Oto sekret doskonałych dialogów w Baldur's Gate 3
Jak dotąd to chyba number one jeśli chodzi o bohaterów: ich prawdziwość i autentyczność. Niemal niczym żywi ludzie.
Ach, przypomniałem sobie bohaterów, genialnych z resztą, którzy jak najbardziej wpisują się w powyższe mianowicie czyli autentyczność: trójka z GTA V, RDR2
Moim zdaniem jednak Cyberpunk o klasę wyżej, ale faktycznie BG3 jest na drugim miejscu.
Natomiast niektóre towarzysze z Dragon Age 2 i 3 sprawiają wrażenie, jakby są robione na siłę. Czasami robią i gadają zupełnie bez sensu i logiki.
spoiler start
Np. "Opętany" Anders pod koniec gry Dragon Age 2 wysadził wielki budynek i wywołał wielkie, krwawe zamieszanie, co tylko znacznie pogorszył sytuacji. Po co w ogóle główny bohater walczył, aby to wszystko zapanować? Nie widzę w tym logiki.
spoiler stop
Takie są moje odczucie.
Jak dotąd to chyba number one jeśli chodzi o bohaterów: ich prawdziwość i autentyczność. Niemal niczym żywi ludzie.
Moim zdaniem jednak Cyberpunk o klasę wyżej, ale faktycznie BG3 jest na drugim miejscu.
Eee, to chyba nie graliście w dużo crpg drużynowych
Postacie to dość słaba część tej niesamowitej gry.
Stereotypowa "barbarzynka silna kobieta" (o nomen omen nie dokończonej historii bo wycięli)
Cringe kapłanka złej boginii, czarnoksiężnik co to nie chciał a musiał, wampir dekadent.
Playboy mag. Druid o kwestionowalnych fetyszach. Paladynka o tak złym VO że najlepsza opcja to zabić ja zanim się odezwie. No i wojowniczka która jest zrobiona bardzo dobrze ale we wczesnych etapach jest tak irytująca że też gryzie glebe.
No i cash grab Jaheira i Minsc.
najlepsze dialogi dla kogos kto w zyciu gral tylko w tibie, gothica i wiedzmina xD
https://youtu.be/xV0_sodCJqY?t=520
Trochę to kontrastuje z wypowiedzią Gaidera (Bioware), który mówił jak „nowa krew" i wydawcy gardzą starą ekipą ze szczególnym uwzględnieniem scenarzystów (i generalnie ludzi odpowiedzialnych za warstwę tekstową)...
Dzisiaj generalnie - szczególnie w segmencie AAA o ironio - dobre i nieprzeklikiwalne dialogi to rzadkość.
Za reżyserię świetnie oglądało się Władcę Pierścieni, a totalnie nie wciągały Pierścienie Władzy. BG3 to dobra reżyseria - choć to nie ten sam poziom co film czy wiele innych seriali.
Niestety już fabuła w BG3 to trochę takie "Rings of power" - próba podczepienia się pod świetne dzieło.
Fajny jest pomysł z mocą pasożyta, a z drugiej strony dali jakąś bezsensowną magie ochronną i strażniczkę tej magii. Trochę starali się być "głębocy inaczej".
Większość sidequestów też na jedno kopyto- przewidywalne. Już bardziej uwieżyłbym w sidequesty companionów z F4 niż te z BG3. Większość z nich to masz moc, którą musisz ją spłacić. To wygląda jakbym oglądał Star Treka. Tam też wymyśla się na spontana pomysły, gdzie nagle wszystkie odcinki pod rząd są np. o romansie i w dodatku często nie są ze sobą powiązane.
Postacie fajnie gadają, jednak wolałbym od razu dostać Minsc'a i Jaheirę.
Nowe postacie z BG3 są tak rutynowe, praktycznie zerżnięte z innych serii, szablonowe.
Każda postać z BG2 jest jakaś oryginalna, nie kojarzyłbym z innymi postaciami z gier.
Zwłaszcza jak się porównuje do Tolkiena tam praktycznie wszystkie postacie w drużynie są dobre. Tutaj wybiera się zwłaszcza na początku złą tylko inaczej, przez to nawet kolega powiedział, że postacie są jakieś takie nijakie.