Dostałem awizo z poczty informujące o przesyłce, na której jest pieczątka z adresem i godzinami w których można odebrać paczke, ale problem w tym że jak wszedłem na strone Poczty Polskiej i wpisałem numer przesyłki do śledzenia to nadal nie pisze że przesyłka jest na poczcie, lecz pisze tylko że została "nadana" ok 2 tygodnie temu czyli wtedy kiedy była wysłana.
Czy jak mam to awizo to znaczy że moge iść odebrać i ona tam jest czy nie bo jak jej tam nie ma to nie chce mi się chodzić
Od daty zostawienia awizo masz 7 dni na odebranie przesyłki na poczcie, następnie listonosz podejmie kolejną próbę wręczenia ci przesyłki i jak znowu zostawi ci awizo, to masz ostatnie 7 dni na odebranie przesyłki. Po tym czasie wróci do nadawcy.
Jesli zalezy ci na odebraniu, to w ten sam dzien wieczorkiem (jak zmiana rozwozaca paczki wroci z terenu i ta paczka bedzie znowu w urzedzie fizycznie. Najlepiej isc pol godzinki przed zamknieciem), albo nastepny dzien.
Najlepiej sobie isc poprostu na nastepny dzien.
Systemowi trackingu poczty polskiej raczej bym nie wierzyl.
Paaanie. Na co liczysz? Że PP będzie super i w ogóle? :)
Ciesz się, że w ogóle dostałeś awizo przeznaczone dla siebie :)
Kilka lat temu zamówiłem coś z chin i dostałem numer trackingowy który mogłem śledzić. Jak tylko na stronie do śledzenia paczek dostałem info, że przesyłka była awizowana (chociaż byłem w domu...) poszedłem na pocztę z numerem paczki i dowodem, żeby ją odebrać. Papierowe awizo w skrzynce pojawiło się dokładnie tydzień później...
Awiza na inne adresy (w tym kompletnie inne ulice) pojawiają się u mnie w skrzynce też bardzo często.
Kiedyś wysłałem paczkę za pobraniem, a kasę chciałem dostać przekazem pocztowym na adres.
Dostałem telefon, że podałem zły adres do przyniesienia kasy. No cóż, trzeba było iść na drugi koniec miasta by to odebrać. Dane które niby "źle" ja podałem to były tak losowe rzeczy przepisane przez pracownicę... Jak dobrze pamiętam to zrobili mix wszystkiego, mi wpisali nazwisko pochodzące z mojej ulicy, a to z ulicy z kolei zastąpili nazwiskiem odbiorcy paczki. Nic dziwnego, że nie znaleźli adresu, ale jeszcze mnie obwiniali, że to ja nie znam swojego adresu lol.
Zawsze możesz zadzwonić i zapytać. Błędy w śledzeniu się zdarzają, co nie oznacza, że paczka nie dojdzie.
Na PP nie przypominam sobie błędu w śledzeniu, ale wczoraj czekałem na przesyłkę inPost i patrzę na stronie, że o godzinie trzeciej w nocy Przyjęta w oddziale InPost. I nie było już statusu, że wydano do doręczenia. A kurier jednak się zjawił.