Gracze Starfielda sprawdzają, czy lot z planety na planetę bez szybkiej podróży jest w ogóle możliwy
To jest tragedia, kosmosu tutaj mogło by nie być, równie dobrze w momencie siadania za sterami statku mogło by się odpalać menu z wyborem lokacji i to by było prostsze niż przeklikiwanie się, dobrze, że nie trzeba nawet skakać po galaktykach, tylko misja -> pokaż na mapie i od razu znajduje, i nie jest tak dobrze, że od razu ląduje, tylko najpierw trzeba polecieć do galaktyki(1 ekran ładowania) i dopiero potem ląduj, cytując klasyka: Jaki debil to tak zaprojektował.
Ale to to najmniejszy problem, jak beznadziejnym trzeba być programistą. żeby nie umieć wykrzesać z tak słabej grafiki 60 klatek na xbox series x,
bo tak, ta grafika jest słaba, widoki, czasem elementy otoczenia, są spoko, ale to nie jest grafika nowej generacji,
Szczerze ta gra z lekko gorszą grafą mogło by wyjść 10 lat temu.
Jak to możliwe, że wchodząc do każdej byle gównianej małej lokacji jest ekran ładowania.
I nie czaje dlaczego recenzenci chwalą strzelanie, które jest tylko poprawne,
każda inna gra ze strzelaniem AAA ma to zrobione lepiej.
I DLACZEGO zbierając loot już z ok. 10 przeciwników jest przekroczona masa ekwipunku, nie wiem jak inni, ale ja uważam, że masa ekwipunku w grach to jest zbędne utrudnienie i sztuczne wydłużanie i tak ogromnej gry. Nienawidze tej mechaniki, która sprowadza się tylko do biegania w te i z powrotem do ładunku statku i do sklepikarzy.
podsumowując gra to takie 6/10, średniak.
Więcej wolności i otwartości dawało Skyrim i grając w tą grę nabrałem tylko ochoty na pogranie w Skyrim.
Jasne, pewnie większość załatwią mody, ale NIE NA KONSOLI, tak nie powinno być, dobrze, że tej gry nie kupiłem tylko gram w game passie, bo gdybym wydał 350 albo jak niektórzy 500 dla wcześniejszego dostępu to bym się delikatnie mówiąc zdenerwował.
Niech robią już te TES 6, echhh
Brawo ! Dajcie 10/10 grze która aspirowała do nieograniczonej eksploracji kosmosu xd
To jest tragedia, kosmosu tutaj mogło by nie być, równie dobrze w momencie siadania za sterami statku mogło by się odpalać menu z wyborem lokacji i to by było prostsze niż przeklikiwanie się, dobrze, że nie trzeba nawet skakać po galaktykach, tylko misja -> pokaż na mapie i od razu znajduje, i nie jest tak dobrze, że od razu ląduje, tylko najpierw trzeba polecieć do galaktyki(1 ekran ładowania) i dopiero potem ląduj, cytując klasyka: Jaki debil to tak zaprojektował.
Ale to to najmniejszy problem, jak beznadziejnym trzeba być programistą. żeby nie umieć wykrzesać z tak słabej grafiki 60 klatek na xbox series x,
bo tak, ta grafika jest słaba, widoki, czasem elementy otoczenia, są spoko, ale to nie jest grafika nowej generacji,
Szczerze ta gra z lekko gorszą grafą mogło by wyjść 10 lat temu.
Jak to możliwe, że wchodząc do każdej byle gównianej małej lokacji jest ekran ładowania.
I nie czaje dlaczego recenzenci chwalą strzelanie, które jest tylko poprawne,
każda inna gra ze strzelaniem AAA ma to zrobione lepiej.
I DLACZEGO zbierając loot już z ok. 10 przeciwników jest przekroczona masa ekwipunku, nie wiem jak inni, ale ja uważam, że masa ekwipunku w grach to jest zbędne utrudnienie i sztuczne wydłużanie i tak ogromnej gry. Nienawidze tej mechaniki, która sprowadza się tylko do biegania w te i z powrotem do ładunku statku i do sklepikarzy.
podsumowując gra to takie 6/10, średniak.
Więcej wolności i otwartości dawało Skyrim i grając w tą grę nabrałem tylko ochoty na pogranie w Skyrim.
Jasne, pewnie większość załatwią mody, ale NIE NA KONSOLI, tak nie powinno być, dobrze, że tej gry nie kupiłem tylko gram w game passie, bo gdybym wydał 350 albo jak niektórzy 500 dla wcześniejszego dostępu to bym się delikatnie mówiąc zdenerwował.
Niech robią już te TES 6, echhh
częściowo się z Tobą zgadzam.Jeśli chodzi o ekrany ładowania są częste ale ja już pogralem trochę i niemal ich nie zauważam, da się do nich przyzwyczaić.może poprostu chodzi o to by gra działała jako tako na słabszych kompach.Prawdą jest że przeklikiwanie sie przez mapę gwiezdną szukając lokacji powinno być lepiej rozwiązane. Zarządzanie ekwipunkiem koszmar.to prawda,podobnie zresztą jak w Fallout 4. A co swobody latania w kosmosie to sie nie zgadzam. Planet i księżyców do lądowania jest ogrom wątpię aby ktoś cały czas latał z ,,buta,,. Dla chętnych polecam grę Elite dangerous jak ktoś jest chętny to prosze spróbować to latanie z ,,buta,, zostawcie kompa z grą włączonego dla pra pra wnuków jak sobie polecicie na drugi koniec galaktyki.Ale da się.Grałem i gwarantuję wam że po kilkudziesięciu układach słonecznych przy eksplorowaniu i skanowaniu każdego objektu będziecie mieli już dość Twardsi eksplorerzy z ED maja pewnie tysiące skanów ale przecież oni grali tysiące godzin a chyba nie chcecie przechodzić Starfielda 1000h+? Jest w grze potrzebne kilka usprawnień i będzie dobrze. oby jak najszybciej.
Kupiłem steelbook z kilkoma dodatkami, jakąś nadchodzącą misją dlc itp
i tam też był ten wczesny dostęp, działający też z grą w game pasie.
Cena: 169zł
więc można powiedzieć, że licząc z game passem to wydałem jakieś dwie stówki.
Lubię steelbooki zbierać i dlc pewnie ze 100 będzie kosztować więc uznałem, że to kupię. gdyby nie steelbook poczekałbym do premiery.
Czaje co mówisz, ale w starfieldzie można by znaleźć rozwiązanie np
przyspieszyć statek i tak zeskalować odległości, żeby można było, się szybko po galaktykach przemieszczać.
Mój pomysł(wymyślony teraz):
- szybszy statek, żebyś widział, że odlatujesz od planet z fajną prędkością
- turbo napęd nie jako ekran ładowania tylko kierujesz statek w wyznaczonym kierunku uruchamiasz napęd grawitacyjny i jest animacja, że np: wokół pojawiają ci się kreski coś jak w starrwarsach czy coś takiego, i w tymm momencie masz zakamuflowane ładowanie i kiedy się kończy, co powinno trwać do 5-10s, pojawia ci się komunikat: wyłącz napęd grawitacyjny, jesteś u celu. Albo kiedy wchodzisz w ten napęd to już np u góry ekranu komunikat, cel podróży osiągnięty za 5,4,3,2....
i automatycznie wyłącz się i jesteś już w galaktyce
- w ramach samej galaktyki, może być napęd pomiędzy planetami jak chcesz, ale powinno wystarczyć odpowiednie skalowanie galaktyki i szybszy statek
-i w końcu lądowanie na planecie, też powinno być, że jak się zbliżasz to w pewnej odległości uruchamia się ekran ładowania, jak lądujesz, ale powinien on się uruchamiać jak zbliżysz się do planety
- a żeby może uniknąć automatycznego lądowania przypadkowego to nie automat, a zbliżając się, klikasz przycisk np: kwadratu ląduj
- żeby zwiększyć imersje można to wytłumaczyć, że trzeba zbliżając się do planety zmienić napęd i rodzaj sterowania(np: całkowicie ręczne), żeby nie schodzić ze zbyt dużą prędkością i z większą precyzją.
a na niektórych planetach, np, że nie można się bardziej zbliżyć bo musisz tym uruchomieniem lądowania prosić o zgodę, żeby cię nie zaatakowali
Bo nie oczekuje od bethesdy, że pozwolą lądować też bez ładowania tylko zakamuflowane ładowanie, np schodzisz na planete i statek jest przez kilka chwil w chmurach albo jakimś pyle i wtedy trwa dogrywanie lokacji na planecie, albo wymyślić inne fajne zasłony dla dogrywania lokacji.
A i przypominam, to są pomysły, które dałem na poczekaniu, no może jak grałem to można zakładać, że w 3 dni taka wizja mi się stworzyła,
Pewnie po drodze pojawiły by się jakieś inne pomysły albo problemy do naprawnienia, ale oni tą grę robili wiele lat, a nie w tydzień, chociaż niektóre elementy tak wyglądają, jakby sobie projektant miesiąc przed premierą przypomniał, że nie zrobił jeszcze interfejsu.
Dodbrze Bethesda do tego podeszłą, wiadomo najlepiej jakby było to i to. Nie ma w 100% swobodnej eksploracji bo pewnie wynikało to z ograniczenia technologicznego. Ci co teraz tak płaczą, że chcieli by wszędzie polecieć i pójść. Gwaratntuje, żę po 10-20h by wam to się znudziło.
Czaje, ale nikt nie mówi o wywaleniu szybkiej podróży tylko tak jak to jest w większości grach, że musisz na początku wszędzie swobodnie latać, apotem to już twój wybór i możesz się tylko teleportować, tak było choćby w skyrim.
Ale tutaj eksploracja kosmosu to wydmuszka, nie daje frajdy i ciągle tylko zaburza imersję i irytuje, i tylko grę wydłuża.
A przy takiej budowie świata, gdzie wszystko jest osobnymi lokacjami i to czuć to cofa się do gier sprzed skyrima.
Jak to możliwe, że gra o KOSMOSIE z 2023 roku sprawia wrażenie pozamykanej. i mniejszej niż np taki skyrim.
Mniejszej w przenośni bo wiadomo, że tam jest setki planet i lokacji i powierzchniowo to jest ogromna, chodzi o odczucia i wrażenia.
A ja cały czas mam wrażenie wszędobylskich blokad.
I jeszcze odnośnie ograniczeń technologii to jeżeli technologia jest stara i nie daje rady to ją zmieniasz.
A jeżeli płaczesz, że nie możesz, że to wymaga finansów i pracy to jesteś śmieszny. W momencie, kiedy twoje gry zarabiają momentalnie miliardy dolarów.
I nie będę nigdy usprawiedliwiał chciwych partaczy i leni.
Gdyby Naughty dog albo Rockstar i korzystało by ze starej technologii to by był skandal i oburzenie.
Zresztą większość firm nawet biorąc taki ubisoft to między Assassin's np syndicate a vallhallą jest ogromna różnica technologiczna.
a to różnica zaledwie 5 lat
a tu masz grę robioną pewnie z 8-10 lat z mechanikami ze skayrima a gdzie nie gdzie i gorzej zrobionymi rzeczami i z grafiką jakby ktoś dodał moda graficznego,
a i tak bym się kłucił, czy skarim w swej ostatnie ostatecznej edycji 4k 60fps nie był ładniejszy
Śmieszne że osoby narzekające na kosmos w Starfieldzie nie potrafią nazwać obiektów po których się poruszają. W grze są układy planetarne czyli ciała niebieskie okrążające gwiazdy. W grze nie skaczemy po galaktykach. Umiejscowienie gry to nasza Droga Mleczna czyli nasza galaktyka a konkretniej pobliskie układy. Pozdro.
Brawo ty, jakiś ty mądry, dajmy medal temu Panu.
Ja bardzo przepraszam i całuje stópki, za moje małą pomyłkę.
Już zapisałem się na pracę społeczne, żeby odpokutować.
Już? skończyłeś się onanizować? możemy wrócić do rozmowy o grze i jej mechanikach?
Jeżeli Pan pozwoli.
10/10 bo GamePass i mody.... i tentego w ogóle to "gra Bethesdy" więc wszyscy znajO i wiedzO.
Widzę że to chwile potrwa zanim koledzy zorientują się ze to jest świetna ga RPG a nie symulator kosmiczny, którym Starfield miał nigdy nie być.
A jest to świetna gra RPG?
Skyrim i Fallout 4 były świetnymi symulatorami turysty i jako takie sprawiały sporo frajdy ale jako RPG były tragiczne. Jest tutaj dużo lepiej pod tym względem? Bo w recenzjach zdania są podzielone.
Ja od Starfielda oczekiwałem:
mniej drewnianej walki - i to sie wydarzyło
bardziej zróżnicowanych lokacji - to się nie wydarzyło
mniej liniowych lokacji - tego nie wiem
większej nagrody w eksploracji (to robił świetnie Morrowind czy gry Pirahni) - tutaj podobno z racji na zmiany w systemie rozwoju to jest poprawione
Jednak jeżeli z racji na powtarzalność lokacji eksploracja nuży to nie wiem czego miałbym w tej grze szukać. Ciekawych questów? Pewnie się znajdą, bo wątki frakcyjne są podobno dobre, ale z marnymi dialogami. Tyle, że mam i tak masę gier z lepszymi. Nie mam 8h dziennie na granie by ograć wszystko. Gra musi się czymś wyróżnić.
Po co w ogóle ten statek, do śmiesznej mini-gry? Po co nudna eksploracja powtarzalnych budynków, którą tak krytykowano w pierwszym Mass Effect?
Fabuła i zadania naprawdę są tak genialne postaci tak ciekawe, intryga wciągająca?
Ale czy ktoś jakoś szczególnie odbiera tej grze miano dobrego RPG? Choć zarządzanie ekwipunkiem w tej grze to jest jakiś dramat. No ale można na to przymknąć oko i przywyknąć. Problem jest z eksploracją tego świata. Czy to w statku (która praktycznie nie istnieje) a i na proceduralnych planetach (sorry mapkach o powierzchni 60 km2 bo to planety nie są) bezsensowne bieganie po kilka minut od lokacji do lokacji (żeby jeszcze one takie powtarzalne nie były ale one są 1:1 z tym samym umiejscowieniem wrogów i skrzynek z lootem). Już osobiście bym wolał, żeby odpuścili to "latanie" w kosmosie i tysiące wygenerowanych "planet" skupili się na 30-50 ręcznie zrobionych dużych lokacjach i poprawie RPGowych tych elementów jak ekwipunek.
Dziś zacząłem słuchać podcastu Maciaszka który ma nazwę STARFIELD - Czasami 2/10, czasami 11/10 Z tym 11/10 to bym nie przesadzał, ale dokładnie takie mam odczucia co do tej gry.
Eksploracja kosmosu to dla mnie takie 2/10 bo tu nie ma żadnego kosmosu tylko zbiór mapek. A co do elementów RPG to mimo wszystkich bolączek gier Beci wygląda to poprawnie.
Problemu pewnie by nie było i tylu negatywnych komentarzy, gdyby marketingowcy, Tod i inni deweloperzy tak bardzo nie podkreślali jaka to ta eksploracja nie będzie wspaniała. Bo jak się zestawi Starfielda z grami w których faktycznie jest eksploracja kosmosu to co tu Becia zaprezentowała to wypada naprawdę kiepsko.
Ale na pewno nie miał być? Obecność (namiastki) latania w kosmosie, możliwość stawiania przyczółków, wydobywania surowców czy przewożenia towarów sugeruje, że gra jak najbardziej ma aspiracje symulacyjne, daleko wykraczające poza to, co moglibyśmy tradycyjnie zaliczyć do mechanik czysto RPG-owych.
Starfield mocno zatracił też swój aspekt eksploracyjny, charakterystyczny dla gier Bethesdy od czasów co najmniej Fallouta 3, więc ludzie mają prawo czuć się tym rozczarowani. Zwłaszcza, że Bethesda w żaden sposób tego nie zakomunikowała w swoim przekazie (nazywanie gry "Skyrim in space" też na pewno nie pomogło...), wręcz przeciwnie, obiecywała duży nacisk na ten element, co okazało się, delikatnie mówiąc, dalekie od prawdy.
Już osobiście bym wolał, żeby odpuścili to "latanie" w kosmosie i tysiące wygenerowanych planet skupili się na 30-50 ręcznie zrobionych dużych lokacjach
I w coś takiej zdaje się celować Star Wars Outlaws, dlatego mam spore nadzieje względem tej gry :). Lokacje mają być na tyle duże, by umożliwić poruszanie się pojazdami, i na tyle małe, by twórcy mogli zbudować je ręcznie, a nie proceduralnie. No i ma być bezszwowe podróżowanie, a to też bardzo pomaga w immersji.
Statek jak najbardziej ma sens.
Skanujemy zasoby, rozwalamy asteroidy i pozyskujemy surowce.
Trafiamy na randomowe sytuacje.
Znajdujemy stacje kosmiczne i dokujemy
Jak chcemy to bawimy się w piratów i atakujemy statki
Bronimy się przed piratami
Atakujemy piratów i robimy abordaż
Po prostu podziwiamy widoczki planet
Ale po pierwsze, zabrakło pełnoprawnej podróży, która jest ważnym elementem realistycznych gier kosmicznych (nawet nie między systemami czy planetami, podróży gdziekolwiek, żeby gracz miał poczucie, że dokądś zmierza, a nie tylko lata po okolicy i zbiera złom). Po drugie, wszystko to dzieje się na orbicie. Jak już Bethesda uparła się, żeby zamykać nas w spaceboxach, to mogła przynajmniej dodać kilka lokacji w otwartej przestrzeni kosmicznej, gdzie można sobie latać po nieco większym obszarze i eksplorować. Możliwość wyjścia poza statek, np. w celu dokonania napraw, też by nie zawadziła.
Otóż to, dla tego, że lata się tylko po orbicie i nie ma gdzie polecieć, to statki i ten kosmos jest bez sensu, to jest taka otwarta przestrzeń jak w Assassin creed 3 ze statkami, też się walczyło, mogłeś gdzieś tam popłynąć, ale nigdzie nie dotrzesz to zamknięta okolica
Ok tylko spoób w jaki to zostało zrealizowany przypomina bardziej mini gierkę niż faktyczną eksplorację. Ot taka kolejna mapka tylko zamiast przemieszczać się z buta dostaliśmy statek.
Co do SW Outlaws jeszcze trochę za za mało informacji wypłynęło ale wygląda na to, że idzie to w kierunku typowej gry od UBI (nie mówię tego w hejterskim słowa znaczeniu).
UBI tworzy jedne z lepszych otwartych światów na rynku (myślę że śmiało można ich umieścić w pierwszej trójce) ale potem bywa różnie z wypełnieniem tych światów ciekawą fabułą i misjami. Dodatkowo czasami uda im się coś fajnego stworzyć ale ukryją to pod postacią notatek albo audiologów których większość i tak nie czyta. Także pożyjemy zobaczymy.
Co do samej proceduralności to ja bym w niej nie doszukiwał się problemu tylko w tym jak została wykorzystana. A w Starfeldzie to wygląda naprawdę kiepsko. Powierzchnie planet powiedzmy generują się ok. Do tego rozrzuca jakieś posterunki czy inne kopalnie powiedzmy ok. Ale to że potem dokładnie w tych samych miejscach mamy skrzynki czy wrogów to jest dramat i jeszcze nie grałem a już wiem że to strasznie zaburzy moją immersję. Bo nauczę się lokacji na pamięć i zamiast zaglądać za każdym razem w każdy kąt i odkrywać nowe smaczki to będę leciał od skrzynki do skrzynki i od wroga do wroga. To też powinno być generowane proceduralnie a nie na sztywno przyklejone do każdej lokacji.
A tak w ogóle to generowanie czegokolwiek proceduralnie nie powinno zastępować projektantów lokacji tylko ich wspomagać. Na przykład projektant siadając do lokacji zadaje warunki dla wygenerowania lokacji i ona się tworzy proceduralnie a potem spędza jeszcze kilka godzin i dopieszcza ją ręczne. I dopiero taka lokacja powinna trafić do gry.
No owszem, fajnie by było jakby dali możliwość swobodnego lotu w systemie, na pewno to by dodało sporo do wczucia się w grę.
Samo uczucie zbliżania się do planety by było zapewne mocno satysfakcjonujące.
Mnie trochę irytuje to, że nasz statek na orbicie ogólnie porusza się w dość wolnym tempie, 2 kilometry lecimy nawet długo na pełnej prędkości.
Tylko ja na przykład bym pewnie kilka razy sobie polatał po ukladach i potem bym używał i tak szybkiej podróży.
No bo tak na dobrą sprawę to nic ciekawego by nie było między planetami.
Albo by zagracili przestrzeń powtarzalnymi stacjami, albo byśmy się wkurzali że ciągle nas ktoś atakuje w drodze do planety Y, albo byśmy się wkurzali że nic nie ma - wow kosmos.
No ale jednak zawsze jest lepiej mieć wybór, w tym przypadku Bethesda nam go nie dała, lub też silnik nie dał tego wyboru Bethesdzie :P
Ja mam ten komfort, że po prostu lubię Ubi-gry i lubię Star Wars, więc z mojej perspektywy Outlaws zwyczajnie nie może się nie udać (no może poza aspektem technicznym, bo zawsze mogą skopać optymalizację albo ewentualnie mogą też dowalić tonę upierdliwych mikro transakcji) ;d. Sam fakt, że stawiają na mniejszą ilość ręcznie robionych lokacji i nieustannie podkreślają jakie znaczenie ma dla nich "wirtualna turystyka", moim zdaniem dobrze wróży. Straszna szkoda, że Bethesda nie poszła tą samą drogą.
Osobiście liczę na jakieś DLC w stylu "Lost in Space", gdzie np. zepsuł się nam napęd grawitacyjny pośrodku kosmicznej pustki (nie na orbicie), więc musimy eksplorować okolicę (w formie dużej, otwartej lokacji kosmicznej) i zbierać części, by móc dokonać napraw i wrócić do cywilizacji.
mniej drewnianej walki - i to sie wydarzyło
bardziej zróżnicowanych lokacji - to się nie wydarzyło
mniej liniowych lokacji - tego nie wiem
większej nagrody w eksploracji
Przykłady konkretne? Bo widać, że nie grałeś i to zmyślasz.
Ja mam ten komfort, że po prostu lubię Ubi-gry i lubię Star Wars,
A to ja też i to bardzo.
więc z mojej perspektywy Outlaws zwyczajnie nie może się nie udać
Ale tutaj to bym tak nie szarżował. Też myślę, że ta gra będzie dobra, ale czy na premierę to nie mam pewności. Żeby się nie okazało jak częścią ich gier, że będzie w naprawdę dobrym stanie dopiero po 2-3 latach po premierze.
Dla mnie SW:O to o tyle pewniak, że spodziewam się po nim typowej Ubi-gry (taki Ghost Recon zmieszany z Assassin's Creed) i nie wiem co musiałoby się stać, żeby Ubisoft tego nie dowiózł :). Chyba tylko wspomniane przeze mnie problemy techniczne albo miko transakcje mogą to dla mnie zepsuć.
A no tak niesławny nagłówek "Naprawiono 1000 błędów" robi swoje. W sumie to zabawne że piszesz o błędach w BG3 jednocześnie zachwalając Starfielda.
Soul --> Bardziej od tego co napisales dziwi mnie, ze jeszcze nie ogrywales BG3. :O Nie ciagnelo?
To jest zabawne jak haterzy zaczynają dominować w dyskusjach.
Jest ich zaledwie kilku ale ze swoim wielkim ryjem są wszędzie.
Marketing tej gry też ponosi odpowiedzialność, ale ludzie, kto w tych czasach wierzy reklamom.
Mnie najbardziej interesuje, czy wersja na game pass będzie obsługiwać mody.
Marketing tej gry też ponosi odpowiedzialność, ale ludzie, kto w tych czasach wierzy reklamom.
Na przykład psychofani Bethesdy, którzy uwierzyli po tweecie Petea Hinesa, że po wylądowaniu na planecie da się ją w całości zwiedzić.
Gdy zaciąłem zwracać uwagę, że doszło chyba do nieporozumienia bo na tym silniku gry jest to raczej niemożliwe to zaczął się festiwal obelg i co ja się tam znam jak Pete potwierdził. No te ich wypowiedzi zestarzały się mało godnie... Ale jak wtedy chciałem dać kredyt zaufania i mówiłem że chyba zaszło nieporozumienie tak teraz z perspektywy czasu uważam, że Pete Hines najzwyczajniej w świecie z premedytacją kłamał.
Mnie najbardziej interesuje, czy wersja na game pass będzie obsługiwać mody.
to ciekawa kwestia - sam szukałem tego zagadnienia w necie, w związku z tym, w jaki sposób przechowywane są na dysku komputera gry w game passie - sprawdziłem tyle, że: szybkie pobranie i instalacja gry, program Vortex - moda żadnego nie ściągnąłem, ale grę da się "wykryć" w programie i zapisać jako profil. Ale, jak to tam dalej działa, to nie wiem.
Game pass nie będzie obsługiwał najważniejszych modów np: opartych na skryptach. Tylko Steam, póki co.
To ja odpowiem zbiorczo, tak Starfield jest świetną grą RPG, gram w zasadzie cały czas od piątku i w statku kosmicznym siedziałem do te pory w sumie 5 minut. Także mogę was jeszcze raz zapewnić że nie jest to symulator kosmiczny.
Eksploracja to miała być eksploracja planet i księżyców.
Ale jacy fani uznali? Testerzy? I w jakich okolicznościach do tego doszło, na jakim etapie produkcji?
Persecuted w pierwotnej wersji Starfield akcja działa się wyłącznie na planetach a przenosiłeś się między nimi klikając na cel. Ale "fani" uznali że gra o kosmosie bez latania statkami jest "słaba" więc dorobili statki.
O, to akurat ciekawe, masz na to jakieś źródło?
I po tym jak to zrobili i znając ograniczenia ich własnego silnika to uważam, że nie powinni słuchać ludzi tylko obstawać przy swojej pierwotnej wizji. Tylko na dobre by to tej grze wyszło. Tylko by na tym ta RPGowa część jeszcze zyskała.
"Fani uznali" Biedna bethesda gdyby nie ich wlasni fani to gra bylaby bez skazy!
Jezus, jak mozna wypowiedziec taka glupote.
Po pierwsze:
Tym, że w statku latałeś 5 min udowadniasz tylko, że są one w sumie w tej grze nie potrzebne, i równie dobrze mogłoby ich nie być, co jest słabe, skoro mowa o kosmosie. Gra powinna dawać wolność i jak chcesz to sobie nie lataj w ogóle, a jak chcesz to powinna być jakaś eksploracja kosmosu zrobiona.
No i to co najważniejsze czyli po drugie:
Dlaczego bethesda tak zachwalała, tą otwartość kosmosu i przy większości zapowiedzi skupiali się na statkach, budowie statków itp i samym kosmosie, ilości planet itp. skoro okazuje się ostatecznie, że to jakieś 10 % gry, bez znaczenia.
W mojej opinii lepiej by wyszło gdyby zrobili jeden układ, kilka planet, sami zaprojektowali ręcznie wszystkie miejsca i wtedy zrobili swobodne lądowanie na tych planetach i latanie w tym układzie, powrzucali tam losowe i nie losowe wydarzenia i miejsca w kosmosie.
I gra wydawała by się bardziej otwarta niż teraz i byśmy naprawdę mieli skyrim w kosmosie.
Dlaczego bethesda tak zachwalała, tą otwartość kosmosu i przy większości zapowiedzi skupiali się na statkach, budowie statków itp i samym kosmosie, ilości planet itp. skoro okazuje się ostatecznie, że to jakieś 10 % gry, bez znaczenia.
A to ja ci odpowiem czemu. Bo wiedzieli, że fani Beci to i tak kupią a chcieli jeszcze uszczknąć z puli graczy grających w Elite, NMS czy SC.
Gdy gra powstawała wiele lat temu, miała być grą RPG, coś jak Fallout lub Skyrim i taki był projekt.
Gra miała być o odkrywaniu i eksploracji planet i każda planeta miała być osobną całością, mapą.
Nie było mowy o lataniu statkami kosmicznymi w kosmosie, to było kilka lat temu i nie było wtedy nawet możliwości sprzętowych żeby na konsole coś takiego zrobić.
Potem jak projekt się rozwijał, ludzi dopowiadali sobie niestworzone fantazje o tym jak będą latali po galaktyce. A developerzy zamiast powiedzieć spokojnie to będzie RPG podrzucali im tylko dużo planet, dziesiątki planet, setki planet itd. i ludzie się nakręcali.
I w pewnym memencie gra z RPG zamieniła się w oczach fanów w symulację eksploracji kosmosu, a developerzy przestraszyli się i dodali statki na orbicie i walkę w przestrzeni.
Ale tak czy inaczej nigdy nie było mowy o np. lądowaniu na planetach w "fanowskich okrych snach" mających wyglądać tak że planeta się zbliża, zbliża, powiększa a statek powoli osiada na planecie.
Nigdy też nie było zamiarem developerów zrobić latania w czasie rzeczywistym po układzie czy między planetami.
Zresztą to była by najdurniejsza gra RPG w której muszę ręcznie wylądować na planecie statkiem jak we Flight Simulator w kosmosie.
Super! To teraz napisz to trzeci raz, tym razem podając źródło tych rewelacji, bo na razie źródłem jest IDzD.
Czemu mój komentarz został usunięty?
> Longwinter przegrywa dyskusję?
> Dyskusji nigdy nie było.
To ja dopiszę ciąg dalszy tej jakże porywającej trzymającej w napięciu mrożącej krew w żyłach historii.
Przerażenie jednego z deweloperów o życie swoje oraz życie rodziny nie dalej jak dwa tygodnie temu musiał ratować się kłamstwem na pytanie o to czy po wylądowaniu da się zwiedzić całą planetę to on potwierdził, że tak. Tod w obawie o to że fani RPG zrobią mu z tyłka jesień średniowiecza na pokazach gry wprowadzał ludzi w błąd mówiąc, że na każdą planetę będą mogli polecieć i myślał że dla ludzi słowa o lataniu oznaczają to samo co oglądanie ekranu ładowania i animację.
Moje źródło? Sarna...
Przykro mi, przepraszam cię bardzo, choć nie za siebie. Zapewniam cię że nie skasowałem żadnego postu na tym forum od bardzo wielu lat.
Grę ratuje tylko fabuła(powiedzmy) i poboczne. I ogólnie dialogi. Eksploracja też spoko,ale już w takim Skyrim, wiele miejsc wyglądało tak samo. Z kilkoma wyjątkami, które wyglądały b.dobrze. A tutaj dodają kosmos, którego w sumie nie możemy eksplorować, tylko szybka podróż i tyle. Nawet im się skrzynek nie chciało robić w innyc h miejscach, tylko wszystko w podobnych lokalizacjach. To jest uj a nie gra kosmiczna. To jest F3/4 w kosmosie. Obiecywali, niczego nie oczekiwałem, to sie i nie zawiodłem. Bo od początku wiedziałem jak to będzie wyglądać. I Skyrim 2 będzie wyglądać dokładnie tak samo. Cały ten system przypomina Mass effect. Tam było podobnie. Skan, lądowanie i tyle. Ale kiedy wyszedł Mass Effect, a który rok mamy teraz.
Pamiętam, że kiedyś wlazłem na reddicie w jakiś wątek a tam odbywała się akurat zbiorowa masturbacja nad tym jak będzie wyglądać wylatywanie z planety: że eksplorujesz sobie planetę i wzywasz przez radio statek z orbity i on ląduje w pobliżu, po czym wsiadasz do niego i odlatujesz, albo przylatuje statek bandytów, wkradasz się na niego i odlatujesz w nim w kosmos razem z nimi xD i te cuda na Creation Engine xD jakby ludzie to idioci, nie potrzebują dobrych gier tylko bajek i kłamstw, żeby sobie w nie wierzyć, a todd właśnie świetnie wpisuje się w rolę bajkopisarza i producenta gównianych gier
albo przylatuje statek bandytów, wkradasz się na niego i odlatujesz w nim w kosmos razem z nimi
Ale dokładnie tak jest w grze!
Nie grałem, w dupie byłem, ale się pierwszy rwę do odpowiedzi.
P.S. dobrze dobrany nick, winszuje
albo przylatuje statek bandytów, wkradasz się na niego i odlatujesz w nim w kosmos razem z nimi
Do Starfielda można się o wiele rzeczy przyczepić, ale napisałeś brednie.
Jak najbardziej można wsiąść na przylatujący statek piratów i odlecieć z nimi w kosmos, sam tak zrobiłem podczas jednej misji pobocznej. Nie było to oskryptowane zdarzenia, musiałem tym statkiem dokonać przejęcia i wrócić z powrotem na planetę, a następnie drałować kilometr z powrotem na miejsce misji pobocznej, aby ją dokończyć.
"eksplorujesz sobie planetę i wzywasz przez radio statek z orbity i on ląduje w pobliżu"
No jak eksplorujesz planetę możesz się jednym kliknięciem znaleźć w swoim statku którym wylądował na jej powierzchni, tak jest w grze.
A jak gnojki minusują komenty, jak się napisze takich parę naprawdę zwyczajnych negatywnych uwag i przemyśleń na temat tej gry ^^ Masakra... Oczywiście jest to gra z klimatem, jako takim, poczuciem przebywania gdzieś tam, hen hen daleko, lootem, strzelaniem i ogromem świata, ale szumnie zapowiadana (spodziewana) wielowymiarowość i głębia są tu naprawdę spłycone, a AI dość głupia. Wystarczy mieć szersze spektrum na to, co jest pisane między wierszami (nie w recenzjach) w necie, w komentarzach, czy nawet na czatach streamów, a nie tylko "Starfield GOTY" fanatyków, którzy w 100 procentach sycą się produktem, będącym nieco pustym w środku, w kontekście tak szumnych zapowiedzi i czasu produkcji.
Gra została zrobiona na nieco podrasowanym silniku Skyrim (v.2.0). Ekrany ładowania są "wpisane" w ten silnik. Nowoczesnych technik optymalizacyjnych brak. Dopóki ich gry będą się sprzedawać, to nic nie zmienią.
Jestem pewien, że gdyby było swobodne latanie między planetami, to wełnioki narzekałyby na to, że to nudne i żmudne. Byłby straszny płacz, że Bethesda sztucznie wydłuża czas rozgrywki :)
Akurat z tym nie ma problemu, wystarczy zapewnić ludziom wybór. W GTA też możesz wszędzie jeździć, żeglować lub latać, ale możesz też podjechać taryfą, co sam kilkukrotnie robiłem. Wilk syty i owca cała.
Niby tak, ale w późniejszej grze to latanie to mogło by frustrować w cholerę. Poza tym, żeby zrobić taką pełną otwartą Galaktykę to nie ten silnik. Moim zdaniem, lepiej, że zrobili jak zrobili.
Space simy to jest bardzo niszowy gatunek w obecnym czasie. Wystarczy spojrzeć ile kiedyś gier wychodziło w tym klimacie a ile teraz. Najwięcej graczy jak zauważyłem gra w no man's sky na steam. Jednak trzeba pamiętać, że po ilu patchach i latach ta gra jest jaka jest.
Jestem pewien, że gdyby było swobodne latanie między planetami, to wełnioki narzekałyby na to, że to nudne i żmudne. Byłby straszny płacz, że Bethesda sztucznie wydłuża czas rozgrywki :)
Nigdy nie dostaniesz swobodnego latania na tym przestarzałym silniku bo zwyczajnie po 1-2 minucie miałbyś crash do systemu, dlatego ta gra ma tyle ekranów ładowania dlatego nie możesz sobie biegać po planecie dowolnie, tylko nagle gra cie przenosi na statek by znowu załadować kawałek mapy.
Ten silnik ma tylko jedna zaletę mody i tylko dlatego jest tak długo używany, dlatego ma te same błędy co w poprzednich grach na tym silniku. I dlatego twój komentarz niema racji bytu, bo nigdy nie stanie się to o czym napisałeś chyba, że przebudują całkowicie ten silnik lub stworzą nowy na co się nie zanosi.
Problem jest też założenie gry. Space simy przez wiele lat nie liznęli podróżowania po planetach bo było to zwyczajnie nieopłacalne. Niekiedy były jakieś sekwencje, ale były oskryptowane. Gry skupiały się na podróżowaniu po kosmosie, ale też miały sporo ograniczeń. Najbardziej rozbudowany dla single single player oferuje seria X i ostatnia część też polega na podróżowaniu po sektorach i do planety się nie zbliżysz(Niewidzialna ściana wzywa). Można zrobić silnik jak w no man's sky, ale robić pod jedną grę? Nie bardzo.
Nie wiem czego się spodziewał po gamebro, jak tes6 będzie na gamebro to będzie to samo - tu trzeba nowego silnika, 64bit i streamowanie nic nie zmieni.
Ile to się zemną fanboje nawykłócali, że to nie będzie tylko przypudrowany trupi silnik, który jest używany tylko ze względu na mody, że na pewno nie beedzie miał masy ekranów lądowania, ponieważ silnik nie jest w stanie wyrobić z tak dużymi lokacjami bez wywalenia na pulpit. I pusze niemożna przespacerować po planecie kilku minut by gra nie wywaliła na statek robiąc odczyt kolejnego skrawka. Masa błedów tych samych błedów co w innych grach na tym silniku, nie istniejecie praktycznie IA, itd.
Każda nowa gra od bethesdy na tym silniku to nowa wersja mod generatora.
Powiem tak jak mój znajomy, który poznał ich gry i ten silnik od podszewki jak i mody, poczekam do wersji "GOTY" ze wszystkimi dlc i poprawkami.
To jak to jest krytykujemy CP2077, że nie dodali metra jak obiecali mimo, że na dłuższą metę nikt by z tego nie skorzystał i się tym znudził. Ale jak bethesda obiecała swobodną eksploracje, której niema to już jest ok, bo na dłuższa metę każdy by się znudził.
Ach te podwójne standardy XD
Czyli chcecie mi powiedzieć, że kluczowa mechanika zwiedzania świata... Nie istnieje xD
ja Wam koleżcy mogę zrobić symulator drałowania z kapcia po kosmosie w ue5 ;) Mam silnik,narzędzia i chęci tylko wybicia i zasięgów brak XD . Mogli się do mnie zgłosić bym im pomógł a tak widzicie musicie ekrany ładowania przeklikiwać https://youtu.be/lXxiqQC61M4
Gra była reklamowana jako Skyrim w kosmosie z 1000 planet do zwiedzenia. Miała być swobodna eksploracja gdzie nas oczy poniosą. A wyszła eksploracja planet na kwadracie 6 na 6 km z czego większość planet to generyki do bólu z powtarzalnymi bazami, kopalniami czy jaskiniami. O eksploracji kosmosu nie może być mowy, sama szybka podróż. Co z tego że sobie mogę statkiem powalczyć, dokonać abordażu czy rozbudować go jak walka czy abordaż są losowymi sytuacjami i dzieją się tylko na orbicie danej planety? No można swobodnie lecieć z ziemi na księżyc nawet bo wszędzie musi byc szybka podróż lub ręczne klikanie na planetę. Chcesz przeskoczyć 3 galaktyki po drodze w hiperprzestrzeni? Nie możesz bo trzeba skończyć z pierwszej do drugiej z drugiej do trzeciej i dopiero z trzeciej do czwartej xD główny wątek fabularny to żart, ograliśmy wczoraj u kolegi cały i z zażenowaniem patrzyłem na to jak on wygląda w dodatku jest sztucznie rozciągnięty z podziałem na lv jak w Odyssey. Fabuła jest prosta jak konstrukcja cepa i nie ma nic do zaoferowania nawet komuś kto z zaciekawieniem przechodził wątek główny Skyrima który notabene dupy też nie ukrywał ale miał chociaż klimat przygody. Tu tego klimatu nie ma. Jesteś kosmicznym odkrywca a tego nie czujesz, masz wrażenie że ten świat powinien się zamknąć w jednej galaktyce z większą swobodą bo to jak rozległy ale nijaki jest świat w grze nie działa. Dodatkowo optymalizacja to smiech- kumpel na rtx 4070 z 32 GB ramu i i5 12400 a więc sprzętem na którym w full HD nic nie ma prawa stawiać oporu dopiero że skalowaniem ustawionym na 70% i włączeniem ustawień średnich miał w New Atlantis stałe 60 FPS. To jest optymalizacyjny potwór w najgorszym tego słowa znaczeniu. Jeśli ta gra dostanie Goty przechodzę na islam
Jeśli ta gra dostanie Goty przechodzę na islam
Mam nadzieję, że nie będziesz się musiał żegnać z wieprzowiną.
W tej grze jest tylko jedna galaktyka. Tak tylko podpowiadam, bo w Islamie tez tego nie ucza...
Sam nie wiem. Czekałem na Starfielda i liczyłem, że będzie to taki choć w przybliżeniu NMS z jakimiś fajniejszymi questami. Tymczasem opinie graczy i recenzje mnie jakoś kompletnie nie zachęcają do gry. Opinie graczy w sumie mam gdzieś, bo według graczy DIV to kupa a ja się bawię świetnie od premiery. Niemniej nawet entuzjastyczne recenzje prasowe mnie nie zachęcają. Jakieś to wszystko takie nijakie się wydaje. Chyba poczekam z pół roku/rok. Wyjdą mody, może się gra rozkręci w paru aspektach. Ciśnienia nie mam.
Poczekaj tę parę dni po prawidłowej premierze gdy masy rzucą się na ten tytuł. Na te chwilę grę kupują przede wszystkim super fani Bethesdy, którzy mają z jednej strony dość duże oczekiwania i oczekują często tego samego co w takim Skyrimie i Falloucie, ale z drugie strony mogą mnóstwo wybaczyć. Ja się wstrzymam bo komp niestety dość leciwy a narzekania na optymalizację to jeden z głównych tematów.
Nigdy nie wiadomo do końca co dostaniemy. Ja np. unikam zbyt wielu detali i recenzji przed zagraniem. Do tego zapowiedzi producentów traktuje z przymrużeniem oka. Rezultat jest taki, że dostałem fajna eksploracyjna grę, gdzie ludzie mogą eksperymentować i wynajdywać krzaczki jak ten z artykułu. Starfield to wiele gier w jednej i jak na ten poziom komplikacji mam pozytywne odczucia. Ale jak ktoś się nastawiał na symulator życia to się zawiedzie
Dla mnie to wioska, liczyłem że jednak będzie jakaś fajna podróż choćby zrobiona tak jak w grze Freelancer. W TES'ach wszędzie dało się dojść na nogach, no prawie wszędzie i to miało swój urok. W takim Skyrim czy Oblivion uwielbiałem podróże konne i z szybkiej podróży korzystałem tak rzadko że mogę je zliczyć na palcach jednej ręki. Wolałem szukać powozów, bo mimo że to było to samo to miało swój urok i klimat.
Usiąść za sterami statku i dolecieć do kolejnej nowej planety naprawdę rozwalałoby system, ale niestety czułem że tak będzie. Mimo że zrzuty nastrajały mnie optymistycznie, to niestety moje obawy co do podróży statkiem okazały się prawdziwe.
Szkoda, kupię dopiero po sporej przecenie i jak pojawi się na GOG.