Alternatywne zakończenie Powrotu do przyszłości było tak dziwne i niepasujące, że całkowicie zepsułoby wątek George’a McFly’a
w którym George, po spotkaniu chłopaka podającego się za jego syna z przyszłości, postanowił zacząć pisać powieści science fiction.
Tyle, że Marty nigdy nie powiedział młodszej wersji swojego ojca, że jest jego przyszłym synem.
Czy autor artykułu oglądał film? 1. Jak już napisał ktoś w poście obok, Marty nie ujawnił, kim jest. 2. George nie zaczął pisać pod wpływem ich spotkania. Cały czas już pisał „do szuflady”, tylko bal się ujawnić i opublikować, bo „nie zniósłby porażki (dosłownie tłumacząc - odrzucenia)”. Po bójce nabrał pewności siebie, wiec uwierzył tez, ze warto spróbować i opublikować swoją twórczość.
Przynajmniej napisaliście w końcu o czymś, o czym nawet ja nie wiedziałem mimo tylu zaliczonych seansów tego filmu.
Zakończenie wyszło im idealne, inne byłyby bez sensu.