Twórcy Baldur's Gate 3 chwalą się ocenami 10/10 [Aktualizacja: zmiana daty publikacji Patcha 3]
Jeśli wyrób gro podobny pokroju kolejnego potworka od Bethesdy (to takie gry A+ jakby) mają 9 i 10/10,
to BG3 ma 20/10.
Powiedziałbym, że prócz reaktywności która jest wybitna (wzór dla każdej gry RPG i nie tylko), w większości elementów to po prostu bardzo dobra albo dobra produkcja. Dramatycznie źle rozpisane romansen (każdy z każdym w każdej chwili), momentami żenujący virtue signalling, stan techniczny 3 rozdziału oraz bardzo luźne podejście do lore (co jest dramatem) powoduje że nie dałbym więcej niż 8. Bardzo przyjemna gra RPG, jednak jako gra osadzona w Forgotten Realms naprawdę przygnębia podejściem do materiału źródłowego. Reaktywność to tak naprawdę powód dla którego warto w nią zagrać.
Cie ciekawe tutaj też znajdują się na grafice przeróżni recenzenci. Na tej od Starfielda, głównie ci niszowi co o połowie w życiu nie słyszałem (pośród większych recenzentów większość stanowiły oceny w zakresie 7-9, ocen z poziomu 9,5 i 10 było niewiele).
Dla mnie takie 97/100 ale przy tym badziewie które dostajemy pokroju diablo4 czy Starfield które dostają średnio 9/10 to tutaj ocena musi być zdecydowanie wyższa. Głębia tej gry jest po prostu nieziemska ja mam obecnie ponad 300 godzin i teraz przechodzę jedna postacią na tactician. Niestety dziś gra która dostaje ocenę 9/10 wcale nie musi być dobra... Gry naprawdę dobre to takie które mają średnia ocen powyżej 90/100 na takich serwisach jak metacritic czy opencritic. Dobrym miejscem do weryfikowania ocen jest też steam.
Przy BG3, gry od Bethesdy to de facto symulatory chodzenia
Przy każdym RPGu gry Bethesdy to symulatory chodzenia...
Według mnie tak jak masz souls-like'i, to powinna być nowa kategoria - bethesda-like czy coś takiego. Bo stawianie Skyrima czy Starfielda obok BG3 czy Pathfindera to naprawdę policzek dla tych drugich.
Powiedziałbym, że prócz reaktywności która jest wybitna (wzór dla każdej gry RPG i nie tylko), w większości elementów to po prostu bardzo dobra albo dobra produkcja. Dramatycznie źle rozpisane romansen (każdy z każdym w każdej chwili), momentami żenujący virtue signalling, stan techniczny 3 rozdziału oraz bardzo luźne podejście do lore (co jest dramatem) powoduje że nie dałbym więcej niż 8. Bardzo przyjemna gra RPG, jednak jako gra osadzona w Forgotten Realms naprawdę przygnębia podejściem do materiału źródłowego. Reaktywność to tak naprawdę powód dla którego warto w nią zagrać.
Co do romansów (że każdy z każdym w każdej chwili), to przyznali się nie tak dawno, że to kwestia bugów i mają je naprawiać, albo nawet już coś poprawiali w hotfixach.
W tej kwestii bugiem jest co najwyżej tempo wzrostu relacji. To że każdy traktuje cię jak potencjalnego partnera, nikt nie posiada jakichkolwiek standardów i preferencji, relacje są bardzo seksualizowane a faceci oprócz Astariona (ktorego charakter jest dobrze rozpisany i do którego to pasuje) wydają się na siłę creepy to feature. W zasadzie oprócz Astariona (a i tutaj bywa trudno) nie da się posiadać przyjacielskich relacji w tej grze. BG 2 miał naprawdę fajne związki, które miały głębie i dla których warto było zaczynać grę na nowo. Tutaj jakiś napalony druid po heroicznej walce z nieumarłym sługą boga stwierdza, że będzie podróżował ze mną bo chce mnie zdobyć. Osobiście wolałbym zero związków niż to co posiada BG 3.
Zgadzam sie w 100%. To ze byl "bug" to nie zmienia faktu ze poziom pisarski i immersyjny tych "romansow"i postaci (brak preferencji i fizycznych i psychicznych u postaci, kazdy z kazdym wokefest) jest biedny.
Ewidentnie to jest zrobione zeby pozyskac tzw. "Bioware crowd" oraz odhaczyc kolejne bulletpointy, i nikt w calej firmie nie uwazal ze bylo to warte ze przysiasc nad tym naprawde i zrobic cos z sensem. Z czym sie zgadzam, bo jak widze to cale sikanie pod siebie "bo romanse i kustomizacja zaimkow i genitalii!" w kazdym nowym rpg to nie wiem czy sie smiac czy plakac.
Reszta gry jest super super. D&D super nerdem nie jestem, jakiekolwiek zmiany sa dla mnie w sumie niezauwazalne.
Panie, takiego seksiaka stworzyłem, że sam byś chciał poromansować, więc zrozum innych bohaterów.
Baldur i Starfield to dowód na to oceny gier są nic nie warte. Nie ma jednego schematu oceny i jak recenzent chce to za coś 2 pkt utnie, a jak nie chce to nie utnie nic. Baldur jest produktem niepełnym, niedopracowanym zwyczajnie przecenianym. Starfiled jest znowu zbyt mocno atakowany. Mam wrażenie że ludzie oceniając starfileda udają że nie ma pozytywów, a grając w Baldura udają że nie ma minusów.
"Mam wrażenie że ludzie oceniając starfileda udają że nie ma pozytywów, a grając w Baldura udają że nie ma minusów. "
pozwól, że posłużę się takim porównaniem: wsiadasz do wspaniałego, klasycznego Ferrarri i widzisz, że w paru miejscach szwy na luksusowych, skórzanych siedzeniach są dość nierówne. Tak, jest to jakaś wada, która jeszcze bardziej rzuca się w oczy na tle doskonałości reszty wozu. Tylko czy jakoś znacząco wpływa na osiągi samochodu albo twoją przyjemność płynącą z jazdy? Tak samo jest z dziesiątkami dla Baldura. Ludzie widzą, że są pewne błędy i wspominają o nich w recenzjach, ale te błędy nie psują im całościowych wrażeń z gry.
A Starfield? To taka stara Skoda bez polotu. Jeździć jeździ i zanadto nie nawala, czyli zasadniczo spełnia swoją funkcję, ale nie bardzo jest się czym ekscytować.
Problem jest taki ze starfield nie robi nic bardzo dobrze.
Robi zle lub w najlepszych przypadkach przecietnie.
Najlepsza gra w tym roku a i pewnie kilku następnych.
Ale na 10/10 nie zasługuje.
Ale na 10/10 nie zasługuje.
Ogólnie może i nie ale w skali ocen z ostatnich lat innych gier to zasługuje jak najbardziej.
Jeżeli najlepsza gra w przeciągu kilku lat nie zasługuje to znaczy, że co zasługuje?
Akurat podejście na gry online (z samymi wyborami kłóciłbym się niektórymi) czyli jedna dycha na 2-3 lata uważam za sensowne. Bo czekanie na ideał nie ma sensu, bo taki nigdy nie powstanie, podobnie jak rzucanie 2-3 takich ocen co roku tez nie ma sensu.
"czekanie na ideał nie ma sensu, bo taki nigdy nie powstanie, podobnie jak rzucanie 2-3 takich ocen co roku tez nie ma sensu."
Czy ja wiem? Czy te 3 dziesiątki rocznie (o ile w ogóle pojawiłyby się gry na tyle zasługujące) przez ostatnie 20 lat dałyby takie zatrzęsienie najwyższych ocen na tle tych setek, jak nie tysięcy tytułów, które wychodzą co roku?
Ogólnie zgadzam się, że 10/10 powinno być oceną przyznawaną oszczędnie, ale też nie można traktować jej, jako ideału, do którego nie dorasta żadna gra. Dla mnie 10/10 to gra nie bez wad, ale taka, która należy do najlepszych w swoim gatunku, której nie wahałbym się polecić nawet komuś, kto za danym gatunkiem nie przepada.
"Ogólnie może i nie ale w skali ocen z ostatnich lat innych gier to zasługuje jak najbardziej."
Niestety skala ocen jest jaka jest. Dość ciekawie o ocenianiu i jakie powinny być proporcje poszczególnych ocen względem reszty skali pisał Peter Krogh. On co prawda omawiał sprawę w kontekście katalogowania i archiwizacji dużych kolekcji fotografii, ale zasada się sprawdza. Jeśli wystawiamy oceny w strukturze piramidy, gdzie na podstawie mamy 1, a na wierzchołku 10, to łatwo nam znaleźć gry najlepsze. Niestety w tej chwili proporcje ocen mamy w strukturze żarówki, gdzie ocen 1-5 jest mało, żarówka nam się rozszerza przy 6, 7-9 jest najwięcej i dla 10 znów ilość spada. No i w przedziale 7-9 panuje ogromny tłok, a trafiające tam gry często na to nie zasługują i mamy przeciętniaki z oceną 7-8, zamiast 5-6, a nawet czyste dziesiątki nie zawsze są jakieś super. Więc dla Baldura na tle części innych dziesiątek mogłoby brakować skali.
Obiektywnie? 9/10. Subiektywnie 8/10 bo mnie irytuja niektóre zmiany od systemu D&D.
Gra jest niedokończona, przesuneli premierę i się okazało że część jest niegrywalna więc usuwali. Co mogli przesunąć to przesuneli ale Epilogi pewnie odnosiły się do tego kontentu więc nie mogli ot tak zmienić.
To że inne gry zostały źle ocenione nie znaczy że powinniśmy kontynuować złe ocenianie.
Gra która jest skończona- nawet z błędami. BG3 skończone nie jest.
Akurat recenzje. Nigdy nie były dla mnie żadnym wyznacznikiem, czy gra jest dobra, czy zła. Ponieważ jest to tylko opinia obcego człowieka, który ma własny gust i własne zdanie. I który nie dostał prawa reprezentowania opinii dla całej ludzkości. Dodatkowo to, co opisuje, nie musi być koniecznie zgodne z prawdą. Z różnorakich powodów lub nacisków zewnętrznych. Rzeczywistość zweryfikować musi sobie każdy sam . Czy mu się gra podoba, czy nie. Przecież jesteśmy jeszcze ludźmi myślącymi.
Jeśli wyrób gro podobny pokroju kolejnego potworka od Bethesdy (to takie gry A+ jakby) mają 9 i 10/10,
to BG3 ma 20/10.
Albo jeżeli Starfield ma 10/10 to bg może mieć dla innego gracza co najwyżej 6/10
BG 3 to pewne GOTY tego roku
Tyle, że jak już pierwsze zachwyty miną to okaże się, że ludziom mnóstwo rzeczy przeszkadzało a gra nie taka fajna. Tak jest przy każdej większej grze która odnosi wielki sukces
wiarygodne oceny sa wiarygodne ale trzeba dobrze smarowac :D a pozniej lemingi sie przekrzykuja ktore gowno jest mniej lub bardziej gowniane w morzu gowna. idiokracja
zainspirowali tym studio Larian
Gdyby tak sie jeszcze Bethesda zainspirowala i zrobila wreszcie gre ktora na taka ocene zasluguje. W Skyrima i F4 nie dalem rady grac bez modow a w BG3 jedyne czego mi brakuje to czasu na granie.
Uważam, że gra jest bardzo dobra, ale czytając komentarze mam wrażenie, że mimo wszystko trochę zbyt wysoko oceniana względem tego, co prezentuje, a to daje sygnał, że jest super i nie ma nic do poprawy.
Pomijając bugi, ewentualne problemy z optymalizacją sygnalizowane przez graczy, czy fabułę, której mam dużo do zarzucenia za brak konsekwencji i brak wyboru w chwilach, gdy jest to najbardziej potrzebne, to BG3 jest świadectwem, że Lariani nie wyciągnęli wniosków z poprzednich swoich produkcji. To, na co narzekałem przy D:OS-ach uwiera w BG3 tak samo. Do 3 razy sztuka, więc mogliby chociaż ogarnąć interfejs, zarządzanie ekwipunkiem, równoczesne sterowanie drużyną poza walką, czy zrobić coś z lagującą AI, pracą kamery.
Ciekawy są ludzie oceniający gry i piszący recenzje -
Wiedźmin 3 na premiere miał pare bugów i zaczynał z oceną 8.5/10 po wielu latach usprawnień, skończył na 9.5/10, Cyberpunk na premiere miał pareset bugów i otrzymał 9.5 od recenzentów... po 3 latach łatania skończył na 8.5.
Baldur's Gate 3 na premiere miał tysiące bugów, nie szło grać (tzn ukończyć licznych questów) w 3 akcie i zaczął z oceną 10/10... minie rok wydadzą Definitive Edition, załatają prawie wszystkie bugi i dalej 10/10 ? Tosz to hipokryzja i fanatyzm.
Wiedźmin 3 jak większość dużych RPG miał na premierę tysiące bugów, a nie kilka. Prześledź sobie jak ogromną ilość bugów naprawiono w 31 oficjalnych łatkach oraz ile bugów naprawiał nieoficjalny patch 1.32. Wydali next-gen patch i nadal wydawane są poprawki.
Identycznie ma się sprawa z Cyberpunk. Na premierę nie kilkaset bugów, a tysiące.
BG 3 jest jak PiS. Nikt na to nie głosuje, a i tak wygra wybory . Lies of P na GOTY byłoby jak najbardziej wiarygodne bo w takie gry ludzie grają i takie wolą, ale oczywiście po co głosować tak każdy zagłosuje na coś, czego i tak nigdy nie skończy
Twój komentarz jest jak PiS. Niby istnieje, niby ma sens, ale jednak to stek bzdur.
Bardzo, ale to bardzo staram się unikać włażenia w polityczne bagno, ale tym razem...
Za to
Głupawe pchanie się wszędzie z polityką.
No to jezeli w takie graja i takie wola to w czym masz problem? XD peak na steam 16k, wiec o ile nic nie przeoczylem to jest to jednak nieco mniej niz 2 inny gry ktore wymieniles.
Hydro też się skleksił. Nowe, znałem.
w takie gry ludzie grają i takie wolą
Kto ci dał prawo mówić za wszystkich kasztanie?
BG3 albo Starfield jedna z tych gier zostanie grą roku. Osobiście kibicuje dla BG3 bo to dużo mniejsze studio i dokonało rzeczy wręcz niemożliwej !
Czyli w końcu pomału wychodzi z bety? Straciłem zaufanie do gry po błędach które napotkałem sam i po tym jak bez przerwy odkrywane były nowe bugi i brakujący content. Może wrócę po tym patchu.