8 lat po premierze Fallout 4 doczekał się wersji bez DRM i kuszącej promocji
Szkoda, że GOG to na ten moment jedynie niszowy sklep do zapomnianych klasyków, indyków, gier erotycznych, a same AAA trafiają tam po latach. Może to mylne odczucie, ale mam wrażenie, że użytkownicy i GOG sami sobie szkodą właśnie takim wydawaniem gier po latach, ale bez DRM. Niby fajnie, ale no właśnie wygląda to trochę tak, jakby wydawca jedynie stwierdził "ok, sprzedaż spada, wydajmy na GOG dla szybkiej kasy", w tym przekonaniu utwierdza mnie, że przy takich okazjach zwykle jest sporo komentarzy w stylu "grę już mam, ale kupię na GOG dla DRM-free", a sami wydawcy i tak dalej stosują DRM na Steam.
W każdym razie chciałbym, aby GOG się dalej rozwijał, bo to chyba najbardziej szanujący konsumenta sklep z tych mainstreamowych (no i trochę patriotycznie, chciałbym, aby polski produkt był sukcesem).
No cóż - to deweloperzy/wydawcy decydują, kiedy i gdzie wydadzą swoje gry. GOG poza wysnuwaniem propozycji, niewiele ma tu do powiedzenia niestety.
Też jestem za DRM-Free i kibicuję GOG, jak i innym serwisom wydającym gry bez DRM.
Ja dla odmiany, kupuję TYLKO gry bez DRM, dlatego m.in jeszcze nigdy nie grałem w Subnauticę, choć bardzo bym chciał.
Może, GOG dałby radę tworząc swój standard DRM, taki który by przekonał graczy, że jest ok. Jak dla mnie GOG źle, niejasno trochę tłumaczy co gracz zyskuje na braku DRM.
Benchmark, porównanie obciążenia, optymizacja klienta - mogłbyby przemawiać bardziej za GOG. Steam sam w sobie urósł dość bardzo i może być traktowany jako "proces obciążający" na poziomie DRM.
Podobnie irytują mnie zakładki działające w tle, jak się zobaczy w task managera nvidia container może i używa wolnej mocy przerobowej, ale jednak trochę obciąża.
Jeszcze lepiej by może wyszedł jakiś client, który by może wyłączał/optymizował z automatu Windowsa czy nawet potrafił w łatwy sposób odpalić Linux'a z grą, o ile drivery by tam szybciej chodziły. Windows to tak na prawdę słaba platforma dla gracza.
Ciekawe kiedy wydadzą dawno zapowiedzianego next gen patcha na konsole.
W październiku. Muszą mieć czas, by doprowadzić do stanu używalności Starfielda :p
O co chodzi z tym całym DMR? Ja szczerze mówiąc nie widzę różnicy. Na innych platformach np Epicu też mogę grać w gry nie posiadając dostępu do internetu, nie ma problemu z uruchomieniem aplikacji w trybie offline.
Dodatkowo z tego co widzę na GOG nie da się pobrać gry bez dostępu do internetu, coś się dzieje z moim połączeniem to pobieranie od razu się wstrzymuje. Gdzie tu jakaś wyższość?
Nie widzisz różnicy w 99% spraw.
Choćby to że możesz sobie pobrać instalkę i zainstalować ją na innym komputerze bez dostępu do internetu. Z innymi wersjami tego nie zrobisz.
Chodzi tu o to, że jak już pobierzesz instalator offline danej gry z biblioteki, to już możesz tą grę instalować (i grać) BEZ INTERNETU. Nie ma tu żadnego wymogu aktywacji online. To jest bardzo dobre np. w sytuacji, gdy nie posiadasz własnego internetu w swoim domu, bo zalogować się, kupić i pobrać instalator możesz np. u znajomego, który ma internet. Potem instalator zgrywasz na pendrive bądź przenośnym dysku twardym, po czym możesz udać się do domu i - jak wyżej wspomniałeś - zainstalować u siebie tą grę nie mając u siebie internetu. Tego się nie da zrobić w przypadku gier ze steama, czy epica.
Steam i Epic może i posiadają tryb offline, ale to dotyczy tylko zainstalowanych(i aktywowanych już online gier) i tylko do ich najbliższej deinstalacji/reinstalacji. Potem znowu musisz być połączony z internetem i kontem steam/epic żeby ponownie zainstalować - i to dotyczy nawet instalacji z kompletnych plików instalacyjnych, które posiadasz u siebie na dysku - tak właśnie działa DRM.
Gry z GOGa są od tego wolne!
Mam nadzieję, że wyjaśniłem.
Jak tak piszecie o tym DRM to mam wrażenie, że na siłę szukacie pozytywów jego braku.
Kto instaluje mody do F4 bez internetu, do tej pory F4 chodził raczej bez internetu na Steam z DRM.
Ma ktoś dowody, że ten DRM zabierał jakąś lwią część wydajności? Prędzej widziałbym brak optymizacji w Wiedźminie czy CP77 bez DRM - ale nie da się już obwiniać producenta :)
Zwykli prepersi gier. Czekaja na koniec swiata i wtedy wyskocza radosnie z dyskiem 1tb i z 10 instalkami gier aaa, bo reszta sie nie zmiescila. Wtedy tez beda mogli w nie grac w domowym zaciszu. Oczywiscie tylko oni, bo kopia gry ktora pobrali nalezy tylko do nich.
A obok wyskocza wersje pirackie tych samych gier, ktore beda dzialac dokladnie tak samo, z tym ze beda dostepne dla kazdego.
Nie wiem, czy masz pojęcie o czym piszesz....
Nie każdy chce być zmuszany do posiadania własnego internetu(w domu) do tego, aby mógł zainstalować i/lub zagrać w grę którą kupił. Grę bez DRM bądź mody w razie czego, zawsze można pobrać u znajomego/rodziny.
Sztuczne ograniczenia zawsze będą idiotyzmem.
Myślałem że dzisiejsi ludzie to rozumne istoty i mając do wyboru wersję wolną od wszelkich ograniczeń kontra wariant który przy każdej instalacji czy nawet archiwizacji wymaga logowania i aktywacji sieciowej to wybiera się to pierwsze.
Ale jak czytam niektóre wpisy, to wcale mnie to nie dziwi że nawet sami politycy wszystkich robią w wała jak sami lubimy się ograniczać.
GOG oferuje taką samą dystrybucję jak Steam ze swoim klientem dla kogoś, kto nie archiwizuje sobie gier (GOG Galaxy). A dla osób które lubią swoją kolekcję trzymać lokalnie to mają dodatkowo opcję pobrania całej gry na swój dysk bez żadnych ograniczeń.
Masz przecież piraty w dodatku za darmo. Możesz zapłacić za grę po czym pobrać pirata, ale kto tak robi? Najprędzej pobierze się pirata i już nie zapłaci.
Dzisiaj dalej jest duży problem z piractwem, nawet wśród ludzi którzy są w tej chwili dużo bogatsi niż "średnia". Pozostała w nich "oszczędność" z dawnych lat gdy było 100% piractwa.
Wspomniany Fallout 4 działa bez internetu, a ma DRM. DRM'y są różne, głównie słyną z ciężkiego kodu trudnego do złamania. Podobnie "bez internetu" można dzisiaj mówić trochę jak bez prądu. Ceny gier są dużo większe niż cena internetu. Jeśli miałbym wnikać komu ten internet przeszkadza to głównie piratom i może jakimś ludziom ukrywającym się przed "paranoją śledzenia".
Podobny jest trochę temat dotacji z UE - dopuki etyka ludzi do "brania" bo im wolno i wrzucania pieniędzy w błoto. Podobnie w zachodnich krajach ściąganie od kolegi jest traktowane jako poważne "nieetyczne" zachowanie wśród kolegów.
Jeśli osoba, rejon kraju byłby na wysokim poziomie etycznym to może by tam można dać brak DRM, ale na bank taka wolna kopia by się pojawiła na wielu komputerach i tacy oszczędni Kowalscy nie kupili by nawet w promocji takiej gry za 20zł.
---------
Wyobraź sobie, też może, że produkujesz jakiś soft - niekoniecznie grę czy jakiś utwór muzyczny graficzny. Każdy ma za darmo, wszyscy korzystają nikt nie zapłaci, a jeszcze ktoś inny się podszywa pod dzieło. Nie dziwne, że twórcy się zabezpieczają, bo świat nie będzie miły dla wielu twórców.
--------
Problemem jest głównie przypisanie do jednego konta - jak już, a nie DRM. Możliwość sprzedaży i wcale cena jakoś nie maleje. Samo DRM jest wynikiem raczej słabej etyki konsumentów. Aby krytykować DRM za spadki wydajności - ciężką kryptografię wpływającą za gameplay to powinni robić benchmarki, a nie bardzo gdzieś widać.
"Masz przecież piraty w dodatku za darmo. Możesz zapłacić za grę po czym pobrać pirata, ale kto tak robi?"
A jaki to ma sens, płacić za grę tylko po to, aby używać zdezaktualizowanego pirata?
Ci, którzy tak zrobili, to są tylko ci, którzy wcześniej kupili grę, aby potem odkryć, że z powodu DRMu(problemy z serwerami wydawcy) nie mogą w nią grać. Tylko, że kolejnej gry mogą już przez to nie kupić...
"Podobnie "bez internetu" można dzisiaj mówić trochę jak bez prądu."
Internet nie jest i nie powinien być po to, aby móc korzystać z oprogramowania, które na zdrową logikę powinno działać bez niego. Tak samo z zainstalowaniem gier z plików instalacyjnych i graniem w nie w trybie jednoosobowym bądź hot-seat. To nie są gry MMO.
Sztuczne ograniczenia zawsze będą bezsensownym debilizmem.
"Ceny gier są dużo większe niż cena internetu."
Nie zawsze/zależny od ceny internetu/nie w przypadku każdej gry.
Poza tym za grę płacisz tylko raz(+ dodatkowo za ew. DLC). W przypadku internetu, muszę zawierać umowy z dostawcą internetu i cyklicznie go opłacać. Po jakimś czasie wychodzi z tego znacznie większa suma niż zakup danej gry.
I jak już gdzieś wcześniej wspomniałem, nie po to płacę za internet, abym mógł zainstalować zakupioną grę w plików lokalnych(aktywacja online) oraz móc grać w nią w sposób, który nie powinien go wymagać.
"Jeśli miałbym wnikać komu ten internet przeszkadza to głównie piratom i może jakimś ludziom ukrywającym się przed "paranoją śledzenia". "
To dość kiepsko wnikasz, no może poza tym śledzeniem(tu też dochodzę do wniosku że może chodzić o zbieranie danych).
Tak naprawdę to DRM online przeszkadza właśnie legalnym użytkownikom, którzy nie dość, że muszą się czasem męczyć z niektórymi "zabezpieczeniami"(problemy po stronie serwerów wydawcy), to jeszcze muszą być technicznie uzależnieni od posiadania internetu - w razie jego awarii, braku(problemy z dostawcą, bądź lokalizacją itp.) zostają oni odcięci od możliwości instalacji i grania w gry, które kupili, zaś w przypadku zamknięcia serwisu wydawcy - trwale tracą całą kolekcję gier. Doprawdy, niezbyt pocieszająca perspektywa "bycia na smyczy online".
Tymczasem pirat może sobie za darmo pobrać z torrentów/warezów scrackowaną wersję i grać do woli. A przy okazji śmiać się z tych, którzy kupili a mają problemy, których on nie ma. Jedyną rzeczą, która może piratowi przeszkadzać, to konieczność czekania, aż "zabezpieczenia" zostaną złamane(a prędzej czy później tak się stanie) i gra wyląduję na pirackich serwisach.
"Jeśli osoba, rejon kraju byłby na wysokim poziomie etycznym to może by tam można dać brak DRM, ale na bank taka wolna kopia by się pojawiła na wielu komputerach i tacy oszczędni Kowalscy nie kupili by nawet w promocji takiej gry za 20zł."
Co i tak się stanie, gdyż wszystko, co człowiek zabezpieczy, to człowiek może złamać. Wszystkie zabezpieczenia można złamać.
Tylko jaki ma sens mszczenie się na uczciwych osobach, za grzechy nieuczciwych, tym bardziej że tych drugich to za bardzo nie obejdzie?
"Wspomniany Fallout 4 działa bez internetu, a ma DRM."
Jaki?
Wiele gier w swoim czasie ma bądź miały konieczność wpisywania kodów dostępu(tzw. seriali) które były w pudełku. Ale tego nie nazwałbym prawdziwym DRMem.
"Wyobraź sobie, też może, że produkujesz jakiś soft - niekoniecznie grę czy jakiś utwór muzyczny graficzny. Każdy ma za darmo, wszyscy korzystają nikt nie zapłaci, a jeszcze ktoś inny się podszywa pod dzieło. Nie dziwne, że twórcy się zabezpieczają, bo świat nie będzie miły dla wielu twórców."
No właśnie, dziwne jest właśnie to, że wydawcy chcieli/chcą się za to mścić na legalnych użytkownikach, zamiast na samych piratach, którzy obecnie mają czasem tylko trochę gorzej, za to często mają lepiej od tych pierwszych....
Zabezpieczyć soft przed piractwem - Ok. Ale skoro obecny DRM nie daje dobrych efektów, to może po prostu weryfikacja na odcisk palca? Ok, też niezbyt skuteczne(od kiedy da się to złamać) ale za to uczciwsze wobec legalnych klientów.
Póki co, jeśli tym co napisałeś miałeś przekonać co do słuszności zmuszania użytkowników do posiadania internetu, to się nie udało....
Swoją drogą, wyjaśnij mi sens wydawania x letnich gier wyłącznie z formie z DRM, podczas gdy ich scrackowane wersje od dawna walają się na portalach warezowych, dostępne dla każdego.
Wiele spiraconych gier jest dość aktualna bo wychodzi po złamani DRM. Bardziej bym się bał "pirackich dodatków"... ale brak internetu to raczej brak pieniędzy i wątpię czy brak DRM zadecyduje o kupnie gry po premierze.
Niestety też są piraci tak jak są i złodzieje. Trochę to jak nie montujcie zamków w drzwiach. Złodzieje łatwo crackują zamki - śrubokręt w większości wystarczy, więc da się zabezpieczyć jedynie grę podłączeniem do internetu.
Jak nie było mowy o drm i chmurach to tylko chyba z CD-Actionów miałem tylko pełne oryginalne gry. Prawie cała Polska, a przynajmniej w mojej miejscowości. Ani jednej osoby nie kojarzę, która by kupiła pełną grę z pudełka.
Mogą producenci mieć zaufanie do konsumentów gdy cena gry zejdzie w dół i więcej ludzi wyda dużo mniejszą sumę pieniędzy, może tylko menel ukradnie zardzewiały rower i sprzeda na wódkę.
Jak zdejmą DRM to już odpowiedni sprzęt do grania jest zazwyczaj tani. Na starcie narzeka się na optymizację, zdjęcie DRM to zwykle następna fala opinii.
Przyszedł i nasz forumowy błazen...
Widać połów udany bo złowił kogoś na swoje zarzutki
Prawdopodobnie promocja kończy się ostatniego dnia sierpnia :)
I fajnie. Może wreszcie się na tego nieszczęsnego F4 skuszę.
Wiele rzeczy mozna o tej grze napisac.
Ale... jak zlapiesz bakcyla to gra sprawia naprawde sporo frajdy. Jasne sa bugi, ładowanie najmniejszych nawet lokacji w budynkach i inne takie, co mozna sie przyczepic. Ale jak lekko zmruzysz oczy, to gra jest po prostu dobra.
Przy czym polecam grac na poziomie trudnosci survival. Wtedy cale to budowanie osad ma wiekszy sens. Mozesz z Nexusa sobie sciagnac moda na quicksave'y w tym trybie i lecisz z koksem.
No i pozniej lecisz z modami. Jest ich cala masa, pomijajac efekty pogodowe, tekstury i inne takie ladne panie, jakies nowe pukawki czy cos w ten desen, to dwa sa naprawde dobre: Frost i Horizon. Oba diametralnie zmieniaja rozgrywke. O ile ten pierwszy wywala cala zawartosc podstawowej wersji w cholere i robi wsio po swojemu, o tyle Horizon to surwiwal w pelnym tego slowa znaczeniu. Dodaje tez fajne mechaniki dla osad i osadnikow. Polecam. Aha, nie mam pojecia czy sa po naszemu. Jakos nigdy mi na tym nie zalezalo. Aha i w obu walka jest duzo trudniejsza. Przynajmniej na starcie.
Rozpisalem sie. W kazdym badz razie kilka dni temu zaczalem gre po raz kolejny. Bez modow na surwiwalu i bez tego moda na qsave. I swietnie sie bawie.
Tak jak w przypadku FO3 - jak nie traktujesz go jako Fallouta czy RPGa i wyłączasz myślenie (lobotomia wskazana bo niektóre głupoty w FO3 i FO4 potrafią nawet zażenować amebę) to masz szansę mieć jakąś tam zabawę...
Fallout 4 na GOG-u?! No i to jest kuchnia najlepsza wiadomość w tym roku!!
Od razu kupiłem jak tylko dowiedziałem się.
Polecam na tej platformie.
Btw. "można nabyć w wydaniu bez DRM, co dla niektórych graczy jest dość istotnym aspektem." -- Nie dla niektórych, tylko dla wszystkich świadomych graczy
Gra ma już swoje lata, wychodzi Starfield, który na bank zabierze pulę graczy z F4.
Jedynie jaką korzyść widzę to ewentualny wzrost wydajności z modami. I tak wydaje się, że do tej pory odpalałem tą grę bez internetu tylko z otwartym klientem steam.
W dodatku chyba launcher skryptów do ważniejszych modów będzie działał bez steam'a w tej chwili.
" Nie dla niektórych, tylko dla wszystkich świadomych graczy"
Alez jestes toksyczny. No tak ty i twoi koledzy to swiadomi i oswieceni.
"Alez jestes toksyczny. No tak ty i twoi koledzy to swiadomi i oswieceni."
A co jest toksycznego w stwierdzeniu faktu, że sztuczne ograniczenia są złe?
To już toksyczne jest popieranie DRMu.
Posiadanie własnego internetu kosztuje i wiąże się z zawieraniem umów z dostawcą internetowym.
A jak już, to nie po to mam internet, aby móc zainstalować(aktywacja online) i grać w grę(single player, hot-seat, itp.), za którą zapłaciłem. Dlaczego niby ktoś, kto nie ma bądź z jakiegoś powodu nie może mieć internetu, miałby nie móc korzystać z oprogramowania/gier bądź być zmuszany do posiadania pirackich wersji?
Podobnie można to samo powiedzieć:
"A co jest toksycznego w stwierdzeniu faktu, że sztuczne ograniczenia są złe" - trochę to czepianie się słówek, ale "sztuczne ograniczenia" - to co mają sadzić żywopłot z kolcami? Nic nie ma naturalnego w prawach autorskich dotyczących tworów bardzo łatwych do skopiowania.
Wiem już co sądzisz z innego post'a jednak, prędzej jeśli już przekonują mnie argumenty o sprzęcie i zbyt głębokim się wkopywaniu tego DRM np. w system.
np. Sony miało kiedyś wpadkę ze wkopaniem się za głęboko. Tylko, że jak spojrzę wstecz - za czasów PS2 - tam koledzy kupowali oryginalne gry - do czasu jak nie przerobili konsoli pod piraty. Na PC nikt nie miał, ani jednego legala, a graczy PC było 30x więcej.
DRM nie jest równe innemu systemowi DRM. F4 raczej działał prawie jak bez DRM do tej pory. Mody raczej uniemożliwają głębsze zabezpieczenia.
Gog prowadzi/ł akcję "FCK DRM". Brzmi to dla mnie trochę jak "chwdp - szlachetnie". Bardziej chyba widziałbym w tych akcjach kupujcie na GoG, a nie na "gupim" Steamie.
Gdzie znajdę na stronie GOG jakieś szersze info o DRM? Prędzej poczytam na Steam w komentarzach, przy nowych grach niż na GoG - ile w tym korzyści.
FAJNIE BY BYŁO GDYBY NAPRAWILI EKRANY ŁADOWANIA, 10 MINUT CZEKANIA!!!???? WTF!!??
Zapewne częsty bug z "nieskończonym" ekranem ładowania, zdarza sie zwłaszcza jak w mieście wchodzi się do jakiejś lokacji a potem przy wyjściu nie może załadować, minimalizowanie gry potrafi to odwiesić
Ale ogólnie to najpoważniejszy, niezałatany przez te lata problem F4
Akurat Fallout 4 się długo wczytuje, w porównaniu z Skyrim, mimo, że obie gry na tym samym silniku jadą.
Czasem się lubi ekran ładowania zaciąć na czarnym ekranie przy wychodzeniu z budynków. Jak się pojawi animacja obiektu na ekranie ładowania to raczej szybko pójdzie a jak jest tylko czarny ekran to spróbować zminimalizować grę, ewentualnie odświeżyć jeszcze pulpit i wrócić do gry.
Gra beznadziejna jako Fallout, ale jako uproszczony RPG w otwartym świecie bardzo wciągający.
Bardzo dobra wiadomość, warto było zwlekać bo co jakiś czas o mały włos kupiłbym aby w końcu zobaczyć z czym to się je. Słyszałem wiele złego o tej części, że to bardziej strzelanka niż Fallout. Jeśli chodzi o wersję 3D to wolałbym żeby były robione bardziej jak Stalker, dużo lepiej by im to wyszło niż walki turowe (wiem są opcjonalne), ale w takim F3 o ile eksploracja jarała mnie na maksa to walka całkowicie psuła mi klimat oraz przyjemność.
I taka niespodzianka, F4 na GOG i to jeszcze w niezłej cenie. Oczywiście już na mojej półce, ale czułem że tak będzie skoro nawet Skyrim jest już w ofercie GOG.
Jakiś czas temu, lata po premierze zdecydowałem się dać szansę tej gierce, głównie ze względu na nostalgię. Teraz żałuję że nie doczekałem się promocji :P. Od podejścia do Fallout 4 odciągała mnie fala krytyki która byłą spowodowana tym że w podobnym czasie wyszedł wiedźmin, więc mało które tego typu rpg było dobrze oceniane moim zdaniem. Jednak po przejściu tytułu ze wszystkimi dodatkami uważam że warto dać Jej szanse, jednak ma sporo niedociągnięć, jest dość powtarzalna, powtarzalne zadania poboczne. Jednak jestem fanem od pierwszej części Fallouta rozumiem tą grę i jej przemianę i o dziwo bawiłem się dobrze, jednak momentami mnie męczyła powtarzalność i parę innych kwestii. Wtedy musiałem sobie ten odpad radioaktywny dawkować. Mimo wszystko uważam że warto kupić w takiej promocji i dać Jej szansę. Jak ktoś lubi crafting, tematykę postapo, rozwój postaci (który jest słabszy niż w new vegas) to gra powinna podejść.