Todd Howard tłumaczy niewykorzystany potencjał Ziemi w Starfieldzie
Wszystko po kolei będzie tłumaczył... Chociaż lepiej jakby się nie odzywał w ogóle.
Teraz na każdą okazję będzie miał wytłumaczenie aby tylko nie powiedzieć, że to spier.....
Za przeproszeniem to w czym covid mógł przeszkodzić programistom. Murarzowi, elektrykowi, itd. to mógł przeszkodzić. Howard to już sam nie wie co powiedzieć i na co zwalić.
Wszystko po kolei będzie tłumaczył... Chociaż lepiej jakby się nie odzywał w ogóle.
Za przeproszeniem to w czym covid mógł przeszkodzić programistom. Murarzowi, elektrykowi, itd. to mógł przeszkodzić. Howard to już sam nie wie co powiedzieć i na co zwalić.
Teraz na każdą okazję będzie miał wytłumaczenie aby tylko nie powiedzieć, że to spier.....
Ten koleś jest jak czołowi politycy - każdą ściemę potrafi ''wyjaśnić'', a prawdę to powie jak się czasem pomyli.
*
Todd ''ukradłeś coś, ale to nie twoja ręka'' Howard haha;)
Tymczasem szykujcie niusa o uszkodzonych sejwach:
Po 20 godzinach gry u mnie to samo. Podczas wczytywania wywala do pulpitu.
Nic nowego, sporo studiów używa koroniaka jako powodu opóźnień czy niedowiezionych obietnich.
No to co stoi na przeszkodzie zrobić DLC w tym temacie. Moderzy na 100% zajmą się przeprojektowaniem Ziemi, ale miło by było gdyby Becia też ruszyła zadek ;-)
Ja poproszę artykuł na temat budowy statków i AI piratów w kosmosie. Ludzie budują takie o to statki jak na powyższym screenie, a to dlatego, że AI jest tak zaprogramowana aby strzelać w środek naszego statku. Dzięki takiej budowie jesteśmy nieśmiertelni. To chyba podsumowuje poziom całego Starfielda.
Co CI z tego jak wszystko przepadnie, bo gra ma problem z zapisami stanów gry.
Chyba nie grałeś skoro tak piszesz, bo to nie czyni nikogo nieśmiertelnym. Obchodzenie mechanik gry to niezła zabawa, a i statki można mieć lepsze jak na obrazku z wątku na reddicie.
Przecież AI statków w kosmosie strzela idealnie w środek naszego statku więc jeśli zbudujesz podobny statek co na screenie który wrzuciłem to przeciwnicy nie będą cię trafiać.
Po za tym tutaj bardziej chodzi o to jak ta gra jest marnie zaprojektowana. Nawet nie wzięli pod uwagę tego, że ktoś może zbudować taki statek. W ogóle to jest dramat, że AI strzela jedynie w środek zamiast mieć kilka punktów odniesienia jak silniki czy reaktor itd. To nie arkanoid.... w sumie to nie wiem czy teraz nie obraziłem tej gry porównując ją ze Starfieldem.
Same dramaty, muszę mieć ogromne szczęście, że ich nie doświadczam, czego również życze pozostałym tutaj.
Że też nikt nie umieszcza kokpitu bardziej z tyłu, tak jak na statku morskim.
Tak aby widzieć cały pokład.
Szukanie wad na siłę, pewnie wszystko wpisuje się w temat optymizacji i szukania każdej okazji, aby wylać emocje.
Lepiej zrobić tak jak w BG3 - fast travel do obozu i nikt nie będzie dociekał jak taki duży obóz przenoszą bez koni, albo w ogóle gdzie on się zmieści na tak zapchanej mapie jak w BG3, albo jak w ogóle jak postacie docierają do obozu.
Czy mógłbym to samo powiedzieć o tym BG3 po poziomie obozu? Mógłbym, że jest to głównie filmogra.
Dlaczego się nie doceniało Solasty za dużo lepsze rozwiązania w świecie DnD?
Bo BG3 ma stylową grafikę a zwłaszcza modele na mapie, dialogi filmowe i to Baldursy - podobnie kojarzona przez graczy jak seria Mass Effect.
Pytanie za 100 punktów do pana Todda: kogo to kur... obchodzi?
Nic mnie nie interesuje, że była pandemia, sami sobie wyznaczyli termin wydania gry i nie wyrobili się z tematem.
Miała być rewolucja, hit, najlepsza gra wszechczasów. Wykupienie przez MS, rezygnacja z PS5, przesunięcie premiery, to wszystko miało dać ultra rezultaty a dostaliśmy najgorszą grę Bethesdy.
Techniczne próchno, graficznie lipa, masa niedopracowania, rozwój postaci jak z gry mobilnej (5 drzewek vs 18 ze Skyrima).
Masa klasycznego "Bethesda game" z jednym wielkim ALE, czy to Fallout czy seria TES, wszystkie te głupoty, sztampowość i niedopracowania dało się łatwo przełknąć, bo eksploracja była bardzo satysfakcjonująca i ciekawa, gracz wiedział że za każdym rogiem czai się coś ciekawego nad czym czuwała ludzka ręka.
A lokacje z generatora to uczucie zabiły, dalej jest żywe hasło, że jak widzisz górę to możesz na nią wejść, tylko w Starfieldzie nie ma po co, bo nic na niej nie znajdziemy.
Dokładnie tak. Ja bym przymknął oko na większość problemów tej gry, ale oni zabili to co było najlepsze w ich grach czyli eksplorację.
Przeciez eksploracja jest przewyj*ebana, po 50h gry zastanawiam sie gdzie isc, bo wszystko coraz wieksze sie robi; spedzienie 5h na jednym ksiezycu na wypizdowie to norma. Skyrim to przy tym jakas popierdolka.
Ty w ogole grales w ta gre czy jak jakis nawiedzony iq80 pokemon emocjonalnie sie odpalasz w internecie?
jpd, co to ma byc za gowno.
Po 10h spędzonych z tą grą wyrzuciłem ją z dysku bo to strata czasu.
Eksploracja w Starfield jest o kilka poziomów niżej od poprzednich gier Bethesdy. To, że tobie podoba się bieganie po pustych planetach, nie oznacza, że eksploracja w tej grze jest dobrze zrobiona. Po za tym na eksplorację wpływa wiele czynników, jak choćby to, że gra jest niesamowicie pocięta loadingami.
Moim zdaniem powinni więcej czasu poświęcić też swojemu silnikowi.
Bo wersja Creation Engine 2 ma dodanych i połatanych trochę rzeczy.
Lecz jak to powiedział specjalista od Vulkan'a, jest to bardzo niechlujna robota.
Jak się nie zepną, to przy premierze TES6, będzie to już dość zacofany silnik.
Tutaj sie zgodzę. Sam siedzę w IT, choć nie w gamingu.
Czy covid miał wpływ? Miał, bo wiele sprawdzonych modeli współpracy w ramach zespołu poszło się paść.
Czy powinien wpłynąć na jakość projektu? A niby dlaczego? Skoro sprawdzone modele współpracy w zespole poszły się paść to znaczy, że trzeba było wdrożyć nowe. Tylko tyle.
Czy to kosztowało i zajmowało czas? Jasne. Dlatego, gdyby Covidem tłumaczył opóźnienie gry o trzy miesiące (średnia strata spowodowana covidem dla dużych projektów w IT ze względnu na zmianę metodyki pracy i dodaatkowe zwolnienia lekarskie pracowników) to bym się nie czepiał. Ale grę przesunęli o rok a nie trzy miesiące a do tego tłumaczy nim spadek jakości. Jak mieli z nią problem to trzeba było jeszcze przesunąć premierę.
Zgadzam się. Największą siłą np. Skyrima była eksploracja. Szedłeś przed siebie i na coś trafiłeś. Nie wiedziałeś, co cię czeka za pagórkiem, co się stanie, jak zboczysz ze ścieżki. W większości zawsze była jakaś przygoda. A to trafiłeś do wioski, a to do jaskini, jakiegoś obozu czy natrafiłeś na jeszcze inne zdarzenie.
Tutaj w ogóle tego nie ma. Po za standardowymi misjami z góry zaplanowanymi, które dokładnie wiesz gdzie są, nie ma nic. Lądujesz na jakieś planecie, a tam od razu widzisz "ciekawe" punkty. Nie ma tego odkrywania. Pytajniki w W3, to złoto w porównaniu do tego gówna z SF. Na planecie możesz wylądować w nieskończenie wielu miejscach, przez co tych samych jaskiń, labów na jednej planecie jest miliony. A najgorsze właśnie to, że między tymi punktami nic nie ma i z góry wiesz, że Cię tam nic nie spotka. Dopóki nie dojdziesz do punktu, który wykrył skaner. Nie ma planet pustych. Na każdej jest jakaś działalność ludzka, co kompletnie jest głupkowate. Wybija to z imersji i poczucia pustki. Myślałem, że z tych 500 planet, które są w grze, chociaż część będzie nieodkryta, przez co ja jako gracz będę w tej kwestii pionierem. Idiotycznym pomysłem, było wymyślenie skanera, który z 2km, skanuje jaskinie czy budynek, a zwierzaka z 50m ledwo.
Dużo ciekawiej, byłoby jakby nieb było tego skanera, tylko czysta eksploracja.
Widzisz z daleka jakiś obiekt, to tam idziesz, a czy coś tam znajdziesz, to już przypadek. A nie, że od razu po wylądowaniu widzisz, gdzie masz iść.
Zabili SF brakiem tego, z czego słynęła Beta.
Zwalmy wszystko na Covid, bo ludziom wtedy urwało ręce i chęć do życia.
Gra działa jak działa, złą też nie jest, lecz wybitna też.
Covid, wojna, inflacja, zawsze jest coś. W innym roku może byc wybuch wulkanu itp itd. Czy jak jego pracownicy tłumaczą że nie dowieźli kodu z powodu ( wybierz dowolnie) , to on to kupuje? Nie, macie zapierniczac nadgodziny i jazda, ale jeżeli chodzi o tłumaczenie nam, to jest wszystko git
Obiecał rpga nowej generacji, a silnik i mechanika identyczna jak w Fallout 4. Gre ratuje tylko ładna grafika oraz questy.... Ale te ciągłe ekrany ładowania mnie dobijają, do tego na Xbox series X trwają tak długo jak kiedyś na xboxie one s! Przez co czuje się jakbym grał na starej konsoli.
Ta gra według Ciebie ma ładną grafikę? A grasz w jakieś inne gry? Pytanie retoryczne:)
Całe te proceduralnie generowane planety to jedna wielka pomyłka, jak biegniesz przez mapę do jakiegoś ciekawego punktu na horyzoncie w Skyrim czy Falloucie 4 to po drodze łatwo natknąć sie na ciekawe miejsca, często ciekawsze niż twój pierwotny cel i to jest eksploracja
W Starfield po prostu biegniesz przez pusty teren 5-10min, po drodze jest kilka minerałów do wykopania i biedna wersja roślin i zwierzą z No man sky do zeskanowania
To jest bzdura takie tłumaczenie. Koncepcji mieli sporo, duże ambicje może też, ale Beta to nie studio do takich gier. Oni kompletnie nie przykładają się do detali. Z ziemią napotkali kłopot, bo silnik sobie nie poradziłby z zabudowaną ziemią.
Można było to rozwiązać na wiele sposobów, ale Beta to lenie.
Chociażby zrobić kilka miast ze zniszczonymi miastami, a resztę terenu zablokować fabularnie np. poprzez duże skażenie.
Szkoda, że taką grę robili ci partacze.
Nawet głupiego jednego statku im się nie chciało zaprojektować, tak by wyróżniał się spośród współczesnych. Statek kolonizacyjny, który 200 lat temu wyleciał z ziemi, a zbudowany jest ze współczesnych komponentów.
Człowiek się ucieszył na taką misję, że zobaczy, jak wyglądały pierwsze statki kolonizacyjne, a tu klops. Te same moduły, te same meble, wyposażenie, te same śluzy itd.
Zawsze mogli skupić się na ziemii kosztem innych dupnych planet, każdy gracz był ciekaw jak wyglada ziemia w czasach przedstawionych w grze a tu takie rozczarowanie.
Problem w tym, że w tej grze tak naprawdę nie masz ani jednej planety a już tym bardziej dupnych. Masz tylko zbiór mapek na które możesz się teleportować. Te kulki na mapie galaktyki to mają cię tylko zmylić.
Jak to jest ze Todd Howard musi wszystko tłumaczyć?
Czy twórcy innych gier tez się co chwile tłumaczą ze stworzonej gry?
Na wszystkie błędy i niedoróbki jest jeden fajny winowajca: COVID.