Pełna polska wersja Baldur's Gate 3 kosztowałaby miliony, twierdzi ekspert branży lokalizacyjnej
Najważniejsze, że mamy polskie napisy, a to rzadkość dla skomplikowane gry RPG. Cieszmy się, że to w ogóle dostaliśmy. To więcej niż mogliśmy o to pomarzyć.
Natomiast większa i bogatsza Capcom nie chce załatwić polskie napisy dla Resident Evil, który nie ma aż tyle tekstów co gry RPG. Lol!
No ale jak to, przecież "eksperci" na tym forum zawsze twierdzili, że tłumaczenie gier to groszowe sprawy.
vorimenn
Tu Cie zdziwie. Tyle samo lub nawet wiecej. Skrypt Baldura to 2mln słów, Cyberpunka to 1mln + dodatek. Biorąc pod uwagę, ze bohater w BG3 jest niemy i ze jest tam wiecej opisow (klasy, rasy, spelle itp) liczba faktycznie udzwiekowiony slow jest podobna.
Tylko CP był nastawiony na wyższy przychód już na start. Tam od początku wiedziano, ze się to zwróci.
Tylko, że tu możesz rozmawiać jako jedna z 4 postaci w drużynie i to jako on/ona/ono.
No ale jak to, przecież "eksperci" na tym forum zawsze twierdzili, że tłumaczenie gier to groszowe sprawy.
Tłumaczenia a lokalizacja to dwie inne sprawy. A lokalizacja z dubbingiem to już w ogóle inna bajka.
Grunt, że w piśmie jest wersja polska, bo brak tej to byłby już konkretny zarzut.
Wiem, właśnie nawet w artykule padło zdanie, że samo tłumaczenie Baldur's Gate III musiało wynieść około 800 000 zł.
Dałbym tę sumę pod rozwagę wszystkim narzekającym, że np. nie przetłumaczono na polski Pathfinderów - marki nieporównywalnie mniejszej niż BG, za którą odpowiada o wiele mniejsze studio.
Nie brali pod uwagę, że samo tłumaczenie to ~40gr za słowo.
No to 0,4 zł x 2 mln daje 800k. Do tego nagrania - będą kosztować więcej niż mln? Jeśli nie, to te miliony są trochę naciągane... niecałe dwa miliony. ;)
Aczkolwiek już to wymagałoby premierowej sprzedaży w PL na poziomie 8-10 tys sztuk, żeby zwróciły się nakłady. Z tym faktycznie mogłoby być ciężko. Zwłaszcza teraz, gdy kto miał kupić, już kupił.
Poza tym polski tekst przecież w grze jest, to nie sytuacja jak z Patfinderem od ruskich.
Bzdura, przy pierwszej części POLSKI WYDAWCA chciał ponieść całkowite koszta przetłumaczenia gry (napisy) na język polski. Ale te ruskie kartofle odwalali imbe, że to ich wydawca musi zdecydować a ich wydawca odsyłał ich do tych ruskich kartofli mówiąc, że to tam ci decydują.
Były nawet zdjęcia Polskiego wydawcy, który mówił, że próbował ich nakłonić ale nic z tego nie wyszło.
Jeśli dobrze pamiętam ALEX dawał wszystkie informacje, to że pierwszy Pathfinder niema polskiej lokalizacji jest wyłącznie winą kartoflanych twórców gry, ich złej woli i nienawiści do Polski i Polaków. A nie Polskiego wydawcy, który chciał wziąć na siebie całe koszta.
W akapicie o którym mówię pada kwota 800 000 zł właśnie w kontekście samego tłumaczenia:
Ryszard Chojnowski stwierdził na swoim profilu na Twitterze, że jeśli w Baldur’s Gate 3 znajduje się około 2 milionów słów do przetłumaczenia, to „koszt samych tłumaczeń wyniósł pi razy drzwi 800 000 PLN”, a koszt dubbingu sięgnąłby kilku milionów, więc gra prawdopodobnie takiej lokalizacji nie otrzyma.
A to nawet nie wiedziałem. Faktycznie, co za buraki...
Chyba, że to była kwestia wzajemnych przepychanek między producentem i oryginalnym wydawcą, ale i tak słabo.
I właśnie tego typu, duże gry RPG z milionami tekstów powinny być dubbingowane w pierwszej kolejności. Lepiej nie dubbingować pięciu strzelanek i wyścigów a zdubbingować jednego RPGa.
Serio?
Czyli tak: wydawcy/deweloperzy wydadzą jakąś część kasy na lokalizację jakichś strzelanek, wyścigów i ogólnie gier, w których nie ma dużej gadaniny. Gry dostają dubbingi w wielu językach. Szybko, tanio. A ludzie się cieszą. Więcej gier otrzyma lokalizację, dużo większy potencjalny zysk.
A tak: wydadzą kupę szmalu, wręcz wyrażny kawałek całego budżetu gry, na lokalizację i to nawet tylko dla jednego języka. A proces translacji przebiega powoli, a kosztuje całą fortunę i to tylko dla jednej gry. Jedna grupa graczy się cieszy w jednej pojedynczej grze. Zysku nie ma, ale za to jest sama strata.
Generalnie nie powinno sie dubbingowac gier zwlaszcza na mniej popularne jezyki.
Nie, nie powinno się robić kiepskich dubbingów.
Inna sprawa, że ciekawe, jak w grach innych niż Stalker brzmiałby lektor...
Dla ludzi z zachodu pewnie komicznie, ale dla nas? Przynajmniej dla dziadków boomerów, bo nowe pokolenie to już, jeśli chodzi o kino, dubb lub napisy.
Z ciekawości, jakie znasz cRPG z pełnym polskim dubingiem?
ARPG kilka się znajdzie, ale to albo gry z niewielką liczbą dialogów jak Gothic ale największe premiery jak Widźmin czy Ceberpunk.
A z cRPG? PT, BG1 i BG2 - niepełny, wręcz szczątkowy dubbing, Arcanum tak samo, Fallout 1 i 2 chyba nawet nie mają PL. Z nowszych Disco Elysium brak, PoE 1 i 2, brak.
Kojarzy ktoś chociaż jedna grę cRPG z pełnym polskim dubingiem?
elathir
RPG z dużą ilośćią tekstu mają co najwyżej bardzo szczątkowy dubbing polski (Might & Magic VII, BG1, BG2, PT, ID1, ID2), a przeważnie to jedynie same napisy polskie (Fallout 1 i 2, Arcanum, Morrowind, Oblivion, obie części Drakensang, PoE1, PoE2, Tyranny, D: OS, D: OS 2, Disco Elysium, BG3, a przy Pathfinder fanowskie spolszczenia).
NWN2 ma w przybliżeniu w 50% dubbing PL, bo mamy niemego bohatera i wiele pobocznych questów bez audio. Fabuła główna ma w pełni dubbing PL.
Na pełny dubbing PL pozwoliło sobie Bioware przy Mass Effect 1 i 2, Dragon Age Origins po czym w kolejnych ich grach znów były tylko napisy PL oraz CD Project przy Wiedźmin 1-3 i Cyberpunk. Bethesda przy Skyrim niby też, ale bohater jest niemy. Są jeszcze Gothic 1-3 oraz Risen 2 i Elex 1 i 2, gdzie jest dość mało dialogów. Do tego w większości tu niżej wmienionych to action RPG.
A NWN2, zapomniałem, faktycznie tam był polski dubbing. DAO to grałem tak dawno temu, że nie pamiętam, zresztą akurat fanem nie jestem i gry nigdy nie skończyłem z tego co pamiętam.
Ale jak sam widzisz, jak już był gdzieś dubbing rodzinny to w aRPG. No i często tez takiej jakości, że wolałem grać w oryginale jak w ME.
Tak wiec jakby nie patrzeć pełny dubbing polskie w cRPG jest w praktyce niespotykany.
kogo oprócz Piotra Fronczewskiego chcielibyście usłyszeć?
Czubównę oczywiście. Za każdym razem jak słyszę głos narratorki, to myślę, że to powinna być ona.
Dokładnie! Narratorka to angielska Krystyna Czubówna. Rewelacyjnie się sprawdza.
A i dla niej znalazłbym postać do dubbingowania, i to już w pierwszym akcie
spoiler start
choćby wiedźma na bagnach
spoiler stop
Tylko po co, przecież te dodatkowe dubingi robił by ktoś z zewnątrz a nie developerzy wiec nawet przy jakim większym zaangażowaniu prawie niemożliwe żeby miały podobny poziom, ilość szczegółów i niuansów co oryginał
dodatkowe dubingi robił by ktoś z zewnątrz a nie developerzy
Dubbingi i tlumaczenia robia zawsze zewnętrzne firmy. Poczytaj creditsy w grach.
Tańsze byłoby wykorzystanie AI do wygenerowania polskich głosów postaci.
Słuchając naszych aktorów głosowych w grach, z ich obrzydliwą teatralną manierą, brakiem wczucia się w tekst, podejrzewam, że mało kto by się zorientował, gdyby zastąpić ich AI.
Bez przesady.
Pełno modów do Gothica wykorzystuje AI i brzmi to śmiesznie, tragicznie i bez sensu do tego często urywają się litery i słowa.
Właśnie, ale ludzie nie rozumieją, co znaczy "teatralny", tak samo jak w kontekście palety kolorystycznej "pastelowy".
Dawaj cwaniaczku podaj 3 nazwiska z taką maniera. Podaj kogokolwiek kogo krytykujesz.
Nawet teraz są braki w polskiej wersji językowej nie przetłumaczone bo tekstu ogrom a co dopiero jakby to miało byc wszystko nagrane
"W swoim portfolio firma może pochwalić się pracą nad rodzimymi wersjami językowymi do takich hitów, jak Diablo 3, Fortnite, Overwatch czy Borderlands. To Bordelands ma polski dubbing?
Polska wersja językowa = napisy
W sumie dziwne jest wspominać o Borderlands, gdzie tylko oryginalne wydanie jedynki miało polskie napisy, a tak to 2, 3 i spinoffy już tylko po angielsku.
Z tego co kojarzę to i tak ta polska wersja pojawiła się później - chyba w formie pliku do ściągnięcia ze strony Cenegi?
Oby jak najszybciej sztuczną inteligencję dało się do tego zatrudnić i problem z głowy.. Baldur bez pl to nie Baldur...
Narzędzia są już teraz, ale nadal z tłumaczeniami krucho bo ktoś musiałby poświęcić czas a nikomu się nie chce - jedynie domagają się...
W takim razie co, jak nie Baldur?
Divinity - Original Sin 3
duh!
I tak i nie. AI musi wiedzieć też jak ma generować mowę w danych sytuacjach. W końcu postać nigdy nie mówi zawsze tak samo. Także takie AI to raczej nie będzie już takim prostym samouczącym się algorytmem, który wypluje mowę o jakichś różnych głosach. To musi być AI, które będzie mogło przetworzyć np. charakter postaci. Np. dane wejściowe: postać lubi mówić złowieszczo albo niechlujnie albo po pijakiemu itd. Ale czasem coś tam coś tam, jakiś tam ma charakter, czasem jest dobry, a czasem nie jest bezinteresowny. I na tym podstawie przetworzy sytuację jaka się dzieje w danym momencie. Np. wieśniak krzyczący z rozpaczy po tym jak go okradli albo spalili mu dom. Hipotetycznie stoicki wieśniak będzie starał się mówić spokojnie, choć może mu głos się łamać, ale też histeryczny będzie histerycznie mówił. I tacy wieśniacy nie zawsze będą mówili albo spokojnie albo histerycznie. Czyli mamy już kilka rodzajów danych wejściowych dla AI, a to już jest spory problem i dodatkowy koszt finansowy. Bo to oznacza, że musisz jako programista przypisać konkretnym postaciom, których jest wiele, ich charakter, stopnie, obyczaje, zachowanie w konkretnych sytuacjach i wreszcie drugi parametr jako sytuacja, w której dana postać się wypowiada. Po to, żeby AI mogło je przetworzyć i sensownie mówić jako dana postać i to nawet potencjalnie lepiej niż nienajlepszy dubbing pozbawiony emocji i dynamiki. Czyli ostatecznie ani AI nie będzie takie specjalnie tanie, choć też droższe nie będzie od standardowej lokalizacji ani gra nie będzie prostsza ze względu na dodanie danych wejściowych i sytuacyjnych, a więc też nie będzie krótszego czasu tworzenia gry i również przez to gra nie będzie tańsza.
A podobno obecnie chyba AI jeszcze nie najlepiej sobie radzi z mową, ale to zależy o jakim AI mówimy. Jak mówimy o takim co tylko pluje mówiony tekst o danym głosie, to na pewno nie będzie lepszy od takiego AI co dodatkowo analizuje charakter i sytuację. W każdym razie to jednak nie taka prosta sprawa. Bo jeszcze oprócz mówienia danym głosem i analizowania, to jeszcze musi mieć do dyspozycji również ogromną bazę danych z wieloma językami. A to nie jest też proste ani tanie, bo aby uzupełnić bazę danych musisz do tego celu nagrać każde mówione słowo w danych językach, a jak wiadomo, słownictwo może być naprawdę duże i zawierać się nawet w kilkuset stronach.
Dokladnie bo ta gra oryginalnie wyszla po polsku, jeszcze brednie o AI.
Kurczę, a myślałem, że wystarczy rzucić grupie studentów Anglistyki po 2k na łebka, żeby mieli na wynajem i tłumaczenie robi się samo. Pod newsami o lokalizacjach na język polski, zawsze znalazło się kilku delikwentów, którzy pisali, że to groszowe sprawy. Pragnę przypomnieć, że dobra lokalizacja, to nie tylko przełożenie 1:1 tekstu z angielskiego, ale wzięcie po uwagę grupę docelową, kulturę, walory językowe, to w pewnym stopniu burzenie zamku z klocków i budowanie nowego z tych samych elementów, tylko w trochę innym stylu. Nie wyobrażam sobie nawet ile pracy wymagała lokalizacja tekstowa BG3.
1. Kilka milionów PLN to nie jest aż taka super kwota dla zachodniego wydawcy. Jasne, znacząca itd ale nie dostaliby zawału słysząc to. Operują w trochę innej skali.
2. Co nie zmienia faktu że inwestycja jest absolutnie nie opłacalna bo nigdy się nie spłaci...więc po co?
Lokalizacje mają sens gdy mają szanse się spłacić. Teraz już pełno ludu kupiło grę, lokalizacja nie przyciągnęłaby do siebie na tylu nowych klientów (których nie przyciągnie gra po angielsku z polskimi/włoskimi/byle jakimi napisami) by warto się w to bawić
Szczerze to żaden język (poza angielskim) nie dostal pełnej lokalizacji, a skoro żaden nie dostał do tej pory to nie dostaną i w przyszłości. Po za tym i tak nie olali naszej lokalizacji bo dla przypomnienia nowe residenty (od village) od capcomu nie maja oficjalnie polskiej lokalizacji, pomimo dużego grona fanów. Po za tym dubbing w en jest swietnie wykonany, dialogow słucha sie przyjemnie. Bloober team w swoim The medium mimo że głowna siedziba tej firmy jest w polsce, wogóle pełnej lokalizacji nie dodał xd. Sam projekt jest o wiele mniejszej skali.
Modele AI text to audio które już się pojawiają są na tyle dobre by można je użyć do tłumaczenia i przy odrobinie wysiłku większość ludzi nie zauważy różnicy. Mogą oddawać emocje i ludzkie manieryzmy. Widząc postęp i plany rozwojowe na rynku, niezbyt wierzę w brak możliwości ekstremalnie taniego dubbingu w każdym języku nawet w ciągu roku. Modele rosną i są ulepszane a ich specyfika polega na tym, że nie widać końca relatywnie prostego progresu. Największym chwilowo problemem są prawa autorskie do materiałów generowanych które są nieokreślone a które i tak wydają się kwestią czasu.
Przy grze z budżetem szacowanym na ~170kk $. A ludzie dalej będą się dziwić i pluć na developerów za brak lokalizacji w RPG wyprodukowanych za niewielki procent takich pieniędzy.
Do samego tłumaczenia tekstu GPT 4 bez kłopotu się już nadaje. Jeszcze trzeba co prawda go kontrolować, bo statystycznie zdarza się błąd. Ale wersja 5 pewnie będzie już bezinwazyjna.
GPT tak dobrze radzi sobie z tłumaczeniem, dlatego, że rozumie kontekst. Czego np. nie ogarnia google tłumacz.
Lektorów też już bardzo dobrze udaje. Powstaje cała masa AI od tego. Na samym starcie można bez kłopotu ustawić jakimi emocjami ma zagrać głos.
Myślę, że to kwestja 2 lat i powstanąpierwsze pełnoprawne produkcje. Skoro w ciągu roku przeszliśmy od w zasadzie głosu Ivony, do tego co chociażby w poniższym materiale.
https://www.youtube.com/watch?v=k0Rgy8TQIxo
GPT tak samo tlumaczy jak pisze kod? To za swojego zycia raczej nie zobaczysz tego typu tlumaczen.
Zobaczę, bo juz jest wykorzystywany do tłumaczeń. Można bez kłopotu go zintegrować z własną stroną. Są już nawet strony wykorzystujące go do robienia napisów do filmów. Radzi sobie bardzo dobrze. Czasami zdarza się jakiś mały błąd, ale nie wpływa na zrozumienie tłumaczenie. Od czasami ami nie taką końcówkę da.
Jego największą zaletą jest rozumienie kontekstu nie tylko pojedynczego zdania, ale całego wiersza.
"juz jest wykorzystywany do tłumaczeń. Można bez kłopotu go zintegrować z własną stroną."
Jest spora różnica między tłumaczeniem ciągłego tekstu na stronie, a "pokawałkowanego" tekstu rozbudowanego RPG podzielonego na dialogi, gdzie może mówić każdy z każdym i jeszcze w tekście występują zmienne.
Gdzieś tu kiedyś wymieniłem parę typowych przykładów, na których wszelkie "AI" będzie się jeszcze długo wykładać, ale cholerna przedpotopowa technologia GOL-a nie jest w stanie pokazać mi wszystkich moich komentarzy, żebym mógł je skopiować, a drugi raz wszystkiego tłumaczył nie będę.
"Radzi sobie bardzo dobrze. Czasami zdarza się jakiś mały błąd, ale nie wpływa na zrozumienie tłumaczenie."
Czy ja wiem> Ostatnio kumpel coś chciał sobie przetłumaczyć GPT PL>ENG i później mnie poprosił o sprawdzenie czy to ma sens, to okazało się, że w stosunkowo prostym zdaniu był problem z kontekstem. Tekst, owszem, byłby zrozumiały dla Amerykanina, ale tłumacz by za taką fuszerkę dostał po głowie.
Współpracowałem przez kilka lat z różnymi firmami przy lokalizacji gier, więc mogę się w tym wypadku wypowiedzieć. Krótko.
"Obecna" SI nie jest w stanie sensownie i poprawnie przetłumaczyć tekstów do żadnej gry RPG. I jeszcze bardzo, bardzo długo nie będzie w stanie.
Wyglądasz jakbyś się bardziej naoglądał fajnych demek niż realnie z tego korzystał. Te błędy które występują "czasami" powodowałyby że i tak tłumacz musiałby wszystko przetłumaczyć, bo AI całkowicie zmieniałby znaczenie niektórych zdań które z drugiej strony brzmiałyby dobrze, nie mówiąc o gubieniu właściwej formy osobowej i innych takich drobnostkach. Poza tym taki Baldur to nie gierka która jest robiona na kolanie by było jako-tako, tylko produkcja przy której pracują najwięksi artyści na ziemi, zrobienie cienkiego dubbingu po kosztach, z bezpłciowymi głosami których nie da się wyreżyserować i poprowadzić jak prawdziwego aktora to gwałt na jakości.
Przecież nikt nie mówi o tłumaczeniu już teraz całych gier.
Obecnie spokojnie nadaje się do napisów do filmów, czy tłumaczenia na żywo rozmowy. Możesz cały długi tekst kilku stronicowy przetłumaczyć i całość będzie miała taką jakość jak normalne tłumaczenie. A to tylko dopiero wersja 4. Jak w takim samym tempie będzie się to rozwijać, to wspomniane 2 lata to jak najbardziej realna rzecz, by robić produkcje już w ten sposób. Pirackie tłumaczenia Openhaimera i Barbie były zrobione za pomocą zwykłego narzędzie opartego na GPT4 jakich pełno w sieci. Na forach pirackich sobie chwalą.
Korzystam z tego na co dzień. Mam podpiętego GPT4 pod stronę i na niej używam różnej maści wtyczek, bo jest wygodniej niż u nich na stronie.
John chyba nie łapie, że GPT radzi sobie tym gorzej, im bardziej... odrealniony albo dziwny jest tekst i kontekst. Proste, codzienne teksty, to nawet głupi, nie rozumiejący kontekstu tłumacz Google albo DeepL dobrze tłumaczą, i mniej niz kiedyś gubią się przy wielokrotnie złożonych zdaniach, dygresjach czy zmianach kontekstu. Ale RPG fantasy? Chciałbym to zobaczyć... Chociaż oczywiście w przyszłości zapewne będzie to możliwe, patrząc jaką drogę przeszedł wspomniany, memiczny niegdyś tłumacz Google.
John jestes ignorantem ktory probuje wypowiadac sie na tematy o ktorych nie masz pojecia, po co to robisz?
Strony tez mozesz przegladac z translatorem google, na pewno firmy zajmujace sie roznymi tlumaczeniami nie tylko gier tak robia.
Wydaje mi się, że piszący wciąż w większości odnoszą się do darmowego ChataGPT który jest nieporównywalnie słabszy od płatnego GPT 4.
- Jeśli miarą tłumaczenia jest to jak dobrze AI może pracować na kodzie to warto wspomnieć, że obecnie Stack Overflow jest brutalnie mordowany a większość programistów pracuje z AI Copilotem,
- Owszem, pocięty tekst bez kontekstu będzie miał sporo błędów do momentu kiedy model nie będzie multimodalny (tj. będzie również widział obrazy i słyszał dźwięki). Te rzeczy razem z resztą usprawnień przyjdą z nową generacją dużych modeli czyli za jakiś rok. Może wcześniej. Już widywałem Visual Novelki z Japońskiego na Angielski o jakości tłumaczenia przekraczającej sporo jakość przeciętnego tłumacza amatora. Różnica między amatorem a profesjonalistą wcale nie jest dramatyczna.
- Głosy AI można jak najbardziej sterować. Jeśli nie wystarczają komendy to chcąc mieć pełną kontrolę wystarczy jako bazę zmodyfikować swój głos i samemu odgrywać sceny. Z racji tego, że można dosłownie tego samego głosu co oryginał to w zasadzie jedna z bardziej trywialnych i nieuniknionych rzeczy.
Twierdzenie, że coś przez długi czas się nie zdarzy jest wyjątkowo naiwne przy tej technologii. AI reprezentowane przez GPT 4 (którego jestem przekonany że większość nie widziała na oczy) jest najbardziej dysrupcyjną technologią jaka powstała nad którą dywaguje każdy rząd na świecie, z kolei modele nawet 100x większe są już trenowane i do roku powinny wychodzić na rynek. A później wyjdą modele 1000x większe bo nie ma na ten moment wiedzy jaki jest limit takich systemów. Tak trywialne czynności jak tłumaczenie czy modyfikacja dźwięku które już są na wystarczającym poziomie by oszukać większość ludzi z pewnością nie będą szczytem umiejętności takich modeli.
Czyli rządowe zakazy, ścisła regulacja i pęknięcie bańki nadejdzie szybciej, niż myślimy? ;) Może być i tak.
Macie złe zrozumienie co do AI w obecnym stanie. Myślicie że jest w stanie/będzie zrobić wszystko za człowieka, tyle że w obecnej formie nie jest w stanie myśleć jak człowiek. Może się uczyć wzorców i bazując nad tym pracować nad innymi danymi wejściowymi, więc jest użyteczne jako narzędzie asystujące czy program do wykonywania specyficznych zamkniętych zadań, ale nie by samemu zacząć i ukończyć bardziej złożony proces kreatywny tak jak człowiek, a takim jest takie szerokie tłumaczenie z dubbingiem chociażby, stworzenie oryginalnego programu/gry/filmu/książki. Sprawia mu trudność nawet napisanie ciekawego krótkiego opowiadania, bo działa inaczej niż ludzki mózg.
Jeśli nie wystarczają komendy to chcąc mieć pełną kontrolę wystarczy jako bazę zmodyfikować swój głos" - czyli wciąż trzeba mieć profesjonalnego aktora by nie ograniczać sobie możliwości. Otwiera to jedynie furtkę komuś kto ma złą barwę głosu, nie odwraca to świata do góry nogami. Na pewno AI dużo zmienia i jeszcze sporo zmieni, ale wciąż jest wiele limitów, ze względu na zasoby obliczeniowe, dostępne bazy danych czy choćby samą konstrukcję modeli, których przeskoczenie to nie wiadomo jak odległe od nas science fiction.
Nie ryzykowałbym twierdzenia, że nie myśli tak jak my. Różnice są, jednak nie ma obecnie wątpliwości, że nasz mózg to w dużej mierze sieć neuronalna która analizuje ekstremalne ilości danych które gromadzimy na różny sposób. Metody typu chain of thoughts w których AI musi analizować własne odpowiedzi zwiększają jej umiejętności do 90% i wydają się na poziomie konceptu bliskie naszym myślom. AI już jest kreatywne do pewnego stopnia (potrafi tworzyć i odpowiadać na tematy nie występujące w jej bazie treningowej). A będzie dużo bardziej wraz z rozwojem. Na ten moment oprócz samoświadomości oraz naszej umiejętności szybkiej adaptacji nie ma elementu którego mocny model nie powinien być w stanie naśladować. Kreatywność wbrew temu co myślano przez lata, może być zmechanizowana. Co do aktorów głosowych to zamiast całej ekipy potrzebujesz jednego lub żadnego bo możesz samemu nim zostać. To dość drastycznie wpływanie na cały zawód. To chyba pierwszy raz kiedy nieszczególnie trzeba spierać się nad potencjalnymi przewidywaniami odnośnie technologii bo to nie jest teoria i odległa przyszłość. To kwestia najbliższych lat. A być może i miesięcy.
Skoro już wywołałeś fantasy RPG, to powiem o swoim przykładzie. Piszę książkę, fantasy właśnie i część rozdziałów, które napisałem już jakiś czas temu, mam po polsku (obecnie piszę po angielsku). I będąc z natury leniwy uznałem, że spróbuję wykorzystać ChatGPT do tłumaczenia. I co? I... muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony. Przy dobrym wykorzystaniu promptów, możesz mu ustawić jakieś słowotwórstwo (w sensie jak ma tłumaczyć pewne nazwy etc) i z efektów jestem zadowolony.
Oczywiście, to też nie jest długość takiego Baldura, bo mi ChatGPT przetłumaczył około 50000 słów. Plus też trzeba Chat pilnować, bo zdarza mu się popełniać różne dziwne błędy.
Ale aczkolwiek jest druga strona tego rozwiązania. Bo nawet powiedzmy, że z pomocą GPT przetłumaczymy sobie takiego Baldura - dalej będzie nam potrzebny ktoś do obsługi promptów i faktyczny, żywy, tłumacz, który sprawdzi pracę GPT. AI by musiało być... no naprawdę już na poziomie Star Warsowym, żebyśmy mogli zawierzyć tłumaczenie bez korekty.
I teraz jeszcze najważniejsze, o czym chyba nie myślisz - kwestia aktorów głosowych. Bo piszesz, że do AI udającego lektora ustawisz sobie emocje i jazda. No... nie. Sorry, ale czegoś w stylu emocji Chloe i Max przy samym końcu LiS nie osiągniesz komputerem. To już musi być świadoma istota. A jakoś nie wierzę, żebyśmy byli blisko stworzenia replikantów z Blade Runnera. Wyobrażasz sobie ile byś musiał siedzieć nad kilkuminutowym dialogiem i wyklikiwać z palca "tu bądź zdziwiony, tu podniecony, tu zły" i tak dalej? Prędzej szczoteczką do zębów wypolerujesz podłogi w Belwederze. No albo musiałbyś, znowu, zatrudnić osoby, które odpowiadałyby za obsługę AI i wklepywania im emocji. To już prawie jak zatrudnianie aktorów, bo to też by byli specjaliści, byle Jasiu by tego nie zrobił, więc...
No i ostatnia kwestia - nawet jak już ustawimy sobie wszystko i będzie AI udawało człowieka tak, że nikt się nie pozna, że to AI... to czyim głosem przemówi? Piotra Fronczewskiego? No dobra, a to nie pomyślałeś, że trzeba by panu Fronczewskiemu zapłacić, za jego głos tak czy inaczej? Czy jakimś randomowym, nieistniejącym głosem? To znowu ekspert by musiał taki wyklikać.
Także sorry, ale kwestia tłumaczenia przez GPT jest bardziej skomplikowana niż się tobie wydaje. Film, książkę - spoko, możliwe, że w kilka lat tłumaczenia tekstów będą robione przez GPT i tłumacze będą obsługiwać prompty. Ale dubbing? Że tak pozwolę sobie po angielsku - there is no dick in the village ;)
Ja wiem że obecne AI nie myśli jak ja, ale może masz rację, ciebie już dogania :)
AI może być rozwiązaniem jak powstanie AI dedykowane do tłumaczeń, nauczone języka źródłowego i docelowego i nauczone gry i jej świata. Dopiero wtedy. Obecnie mamy uniwersalne translatory/generatory/podpowiadacze - i one temu nie podołają. Tak samo jak nie przydadzą się w większości firm (bo też AI musi być nauczona daną firmą żeby działała w danej firmie).
Dalej jest łatwiej bo syntezatory TTS już istnieją, można wybrać/podmienić głos.
Zatem, jeśli nie teraz to niebawem - oczywiście jeśli będą za tym przemawiać względy finansowe.
Takie są wspaniałe obecne technologie "AI" (bo to nie jest żadne AI), że tłumacz tłumaczy 4 zdania jakby był po ostrej imprezie, a czatbot je pisze jakby balował razem z nim. Na razie to "szybka wikipedia/wyszukiwarka" i nic więcej, co nie jest krytyką - w gruncie rzeczy jest super ekstra. Dziś pracę magisterską bym napisał ze trzy razy krócej.
Czekam aż ktoś, nieironicznie, napisze "ale i tak by się to im przecież opłacało, bo WSZYSCY...".
Zgodnie z tym cytatem wyżej:
"ale i tak by się to im przecież opłacało, bo WSZYSCY...".
Bo wszyscy tu na poziomie forum eksperci nie mający pojęcia o czym piszą/dzieci/malkontenci/nieskalni własnym biznesem/pracą gdziekolwiek/i w jakiekolwiek korporacji to zza klawiatury wiedzą lepiej...
Co ktoś mógł i co można było zrobić...
Zakładając, ze by to zrobili, to ile kopii musieliby kupić Polacy, żeby to się zwróciło.
Skoro w bogatszych krajach, gdzie pełna lokalizacja to standard, to chyba serio spolszczenie tego by było wielkim wyzwaniem.
Po premierze to już musztarda po obiedzie nikt nie zrobi już dubbingu do tak ogromnego tytuły.
I Divinity - Original Sin w wersji EE - o ile w DE był dobry tak w DivOS1 był zbędny i wywoływał jedynie zgrzytanie zębami.
Przy takim sukcesie gry może się doczekamy polskiego dubbingu przy okazji jakiejś Definitive Edition ;P
hmm tak teraz się zastanowiłem ile ma słów / textu Świątynia Pierwotnego Zła ?
Dubbing mi się podoba bardzo .
Przy dużych zleceniach nie obowiązuje cena z cennika ale można założyć że na stronę A4 wchodzi 250 słów - cena strony tłumaczeniowej to 50 PLN netto.
8000 x 50 = 400 000 + VAT z korektą więc grysław zawyżył jakieś o 100% ale jak wyżej cena raczej nie z cennika więc albo była wyższa albo niższa.
Nagranie tego samego w audio to kosz w zależności od ilości aktorów ale załóżmy że 150 osób by podkładało głos / w tym kilku czołowych to całość powinna się zamknąć w jakiś 2-3 milionach. Tutaj stawki są bardziej zadaniowe niż godzinowe ale stawka pod dubbing to 150-300 PLN netto + VAT
grysław zawyżył jakieś o 100%
Aleks, nie poprawiaj faceta, który prowadzi firmę lokalizującą gry (teraz głównie Blizzarda). On naprawdę wie, co mówi.
Mało kto przelicza teksty w grach na strony tlumaczeniowe. Od wielu lat tego nie widziałem.
Bukary - takie są stawki rynkowe tłumaczeń / ale wiadomo że cena będzie dotyczyć projektu wiec może być albo wyższa albo niższa od średniej. Jego firma może brać i 100 PLN za stronę / mamy wolność rynku i każdy może złożyć ofertę jaką chce ale jeśli średnia to 50 PLN netto to znaczy że taka średnia jest na rynku.
Na pewno 2mln? Oglądając gempleje jest bardzo dużo tekstu. Dwa miliony to bardzo mało. Ale w końcu on jest ekspertem.
Taki RDR2 miał 500 tys linii dialogowych, licząc 4 słowa na linię, to daje te 2mln. RDR1 pewnie miało trochę mniej. To jednak R musiał się trochę na te tłumaczenia wykosztować. Kilka milionów dolarów musieli wydać. Będą musieli ze 100 tys sztuk sprzedać, by same koszty tłumaczeń się zwróciły.
Na pewno 2mln? Oglądając gempleje jest bardzo dużo tekstu. Dwa miliony to bardzo mało.
Tak dla porównania:
Harry Potter (książka, 7 części) - 1mln słów
Biblia - 1mln słów
Władca Pierścieni (książka, trylogia) 455 tys słów
Disco Elysium - (gra, 1mln słów
Higurashi: When They Cry (8 części, Visual Novel) 2mln słów <- a to jest Visual Novela na jakieś ~120h (mi gdzieś tyle zajęło), czyli gra gdzie 95% czasu spędzasz na czytaniu tekstu.
2mln słów to ilość astronomiczna, na palcach dwóch rąk byś policzył gry, które takie ilości mają.
Znalazłem taką listę: https://gamicus.fandom.com/wiki/List_of_longest_video_game_scripts
Ale nie mam pojęcia jak odnosi się do stanu faktycznego. Gdyby jej wierzyć, to BG3 byłby w top 3 gier z najdłuższym skryptem w historii, może nawet pierwszy, ale dwa z trzech gier są po japońsku, a tam widzę inaczej liczony jest tekst pod względem rozpiętości.
Z RDR2 ciężko powiedzieć, bo widziałem tylko "500tys linii dialogowych" bez konkretnych liczb, a to wygląda na rozdmuchaną liczbę pod marketing. Ale jeżeli wierzyć temu, to cóż, porównujesz BG3 z bardzo możliwe najdłuższym skryptem w historii wirtualnej rozgrywki i mówisz, że to mało.
Wielkie mi halo, gry są drogie i kosztują coraz więcej, a jakoś gry starsze mają dubbingi
Najważniejsze, że mamy polskie napisy, a to rzadkość dla skomplikowane gry RPG. Cieszmy się, że to w ogóle dostaliśmy. To więcej niż mogliśmy o to pomarzyć.
Natomiast większa i bogatsza Capcom nie chce załatwić polskie napisy dla Resident Evil, który nie ma aż tyle tekstów co gry RPG. Lol!
Zgadza się, mamy napisy bo Larian jest świetnym studiem i nie porzuca wsparcia języków, które wcześniej wspierało w swoich poprzednich produkcjach jak wspomniane przez ciebie capcom, tym bardziej, że seria RE to nie są tony tekstu do przetłumaczenia, tylko maleńki ułamek tego co mamy w BG3.
tylko żeby te napisy działały... na drugiej mapie mi się część dialogów wyświetla po angielsku. napisałem do pomocy technicznej i czekam.... :(( żałosne trochę, że tak słabo przetestowana ta gra jest....
Wiesz, ile języków ma BG3? Larian Studios nie mają tyle ludzi co Rockstar, Ubisoft i takie tam, a gracze od Early Access nie zawsze wyłapują wszystkie błędów. Zdarza się czasem, że jak błąd A zostanie naprawiony, to od razu powstaje błąd B.
W tej chwili naprawili ponad kilkaset błędów. Robią, co mogą.
Eksperci z branży maja g. do roboty - coraz mniej polskich wersji językowych na rynku.
Jeśli zatrudnili kogoś do pierwszej wersji językowej z naszych ekspertów to już powinnien (ten ekspert) mieć g. do roboty do końca życia (w tej branży). Był bubel na bublu i to takie wołające o pomste do nieba i widoczna robota na odpierdziel. Larian w oficjalnej wersji większość poprawił (choć zdarzają się nie przetlumaczone fragmenty)
Eksperci mają cały czas ręce pełne roboty. Lokalizacja jednej dużej gry to projekt co najmniej kilkutygodniowy dla kilkuosobowej grupy tłumaczy.
Khazdad: co masz na myśli mówiąc pierwsza wersja? Zdajesz sobie sprawę chyba, że jak gra była early access, to tłumaczenie też było work in progress? Naturalne więc, że były dziury, niedoróbki i wersje robocze.
Moim zdaniem najważniejsza jest lokalizacja napisów na nasz język. To może pozwolić zainteresować się też innym twórcom RPG by robić tłumaczenie na nasz ojczysty język. Brak Dubbingu? Trudno.
Jeśli pogłoski mówiące o tym, że gra ma 2 miliony słów do przetłumaczenia są prawdziwe, to koszt samych tłumaczeń wyniósł pi razy drzwi 800 000 PLN.
800 000 jak to ładnie brzmi i potężnie, przeliczmy teraz to przez sensowną walutę, np. Euro ok 180 000 albo na Dolary 198 000, już nie brzmi tak potężnie za wszystkie tłumaczenia a budżet Larnian nie rozliczał w złotówkach.
Ale po co w ogóle polska wersja? Ambitni Polacy grają tylko w oryginale i brzydzą się dubbingiem... no chyba, że przyzwyczaili się do polskiej wersji (bo tylko taka akurat była dostępna :P) to wtedy warunkowo dopuszczają istnienie takowej - Diablo2, Baldury, Gothic itp.
To znaczy, Gothic tylko po niemiecku? Disco Elysium po estońsku? Cyberpunk po... polsku?!
Wyliczenia przedstawił instytut danych z (.).
Kto wam każe zatrudniać pseudo gwiazdki / celebrytów czy tych żałosnych ludzi co niszczą filmy i robią do nich polski dubbing?
Lektora nie ma i trzeba oglądać z napisami żeby nie wymiotować.
Co to ostatnio oglądałem z dubbingiem? Dungeons & Dragons: Złodziejski honor i Flash. Po obu produkcjach mam uraz psychiczny i powinienem dostać grube odszkodowanie za słuchanie tego dubbingu.
Wyliczenia przedstawił instytut danych z (.).
No właśnie nie. Wyliczenia przedstawił szef firmy lokalizującej gry i aktywnie działający w branży od 20 lat. Brał udział w pracach nad przekładem wielu różnych gier (w tym RPG), a ponadto od lat wykonuje zlecenia dla Blizzarda (zajmował się np. lokalizacją serii "Diablo").
Dubbing jest drogi nawet wtedy, gdy nie zatrudnia się hollywoodzkich gwiazd. A jeśli "wymiotujesz", słuchając dubbingu zrobionego przez profesjonalistów, to możesz sobie wyobrazić, jakiej choroby byś dostał, gdyby zajmowali się tym amatorzy. ;)
Wali mnie to kim on jest. Przedstawił wyliczenia z (.). Taką grę można zdubbingować za 100 000 zł.
zrobionego przez profesjonalistów, to możesz sobie wyobrazić, jakiej choroby byś dostał, gdyby zajmowali się tym amatorzy
Tak się składa że mamy kilka amatorskich dubbingów w grach i są 1000% razy lepsze niż ci "profesjonaliści".
Biorąc Zenka, Antka i Karynę z osiedla miałbym lepszy dubbing i to płacąc im po 1000 zł.
No ale jeśli typ liczy studio za pół miliona i Fronczewskiego po 10 000 zł za godznię to faktycznie musi pier. że "potrzebne są miliony".
A jeśli "wymiotujesz", słuchając dubbingu zrobionego przez profesjonalistów, to możesz sobie wyobrazić, jakiej choroby byś dostał, gdyby zajmowali się tym amatorzy. ;)
Tutaj to akurat różnie może być - brak znajomości kontekstu, reżyser do dudy, chałtura robiona na odwal i plejada gwiazd zagra tak fatalnie, że aż zęby bolą.
OK, jeśli amatorzy to mieliby ludzie bez szkoły i bez pasji aktorskiej, wyszłaby kolejna "Ukryta prawda", ale tak jak gwiazdy nie gwarantują, że będzie dobrze, tak nieznani aktorzy z teatru w Sandomierzu nie gwarantują, że będzie źle.
Oglądasz filmy z polskim dubbingiem? Bo za wyjątkiem bajek typu Shrek to tego nie da się słuchać. Głosy są podkładane chyba losowo na zasadzie każdy losuje kim będzie a potem czyta z kartki. A że coś się dzieje na ekranie? A kogo to obchodzi. Dodamy w polskim dubbingu głupawe żarty których nie ma w oryginale to się rodzina Kowalskich pośmieje. Tylko dlaczego oni się nie śmieją? No cóż pewnie dlatego że mimika twarzy aktora nie ma nic wspólnego z tym co właśnie usłyszeliśmy. A jeszcze jak do tego dubbingowany jest ktoś pokroju Dwayne Johnson-a to już rzyganie jest z miejsca.
Dubbing jest domyślnie zły, dubbing z użyciem gwiazd kina to już jest profanacja.
Weź sobie włącz Bad Company 2 gdzie Pazura drze mordę: "mają k. ckm".
Z miejsca masz ochotę żeby ktoś ci z tego ckm palnął w łeb żebyś się nie musiał dłużej męczyć.
Reasumując: nie chcę słyszeć w grach i filmach żadnych znanych aktorów. Nie chcę słyszeć ludzi którzy brzmią jakby czytali za karę. I nie chcę "wujowego" piskliwego głosu 18 latki wstawionego do 35 letniej aktorki która napier. toporem lepiej niż rzeźnik.
A jak ktoś wpadnie na pomysł żeby Fronczewski "dał głos" do BG3 to będzie to epic fail tysiąclecia.
Wyższy poziom „nie znam się, ale się wypowiem" - olewanie kogoś kto akurat zna się na temacie.
Wiele już na tym forum widziałem, ale trochę straszne że nawet dzisiaj potrafi zaskakiwać...
FSB znowu nadaje - otóż to, czyli z grubsza to, co pisałem - praca na odwal plus brak reżyserii i olewanie kontekstu (a często chyba nawet niedostarczanie tych informacji przez dewelopera w obawie przed wyciekami...).
No i w związku z tym lepiej chyba inwestować w te elementy, niż gaże gwiazd.
A ogólnie jako wychowany w Polsce też nie trawię dubbingu w filmach, poza animacjami, bo tam o dziwo robią to dobrze. Choć nawet gdyby w filmach aktorskich robili to dobrze - lepeszy przaśny lektor i głosy oryginalne w tle.
Ale w grach dobry dubbing to chyba jedyne wyjście, lektor to raczej tylko w Stalkerze pasował.
Wali mnie to kim on jest. Przedstawił wyliczenia z (.). Taką grę można zdubbingować za 100 000 zł.
Tak. Jeśli wynajmiesz dźwiękowców z Mozambiku, aktorów (amatorów) z Sierra Leone, testerów z Afganistanu i programistę z Erytrei.
Akurat polski dubbing w filmach jest bardzo słaby ale nie ze względu na aktorów (to po prostu różnie) tylko ze względu na "słynną szkołę dźwiękową z nad Wisły". Tak jak dźwięk w polskich filmach woła o pomstę do nieba, tak i dubbing. JA nie wiem czy to chodzi o kasę czy o "szkołę" ale no kurde... Oryginalny dźwięk jest jakiś taki głębszy, pełniejszy, bez jakiegoś efektu "pudła". Jak słyszę dubbing w jakimś filmie młodzieżowym to się zastanawiam jak w ogóle im się udaje osiągnąć tak "płaski" dźwięk.
Jaki był ostatni duży erpeg z polskim dubbingiem? Nie licząc W3?
Cyberpunk :P
A tak na poważnie, nie kojarzę żadnego cRPG z pełnym polskim dubingiem. ARPG trochę było, ale to były albo najwieksze premiery (Skyrim, W3, Cyberpunk) albo mniejsze gry z niewielką ilością dialogów (Gothic 1 i 2).
--edit--
W dyskucji wyżej na powodny temat wskazano na dwa. NWN2 o DA:O. Tak dwa na przestrzeni trzech dekad jakie gatunek ma na karku.
Ale dalej stosunkowo niewiele w porównaniu do dużych cRPG.
Plus to największa premiera Blizzarda od lat.
Obie części Horizona mają polski dubbing. God of War też ma polski dubbing.
Tylko to nie są cRPG a liniowe gry akcji (w kontekście narracji).
God of War - liniowa gra akcji
Obie części Horizona - akcyjniak w otwartym świecie, z elementami rozwoju i dialogami tak interesującymi, że nawet tłumaczenie w Google translatorze by im nie zaszkodziło, a może wręcz pomogło, bo przynajmniej czasem by się człowiek zaśmiał.
ELEX (2017)?
edycja - ELEX2 (2022) też
trochę szkoda, że Riseny ich nie miały poza drugą częścią
Ja się cieszę że w ogóle polski jest patrząc jak małym rynkiem jest polska.
Kilka milionów? Ciekawe ile wydał CD Projekt na Wieśka 4?
A tak swoją drogą, to jeśli powstałaby wersja z polskim dubbingiem, to kogo oprócz Piotra Fronczewskiego chcielibyście usłyszeć?
Aktora po szkole teatralnej z bardzo dobrą dykcją. Tylko tyle i aż tyle jeśli popatrzy się na poziom polskich "aktorów" w całej masie sitcomów.
Gdy w 1999 roku wyszło Planescape: Torment, to jakoś dało się zrobić polski dubbing i przetłumaczyć ogromną ilość tekstu.
To planescape torment było pełni zdubbingowane? Coś źle pamiętasz :-)
W BG3 wszystkie dialogi są nagrane w oryginale.
Przecież w całym Planescape: Torment to miałeś z 10 zdań mówionych podczas dialogów i chyba teksty towarzyszy. Gdyby to zebrać w jeden plik audio, to może z 10minut by się uzbierało.
Jak pisali planescape, ma mało dialogów, to samo Baldur, który pomijając narratorów jest na niewiele wyższym poziomie jak ruskie dubbingi.
Skoro gra już ma polskie napisy, to o jakim tłumaczeniu pisze pan Ryszard?
Tłumaczenie dzwieku musi być dobrane długością do oryginału.
Napisy PL wystarczą, jednak coraz więcej gier robi gadanie "podczas siekania stworów" czy "podczas podróży".
Nie znoszę wtedy tego bełkotu, zmieszanego z dźwiękiem np. broni palnej.
Zamiast zachwalać grę za klimat i szczegóły gra zaczyna denerwować. Nawet jeśli byłby tam polski dubbing, to wolałbym się zatrzymać i dopiero pogadać, albo dostać jakiś wyraźną chmurkę/element graficzny, że coś z tego bełkotu jest ważne.
Łupierzca krzyczący dostań się do sterowni zamiast walczyć z diabłem w BG3? Tutaj akurat jest to bardzo wyraźna sugestia - nie pamiętam już czy była tylko głosowa po EN. Może przez system turowy jest łatwiejszy do dubbingów, ale jednak przydałby się dodatkowy znacznik celu, zamiast dialogu. Tutaj nie jest niezbędny znacznik, ale w grach akcji mam wrażenie, że zbyt wiele umyka treści po EN.
Firma Rysława przetłumaczyła Borderlands? Przecież żadna część nie ma oficjalnej polskiej wersji.
A co do newsa, to dla mnie argument za wykorzystywaniem AI profesjonalnie, żeby takie tłumaczenia robić niskim kosztem, ale żeby nie ucierpiała na tym jakość.
No to sam sobie przeczysz. AI nie jest w stanie (jeszcze) czegoś takiego osiągnąć - zakładam, że masz na mysli głosy, bo tłumaczenie przecież jest i bez AI.
Akurat pierwsza część wyszła jeszcze w pudełku to miała polska wersję... chociaż z opóźnieniem z tego co pamiętam?
Nawet gdyby wpakowano te kilka mln zł na dubbing, to mogłoby się okazać, że wyszedł taki sobie i nikt go nie włącza. Lepiej posłuchać dobrze zagranych głosów po angielsku niż średnio zrobionych po polsku.
Tak, tak, najlepiej w ogóle nic nie robić i nie wychodzić z łóżka bo może coś nie wyjść.
Zadziwiające ile postów jest o tłumaczeniu gry, która już jest przetłumaczona :D
Niech capcom da mi z 5 tysięcy to bez problemu sam spolszcze całą gre napisami
Należy pamiętać, że część kosztów dubbingu należy zapisać po stronie marketingu. Po to się bierze Fronczewskiego czy Malajkata do D4, żeby gra się lepiej sprzedawała z tego powodu, a nie jedynie bo "jest polski dubbing".
A tak w ogóle BG bez Fronczewskiego to jak BG bez aktywnej pauzy. Da się i tyle, trzeba zebrać drużynę i iść dalej.
To ile Ci aktorzy zarabiają żeby całość wycenić na kilka milionów za przeczytanie gotowego już tekstu?
https://magazynprzedsiebiorcy.pl/ile-zarabia-aktor-dubbingowy
https://jak-zostac.pl/ile-zarabia-sie-w-dubbingu
Gwiazda dubbingu jest w stanie podobno uzbierać ok. 300 tysięcy brutto rocznie. Ale to wyjątki.
Warto też pamiętać, że dubbing skomplikowanej gry RPG z setkami czy tysiącami kwestii dialogowych dla jednej postaci to przedsięwzięcie znacznie bardziej skomplikowane i czasochłonne niż np. dubbing jakiegoś filmu.