W Baldur's Gate 3 będziesz mógł grać bez względu na umiejętności
Najważniejszy u Lariana jest gameplay a ten najlepszy jest w trybie taktycznym. Czuję, że spędzę kilkadziesiąt (kilkaset?) wspaniałych godzin grając w tę grę. Z myślą o premierze upgrade'owałem sobie nawet PC, żeby nacieszyć się full detalami w 4k. Jak dla mnie to premiera roku.
Prawdopodobnie taktyczny bo "zbalansowany" ktory był w EA był zbyt prosty.
Ale najważniejsze pytanie zostaje: Czy pozwolą na tworzenie postaci zgodnie z PHB zamiast ich dowolnym +2/+1? Trzy rasy niestety nie można doprowadzić do stanu z podręcznika przy takim ustawieniu :(
Chyba nie. Bo jest to ukłon w stronę następnej wersji reguł nazwanej One DnD. Czyli w teorii DnD 5.5e
Mieli się kłaniać do 5e nie potworka którego już teraz ludzie powoli traktują jak 4e.
Trudno, będę grać wtedy tylko rasami które mogę sprowadzić do podręcznikowej wersji.
Co ci z tego, jeśli dadzą "tworzenie postaci zgodnie z PHB zamiast ich dowolnym +2/+1" skoro cała reszta zasad jest już w uj pozmieniana?
Multiclassing nie wymaga atrybutów. Caster lvls zdobywasz nawet w klasach bez magii. Połowa klas całkowicie zmieniona. Rasy zmienione. Nawet każda broń daje skille czego w 5e nie było. Już nie mówiąc o dodatkowych 'drzewkach umiejętności', które masz niezależnie od klasy/rasy.
Nie żebym uważał to za coś złego.
Po prostu chcę powiedzieć, że powinno się do tej gry podchodzić totalnie na świeżo bo jest zwyczajnie za dużo zmian żeby cokolwiek planować poza "zagram se tym bo wydaje się cool".
Bo niektóre zmiany są akceptowalne (klas np Ranger czy Monk które PHB RAW były po prostu słabe) inne można sprowadzić do PHB (multiclass tylko po spełnieniu norm) czy nawet całkowicie ignorować (nie korzystać z itemow które dają idiotyczne rzeczy)
Zmiany ras są problematyczne. Dowolne +2/+1 nie pozwala na sprowadzenie do PHB dla kilku ras, a inne zmiany powoduja ze słabe rasy są jeszcze słabsze (Dragonborn z oddechem raz na long rest zamiast shorta (wg ostatniego PFH) czy human z +20 carrying capacity).
Dlatego zależałoby mi by chociaż przy tworzeniu postaci dać opcje by przywrócić zasady z PHB przynajmniej jeśli chodzi o atrybuty (to jest w EA więc dużo dodawać nie trzeba)
Jeśli nie dadzą, to pierwsza gre zagram czymś co mogę sprowadzić do PHB a potem zmoduje bo tego typu mody będą bardzo szybko.
Standardowo normalny poziom. Niezbyt przepadam za takim RPG. W sumie to grałem tylko w Pillarsy. I spodobał mi się świat i fabuła. Na początku było mi bardzo ciężko, wiele momentów dało mi w kość. Dopiero tak po 70% gry ogarnąłem, zacząłem grać lepiej, no i moje postacie były już dobre. Ale kurde, nawet do końca, nie mogłem czuć się bezpiecznie na normalu. I nawet na normalu, przeciwnicy atakowali przeważnie najsłabszych, a raczej healerów i magów. Ale imo bawiłem się fantastycznie. W sumie jeszcze Spellforce 2, ale to trochę inna gra,ale podobna. Ale jeśli wszystko co można zrobić w tej grze jest prawdą. To kupię, choćby dla zabawy. Taktyczny pewnie będzie dla no fanów, którzy grają w takie gry. Dla mnie będzie zbyt irytujący.
Tym razem nie dam się zastraszyć. Przy Pathfinderach dałem i tylko tam nie wybrałem najwyższego poziomu trudności bo ponoć jest o wiele trudniejszy niż w innych podobnych grach.
No bo w Pathfinderze ostatni poziom jest taki, jak nazwa wskazuje - nieuczciwy. AI ma potworne buffy i gra się w to jak z cheaterem poniekąd.
Jak ktoś lubi takie wyzwania to spoko, ja tam nie oceniam, ale według mnie jednak ten normalny, czyli wszystko 100% zgodne z podręcznikiem, jest najlepszym trybem.
Wczesny dostęp oferuje tryb klasyczny, czyli pewnie ten średni tryb trudności.
Mając postać wraz z pełną drużyną na 1 lub 2 poziomie i pędząc na dostępne krańce mapy, często w starciach (n.p. z gnollami) drużyna była bez większych szans i mogła poćwiczyć użycie zwojów zmartwychwstania ;) Dodam że to jedne z najdroższych zwojów u handlarzy ;) Od 3 poziomu już jesteśmy mocniejsi, więcej życia w nas i możemy (względnie ;)) stawiać się ;)
Divinity OS2 też miał poziom Odkrywcy, a gra wciąż była cholernie trudna dla turowego amatora. Nie radzę się dać podpuścić, że gra jest dla wszystkich
Obie części DOS to gry, w których trzeba umieć kombinować. Nie wiem czy to było zaplanowane przez twórców, czy wynika z rozpieprzonego balansu gry, ale w wielu miejscach są niesamowicie trudne walki, których się nie da wygrać bez kombinacji. Na szczęście ogromna ilość skillów i umiejętne wykorzystywanie teleportacji zapewnia dużą ilośc strategii. Czasem wystarczy z daleka teleportować jakiegoś wroga do siebie i zniszczyć go zanim reszta jego ekipy dobiegnie i dołączy się do walki i już jest łatwiej. A czasem w ogóle można po po jednym teleportować wrogów i zabijać ich i czyścić sobie teren podczas gdy reszta nawet o tym nie wie, a jak się zacznie właściwa walka to masz o połowę lżej.
W drugim akcie jest takie miejsce gdzie jest Alice Alisceon, wyjątkowo potężna czarownica. Najlepsza strategia na nią to trochę pokombinować i teleportować ją na dół ze wzgórza. Żeby wrócić z powrotem do ciebie będzie musiała iść na około i przejść przez miejsce w którym stoi NPC Jahan który włączy się do walki i ją zniszczy z palcem w dupie.
Obie części DOS to gry, w których trzeba umieć kombinować
Ja wiem, czy obie? Jedynka na normalu tylko na początku była dosyć trudna, ale jak już dostatecznie rozwinąłem postacie i załapałem najważniejsze zależności między żywiołami, to było z górki. W zasadzie większość gry przeszedłem na autopilocie.
W dwójce natomiast od początku do końca trafiały się walki, które były naprawdę wymagające. Jak dla mnie poziom trudności całej gry był wyraźnie wyższy niż w jedynce.
Hmm, grałem po raz pierwszy w taką turówkę (nie licząc pillarsów, bo tak na prawdę szybko się odbijałem) i było jak najbardziej okej nawet na normalnym poziomie trudności. Ułatwieniem są na pewno częste szybkie zapisy i efektywne korzystanie z konkretnych spelli typu teleport, charm.
Że jaka była? Trudna ? Tylko na taktyczym i tylko z początku. A mówię to jako osoba, która dos2 ogrywala jako pierwsze tego typu taktyczne RPG. Gra później była banalna, tylko trzeba było myśleć w walce co się robi i rozwijać swoje postacie mądrze oraz dobierać ekwipunek. Dodam, ze gralem jeszcze przed usprawnieniami typu podbicie poziomu przedmiotu do swojego levl jeżeli miał bdb rolle. A o to było trudno.
A dodam jeszcze, że dla mnie większą trudnością (?), czy raczej upierdiwą trochę rzeczą było błądzenie po omacku na zasadzie jak pchnąć fabułę do przodu. I tu podkreślić chcę, że nie chodzi mi o brak prowadzenia za rączkę od punktu do punktu, ale o fatalny dziennik, a przynajmniej na etapie gdy grałem taki był. Znajdywaliśmy informacje, coś tam bo wpisywane w dziennij, ale ciężko się nieraz było w tym wszystkim połapać... zamiast cieszyć sie grą to czasem biegało się w kółko. Głównie fort Joy był taki pogmatwany i może początek drugiego aktu. Później było dużo lepiej.
Tylko i wyłącznie tryb odkrywcy. Raz, że interesuje mnie walka tylko w czasie rzeczywistym (żadna turowa), dwa, że nie interesowały mnie nigdy wcześniejsze odsłony i chcę tą grę potraktować jako takie Lara Croft and Temple of Oisis/Guardian of Light, lub Dark Seal w nowej generacji , a trzy, że lubię dobrą rozrywkę i relaks po ciężkiej pracy
Raz, że interesuje mnie walka tylko w czasie rzeczywistym (żadna turowa),
ale zdajesz sobie sprawe, że w tych grach 70% czasu gry spędzisz na walkach turowych? Nawet łatwych bo będziesz oczekiwał, aż 5 przeciwników wykona po 5 różnych akcji zanim sam będziesz mógł coś zrobić. Obejrzyj sobie gameplay z Divinity zanim sięgniesz po baldura, zobacz czy te walki trwające po 30minut cie nie nudzą.
Czyli nie włączę walki w czasie rzeczywistym na odkrywcy jak było to obiecane?
W grach Lariana 90% przyjemności z gry to właśnie walki, które są świetnie zrealizowane. Nie wiem gdzie słyszałeś o jakiejś walce w trybie rzeczywistym w tej grze ale na pewno niczego takiego nie będzie.
Ja będę grał na najwyższym poziomie trudności. Dlaczego?Bo chcę poznać różne sposoby podejść do questów i nie koniecznie musi się to kończyć walką. Od ponad dwóch lat gram w Early Acses i stwierdzam, że jest miodnie.pzdr
Na normalu będę grał, tak jak zwykle. Swoją drogą mam nadzieję, że zachowali ten swobodny dostęp do sejwów. Bardzo mi się podobało w DOS2, że można było zapisać grę w dowolnym momencie, nawet podczas walki i dialogów.
Jeśli w tej grze są takie momenty jak w DOS2 wtedy co wszystko dookoła zaczęło płonąć i jeszcze na dodatek trzeba było utrzymać tamtego typa, który biegał po ogniu jak debil przy życiu, to zdecydowanie zapisy w trakcie walki są potrzebne
To był zdecydowanie najbardziej upierdliwy moment w całej grze. Właśnie przez wzgląd na tego debila, który sam robił co mógł, żeby dać się zabić. W końcu sam zacząłem używać na nim jakichś zaklęć zamrażających, czy tam paraliżujących, żeby tylko przestał się ruszać.
W sumie nie było to aż takie trudne, ostatnio przechodziłem tę grę za główną postać mając summonera i zrobiłem to za pierwszym razem. Jesli się chce tego typa utrzymać przy życiu to warto mieć 2 healerów w drużynie i jakoś to idzie.
Trudniejsza była walka z tą Aeterną czy jak się to cholerstwo nazywało w wykopaliskach zaraz po tej płonącej walce. Strasznie się tam musiałem nakombinować, żeby to pokonać. Najlepsza strategia to rozpocząć rozmowę z tą Aeterną jedną postacią, a resztę drużyny trzymać na tyłach i podczas gdy jest zajęta rozmową przeteleportować ją do tyłu, w ten sposób się zyska ze dwie tury zanim reszta towarzystwa się zbiegnie.
Nie mówię, że było to najtrudniejsze, tylko najbardziej irytujące. Właśnie dlatego, że oprócz walki musiałeś jeszcze pilnować tego przygłupa.
Bitwą, która najbardziej napsuła mi krwi była chyba walka z Hannag. Strasznie się z nią namęczyłem.
spoiler start
teleportacją w lawę, którą sama spawnuje
spoiler stop
z tego co pamiętam. Nie mam pewności czy dokładnie tak dało się to rozegrać, ale na pewno opcja one-shota była, bo sam tak robiłem :D
Ledwo co kupiłem BG3, mam pytanie do tych co grali już w EA:
- czy oprócz tej prologowej Githjanki jest dostępny jakiś inny towarzysz-wojak (ew. paladyn)?
Brakuje mi w teamie jakiejś postaci walczacej w zwarciu, a ta Lae'zel średnio mi pasuje charakterem..
W pełnej grze będzie barbarzynka Karlach (jest w EA ale na razie nie można jej zrekrutowac). Jak pójdziesz opcją złej postaci możesz zrekrutować Minthare która jest paladynem. Kogo jeszcze tam postanowili dodać niestety nie wiadomo.
Ta gra ma naprawdę bardzo mało wspólnego z zasadami 5e więc na to się nie nastawiaj.
Prawdopodobnie będziesz mógł multiklasować towarzyszy w palka/warka jeśli będziesz chciał.
Możesz też zwyczajnie używać najemników, którzy mogą mieć dowolną klasę, choć ci nie mają swojej historii.
Ale fakt, tych takich głównych towarzyszy z historią i questami jest trochę mało.
Minthara nie ma swojego storyline jak ci podstawowi towarzysze nie?
Bogowie w D&D są też źli zatem Paladyn takiej Lolth dobry nigdy nie bedzie;) za to powinni być praworządni. Będzie opcją "respecowania" postaci więc jeśli bardzo będziesz chciał będzie można zmienić wszystko oprócz rasy i imienia (uch, dużo "będzie"). Oprócz tego tak jak grabeck666 wspomniał będą też "customowi" towarzysze w trakcie gry którym będziesz mógł zmienić wszystko oprócz rasy i imienia.
Polecam też trik na własną drużynę - tworzysz gre w multiplayerze, otwierasz 3 kolejne instancje gry i wchodzisz do lobby. Startujesz, tworzysz 4 postacie i zaczynasz gre. Potem możesz spokojnie zamknąć pozostałe instancje i grać w "singlu" na swoim save (pamiętaj nie wyłączać instancji oryginalnej:D)
Na chwilę obecną nie ma Minthary jako "origin" postaci. Może się to zmieni i to dodadzą w ramach jakiegoś DLC ale nie wiadomo.
Wiem o najemnikach ale wolałem mieć w drużynie postacie "z historią", a nie kukłę.
Potrzebuję jakiegoś rąbajłe bo pozostałe role mam zapełnione (MC - Arcane Trickster, ShadowHeart - Cleric, Gale - Wizard lub Wyll - Warlock).
Także respec tu mi się słabo nada. Najchętniej wziałbym paladyna ale staram się stworzyć pozytywną ekipę (stąd niechęć do Githianki).
To Karlach się nada bo jest dobra. Z pozytywnością Shadowheart bym jednak uważał:p będziesz mógł też rozważyć Halsina ktory definitywnie będzie dobry
No i tak pewnie zrobie. Jak można multiklasować to spróbuję ją połączyć z fighterem 5/5 (2 extra ataki), a dwa pozostałe lvl to się zobaczy.
Na 99% da się przekabacić Lae'zel na dobrą stronę tak samo jak i te dobre będą mogły skończyć jako złe. Biorąc pod uwagę masę możliwości jakie ta gra daje.
Co do ekstra ataków to pamiętaj, że nie sumują się z różnych klas.
Może źle to opisałem. Miałem na myśli, że te klasy mają osobne dodatkowe akcje (Action Surge fightera i Reckless Attack barbariana).
Co do Lea'zel to nie pasuje mi po prostu w drużynie - już sama akcja jej uwolnienia wymusza na mnie decyzję, że muszę wybrać zabicie jej lub 2 tieflingów.
Ok ma to sens. I fakt, że dawno nie grałem w EA ale na 99% jest opcja mienia jej i nie zabijania tieflingów. No ale spoko rozumiem, że czasem ktoś nie pasuje :) Ja mam ten problem z Astarionem :D Po prostu mi jakoś nie leży, a niestety rogalem mi się nie chce grać. Zobaczę może coś wykombinuję jak będzie można klasy towarzyszy zmieniać czy coś.
Ledpuruk-Nie musisz zabjac ani diabelstw ani Laezal wszystko mozna pokojowo roztrzygnac.Diabelstwa wracaja do gaju a Ty uwalniasz Lazael i po sprawie.A jesli potrzerbny Ci rebajlo to zrob postac startowa.
W obecnym graniu w ea BG 3, po Druidzie zrobiłem Drowa barbarzyńcę. To jest rębajło (nie tylko) silniejszy od Leazel githjanki. W scenie przy klatce Leazel po prostu Diabelstwa wystraszył, a po bitwie z goblinami pod Gajem Druidów, wszyscy go tam kochają ;) Łapie poziomy szybciej niż Druid. U mnie Drow jest płci żeńskiej i ma śliczne, rasowe czerwone oczka..Otwiera bez trudu zamki, rozbraja pułapki - Astarion może siedzieć w obozie. Potrafi też rozmawiać ze zwierzętami i umarłymi ;)
Heh, mam to samo z Astarionem - jak ten gość mnie irytuje! Nie odprawiłem go co prawda z kwitkiem ale siedzi w obozie i się do niego nie przyznaję.
Gale jest fajną postacią ale brak mi kogoś takiego jak Neeshka, tiefling rogue z Neverwinter Nights 2. Ta to miała teksty i akcje!
Co do kwestii Lea'zel i jej uwolnienia to sprawdzę, jak już pisałem ledwo zacząłem grać. W każdym razie dzięki za cynk, na pewno sprobuję aczkolwiek pewnie podzieli ona los Astariona i wyląduje na zesłaniu ;-)
Dalej można spotkać Jaheirę (prawdopodobnie wojownik/druid) oraz Minsca (łowca), więc jeśli nie pasuje Ci Lae'zel to są alternatywy, tak samo Karlach (barb).
Jak chcesz dobrą grupę pod względem charakterów (których nie zaimplementowali) to kiepsko wybrałeś, bo według Larianów Posępne Serce, Gale, Wyll, Lae'zel i Astarion to właśnie postacie, które uważali za złe pod względem charakteru, a spośród nich "najmniej złym" był Wyll, aczkolwiek jego historię przepisali na nowo.
Gra będzie oferowała poziomy trudności, niezwykle xd Co następne? Może taka innowacja jak dialogi wielokrotnego wyboru, albo wybór rozdzielczości? xd
mam nadzieje ze bedzie opcja jednego save który przedpada w momencie przegranej : D i trzeba gre zaczynac od nowa w moim przypadku niesamowicie zwieksza to imersje wybierasz normal mode ale nie mozesz zginąć
No ale to już jest niesprawiedliwe: większe statystyki niż Ty sam, w dodatku większa liczebność przeciwników.
Czyli jesteś chudzikiem i wychodzisz do walki z Pudzianem, bez sensu trochę rozwiązanie.
Ekonomię akcji można oszukać. Jeśli znajdziesz wystarczająco dużo beczek, to w swojej turze zaminujesz wrogów, nie tracąc przy tym akcji, a potem wystarczy wszystko zdetonować.
Lepudruk-Nie musisz zabijać diabelstw ani Leazel,mozna to rozwiązać pokojowo.Co do rębajały to zrób sobie taką postać startową która nie będzie kukłą bo w końcu główna akcja będzie się dziać w około niej.Do konca to nie wiem czy Laezal jest zła czy po prostu w kur.... na zaistniałą sytuacje.
grabeck666-Mi też Astarion nie pasuje i pewnie będę go brał tylko na zadania z nim związane, ale nie trzeba wcale mieć łotrzyka wystarczy zrobić na start postać ze perkiem zwinne dłonie i spokojnie mozna otwiearc zamki,okradacNPC
Dzięki za podpowiedź, sprawdzę. W moim przypadku było tak, że miałem szansę uwolnić ją zagadując tieflingi i przechodząc test na deception. Tylko że jak już Lea'zel wyszła z klatki to sama postawiła warunek - albo walcze z nią albo z tieflingami i 3 opcji już nie było.
Dobra, już wiem co zrobiłem źle: były dwie opcje do wyboru - Persuation i Deception. Ja wybrałem początkowo pierwszą bo nie chciałem ich oszukiwać, okazuje się że to druga opcja pozwala odpędzić tieflingi, a następnie zadecydować czy uwolnić Lea'zel z klatki czy nie. Pokrętne.
To dodajmy że Drow Barbarzyńca (o ile to on będzie prowadził drużynę) ma t.zw. sytuacyjny wybór przy rzutach kośćmi, bardzo wysoko punktowany. Niemal się nie zdarza aby takie rzuty przegrał.
Jeżeli jednak to się zdarzy że ten i inne rzuty przegrywamy, wczytujemy save i sytuację powtarzamy do zwycięstwa czy kompromisu ;)
Dla przykładu:
spoiler start
Mamy spotkanie z.tzw. Najwierniejszymi. Z jednego z nich wypełza kijanka i nas kokietuje ;) Miałem kilka postaci i zazwyczaj wszystkie kijankę rozdeptywały.
A przy Drowie robal obłaskawiał barbarzyńcę i dawał nogę w piękny Las.
Trzy razy powtarzałem losowanie, zanim Drow paskudztwo zdeptał. ;) Nie można pozwalać na zanieczyszczanie Lasu..
spoiler stop
jak cos jest od wszystkiego to i jest do niczego. idac na tak srogie kompromisy przy projektowaniu czegokolwiek nie mozna stworzyc niczego prawdziwie wybitnego. no ale hajs mozna zarobic :)
Ciekawy ten tryb taktyczny.Czy wieksza ilosc przeciwnikow to wiecej EXP i szybszy awans?Co akurat mnie nie cieszyło by przy ograniczonym max LVL.Więcej przeciwników do tego mocniejsi-są walki z2, 4 przeciwnikami a są z kilkunastoma jeśli zwiększą to ręcznie i rozsądnie może być ciekawie ale jeśli to będzie z automatu ileś procent więcej w każdej walce to raczej lipa.