Koniec preprodukcji The Elder Scrolls VI, to ważny kroczek na długiej drodze do premiery
Dwadzieścia lat na wydanie kontynuacji gry to zdecydowanie za długo. Być może fani się ze mną nie zgodzą, ale dwie dekady to zbyt długo, by czekać na jakąkolwiek grę. Cała przyjemność z czekania opiera się na tym, że wiem, iż w końcu dostanę to, czego chcę. Tymczasem - mówiąc brutalnie - wiele osób nie dożyje premiery TES 6. A poza tym: co to za frajda, kiedy wiesz, że otrzymasz na przykład wymarzone auto, ale - no wiesz - jeszcze paręnaście lat? (Dobrze znany mechanizm psychologiczny mówi, że potrzebujemy względnie szybkiej gratyfikacji - dlatego powiedzenie palaczowi, że po rzuceniu palenia kupi sobie za X czasu nowe auto nie działa). Nie mówiąc już o tym, że po tak długim czasie jest nikła szansa, iż TES zachowa ducha poprzednich części, zwłaszcza biorąc pod uwagę kierunek, w jakim dryfuje branża gier. Dlatego powiem kontrowersyjnie, ale - nie czekam. Tak samo mam z GTA VI: nawet jeżeli to będzie bardzo dobra gra, czas jej produkcji skutecznie zabija nastrój oczekiwania. Wyjdzie to wyjdzie, nie to nie - pogodziłem się już, że obu tytułów mogę nigdy nie zobaczyć.
Dwadzieścia lat na wydanie kontynuacji gry to zdecydowanie za długo. Być może fani się ze mną nie zgodzą, ale dwie dekady to zbyt długo, by czekać na jakąkolwiek grę. Cała przyjemność z czekania opiera się na tym, że wiem, iż w końcu dostanę to, czego chcę. Tymczasem - mówiąc brutalnie - wiele osób nie dożyje premiery TES 6. A poza tym: co to za frajda, kiedy wiesz, że otrzymasz na przykład wymarzone auto, ale - no wiesz - jeszcze paręnaście lat? (Dobrze znany mechanizm psychologiczny mówi, że potrzebujemy względnie szybkiej gratyfikacji - dlatego powiedzenie palaczowi, że po rzuceniu palenia kupi sobie za X czasu nowe auto nie działa). Nie mówiąc już o tym, że po tak długim czasie jest nikła szansa, iż TES zachowa ducha poprzednich części, zwłaszcza biorąc pod uwagę kierunek, w jakim dryfuje branża gier. Dlatego powiem kontrowersyjnie, ale - nie czekam. Tak samo mam z GTA VI: nawet jeżeli to będzie bardzo dobra gra, czas jej produkcji skutecznie zabija nastrój oczekiwania. Wyjdzie to wyjdzie, nie to nie - pogodziłem się już, że obu tytułów mogę nigdy nie zobaczyć.
Różnica jest taka, że jeszcze 5 lat temu nikt na poważnie nie czekał na BG3. ; p
Było kilka podejść do produkcji BG3. Najpierw Black Isle, które skasował Interplay już produkowało grę, a później Obsidian oraz inne studia.
8 grudnia 2003 roku w obliczu poważnych trudności finansowych Interplay zwolnił cały personel Black Isle Studios co spowodowało również anulowanie gier Baldur's Gate III: The Black Hound oraz Fallouta 3, które miały być izometrykami 2d jak wcześniejsze części.
Wielu producentów, w tym najmocniej Obsidian Entertainment próbowało później zdobyć prawa do serii Baldur's gate 3.
21 grudnia 2008 w brytyjskim Pc Gamer napisano, iż Baldur's Gate 3 znajduje się w produkcji i możemy się go spodziewać za 2-3 lata. Nie ujawniono nazwy zespołu developerskiego zaangażowanego w ten proces. Aczkolwiek zapewniono, że nie jest to Bioware i Obsidian tylko inne studio. Co się tyczy samej gry to możemy zapomnieć o klasycznym izometryku.
Po 20 latach przerwy gracze będą mieli tak nierealne wymagania względem tej gry, że Cyberpunk przy tym to będzie pikuś.
A będzie to gra robiona na silniku, który będzie miał te same ograniczenia, które ma Starfield.
Chyba że coś tam jeszcze podciągną, ale z wypowiedzi można wywnioskowac, że CE2 był robiony też z myślą o TES6
>gry Beth
>wymogi graczy
wybierz jedno - ekipa może rzucić cokolwiek w jakimkolwiek stanie technicznym a i tak sprzeda się dobrze
i to jest komfort na który może sobie pozwolić mało które studio...
pod koniec dekady to za 7 lat.nie jest tak żle. No może dla gracza który ma obecnie 90 lat to może nie jest takie pewne.Pozostali prawdopodobnie zagrają.czy sa już preordery? ;)
Jak zaczynałem przygodę z serią The Elder Scrolls to byłem gówniarzem w podstawówce. Pamiętam też, że już w 2011 przerwa między Oblivionem a Skyrimem wydawała mi się zbyt długa. A teraz wychodzi na to, że TES VI wyjdzie wtedy gdy będę zbyt zajęty wychowywaniem dzieci. Absurdalny jest współczesny gamedev. Chyba trzeba przestać przywiązywać się do marek gier, bo jak tak dalej pójdzie to nie dożyję końca swoich ulubionych historii. Jedyna nadzieja, że rozwój AI skróci ten proces.
Luz, zdążysz odchować progeniturę i pokazać im poprzednie Elder Scrollsy, w szóstkę będziecie grać razem na jednym poziomie :D
W ramach tego cyklu, w TES 6, poznamy ostatniego fana Todda Howarda;
Szkoda, że te babcia co grała w Skyrima i wrzucała filmy na YouTube nie dożyje prawdopodobnie TES6..
Lepiej nie traktuj Avowed jako substytutu. To bardziej do Dark Messiah będzie podobne raczej z tego co zrozumiałem. Już bardziej Skyrimowe jest Tainted Grail.
A niech w końcu cokolwiek pokażą z tej gry, może zagram przed śmiercią. Ciekawi mnie, jaki region świata będziemy zwiedzać.
Ale co mają pokazać?
Koniec preprodukcji oznacza, że mają Concept Arty, scenariusz z grubsza, wycenione potrzebne zasoby do zrobienia gry i liste potencjalnych przeszkód i wyzwań z wstępnym planem na nie. Tam nie ma jeszcze praktycznie żadnego kodu poza wyrwanymi z niczego kilkoma kawałkami w stylu prove o concept dla nowych elementów nie nadajacymi się do pokazania.
To nie UE 4/5 że trzeba do gotowego silnika graficznego dodawać mechaniki, tylko jak kiedyś się śmiano z Fallouta 3 że to Oblivion ze spluwami i była to prawda
Zwłaszcza jeśli potwierdzą się przypuszczenia o premierze „szóstki” pod koniec dekady,
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/the-elder-scrolls-6-wyszlo-z-preprodukcji-ale-na-informacje-pocze/z32660e
Czyli 20 lat po skyrim - trochę zbyt szybkie tempo pracy maja.
Za wcześnie się tym pochwalili, teraz powinni dopiero pokazywać ten pierwszy teaser, a tak to takie zwykłe i bezsensowne zawracanie dupy latami.