Wiedźmin albo słowiańskości (nie)opisanie. Jak swojskie jest uniwersum Sapkowskiego?
Płatny artykuł??! Jaja sobie robicie?! Zróbcie jeszcze żeby komentarze były płatne. Serio ten portal zaczyna powoli być gorszy niż PPE ...
AS może sobie twierdzić, że gry narobiły mu „mnóstwo smrodu” lub odcinać się od nich całkowicie, ale bez CD Projektu RED spora część dzisiejszych fanów tego uniwersum prawdopodobnie nigdy by się z nim nie zetknęła.
Nie wiem czemu, ale ten wycinek wybrzmiewa mi trochę chamsko. Dobrowolnie można stwierdzić, że bez Andrzeja Sapkowskiego o CD Projekt RED słyszeliby dzisiaj nieliczni.
Milej byłoby po prostu napisać, że CD Projekt przyczynił się do większej popularyzacji książek Andrzeja Sapkowskiego i oba te twory zapewniały sobie obopólne korzyści, gdyż Ci którzy najpierw przeczytali książki mogli kontynuować podróż w grach, a Ci którzy najpierw ukończyli gry mogli zapoznać się z wcześniejszymi historiami za pomocą książek.
Tylko, że to gry były znacznie bardziej popularne.
Można oczywiście się upierać i udawać, że to książki przyciągnęły znaczniej więcej fanów do gier niż gry do książek, ale rzeczowości to nie zmieni.
Zasadniczo to gry rozpromowały uniwersum wiedźmina na cały świat, to książki zyskały dużo większą publiczność dzięki grom, nie na odwrót.
Jest niemal pewne, że gdyby nie gry to w życiu nie byłoby też serialu.
Więc cytowane zdanie jest jak najbardziej prawdziwe i trafne.
CD Projekt szukał uniwersum dla swojej gry. Gdyby nie był to Wiedźmin, może mielibyśmy Thorgalla jako największe dobro narodowe? A może sięgnąłby po Brandona Sandersona? Dla mnie jest pewne, że Kiciński z Iwińskim byli zdeterminowani, żeby podbić rynek RPG i zrobiliby to tak, czy inaczej.
Myślę, że Kaladin albo Shallan byliby równie dobrymi bohaterami co Geralt.
Oni wciąż toczą swoją walkę a ich historia nie jest skończona. Geralta łatwiej było zabrać z Wyspy Jabłoni i wymyślić dla niego zupełnie nową przygodę :D
Bardzo kiepski komentarz, bez ksiazek Wiedzmin by nie istnial na zachodzie czyli najwiekszym i najbogatszym rynku. Dziwne sa takie komentarze czy Sapkowskiego o angielskich przekladach ktore dziwnym trafem zaczely wychodzi jakos rownomiernie, nieduzo wczesniej przed pierwsza gra.
A Sapkowski to cham i alkoholik ktoremu jego psychofani przpisuja cechy czy jego ksiazkom zawartosc ktorej w nich nie ma, projektujac motywy z gier.
W tym wydanie na USA nawet opowiadań też po grze..
A i pierwsze wydania na zachodzie np z funduszami promowania kultury ..
Gry mu zrobiły naprawdę rewelacyjne reklamę
Sapkowski miał w naszym kraju świetną renomę ale przeliczając książki na osoby ( nie licząc bibliotek) to było koło 200-300k osób
Gdyby nie CDP Red nie bylo Netflixowego chlamu ( o ktorym sapkowski jakos tak dziwnie nie mowil jak o CDP) ani Netflixa na zachodzie czy psychofanow przypisujacych slowianskosc z gier do ksiazek.
"Gdyby nie Sapkowski, to CDPR by nie istniał"
CD Projekt zanim zaczął produkować gry był też ich wydawcą i dystrybutorem (min. Diablo, World of Warcraft i Call Of Duty) a także filmów, e-booków, audiobooków, książek itp. i to od 1994 roku czyli 13 lat zanim wyszedł pierwszy Wiedźmin, który zresztą nie był żadnym gwarantem sukcesu, bo marka nie była znana na świecie. Sam Sapkowski nie wierzył w powodzenie tego projektu (po doświadczeniach z pierwsza nieudana próbą zrobienia gry) dlatego wziął kasę z góry i udzielał się jako konsultant, tylko tyle ile musiał.
I serio to jest płatny artykuł? O takich drobnostkach ludzie dyskutowali lata temu i pewnie na każdy portalu jest identyczny artykuł sprzed x lat. Chyba każdy już wie że jest to synteza wielu kultur, a najbardziej słowiańskie jest tam przedstawienie pewnych rzeczy i ludzi czy ich mentalność, etc. Przez te prawie 10 lat od premiery w3, wiedzmin jako marka się już przejadł chyba każdemu, gra miała swój złoty czas ale niestety wszystko przemija. Trzeba było pisać (i robić gry) ile się dało wtedy, a teraz to już trudno.
"Wiedźmin jako marka przejadł się chyba każdemu"
Bardzo śmiałe stwierdzenie, w dodatku pozbawione podstaw. Marka jest popularna, budzi emocje, kiedy wyjdzie nowa gra z serii lub remake jedynki, niejeden popuści z ekscytacji. Nie wspominając o tym, że ten nieszczęsny, gówniany serial Netfliksa też dołożył cegiełkę do popularności serii, dając kolejne życie grom, a już w ogóle odświeżając dla zagranicznego odbiorcy książki.
To dałeś porównanie: wiedzmin 4 a serial netflixa - dobre odniesienie - na pewno jakiś randomowy amerykanin który odkryje wiedźmina wraz z 3 czy tam 4 sezonem wejdzie na te stronę by przeczytać ten płatny artykuł dla graczy rodem z głębokiego 2015. Serio? Kto miał odkryć te markę już ja odkrył, złote lata się skończyły i tyle. Prodokty popkultury nie żyją wiecznie. Ten okres można przedłużać - a tu film, a tu gra, a wiedzmin utrzymywał się może z 5 lat? Tak, film DOŁOŻYŁ cegiełkę do popularności ale to już się STAŁO kilka lat temu. Marka zdobyła duzo fanów ale nowych juz nie zdobywa bo kto miał słyszeć ten słyszał, a tamci muszą odpocząć. Taki wiedzmin 4 wywoła znacznie mniejsze poruszenie, które zamknie się może w półtora roku, bo nie bedzie skąd brać tych nowych fanów. Ile trwał hype na cyberpunka? Mniej więcej z półtora roku w ograniczonym gronie osób, które czekają na premiery gry, później rozczarowanie grą, pół roku antymarketingu i po anime może z miesiąc takiego realnego, komercyjnego hypeu dostępnego już dla większości ludzi. To wciąż bardzo długie życie w obecnych czasach, a wiedzmin został przez lata maksymalnie wyeksploatowany, przejadł się i marka musi teraz wreszcie odleżeć.
Polecam Trylogię Husycką od mistrza Andrzeja. Tam to dopiero czuć klimat słowiański.
Płatny artykuł??! Jaja sobie robicie?! Zróbcie jeszcze żeby komentarze były płatne. Serio ten portal zaczyna powoli być gorszy niż PPE ...
SomethingAwful rozwiązał to lata temu - rejestracja płatna i drobne za kolejne funkcje. Dzięki temu zachowano jako-taką jakość (na tle innych stron) a i archiwum jest dość opasłe i jest do czego wracać...
Cierpliwość się kończyła już parę razy... Ale płatne artykuły powodują, że nawet nie będę sprawdzał początku. Było miło, na szczęście konkurencja nie śpi.
Dajcie informację wcześniej, że artykuł jest płatny np. poprzez jakąś ikonkę dolara. Człowiek wejdzie w artykuł, nabije wam hajs z reklam, a nie otrzyma treści na którą liczył. Jak dla mnie to trochę nieuczciwe. Wy zarabiacie na wyświetleniach, a wasi czytelnicy nic z tego nie mają.
Patrz na miniaturki wpisów - jest zielony znaczek "premium". Mało, ale zawsze coś.
Nik za to nie zapłaci - dajcie spokój.
Co do tematu, to w Wiedźminie chodzi o swojskość, a nie Słowiańskość.
Pan Sapkowski inspirował się historią, a świat oparł na wczesnośredniowiecznej środkowej europie zmieniając wszystko pod siebie. Zarówno inspirował się wierzeniami Słowian, jak i całą masą innych. Nie tylko historią tamtych lat, ale ogólnie całego przekroju. Jak ktoś się interesuje historią, a w szczególności militarną, to znajdzie całą masę inspiracji. Zachodni autorzy mają dendencje do przepisywania historii dalekiego wschodu na swoje karty fantasy, bo mało kto uczy się historii tamtych rejonów.
Tak samo jak w Grze o Tron.
Siłą Wiedźmina jest właśnie to, że jest swojski. Czuć od pierwszych kartek, że przemierzamy wczesnośredniowiecznej Europy.
Na swoim blogu pan Andrzej prowadził taki temat, konkretnie temat na forum, o tym czym się inspirował. Ludzie bawili się w wyszukiwanie porównań, a potem autor to komentował.
Szkoda, że skasował swojego bloga, bo była tam cała masa materiałów "za kulis", które się niestety nie zachowały. Jedyna nadzieja, że ktoś kiedyś po śmierci pana Andrzeja opublikuje to wszystko, albo udostępni jakoś w możemy czy coś.
Było wiele razy tłumaczone, że ta "słowiańskość" jest wyczuwalna przez zastosowanie nazw: potraw, zwrotów, imion, miejscowości itp. (w naszym rodzimym przekładzie). Dlatego też np. angielskie przekłady nie będą tego zawierały.
Sapkowski zastosował misz masz kulturowy (są przemienione wersje baśni, mitologia nordycka, język elfów opierający na mieszance wszystkich znanych języków itp.). Jak pisał Wiedźmina to za granicą znane było typowe fantasy o smokach i nasz autor chciał się wykorzystać w ten nurt- żeby więcej osób jego książki przeczytało, też poza terenem Polski (dlatego pisał uniwersalnie). Dla Pani z N, pewnie to się nie różni zbytnio od takiego Władcy Pierścieni, czy Gry o Tron
REDzi natomiast tworząc grę Wiedźmina- skupili się na polskim przekładzie, bo mieliśmy na rynku wtedy mnóstwo typowych gier fantsy o smokach. Tu chcąc się jakoś wyróżnić i przebić wykorzystali dużej mierze bestiariusz słowiański i krajobrazy polskie. Stąd finalnie te mylne przeświadczenie że oryginał jest "kwintesencją słowiańskości".
Dokladnie, masz nawiazania przez imienia postaci (Gerald, Yenefer, Cirrila, Triss, merigold) albo potwory w wiekszosci kopiuj wklej z bestiarusza D&D.
"potwory w wiekszosci kopiuj wklej z bestiarusza D&D."
Tylko, że te potwory z bestiariusza były wzorowane na baśniach, legendach i wierzeniach w dużej mierze z całej europy i sposoby ich zwalczania, to nie jest coś co pochodzi z bestiariusza.
Mało kto wie, że np. "Licz" to nie jest autorski pomysł, tylko coś zaczerpniętego z ruskiej legendy.
Dokładnie jest on skierowany nie do wszystkich Moskali, ale do „przyjaciół”, a więc szlachetnych Rosjan, którzy byli bliscy Mickiewiczowi. Konrada Rylejewa i Aleksandra Bestużewa, uczestników powstania dekabrystów. Utalentowanych oficerów za udział w buncie spotkała sroga kara: Rylejew został powieszony, a Bestużew zesłany do syberyjskiej kopalni.