Czy Baldur's Gate 3 doczeka się rozszerzenia? Swen Vincke udziela odpowiedzi
Gra i tak jest zapewne na tyle duża, że zapewni te 100+ godzin zabawy tak że nie widzę tutaj potrzeby tworzenia jakichś dodatków.
Trochę szkoda, bo wydaje mi się, ze Larian jako pierwsze studio w historii byłby w stanie oddać właśnie to uczucie boskiej wręcz mocy w rękach naszych bohaterów.
Niby BG2 miał wysokie levele, podobnie ICWD2 w trybie serca furii, ale tam ograniczenia były naprawdę liczne. W zasadzie tylko kilka pojedynczych zaklęć jak zatrzymanie czasu choćby dawało to poczucie różnicy a nie tylko większy damage/silniejszych przywołańców.
Polecam Pathfinder: Wrath of the Righteous. Tam jest naprawdę mityczny odjazd jeśli chodzi o poziom mocy postaci.
Bg 2 to była druga edycja zasad wtedy AD&D Icewind 2 to były 2,5 już dnd i nie które zasady były brane z 3 edycji, a BG 3 to jest 5 edycja.
Polecam Pathfinder: Wrath of the Righteous. Tam jest naprawdę mityczny odjazd jeśli chodzi o poziom mocy postaci.
Ale czy jest go czuć w mechanice? Czy tylko dmg leci w górę i to wszystko?
Bg 2 to byla D&D 2 revisioned (takie 2.5), ICWD 2 to było D&D 3 ale niepełne. Jednak podstawy zasad były z trójki (wywalono Trak0, wprowadzono AC dodanie a nie ujemne, weszły redukcje na sztywnych wartościach a nie procentowe itd.)
W Pathfinder Wrath of The Righteous jakoś sobie poradzili z zaimplementowaniem 20-go levelu bez problemu, mimo że również na licencji D&D...
Akurat PWoTR nie jest na D&D a na Pathfinderze. Ten system wywodzi sie z D&D, ale rozlam nastapił po 3.5
I pytanie czy w grze masz umiejętności/czary jak Foresight, Simulacrum, Wish, Astral Projection, Antipathy/Sympathy, Control Weather czy Demiplane?
Ograniczając się tylko do umiejętności stricte bitewnych bez uwzględnienia wpływu na otoczenie i świat sprawia, że zrobienie wysokich leveli jest dużo latwiejsze. Tak robiono w starych grach jak ICWD (tam nawet time stop wywalono) czy BG2. Larian w BG3 ma inne podejście, stara się oddać najwięcej z mechaniki D&D jak się da, nie tylko ograniczając się do samej walki skalowanej liniowo wraz z rozwojem.
Inna sprawa, że Pathfinder skaluje poziomy jak D&D 3.5 a 5 ma zupełnie inne podejście. Poziom 12 to tak okolice 17-18 na oko pod względem mocy w stosunku do świata z D&D 3.5.
elathir
Solasta Crown of the Magister też zaoferowała bogactwo mechanik D&D 5.0, ale sir Alex pisał, że BG3 ma tego jeszcze więcej.
https://www.youtube.com/watch?v=4BpW3UsLMcQ&ab_channel=Fextralife
Tak, ale Solasta ma nastawienie bardziej na walkę i na premierę też miała level cap 12. Teraz jest 16 bo kilku dodatkach. W dodatku tez wycięli część wysokopoziomowych czarów/umiejętności. Oraz tam jednak poza walką nie ma wykorzystania zasad D&D aż na taka skalę jak w BG3.
Solasta miała limit ustawiony na 10 poziom. 12 doszedł dopiero w patchu w okolicach premiery fabularnego rozszerzenia Lost Valley DLC.
Nienawidze dzisiejszej spolecznosci gier wideo. 90% ludzi nawet do 1/4 nie dotarło, a już sa takie artykuły i pipidówy na reddicie
No to jak nie chcą zwiększać lvl postaci (pewnie i tak to zrobią) to mogą dać więcej questów dla samej fabuły. Po za tym w dodatku mogą zmusić do zabrania do drużyny nowych towarzyszy a poziom głównego bohatera zmniejszyć jakimś wydarzeniem typu jakiś potwór wyssał z nas moc itp.
Niech sobie odpuszczą i skupia się na patchowaniu i robieniu nowej gry.
BG3 powstawał 6 lat. Sensowny patch do takiej gry w wersji Larianowej to pewnie dwa lata zapierdzielania całego teamu. Bez szans.
Jedyne co może wypuszcza to nowe subclassy bo z tym najmniej roboty.
Dodatek do bg3 nie musiałoby być rozwinięciem głównej fabuły która podobno jest wieńcząca ale mógłby rozbudować misjami pobocznymi poszczególne akty
Tak jak niektóre DLC do Pathfinder: Wrath of the Righteous, gdzie możemy zobaczyć świat z perspektywy innego bohatera?
Podstawowa wersja gry ma limit rozwoju ustawiony na 12. poziomie. Zasady Dungeons & Dragons pozwalają na rozwój do 20. poziomu, ale po dwunastym levelu postacie zyskują niemalże boskie moce, co mocno utrudniłoby opracowanie kampanii dla takich bohaterów.
^^Pytanie (z ciekawości) do osób, które miały styczność z papierowym D&D - rozumiem, że to są główne różnice/zmiany względem edycji "2", "3", "3,5"? Pytam przez pryzmat starego Baldur's Gate 2, gdzie (po około 20 levelu, nie 12) niektóre skille/czary magów były faktycznie epickie, wręcz czuło się tą moc :)!
Sam, tłumaczenie Svena kupuję, druga sprawa - proszę wymienić chociaż jeden dodatek, który Larian zrobiło, do swoich wcześniejszych gier :).
W wielkim skrócie to wygląda tak że według zasad dnd najnowszej edycji mniej więcej koło 12 poziomu masz dostęp do już bardzo potężnych skilli i jesteś traktowany niemal jak półbóg. Wszystko co wyżej to już są moce boskie a 20 poziom to postać która staje na równi z bogami tego uniwersum. W starszych BG było inaczej na zasadach 3,5 rozpoczynałes bg2 z postaciami na poziomie chyba 10 o ile pamiętam i był to poziom mniej więcej podobny do obecnie drugiego
Inna kwestia, że stare RPG jak BG2 wywalały albo upraszczały sporo czarów wysoko poziomowych (najlepszym przykładem jest Wish/Życzenie).
Jako osoba, która regularnie (regularnie w świecie tabletopów, czyli raz/dwa na miesiąc) gra w papierowe wersje - edycje nie mają porównania, szczególnie porównując Baldurs Gate 2 do BG3.
Już 3.5E wprowadziła masę zmian ("koszulka kolcza dla wszystkich!"), a 5E jeszcze więcej pozmieniała.
Wszystko zostało ścięte, level 20 to już prawie bycie bogiem, gdzie już od 12 levela postacie są przepotężne.
Tak dla porównania, w 5E sorcerer na 5 levelu może iść do walki z czerwonym smokiem gdyby nie zasady, co do ilości rzucanych zaklęć w jednej turze, co też np. Larian usunął z BG3, przez co teoretycznie (wyłącznie w BG3), sorc na 5 levelu jest w stanie w dwóch/trzech turach zabić dorosłego, czerwonego smoka.
Wizard na 5 levelu w BG2 może się co najwyżej zesrać na widok smoka.
wiesiugeralto
Baldur's Gate 2 jest na zasadach 2.5.
Icewind Dale 2 i Neverwinter Nights 1, które wyszły 2 lata później na 3.0.
Dopiero Neverwinter Nights 2 z 2006 roku był na 3.5.
Wszystko zostało ścięte, level 20 to już prawie bycie bogiem, gdzie już od 12 levela postacie są przepotężne.
^^Ok, rozumiem. Dziękuję za wyjaśnienia i Tobie i elathirowi oraz wiesiugeralto. Nie miałem styczności z "papierowymi" rolplejami (szczerze mówiąc nie kręciło mnie to, ani w młodości, ani tym bardziej teraz), a zwyczajnie zastanawiało mnie dlaczego jest taka drama, o level cap na 12 poziomie (a w EA było chyba jeszcze niżej?). Tymczasem, po tym "ścięciu" (które, z tego co piszesz wyszło D&D na dobre) taki level cap ma sens, a zrobienie dodatku i podniesienie tego capa byłoby masakrycznie trudne, tak żeby wszystko miało "ręce i nogi" (jak sensownie zrobić DLC gdzie gra się bogiem, który jednym czarem może "rozpierdolić całą planetę"?).
Baldur's Gate 2 jest na zasadach 2.5.
^^O ile kojarzę, to takiej wersji nigdy nie było. BG 2 jest na drugiej edycji tego systemu, w dodatku zaimplementowano niektóre umiejętności i czary z trzeciej edycji (zresztą okrojone/uproszczone, o czym wspomina elathir). Taki misz-masz. Hybryda ;-).
^^O ile kojarzę, to takiej wersji nigdy nie było. BG 2 jest na drugiej edycji tego systemu, w dodatku zaimplementowano niektóre umiejętności i czary z trzeciej edycji (zresztą okrojone/uproszczone, o czym wspomina elathir). Taki misz-masz. Hybryda ;-).
Oczywiście, że była.
2E, tak jak i 3E, doczekała się wersji "revised", czyli 2.5 i analogicznie 3.5.
2E wyszła w 1989 roku, 2.5 w 1995 (5 lat przed BG2), 3E w 2000 (wraz z Baldurem) i, najbardziej chyba rozpoznawalna wersja, 3.5 parę lat póżniej.
2.5 nie jest tak rozpoznawalna (i mało kto w sumie używa 2.5 zamiast revised), bo nie wprowadzała zmian RAW, tylko dawała opcjonalne zmiany zasad.
Warto też wspomnieć, że już Świątynia pierwotnego zła z 2003 roku korzystała z zasad D&D 3.5 :)
https://www.youtube.com/watch?v=dF5P6MHs05k&ab_channel=MortismalGaming
Mechanika Dungeons & Dragons 3.5 była zajebista. Pewnie dlatego tak lubiłem NN2 + Maska zdrajca :)
https://www.youtube.com/watch?v=nbouQGkKvq4&ab_channel=MortismalGaming
Problem z 3.5 był taki, ze o ile świetnie sprawdzała się w grach o tyle w trakcie papierowej sesji na wyższych poziomach było za dużo liczenia i kalkulowania. W ramach walki z tym powstała abominacja w formie czwórki, tylko to było trochę jak gaszenie pożaru poprzez dolewanie benzyny. Teraz mamy piątkę, która w sumie nie wiem na ile uproszcza sprawę bo w sesje papierowe na piątce nie miałem okazji już zagrać, ale społeczność jest z niej raczej zadowolona, większe obawy budzi D&D One, następca piątki.
Ludzie chcący większych poziomów po prostu nie rozumieją, jak działają levele w 5E*, ciągle żyjąc wcześniejszymi edycjami z 40 levelami. Sam bym na pewno nie pogardził jakimś DLC, szczególnie rozbudowującym akt 2, który IMHO ostro zjechał z jakością względem Aktu 1.
*Poziom 4 oznacza, że postać jest bohaterem regionu/miasta, znana i rozpoznawalna.
Poziom 10 już oznacza, że jest rozpoznawalna w całym królestwie.
Powyżej to już przepotężne postacie, zmieniające historie, zapisane już w legendach.
Poziomy 17-20 to już w ogóle zarezerwowane są dla "Masters of the World", których los całego świata (nie tylko np. planu materialnego) spoczywa w ich rękach.
Póki co o akcie drugim mogę powiedzieć jedynie tyle że choć nie jest on tak rozbudowany i wielki jak pierwszy to fabularnie jest naprawdę dobry ja już jestem ciekawy co będzie w trzecim zważywszy na to że czeka nas wycieczka do wrót baldura a to miasto jest przepotężnie duże
Jak Larian Studios zapowiedziali BG3 po raz pierwszy, to później szef w wywiadzie napisał, że nie mieli wystarczające budżety i musieli zrezygnować z niektóre zaplanowane zawartości. Prawdopodobnie akt 2 trochę oberwał z powodu ograniczone budżety i skupiali się na tym, co najważniejsze. Jestem ciekawy, ile lokacji z aktu 2 już zrezygnowali.
Oby trzeci akt nie będzie krótki i będzie to najdłuższy. Bo jest dużo lokacji w mieście do zwiedzanie i można tam dużo zrobić. Szkoda jest zmarnować taki potencjału.
Gra ledwo wyszła, a już mają dodatek robić?
Zważywszy na to, że gra się sprzedała mocno ponad ich oczekiwania, i to po dniu od premiery, to mnie to wcale nie dziwi - część studia siedzi nad portem na konsole, część zajmuje się poprawkami, a część może zaczynać dłubać nad koncepcją dodatku.
Gra wyszła z early acesu nie wyszła jej premiera była wcześniej w 2020 ta gra ma 3 lata teraz tylko z versji zero po przecinku zrobiło 1.0 tą grę już dawno ludzie w ea przechodzili.
W ea ludzie mogli przejść co najwyżej 1/3 gry, więc nikt jej wtedy nie skończył. Pełna wersja wyszła dopiero teraz.
Jasne ze bedzie dodatek. Wyjdzie dodatkowo na ps5 mimo ze jest to trudne m.in. z powodu specyfiki mechaniki tego urzadzenia :)
Naprawdę mam nadzieję, że wezmą się za taki dodatek. System jaki jest taki jest i to bardzo dziwne uczucie grać w symulacje niepełnego systemu. Niemal boska potęga to najlepsze aspekty Pathfindera, Tronu Bhalla czy Maski Zdrajcy. Bez wątpienia nie byłoby to proste, jednak mocno fabularna przepełniona expem przygoda mogłaby być relatywnie krótka i oferować zamknięcie rozwoju postaci.
Nigdy nie miałeś pełnego systemu w D&D w grach komputerowych. Zawsze były ograniczone.
Jasne. Jednak wszystkie dotychczasowe uznane tytuły posiadały całą progresję (jeśli liczyć BG z BG2 łącznie). W Tronie Bhalla dosłownie możemy sięgnąć boskości więc nawet w serii taki poziom mocy już istniał. Oczywiście to inne edycje ale jednak. Nie mówię, że balans będzie łatwy do osiągnięcia, jednak w grach single player balans to nie wszystko a chcąc w pełni pokazać system dnd osiągnięcie max lvla to podstawa. Nie wiem czy to realne, osobiście wątpię, jednak mam podświadome poczucie niepełnego doswiadczenia systemu. Poza tym fajnie byłoby zostać potężnym arcymagiem.
Tylko, ze jej nie posiadały.
Posiadały bardzo uproszczone jej wersje. Na Lvlach z tronu Bhalla to powinniśmy móc niszczyć miasta pojedynczym zaklęciem (jak rój meteorów), podróżować przez plany astralne wedle woli itd. Ten poziom boskości jest tam fabularny ale nie gameplyowy. Co więcej każdy z naszych towarzyszy na tych levelach powinien dostąpić wyniesienia.
Te gry sprowadzały zasady D&D tylko do walki i ewentualnie złodziejstwa. Zauważ, że w BG2 nie ma żadnych checków w trakcie rozmów, na eksploracji to się w zasadzie tylko pułapki wykrywa + kilka razy ukryte drzwi, nie masz checków inicjatywy, identyfikuje sie tylko zaklęte przedmioty ale już nie otoczenie itd.
Zauważ, że w BG2 nie ma żadnych checków w trakcie rozmów,
Na tych poziomach wielbią cię niczym...Absolut(:D) wiec w sumie checki zbędne:P
BG2 miał parę testów pasywnych podczas rozmów, ale weryfikowały niektóre cechy (np. Inteligencję albo Charyzmę przy próbie udawania szaleńca by dostać się do Czarowięzów samą rozmową).
Testów inicjatywy nie było, bo za inicjatywę robił speed factor i casting time, które były jedną z opcji w AD&D 2nd, bo tam funkcjonowały różne alternatywne zasady dotyczące określenia kolejności w walce, z tego co pamiętam. Podobny system zastosowano w turowej wersji PoE 2, gdzie każda akcja miała określoną wartość liczbową i ta "kolejka inicjatywy" była zmienna.
Uproszczona progresja wciąż jest progresją. Fabularna potęga jest niemal równie przyjemna co ta płynąca z walki. Nie mówię żeby próbować oddać dnd 5 w pełni bo samo BG 3 posiada mnóstwo homebrew, interpretacji i uproszczeń. Uważam że jest możliwe dotarcie do 20 lvla w fabularnie uzasadniony, epicki sposób, dając graczom możliwość poczucia chociaż ułamka potęgi którą powinni posiadać.
Ten system tylko ogranicza. A mimo takich ograniczeń i tak zrobili genialna grę. Niech zrobią DOS3 bez żadnych ograniczeń :) i to będzie jedyną gra która będzie w stanie rywalizować z obecnym arcydziełem.
Bardzo dobrze. Niech odpoczną, a potem od razu wszystkie moce przerobowe skierować na nową produkcję (jakakolwiek by nie była), po co się rozdrabniać. Jednak jest trochę normalności w tej branży.
Do pełni satysfakcji brakuje mi jedynie stwierdzenia, że tym razem obejdzie się bez żadnych "definitive edition", ale jakoś w to wątpię.
Zawsze może być jakiś wątek poboczny niepowiązany w żaden sposób z podstawką. Na przykład przychodzi do nas barbarzyński szaman i twierdzi, że widział nas w swoich snach po czym teleportuje gdzieś na jakieś wypizdowo mówiąc, że musimy zapobiec jakiejś wojnie. Następnie życzy powodzenia i znika. Odpada przynajmniej problem z wcześniejszymi decyzjami gracza.
Chciałbym ale nie za bardzo w to wierzę.
No, niech jeszcze ma na imię Hjollder! #pdk
Wielka szkoda, liczyłem na pogranie przegięta postacią lvl 20.
spokojnie sam w życiu wbiłem 16 poziom a nadal nie umiem zmieniać czarem pogody ;)
Niektórzy mają 100h+ a nie ukończyli nawet pierwszego aktu;)
Ja w EA spędziłem (fakt, lizanie ścian, kombinowanie czyli również piekno tej gry) około 70h i nie ukończyłem go.
Jednak mam nadzieję, że po pracy nad podstawką pozostały im jakieś pomysły, z których dałoby się zrobić dodatek z podniesieniem poziomu do powiedzmy 16. A w najgorszym wypadku coś małego typu jakieś mniej typowe rasy/klasy. Chętnie zwiedziłbym Krainy w skórze "khajita", więc marzy mi się tabaxi. No cóż, może w Enchanced Edition.
Dobra, bo zaczynam się frustrować.... Jakieś porady na te ciągłe MISS, MISS, MISS?!?! Przecież to żart. Mam 85% na trafienie i udaje się 2/5... Coś tu nie halo.
Może masz włączone te karmiczne kości, które psują RNG, jeśli zbyt wiele wyników pod rząd jest pozytywnych lub negatywnych?
Ogólnie przejrzyj czary, zdolności, zobacz, które zapewniają przewagę przy rzutach na atak, zobacz jakie stany i efekty, które możesz wywołać zapewniają przewagę, jakie działania taktyczne pozwalają turlać 2k20 i wybrać lepszy wynik. D&D 5 jest uproszczone, ale wciąż szczęściu trzeba pomóc.
ZA PROSTA TA GRA :(
Ledwo zacząłem a mam więcej kasy niż można zużyć u sprzedawców. Kupiłem u nich wszystko co miało wartość.
Walki proste, a "śmierć" kosztuje jedynie 200złota, więc można rzucać się nawet na silniejszych, bo ryzyko małe.
Odpoczywać można non stop więc ciągle ma się full czarów.
To będzie jakieś dlc czy nie?
Doskonale jakby zrobili Remake poprzednich części na silniku z BG3 i na nowym systemie D&D.
" po dwunastym levelu postacie zyskują niemalże boskie moce, co mocno utrudniłoby opracowanie kampanii dla takich bohaterów."
Że co? Tylko, że po 12 levelu dalej podręczniki przewidują SETKI przeciwników i wyzwań dla postaci z naprawdę boskimi zdolnościami. Nie można wymyśleć kampanii dla większych pakerów? To jak w Neverwinter Nights 1 i 2 czy BG2 zrobili dodatki w których to na wysokich levelach walczymy z bogami potężniejszymi od siebie?
"Przykładowo tak zaawansowane postacie mogą m.in. odwiedzać plan astralny"
A to nie jest pomysł na kampanię?
Wszystko to brzmi jakby po prostu nie przemyśleli takiej opcji zawczasu (bo nie byli pewni sukcesu?) i nie mają pomysłu jak pociągnąć temat dalej.