to takie samo marne arcade) są ewidentne, a pozytywne - i to bardzo pozytywne - oceny niezrozumiałe. Więc tak, pierwsza myśl jest jaka jest, patrząc na cały rynek i to, co się na nim dzieje. Ale wiem, za tym uznaniem stoją miliony mu... graczy, więc już się nie czepiam. :)

Może TDU okaże się dobrą grą arcade.

OK , czyli w dwójce było jeszcze gorzej? Grałem jednak chwilę w betę, teraz sobie przypominam, i IMHO na pewno nie było takiej kupy jak tutaj.
The Crew 2 miało okropny model jazdy - nie tylko skrajnie "arkadowy", ale w dodatku kompletnie pozbawiony polotu i niestawiający żadnego wyzwania. Pierwsza refleksja, która mi się narzuciła po zagraniu w Motorfest, brzmiała: "wow, tutaj trzeba hamować przed zakrętami!". Projekt tras też nie jest tu bez znaczenia. Tym niemniej fizyka w TC2 może miała pewną przewagę w przewidywalności ;)

mogę z czystym sercem polecić Ride 5, juz 20h gry i naprawde super

Bo praktycznie nic nowego nie wiadomo, ale o pokazie miesiąc czy dwa temu było sporo :)

Ostatnie wieści o TDU Solar Crown są relatywnie świeże, sprzed 16 dni - przytaczałem je w poprzednim przeglądzie i osobnej wiadomości :)
https://www.gry-online.pl/newsroom/tdu-solar-crown-na-gameplayu-z-alfa-romeo-pelnym-immersji/z926665

Kiedy premiera Motorfest?
Była w czwartek ;)

O masz. Mogłem doczytać a nie zadawać durne pytania :)