Jak Sons of the Forest radzi sobie po pół roku?
Czy takie wydawanie gry we wczesnym dostępie daje większy zarobek niż ogłoszenie gry z konkretną datą premiery ? Sam nie lubię gier z wczesnym dostępem które później są łatane kilka miesięcy. Szkoda mi miejsca na dysku na trzymanie gier po rok czasu.
Nie chodzi o wielkość zarobków a o cash flow raczej. Kasa zaczyna dopływać wcześniej.
Ale najważniejsza jest oszczędność na testerach. Żadne wewnętrzne testy nie sprawdzą ci gry tak jak kilkaset tysięcy ludzi, włącznie z sugestiami itd.
Dev here. Bzdura. QA nie wygląda tak, że jakiś random rzuca "ej na piątym levelu drzwi nie działają, zróbice coś z tym bo nie mogę misji skończyć!!11jeden" - tzn. tak też może wyglądać, ale to PROMIL zgłoszeń, a takiej jakości feedback to top czego może dostarczyć 'testowanie w early access'. QA do każdego issue tworzy raport, z repro steps, do tego musi go zreprodukować przynajmniej te 5 razy, dorzuca logi, wideo i różne dumpy, które platforma zapewnia. Nie zastąpisz tego w EA, bo zwyczajnie dostajesz tam build de-facto shippingowy, a nie developerski. Pomijając fakt, że ludzie z QA naprawdę wiedzą jak się testuje gry, jak działa soft i platforma, na którą testują dany tytuł. Gracz to gracz, przeciętnie bladego pojęcia nie ma co się dzieje.
Co do cashflow - to już bliżej prawdy, ale to tak naprawdę indywidualne przypadki. Przy indie wydawanym własnymi siłami - jak najbardziej. Przy wsparciu publishera to już cięższe tematy wchodzą.
Ja nie miałem na myśli, że EA zastępuje testerów. Bez nich się nie da, sam to robiłem. Ale grę doszlifować mając mały zespół zajęłoby wieki a EA pozwala raz że znaleźć masę jakichś pierdół a dwa zobaczyć jaki jest odbiór niektórych mechanik i czy nie trzeba wprowadzić drobnych zmian.
"Ale najważniejsza jest oszczędność na testerach. Żadne wewnętrzne testy nie sprawdzą ci gry tak jak kilkaset tysięcy ludzi, włącznie z sugestiami itd." Tak napisałeś. A ja napisałem, że to bzdura i to nadal jest bzdura. To jak zmieniasz teraz zdanie nadal ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Jeśli jest "pierdoła" znajdowana przez randoma to na 100% QA też to wyłapie i zgłosi. Więc nadal - nie, EA nie zastępuje testów.
No niestety jest strasznie nudna. Niedopuszczalne jest to, że gra ma mniej zawartości niż pierwsza część, a wcale nie jest jakąś rewolucją. W zasadzie mógłby być to dodatek fabularny.
Tubylcy nie stanowią żadnego wyzwania i nie czuć żadnej satysfakcji z pokonywania takich fal wrogów.
Fabuła bez polotu, od taka zapchaj dziura żeby coś było.
Naprawdę nie rozumiem dlaczego zrobienie tej odsłony zajęło im tyle lat i jeszcze nie byli w stanie wydać pełnej wersji.