Dziś premiera Remnant 2 - bardzo dobrej soulslike'owej strzelanki od twórców Darksiders 3 [Aktualizacja]
No nie i teraz mam czekać do 19:00 by zagrać nie mogli np o 12:00 premiery zrobić.
Co się dziwisz skoro np. taka nowa Zelda też nie miała, a była nawet reklama w polskiej telewizji :D
bardzo dobrej - Dobry żart. Twórcy chyba wysłali o parę kluczy za dużo.
Jedynka była 4-5/10.
Dwójka to takie 6/10, więcej tego samego co było, także nudy i powtarzalności.
Lepsze są walki z bossami, użycia UE5 nie widać, widać jedynie że wydajność jest słaba.
Wyplatynowalem jedynke i powiedzialbym ze to takie 7/10 (przy pierwszym spotkaniu) do 8.5/10 (po skonczeniu). Gra byla calkiem spoko, jeden z ciekawszych soulslike'ow (w porownaniu np. do polskiego Lords of the fallen czy Mortal shell).
Dwojke kupie raczej przy obnizce cen (zreszta rzadku kupuje gry w cenie premierowej), ale jest na pewno na mojej liscie. Byle tylko nie bylo tak durnego bossa jak przy walce na moście... Sigh.
Dzis premiera Remnant 2,jutro Ratchet & Clank: Rift Apart a 3 sierpnia Baldur's Gate 3.Cos pieknego,3 swietne gry w tak krótkim czasie.Będzie grane.
Co wy tam tak narzekacie na brak polskiej wersji? Przecież poprzednia gra chyba też nie miała polskiej wersji, a wy naprawdę oczekiwaliście polskiej wersji w tej grze? Naprawdę, ale w tej sytuacji nie było żadnych powodów, by tym razem dali polską wersję. Więc nie wiem dlaczego myśleliście, że dadzą polską lokalizację, ale byliście w błędzie.
Co wy tam tak narzekacie na brak polskiej wersji?
- bo mieszkam w Polsce
- bo gra ma polskiego wydawcę
- bo płacę za grę tyle co Francuz czy Niemiec, a mniej niż kacap, który ma pełną wersje językową, więc jestem traktowany jak klient drugiej kategorii
- bo wydając książki czy filmy w Polsce wszystkie się tłumaczy ale dla gier to już jakiś niesamowity gigantyczny problem
Przecież poprzednia gra chyba też nie miała polskiej wersji
Wszystkie PIĘTNAŚCIE poprzednich części Final Fantasy nie było po polsku, a najnowsza jest więc mozna.
- bo mieszkam w Polsce
- bo gra ma polskiego wydawcę
- bo płacę za grę tyle co Francuz czy Niemiec, a mniej niż kacap, który ma pełną wersje językową, więc jestem traktowany jak klient drugiej kategorii
- bo wydając książki czy filmy w Polsce wszystkie się tłumaczy ale dla gier to już jakiś niesamowity gigantyczny problem
zapomniales dodac:
- bo kupuje gry w turcji #cebulamotzno #taniegranie #jechacfrajerowcoprzeplacaja
ah nie zaraz, to argument przeciw XD
"bo wydając książki czy filmy w Polsce wszystkie się tłumaczy ale dla gier to już jakiś niesamowity gigantyczny problem" No tak, ale jest jedna poważna, wręcz gigantyczna różnica, która wpływa na finanse i koszty i stąd ten problem. Nie zapominaj, że książki zostały już od oryginalnych wydawców kupione przez innych lokalnych wydawców, więc nie kupujesz pierwszy. Zwłaszcza te fizyczne książki! Zaś lokalni wydawcy właśnie cię zachęcają do kupna ich książki zleceniem tłumaczenia. Dawniej tak to działało na rynku gier komputerowych na nośnikach. Jednak teraz gry dystrybuowane są drogą cyfrową i praktycznie każdy kupuje już nie od lokalnego wydawcy, a od wydawcy twórców za pośrednictwem steama.
I kto ci teraz kupi te gry za mniejszą cenę, bo zawierające głównie angielski i opcjonalnie najważniejsze języki typu niemiecki, francuski czy chiński i przetłumaczy na polski jak za bardzo nie ma ani takich wydawców lokalnych ani zysku, bo masa gier jest już przetłumaczona z kieszeni deweloperów lub ich wydawców i zostaje tylko część do przetłumaczenia ani nie ma nawet w ogóle możliwości nabycia gry tak, żeby tylko jego wersja była dostępna na danym regionie np. na steamie, żeby nie konkurowała z oryginalną ani gry nie kosztują tak mało jak dawniej bezpośrednio od twórców lub ich wydawców gdyż w myśl cyfryzacji podniesiono ceny, bo masz kupić drożej, bo nie masz wyboru, a poza tym oni teraz ponoszą większy koszt z powodu tłumaczenia i nie tak jak dawniej gdy w sklepach zainwestowane gry musiały BYĆ PILNIE SPRZEDANE za więcej niż zapłacono za nie, żeby w ogóle się opłacały takie inwestycje i w razie kłopotów natychmiast obniżyć ceny, gdzie takich problemów nie mają z cyfrówkami?
I co się tak dziwisz sytuacji, w których takie niezależne studia deweloperskie z ograniczonym budżetem wydają gry głównie po angielsku jak sprzedają tylko za pośrednictwem steama, a nie lokalnym wydawcom, które potem zlecały tłumaczenie, chociaż dawniej też wydawali głównie po angielsku, ale lokalni wydawcy tłumaczyli? Rozłożenie kosztów naprawdę pozytywnie wpływało na tłumaczenia, a nawet też na ceny. W końcu deweloperzy zajmowali się produkcją samej gry, a tłumaczenia zostawiali tym wydawcom, którzy kupowali od deweloperów i to za niższą cenę z powodu pojedynczych domyślnych języków, więc zaoszczędzili i przeznaczali to na tłumaczenie. Ostatecznie tak gra kosztowała niezbyt dużo, nie kosztowała wiele więcej względem ceny od twórców, bo tylko 1 język dodatkowy dla kraju. A dziś przecież płacimy za wszystkie języki! Tak naprawdę deweloperzy nigdy sami nie dbali o tłumaczenia poza bardzo rzadkimi wyjątkami! Za to odpowiedzialni byli wtedy lokalni wydawcy, ale obecnie teraz deweloperzy są zmuszeni płacić dodatkowy pieniądz, a więc i podnieść cenę, ale tylko tych, na których na to stać, a innych już nie i dlatego nie przetłumaczą. To nie takie proste jak ci się wydawało.
wcześniej zapomniałem o reszcie.
"bo gra ma polskiego wydawcę" tak i to wcale w ogóle nie oznacza, że gra z automatu ma polską wersję, wcale tak nie musi być. Zależy od budżetu. To raz, a dwa, że zależność od budżetu POLSKIEGO WYDAWCY to już przeszłość, bo teraz jak wspomniałem wydawcy nie kupują za mniejsze pieniądze bezpośrednio od twórców lub ich wydawców wersji domyślnych, których mogliby tłumaczyć i obecnie tylko pośrednicza, teraz to już jest zależność od budżetu DEWELOPERA. Ogromna różnica.
"bo płacę za grę tyle co Francuz czy Niemiec, a mniej niż kacap, który ma pełną wersje językową, więc jestem traktowany jak klient drugiej kategorii" I będziesz człowieku płacił jak mieszkańcy bogatszych krajów, co ty sobie myślisz? Co ty sobie wyobrażasz, że jak masz cyfrową dystrybucję, która nie ma w ogóle dostosowania ceny czyli regionalnej ceny, a przeliczania z jakiejś ceny jak z bogatszych państw na jakąś walutę dla wielu krajów, a także nie może swobodnie regulować cenę, która jest przeliczana dla wielu różnych krajów, tak by każdy kraj uzyskał inną cenę niż ta po przeliczeniu. W końcu nie możesz tak ustawić by cena nie będąca regionalna była regionalna dla wielu krajów, dla których cena jest przeliczana. A to też dotyka polskę z tytułu tego, że jest akurat w UE, gdzie jest nakaz wyrównania cen, a więc dostosowania cen w polsce do cen w bogatszych państwach, ale nie ma zakazu przeginania z ceną. A więc ten nakaz jest też wykorzystywany jako wymówka, a wysoce niekorzystne przeliczenie zamiast niekorzystna regionalna cena pozwala uniknąć odpowiedzialności (klienci by się buntowali, jakieś organizacje od praw klienta reagowałyby, a nikt nie może powiedzieć, że robią coś złego i wykorzystują poprzez niekorzystne przeliczanie niekorzystnej dla kraju ceny, bo przecież dobrze przeliczają i to z ceny dla strefy unii europejskiej).
No tak, ale jest jedna poważna, wręcz gigantyczna różnica, która wpływa na finanse i koszty i stąd ten problem.
Zatem jaki jest koszt pełnego tłumaczenia na wersje rosyjską - z dubbingiem, jaki na wersje koreańską - tylko napisy. Bo zdajesz się wiedzieć jakie to koszty. Ja nie wiem i chciałbym się od ciebie dowiedzieć jak to jest że tańsza, w przeliczeniu na dolary/euro wersja rosyjska ma pełny dub a polska nie ma nawet napisów. Zatem poproszę następujące informacje:
- jaki był całościowy koszt wydania gry na wszystkie platformy*
- jaka była cena lokalizacji rosyjskiej*
- jaka była cena lokalizacji koreańskiej*
- źródło
Bez tych danych cały twój wywód to tylko twoje wersja bez żadnego poparcia w faktach.
Przeczytałeś czy nie? Bo widzę, że nie, skoro myślisz, że rosja ma przeliczoną cenę. Nie wiem czy jest sens ci podawać tych danych, skoro nie pojmujesz tak prostych rzeczy, a raczej nie przeczytałeś i nie chcesz zrozumieć i bez tego nie możesz dostrzec tak prostą i oczywistą prawdę, bo wolisz swoje postrzeganie, w którym jako polacy jesteśmy traktowani niesprawiedliwie, a reszta ma lepiej. Jak polsko.
Rubel słabiutki, zysk nie śmierdzi, a cyfrówka i tak kosztuje wydawcę niezależnie od ceny dla rosji, więc siłą rzeczy tam jest taniej. Czy dasz cenę jak z bogatszych krajów europejskich dla kraju o biednej walucie i wiedzieć, że nic nie kupią i tylko spiracą czy dać dużo niższą cenę, żeby jednak gracze z kraju o ponad 100kk mieszkańców kupili? Rosja ma regionalną cenę, a nie przeliczoną cenę tak jak to sugerujesz. Zresztą ta ruska lokalizacja nie jest wyłącznie dla rosjan, zapomniałeś o reszcie narodów w części posługujących się rosyjskim językiem, więc to się kalkuluje. A co do lokalizacji koreańskiej, to jest już prawie 80kk mieszkańców w koreach razem z niektórymi miejscami używającymi koreańskiego w chinach, więc jest podobnie jak z rosyjską lokalizacją.
Jeśli tego nie widzisz, to dane ci nie pomogą i tylko próbujesz zignorować proste i oczywiste fakty, na siłę unieważniając mnie brakiem danych. Nie chcesz czytać, to nie czytaj, naprawdę nie ma problemu.
Gier dostępnych w dystybucji naszego kraju które nie posiadają języka polskiego, a mają polskiego wydawcę NIE NALEŻY kupować. Rozumiem gry free to play, lub gry małych wydawców. Ale tutaj nic takiego nie ma miejsca. Koniec tematu.
Gier dostępnych w dystybucji naszego kraju które nie posiadają języka polskiego, a mają polskiego wydawcę NIE NALEŻY kupować.
> Nie kupujmy gier, które nie posiadają języka polskiego.
> Wydawcy widząc, że gra się u nas nie sprzedaje, stwierdzają, że nie ma sensu inwestować w nasz rynek, co skutkuje brakiem polskiej wersji.
Koło się zamyka.
Tak jak napisał
A co z ludźmi którzy chcą kupić grę a znają język?
Mają sobie odmówić tego tytułu bo ktoś ma jakiś problem?
Chociaż i tak są lepsze komentarze typków co chcieliby zabronić kupowania gier na Steamie Polakom jeśli gra nie ma polskiej wersji.
Podchodząc do tego jak do wydań pudełkowych
Mimo że kiedyś sprzedawano gry pudełkowe w Polsce bez polskich wersji bez takiego stękania...
I to nie jest kwestia zakazywania czegoś innym, ale uświadamiania ludzi. I można tak samo napisać o mikrotransakcjach, p2w, wcześniejszych dostępach za większą kasę i innych patologiach których nie powinno być w grach. "Mam nie kupować bo ktoś inny ma problem?"
Być może w tym przypadku Ci to nie przeszkadza, ale wyjdzie inna gra, którą wolałbyś ogrywać po polsku (np. jakiś duży rpg z masą dialogów) i wydawca jej nie spolszczy, bo skoro gry się sprzedają w Polsce mimo braku lokalizacji...
Tak jak już napisałem. Nie chodzi o zakazywanie, ale namawianie ludzi do kupowania, "bo jak nie kupimy dużo to nie będą robić spolszczeń" to totalny debilizm. Coś jakbym słyszał, że powinniśmy kupować dużo skinów w Diablo 4 to blizzard będzie miał pieniądze na rozwój gry, jak nie kupimy to jutro serwery wyłączą...