„Darth Vader też nie powinien mówić po angielsku”. Tak reżyser bronił wyboru Scarlett Johansson do roli w klapie sci-fi
Drogi autorze! Przeczytaj Swój tekst przed publikacją, przepuść go przez program sprawdzający gramatykę lub oddaj go w ręce korektora, bo roi się w nim od błędów.
Akurat Scarlett Johansson nie była problemem tej adaptacji, który spowodował że film to kasztan :P
[1]
tak ma być - więcej komentarzy (wytykających błędy) i nabijających wyświetlenia
Problemem tego filmu nie była Scarlett, tylko masakra dokonana na scenariuszu, który zarówno z mangą jak i z anime ma mało wspólnego. Wątki i przesłanie było tak pomieszane że u nowych widzów powodowało WTF, a u starych facepalma.
Nic nie mogło uratować tego filmu, on z samego scenariusza był maksymalnie spierniczony
Zgadzam się z przedmówcami - casting był wykonany naprawdę bardzo dobrze. Problemem jest absurdalny scenariusz zupełnie bez sensu kalkujący niektóre sceny z anime, ale zmieniający genezę Motoko. Durne było też zmuszenie Scarlett, żeby poruszała się jak czołg, a nie jak najwyższej klasy cyberciało.
Sanders chyba nie widział wcześniej ani mangi, ani anime... niestety. Szkoda, bo wierzyłem w ten film...