Shadow Gambit odniosło sukces, ale twórcy i tak zwijają interes; jednym z powodów jest życie
To naprawdę smutna wiadomość. Dobrych gier tego typu nie powstaje za wiele, a specjaliści od tego rodzaju rozrywki kończą działalność.
Jest to dla mnie szok. Nie spodziewałem się, że studio zniknie. Wielka szkoda, bo ich gra są co najmniej bardzo dobrze.
Tym bardziej się cieszę, że po sprawdzeniu dema kupiłem Shadow Gambit na premierę, chociaż zupełnie nie mam czasu, żeby w nie grać. Szkoda. :(
Szok !!!!!!!!!! Studio które wskrzesiło ten typ gry i powróciły one w chwale zwija się.
Zrobili świetną grę i padli :(. Dlatego niektóre gatunki gier po prostu nie powstają, nie opłaca się to.
Nie tyle padli, co nie chcą podjąć ryzyka związanego z produkcją kolejnej gry.
W produkcji jest kilka podobnych gier (osiem, jeśli dobrze liczę), jedna w EA (kiepskie Frigato), dwie niepochodzące od Mimimi zostały wydane (War Mongrels i Partisans).
Chora branża, chore czasy. Dziś tworzenie gier to gigantyczne ryzyko, żadna to nowość, niestety. Wydawcy, chcąc je zminimalizować, tworzą tytuły pod masowego odbiorcę. I nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że rykoszetem nie dostają mniejsze studia, z mniejszymi budżetami i zerowym marketingiem. CoDy, Fify, Asasysyny, Diablo, koniecznie z wersjami mobilnymi, mikrotransakcjami, sezonami, battle-pasami, czy tam innymi dodatkowymi opcjami monetyzacji pochłaniają olbrzymią część rynku i to tu toczy się gra o portfele graczy. I to coraz częściej przy cenie premierowej powyżej 300 złotych. Gry studia Mimimi należały do niszy. Nawet jeśli dość popularnej, to, jak widać, nie tyle, by ryzykować dalej zdrowiem i życiem prywatnym. To cud, że wychodzi taki trzeci Baldur i odnosi sukces. Naprawdę, spieszmy się kochać singlowe, nietuzinkowe tytuły bez dodatkowej płatnej zawartości, sezonów i innych tego typu rzeczy, bo wiele wskazuje na to, że takich gier - a przynajmniej takiej jakości - będzie coraz mniej. Coraz częściej łapię się na tym, że sięgam po uznane tytuły z dawnych lat, bo współczesne - z wyjątkami , ale jednak - mają coraz mniej do zaoferowania. Owszem, wychodzi tego multum, jeśli chodzi o gry singlowe, ale z jakością i dopracowaniem już gorzej. Za to sklepiki ze skórkami i innymi płatnymi dodatkami w grach działają bez zarzutu. Tak czy siak, dzięki Mimimi za fajne gry i może kiedyś ci twórcy - już pod inną banderą - stworzą coś taktyczno-strategicznego. Bo przecież znajdą się jeszcze chętni, by w takie coś zagrać, prawda?
A po premierze Desperadosa tak bardzo miałem nadzieje, że zagram w ich wersję Robin Hood: Legenda Sherwood :(
Bardzo smutna wiadomość. Zdawało się, że ich gry po tak dobrych przyjęciach to mogą klepać maszynowo. Jestem w trakcie ogrywania Shadow Gambit, ale po kilku misjach w mojej opinii to ich najsłabsza gra.
Głównie co zaważa na takim zdaniu - zbyt duży backtracking misji (np. w jednej misji masz coś zrobić, a w następnej masz na tą samą wyspę iść po czarną perłę nawet wrogowie są w tych samych miejscach), mimo tego, że klimat jest ok, to jest on najsłabszy z wszystkich trzech gier. Lokacje są też najsłabsze i mam wrażenie, że wszystkie są prawie jednakie. Fabuły na razie nie oceniam bo jeszcze aż tak daleko nie jestem.
Generalnie w ich grach brakowało mi trochę rozbudowania mechaniki, brak ekwipunku który był już w Commandosie 2, brak limitu na umiejętnościach który był już w Desperados 1. Wszystkie gry, mimo niewielkich zmian, to były klony samych siebie.
Bardzo zla wiadomosc. Ich pierwsza gra bez wydawcy i koniec studia. Mam nadzieje, ze nie usmierci to gatunku i bedzie sie oplacac wydawac takie gry.
A mnie zastanawia jedna kwestia... czemu właściciele studia, którzy nie chcą się już pałować w tym ciężkim biznesie postanowili je zamknąć zamiast odsprzedać? W ten sposób pracownicy mogliby kontynuować, marka i IP by pozostały, więc można by liczyć, że wyszłyby kolejne podobne produkcje. Jasne, trzeba by się liczyć z tym, że ich jakość mogłaby już nie być tak wysoka jeśli nowy właściciel za bardzo zapatrzyłby się w Excela ale...
No albo jakby nie chcieli dawać uznanej marki byle komu to może wykup właścicielski? W ostatnich 3 grach Mimimi widać bardzo dużo pasji, więc na pewno jest tam nie jeden człowiek, który chciałby jeszcze zrobić Shadow Gambit 2, Desperados 4 czy innego Robin Hooda... finansowo też mogłoby to być możliwe biorąc pod uwagę zapowiadaną premię (a i pewnie wydawca + rząd Bawarii by coś dorzucili)...
A jednak uznali, że gaszą światło i nara. Ciekawe, co tam się tak naprawdę wydarzyło...
Bardzo zaskakująca decyzja. Zwłaszcza dziwne wydaje się, że mimo tak pozytywnego odbioru, nie opłaca im się tworzyć dalej. Odbiór nie przekłada się na popularność czyli sprzedaż? Fakt jest taki, że o Shadow Gambit wiem tylko dlatego, bo sam się interesuję i śledzę to studio, nie była to gra jakoś szczególnie promowana w branży.
Dziwne i przykre.
Zaraz na rynku zostaną same molochy produkujace syf z ładna grafiką i niczym wiecej. Kutwa mać