Zapomnijcie o Vampire Survivors. Ten hit Steama bije go na głowę
Jak ktoś chce jeszcze darmowy klon Vampire Survivors na steam to proszę bardzo:
Disfigure
ocena: przytłaczająco pozytywne
Grałem: dobry klimat, ciekawe kombinacje, warto popykać.
Twórcy klonów VS powinni już sobie dać spokój bo na pierwszy rzut oka każdy wygląda tak samo przez to że główna mechanika gry jest ekstremalnie prosta
Zdarzają się lepsze produkcje jak ta ale większość z nich kończy zapomniana, z kilkoma ocenami i zwykle słabymi
Bije na głowę? Raaaczej nie. Brotato to bardzo fajna gra ale dość szybko się nudzi. Nie może podskoczyć ogromowi różnorodności jaką oferuje Vampire Survivors i tempu w jakim ta gra jest rozwijana.
Zapomnijcie o Brotato i Vampire Survivors. Crimsonland to prawdziwy, zapomniany hit.
Brotato to taki okrojony plagiat. Crimsonland też nie był wybitny, tak jak Soldat, ale w tamtych czasach się doceniało proste gry.
Nie no fajne jest brotato, na 10 godzin. Z wampirami mam prawie 100 i lubię czasem wrócić do partyjki. Za co to brotato mialo by bic na glowe wampiry
Brotato - ma dużo przyjemniejszy gameplay niż wiele podobnych.
Niestety nie ma tylu rzeczy do odblokowania, a to jest najczęściej podstawą sukcesu takiego RLike jak Vampire S. oraz Hades.
Mimo wszystko potrafiłem w Brotato naliczę więcej godzin spędzonych przed znudzeniem. Dalej jak mam wyciągnąć jakiegoś RL z puli to brałbym Brotato, ew zastanawiam się też wtedy nad Gunfire Reborn.
jedyny "uczeń który przerósł mistrza" w gatunku VS to Halls of Torment moim zdaniem. Brotato mi nie siadło, sporo horde survivali jest fajnych, ale tylko jeden moim zdaniem wyłamał się ponad VS, własnie HoT
Brotato to fajna gierka ale nic więcej. Przede wszystkim jej problemem jest to, że nie buduje się swojej potęgi co ma miejsce w VS gdzie po każdej grze rośniemy w siłę. W Brotato każdy "mecz" ma taki sam punkt startowy. Mało tego! Jeżeli postacią X odblokujemy wyższe poziomy (to jest spoko) to jak weźmiemy nową postać to się cofamy na niższy poziom. To jest mega lipa i do momentu jak robiłem pierwsze poziomy było fajnie bo jest gigantyczna różnorodność (aż za duża) ale po wejścia na poziom wyższy to zupełnie utraciłem ochotę grania postaciami na poziomie 0. Tutaj właśnie wcale mi nie pomaga ta różnorodność bo gra się innymi postaciami zupełnie inaczej i trzeba się ich uczyć od nowa czyli być zamrożonym na poziomie 0 (a przecież mamy już niby odkryte wyższe). Imo dużo lepiej by było gdyby awans jedną postacią odblokowywał poziomy wszystkimi postaciami, nie byłoby uczucia straty czy tam cofania się, byłby nieustanny progres. Postaci i kombinacje jest tyle, że nie powinno to zepsuć replayability.
Lubię sobie zrobić jeden dwa meczyki przed snem i tyle. VS to gra na dłużej - w dodatku rozwija się niesamowicie, mam chyba ze dwa DLC do ogrania...
Oj tam, lepiej odpalić Sexy Mystic Survivors albo Hidden Treasures of the Universe :P