W tej średniowiecznej grze o przetrwaniu awansujesz z pierwszej drewnianej chaty do własnej armii
"Warto zaznaczyć, że twórcy udostępnili demo podczas niedawnego wydarzenia Steam Next Fest, które trwało od 19 do 26 września. Tytuł cieszył się wielką popularnością – zajął czwarte miejsce na liście najczęściej ogrywanych pozycji, ustępując pola tylko Warhaven, Lies of P i Norland."
Eeee ... 19 września jeszcze nie było, SF? ;)
Najpierw Enshrouded teraz ten Bellwright. Kurde, będzie w co grać. Obie gry zapowiadają się super jak narazie.
Gra która robiona jest przez developerów którzy porzucili bez ukończenia 2 poprzednie, a poza tym na trailerze miejscami nie przekracza 20 fps, naprawdę potworek warty uwagi a nie studnia na pieniądze bez dna
Czerwona flaga
Wydawca tej gry ma wiele gier które są do tej pory w ea access na dodatek porzucone. Z ciekawości przejrzałem na szybko inne ich gry, na dodatek jeden gościu na forum dyskusyjnym wspominał że twórcy Last Oasis sami przyznali się do porzucenia tej gry. Z łaski powiedzieli też że powrót do rozwoju LO będzie uzależniony od sprzedaży ich nowej gry, czyli tak naprawdę nigdy prwnie to nie nastąpi. Mają w katalogu wiele innych gier w ea nieukończone porzucone na jakimś tam etapie, recenzje też wyrazają niezadowolenie stanem technicznym gier. Dokładnie nie przejrzałem tego, lecz to mi wystarczy by najlepiej unikać szerokim łukiem tą firmę.
Tak jak mówili poprzednicy
Ten sam zespół zbierał kasę na kickstarterze na grę Melee: Battlegrounds (przemianowane na Of Kings and Man) - gra porzucona i usunięta ze Steama
Potem Last Oasis - również porzucone, całkiem niedawno.
Także proponuję omijać gry zespołu Donkey Crew, chyba, że zgodzicie się zapłacić za te ileś tam godzin rozgrywki, ale prawdopodobnie znowu kupicie grę która nie zostanie dokończona.
Kolejny przypadek, gdy komentujący na forum zrobili lepsza robotę od autora komentowanego artykułu, który nawet słowem nie wspomnial o praktykach twórców/wydawcy polecanej gry. Nagle z ciekawie zapowiadającego się tytułu robi się pułapka na wyciąganie kasy - niezależnie od tego, czy wcześniejsze wpadki devow były celowe, czy też wynikały że słomianego zapału.
Słabo.
No właśnie, ja nie miałem pojęcia i już się wstępnie ucieszyłem, że będzie w czym wybierać, a tu proszę. Po tym co napisaliście gra jest dla mnie do zapomnienia...
Raczej chodzi o finansowanie, Last Oasis nie było drogie, ani popularne. Przez co stwierdzono, że trzeba odpuścić projekt ktory przynosi straty. Nawet duzi graczena rynku czasem tak robią (np. Ea i Anthem). Donkeycrew raczej nie ma worka z pieniedzmi, ktory moglaby przeznaczyć na dalszy rozwój
Ktoś projektując tą grę nie wzial pod uwagę, ze jest wciaz zywa konkurencja w postaci np Rusta. I jak nie byłoby to nowatorskie podejście jest delikatnie dziwne.
"w tej średniowiecznej grze" czyli, że gra powstała w średniowieczu???
Grafika trochę się już zestarzała czas dał o sobie znać, ale nadal i tak robi niezłe wrażenie jak na te kilkaset lat. Biorąc pod uwagę możliwości sprzętowe uważam, że twórcy wspięli się na wyżyny swoich umiejętności. Nic dziwnego Dante, Gall Anonim czy Tomasz z Akwinu to do dzisiaj jedni z najlepszych programistów, którzy wspólnymi siłami stworzyli to arcydzieło. Należy również podkreślić trudności z jakimi borykało się studio... Przedwczesna śmierć CEO Ulricha von Jungingena w bitwie pod Grunwaldem była ciosem dla całego środowiska. Całe szczęście nieznany dotychczas niejaki Władysław Jagiełło doprowadził projekt do obecnego stanu.