Zwiastun nowej Godzilli zapowiada powrót do formy znanego potwora
Nie zgadzam się z podaną kolejnością. O wiele ciekawiej jest oglądać SW epizody 1-6 w kolejności jak były kręcone. Z dwóch powodów:
1- gdy poznaje się historię od Nowej Nadziei słyszymy o Analizie który stał sią Darthem Vaderem. Moje pokolenie zachodziło w głowę -jakcdoctego doszło? Co się stało , jak to było? I fajnie jest po EP 4-6 obejrzeć prewuele które fajnie prowadzą akcję i pokazują przemianę głównego bohateta, którym jest Anakin.
2- przy oglądaniu chronologicznym widać tąpnięcie po pierwszej trylogii. Jednej 20 lat różnicy w technologii Tobi swoje, prewuele są nadawane efektami i akcją i po 3 epv gdy wjeżdża ep4 to wydaje się nudny. O wiele fajniej jest oglądać od Nowej Nadziei. Polecam każdemu kto nie wirzial6. Niepsujcie sobie widowiska i ciekawości i oglądacie jak napisałem. Acha trylogii Disneya , EP 7-9 nie ogladajecie. Szkoda czasu. To straszne g
Up - wątki Ci się pomyliły.
Godzille z monsterverse miały kilka spoko scen, ale ogólnie oglądało mi się te filmy z zażenowaniem, zwłaszcza w momentach, gdy potwory zaczęły robić głupie miny a wisienką na torcie była ta komiczna scena ---->https://www.youtube.com/watch?v=vh7RjES2BUY
Filmy animowane też niestety nie zrobiły dobrego wrażenia. Jest też serial anime, którego jeszcze nie obejrzałem (bo zapomniałem o nim), ale widzę, że opinie o nim są raczej mieszane.
Pozostaje więc tylko jedno sprawdzone rozwiązanie. Japonia, kicz, rozpierducha i żadnego pierdzielenia o tym, jakim świetnym i ekologicznym nawozem jest stolec wielkich potworów. Na to czekam.
Via Tenor
Nie pamietam ktora to (King Of The Monsters? Czy cos takiego?), ale ta czesc z King Ghidorah i Mothra to jest super sprawa, pomijajac oczywiscie ludzi. Kazda sekunda w ktorej na ekranie sa potworki to zloto.
Scena przebudzenia tego pterodaktyla i pozniejszy przelot nad miastem i niszczenie mysliwcow to jest super sprawa.
Imho.
Te filmy sporo traca przez to ze polowe czasu wypelniaja ludzie. Tak samo jak japonskie Godzille sporo traca przez ten charakterystyczny, troche kiczowaty azjatycki styl.
Zgadzam się. To, co w pierwszym filmie leżało, w drugim wyglądało o wiele lepiej. Świetnie mi się to oglądało. Do momentu, w którym potwory zaczęły robić właśnie te durne miny i kłaniać się sobie. Powinny zachowywać się jak zwierzęta a nie postacie z kreskówki, no kurde! Chociaż w starym japońskim filmie pewnie nie zwróciłbym na to uwagi.
Zapowiada się przednio. WoooW. O taki klimat chodziło. Będzię oglądane
