Zachód doganiamy jeszcze czy już wyprzedziliśmy?
A mógłbyś po prostu napisać o ile drożej będzie bo ja miałem 2 z matematyki.
Jest 13 i 14, każdemu uczciwemu emerytowi starczy, a wy lewacy płaczcie i plaćcie! I prywaciarze też!
Ja zakupy robię tylko w państwowym polskim Lidlu.
Ja płacę średnio około 220 złotych w dwumiesięcznym okresie rozliczeniowym czyli stówkę z hakiem na miesiąc, operator Energa. Lwią część tej kwoty pochłania jak sądze komputer który pracuje niemal codziennie często po 8-10 godzin non stop. 10 lat temu rachunki w dwumiesięcznym okresie rozliczeniowym rzadko przekraczały 180 złotych.
Tak, drożej będzie bo jak takie asy rządzą pokroju Kaczyńskiego i premiera Ukrainy Morawieckiego to może być tylko drożej. Więc i jest drożej. Pytanie tylko czy lepiej? Ale drożej na pewno.
No i nadwyżkę cyk na socjal, po co inwestować w infrastrukturę, lepiej zjeść i zapić.
No i paczta. Wymyślili sobie te całe limity że niby jak je przekroczymy to będzie nasza wina, a nie ich. Jak przyjdzie wyższy rachunek to zwalą winę na nas bo przecież mogłeś oszczędzać, a tego nie robiłeś itd.
...i wina złej Unii Europejskiej :)
Choć z drugiej strony jest to częściowo prawda, gdyż Unia każe nam odchodzić od węgla i inwestować w odnawialne źródła energii. A wydajność wiatraków oraz fotowoltaiki jest wręcz znikoma w naszych warunkach klimatycznych, zwłaszcza zimą.
Lukdirt - nie każe inwestować TYLKO w odnawialne źródła energii. Od dawna powinniśmy mieć postawioną elektrownię atomową, jak nie kilka, tak jak cała reszta cywilizowanej i tej mniej cywilizowanej Europy.
Co rząd temat olewał, teraz zbieramy plon takiego gospodarzenia.
Bo to, że takie limity Unia wymyśliła i że będziemy musieli za CO2 płacić, to nie wiadomo od wczoraj tylko od lat.
Za gaz prognozy na przyszły rok wskoczyły mi po 155 zł za 2 miesiące. Teraz place jakieś 70 za 2 miesiące. Ale kilka dni temu przyszła korekta i teraz wychodzi jakieś 80 z groszami więc nie ma aż takiej tragedii. A z Tauronu ostatnio pisali że na tę chwilę nie są w stanie na tę chwilę wystawić prognoz bo nie wiadomo jakie będą dopłaty, tarcze czy tam limity.
Koło wentla mi lata ile kosztuje prąd, gaz i paliwo, płacę ile wydrukują i tankuję zawsze tyle samo, czyli do pełna.
Nie mam wpływu na te ceny więc nie stresuję się ich wysokością, jak zacznie brakować na rachunki to odczują to restauratorzy.
Rzadziej do knajpy i tyle.
Nie odkładam też żadnych "złotóweczek", oszczędności mam wystarczające a jak się coś skumuluje na koncie to zamieniam na obce.
Zimne i blade oblicze strachu "czy wystarczy do wypłaty" zostawiam młodym i ambitnym.
Ech, wesołe jest życie staruszka...
Wszystko w Krugerrandy!
Wszystko w Krugerrandy!
Bez przesady. Na wszelki wypadek warto miec trochę "drobnych". Jak będziesz Krugerandem płacił za chlebek czy podwózkę, to raczej nikt Ci nie wyda. Dlatego w sakiewce powinno znaleźc się miejsce dla austriackich dukacików lub niewielkich pampików.
Wręcz z przyjemnością czyta się tak beztroskie i nieco niefrasobliwe postrzeganie aczkolwiek w pojedynczych przypadkach jak mój trapi bardziej przyszłość potomstwa.
Potomstwo powiadasz, mąci Twój spokój i nakłania do skrupulatnego ciułania schedy.
Schedy którą potomstwo owe, wedle uznania własnego trwonić będzie?
A wolność?
Czemuż krępujesz ich wolność swoimi zabiegami, bieżącymi lubo przyszłymi?
Niech wolni od zobowiązań świat własnoręcznie podbijają.
Nie będzie tak słuszniej i sprawiedliwiej?
Czyż nie jest w piśmie "Cóżeś posiał, to i żąć będziesz"?
Zatem siałem, wyrosło, zżąłem i teraz pożywać będę do dni swych ostatka.
Czego i Tobie, Abesnailu z serca całego życzę.
Każdy "znafca" wyśmiewał fotowoltaikę, a teraz mi przyszło 200 zł za pół roku przy czym obecnie 3x klimatyzacja chodzi na 17 stopni, a od jesieni będzie przestawiony program i grzane na 25 stopni. Nie mówiąc już o tym, że komputery, telewizory wszystko chodzi cały dzień i wyłączam dopiero w nocy.
Żeby ta energia, którą wyprodukujesz, a nie skonsumujesz była wykorzystana, to byłoby naprawdę pięknie.
Gdzie masz ten akumulator? Ja nie słyszałem o żadnym, ani o tym, żeby piece wygaszali w nocy (zresztą noc to za mało), bo rano ma być lampa.
Nawet nie wiesz że korzystasz w dzień z cudzych paneli. Żadne zaskoczenie w sumie
https://fotowoltaikaonline.pl/akumulatory-do-fotowoltaiki
Ładnie to tak edytować "tvn"? XD Ruszyłbyś głową bardziej niż paskowy w tvp.
Pewnie masz na myśli ten fragment:
Prąd wyprodukowany przez panele nie marnuje się – w zamian trafia do innych odbiorców. Jest to z pewnością ekologiczne rozwiązanie.
To powiedz mi, co się dzieje z węglem w elektrowniach?
Pomijam fakt szczęśliwych ludzi, którzy wprost uwielbiają wahania napięcia i wyłączanie się falowników.
Ciekawe dlaczego linie energetyczne nie zostały zmodernizowane...
Węgiel wedy normalnie pracuje. Panuje zasada : ilość wytworzonego prądu = ilość zużycia.
Jeśli operatorzy mają go nagle z dużo, ktoś musi na zewnątrz (chocby miedzynarodowo) sprzedać tanio.
By być najmniej stratnym elektrownie zaopatrują się w elastyczne szybkie w działaniu (on/off) źródła- również fotowoltaika, bloki gazowe itp
https://smoglab.pl/odlaczenie-fotowoltaiki-w-sloneczne-dni-brak-elastycznosci/
Co do falowników słyszałem że są różnej jakości a tym samym w różnych cenach. Nie chce mi się tego zgłębiać.
Klimatyzacja na 17 stopni to dziwna sprawa....
Rozumiem na 20 czy nawet 19 ale do 17 to jakieś kuriozum.
wyś produkcja "prądu" w elektrowniach, nie tylko węglowych to nie stan 0-1 można sporo regulować, do tego są ludzie odpowiedzialni za analize i przewidywanie jak duże będzie zapotrzebowanie na prąd. Robią to na podstawie danych zbieranych przez lata, bo człowiek nawet nie jest świadom jak pewne rzeczy i zachowania wpływają na sieć energetyczną.
.... Chleb będzie po 30 zł, benzyna po 15, węgiel po 6tys zł a czereśnie po 120zl11!!11!!1
Jeden pislamczyk już się zmaterializował ze swoimi niezawodnymi obrazkami z dupy. Teraz czekamy jeszcze na drugiego co nam wołami wyłuszczy jak to za wszystkim stoi opozycja, która głosowała za drukowaniem kasy. Po tym będzie można zamknąć wątek jako kompletny.
Ledy w klawiaturze. Ciągną one mi, ile wlezie. Nie mam pralki, z lodówki nie korzystam nawet, bo po co?
Kto nie prowadzi biznesu opartego mocno na energii raczej nie zbiednieje. Ceny też się różnią od regionów i z mojego doświadczenia to przesyłowe może mocno się różnić między miastami.
Polscy to ekonomiczni analfabeci więc klaskają uszami gdy rząd wypłaca po 14 emerytur chociaż rok ma tylko 12 miesięcy xD.
Dobrze, że mają ciebie. A więc prowadź tylko nie sraj do własnego gniazda niepolaku.
Prąd jest drogi i będzie drogi. Mamy kumulację dwóch rzeczy:
- Rząd potrzebuje pieniędzy dla swoich ludzi i ukrytą kampanię wyborczą, a łatwiej brać kasę ze spółek niż wyciągać z budżetu przez lipne fundacje, itp.
- Energetyka w Polsce jest w tragicznym stanie. W zasadzie od czasów przejęcia władzy przez PiS nie buduje się nowych elektrowni. OZE uwalono. Jądrówki też jak nie było tak nie ma. A w ciągu najbliższej dekady będzie trzeba wyłączyć wiele przestarzałych bloków węglowych np. w Bełchatowie.
Ja to za mało płacę za ten prąd, aż wstyd płacić tyle :P. Mam dość małe mieszkanie-dwa pokoje to też kwestia tego ale jak żona jest u matki na miesiąc z dzieckiem to płacę ok 40 zł za prąd . Jak są to nie wiele więcej. Wody dużo zużywają, to niech nie drożeje :D
Nie przesadzajcie. Rachunki nie są duże. Ja teraz płacę po 126 zł na miesiąc. Dużo nie zużywam. Aczkolwiek rzeczywiście, rok temu było po ok. 90 zł.
Via Tenor
Nie no, pięknie. Załóż rodzinę, zamieszkaj w średniej wielkości mieszkaniu i wróć do nas, by się pochwalić rachunkami.
Pięknie to będzie jak producent na przykład pieczywa znowu podniesie ceny o 50% i zrobisz pikachu face.
Mieszkam w średniej wielkości mieszkaniu, a nawet jakbym tą rodzinę założył, to nie wpłynęłoby to na "stopę życiową", bo przecież pensja razy dwa.
Nie wiem skąd u was takie rachunki za prąd, kryptowalutę kopiecie czy co?
nie wpłynęłoby to na "stopę życiową", bo przecież pensja razy dwa. XD
logika na poziomie "jesli miesiecznie zarabiam 2000pln to po roku odloze 24000"
jeszcze sie zdziwisz XD
Spoko Asmodeus, akurat swoimi zasobami to potrafię gospodarować i nie płaczę jak co poniektórzy.
Nie no, pięknie. Załóż rodzinę, zamieszkaj w średniej wielkości mieszkaniu i wróć do nas, by się pochwalić rachunkami.
Przecież wtedy rachunki nie wzrosną nie wiadomo jak bardzo. Czy jest sam, czy z rodziną prąd tak samo będzie ciągnąć lodówka, indukcja, światło, tv, czy inne rzeczy. Dojdą tylko rzeczy używane osobno przez pozostałych członków rodziny. Może kilkadziesiąt złotych więcej na miesiąc będzie różnicy, ale na pewno nie dwukrotnie.
Czy jest sam, czy z rodziną prąd tak samo będzie ciągnąć lodówka, indukcja, światło, tv, czy inne rzeczy.
Co powiesz na więcej prania i więcej gotowania? I nikt nie pisał, że coś wzrośnie dwukrotnie.
Co powiesz na więcej prania i więcej gotowania? I nikt nie pisał, że coś wzrośnie dwukrotnie.
Czy włożysz na patelnię jednego kotleta, czy trzy lub cztery, tyle samo idzie prądu. Podobnie czy w garnku masz porcję dla jednej czy trzech osób. Więcej prądu by szło, gdyby rodzina była na tyle duża, że trzeba byłoby używać dwa razy więcej naczyń. Pranie - to zależy ile masz ciuchów. Jeśli niewiele i preferuje się minimalizm, to nic to nie zmieni, ale gdy ma się już dużo, to faktycznie wtedy pranie będzie rzadziej w porównaniu do prania ubrań większej ilości osób. Tu już zależy od sposobu życia danych osób.
Czy włożysz na patelnię jednego kotleta, czy trzy lub cztery, tyle samo idzie prądu.
No, no. Ktos tu perpetuum mobile wymyslil. Nowa fizyka jak w morde strzelil XD
No, no. Ktos tu perpetuum mobile wymyslil. Nowa fizyka jak w morde strzelil XD
Acha, czyli jak jest więcej kotletów na jednej patelni, to więcej prądu potrzeba by podgrzać nadal tę sama patelnię?? XD
Tobie i koledze wyżej to jeszcze mama obiadki robi, że tego nie rozumiesz?
Acha, czyli jak jest więcej kotletów na jednej patelni, to więcej prądu potrzeba by podgrzać nadal tę sama patelnię?? XD
Tak. Bo tak dziala konwekcja. Czesc ciepla z patelni (metalu) jest przeniesiona do kotleta. Majac wiecej kotletow wiecej energii jest przenoszone i trzeba tez jej wiecej dostarczyc. Roznica bedzie nieznaczna, niemniej majad odpowiedni sprzet da sie ja zmierzyc.
Jedyna mozliwoscia aby uzyc tej samej ilosci energii jest np. podgrzanie oleju a nastepnie odciecia zrodla energii (pradu/gazu). Tyle, ze wrzucajac wiecej kotletow na rozgrzany olej kazdy z nich usmazy sie mniej (mniejsza finalna temperatura np.) niz gdyby wrzucic tylko jednego. Ponownie - tak dziala konwekcja.
Jest to elementarna fizyka, ale czego spodziewac sie po internetowym napinaczu - raczej nie znajomosci jej zasad.
A tutaj materialy edukacyjne dla ciebie:
https://naukanatalerzu.pl/smazenie/
Wiec zapytam retorycznie:
Tobie to jeszcze mama obiadki robi, że tego nie rozumiesz?
Tak. Bo tak dziala konwekcja. Czesc ciepla z patelni (metalu) jest przeniesiona do kotleta. Majac wiecej kotletow wiecej energii jest przenoszone i trzeba tez jej wiecej dostarczyc. Roznica bedzie nieznaczna, niemniej majad odpowiedni sprzet da sie ja zmierzyc.
Indukcja generuje ciepło w miejscu gdzie stoi naczynie a więc nagrzewa cały spód. Wytwarza tyle samo energii bez względu na to, czy jest jeden czy dwa kotlety. Jak jest jeden to więcej tej energii się traci niż gdyby było więcej kotletów. Jednego kotleta usmaży się w takim samym czasie jak chociażby 3. Różnica jest tylko wtedy, gdy smażymy pod nakryciem, wtedy się zgodzę, że szybciej usmaży się pojedyncze mięsko. Jednak są to małe różnice a tym samym groszowe sprawy. Ponadto wg linkowanego artykułu to tłuszcz przewodzi ciepło a więc od jego rodzaju i ilości zależy jak efektywnie usmaży się mięso.
Indukcja generuje ciepło w miejscu gdzie stoi naczynie a więc nagrzewa cały spód. Wytwarza tyle samo energii bez względu na to, czy jest jeden czy dwa kotlety.
Tak, ale cieplo ze spodu jest przesuwane na boki naczynia oraz do kotletow. Im wiecej kotletow tym wiecej ciepla jest przesuwane i tym wiecej energii jest potrzebne aby utrzymac gradient ciepla - czyli znowu: zuzyjesz wiecej energii bo bedziesz musial trzymac dluzej patelnie na indukcji. Prosty eksperyment: wrzuc jednego kotleta prosto z zamrazarki i 3kg kotletow prosto z zamrazarki i zobacz jak szybko nagrzeje sie patelnia oraz ile czasu zajmie usmazenie kotletow w obu przypadkach. I zmierz ile energii zuzyjesz. Nawet "chlopski rozum" powinien juz zauwazyc roznice.
Jednak są to małe różnice a tym samym groszowe sprawy.
No popatrz, a jednak roznice sa. Jeszcze dzisiaj rano twierdziles, ze ich nie ma. Gratuluje, czegos sie wlasnie nauczyles!
Ponadto wg linkowanego artykułu to tłuszcz przewodzi ciepło a więc od jego rodzaju i ilości zależy jak efektywnie usmaży się mięso.
Tak. Do tego kazdy tluszcz ma inna optymalna temperature smazenia, ale to juz zupelnie inna bajka. Faktem jest, ze tluszcz jest przewodnikiem ciepla/energii w ukladzie zrodlo->patelnia->tluszcz->kotlet, wiec jesli kotleta jest wiecej to i energii trzeba wiecej.
Na cos te studia inzynierskie sie przydaja lol. W nastepnym odcinku: w jaki sposob peknie parowka (wzdluz czy w poprzek) podczas gotowania i ktore naprezenia za to odpowiadaja!
Czyli jednak można przy pomocy parówek zrekonstruować przebieg katastrofy lotniczej... Żeby nie było - co do kotletów w pełni się zgadzam, choć pewnie bardziej obrazowy byłby przykład z małym garnkiem zupy albo kilkulitrowym garem (singiel vs rodzina).
Czyli jednak można przy pomocy parówek zrekonstruować przebieg katastrofy lotniczej...
Do pewnego stopnia mechanizmy naprezen sa podobne. Co nie zmienia faktu, ze efekty karmienia dzieci metoda "leci samolocik" byloby blizsze prawdzie niz dzialania pewnej komisji :)