Liam Neeson zdradził powód, przez który nie podoba mu się kierunek Gwiezdnych wojen
Ale akurat projekty poboczne Disney'a (nawet te uważane za słabsze, jak Solo czy Księga Boby Fetta) są znacznie lepsze od ich głównej sagi, więc lepiej tak, niż miałby leżeć odłogiem.
Największym grzechem Disneya jest to, że nie mieli spójnej wizji na swoją trylogię dlatego wyszła qpa. Zamiast napisać wcześniej scenariusz lub chociaż z grubsza jego plan na całą trylogię, to wypuscili to co wypuścili z wielkim kakalcem Ryana Johnsona w środku. Dopóki Kathleen tam jest, to sie gunwo zmieni u nich. Wcześniej Disney zbankrutuje niż ona odejdzie, za dużo brudów ma na Pedofilski pierścień Hollywood żeby się jej pozbyć. Jeszcze kilka takich flopów jakie serwują i koniec bliski.
Chwila chwila.
Gość od midichlorianów zarzuca innym, że odzierają uniwersum z tajemniczości i magii?
Bezczelny, po prostu bezczelny.
Po pierwsze, żaden "gość od midichlorianów" bo on tam tylko grał.
A po drugie, ma rację - natłok filmów z poszczególnych franczyz nigdy nie wychodzi temu na dobre. Spójrz na to jak wielkie jest zmęczenie Marvelem (czy w ogóle kinem superbohaterskim). To samo było z westernami, czy rimejkami horrorów w latach 2000s.
To sam dzieje się ze Star Warsami, ale Disney się nie zatrzyma, bo oni wiedzą tylko jak doić te krowy. "Wiedzą" jest tu pojęciem względnym.