Gwiazdor Terminatora miał pierwotnie zagrać złoczyńcę w Avatarze, ale James Cameron porzucił ten pomysł
M.Biehn u J.Camerona grał nie tylko pozytywne postacie w "Terminator" i "Obcy 2". Przekonująco przecież zagrał czarny charakter w "Otchłań". Więc nie musi nic udowadniać :)
a Tombstone? tam genialnie zagrał, choć rola zdecydowanie mniejsza
Nie dotrwałem do końca istoty wody - zasnąłem.
Myślę, że w jego przypadku chodziło o wiek. Michael Biehn ma w tej chwili 66 lat i chociaż na swój wiek wygląda rewelacyjnie to pewnie rolę seniora w produkcji dostała Sigourney ulubienica Camerona. Z tego powodu Biehn przepadł w przedbiegach. To jednak wyjdzie mu na dobre. Druga część Avatara jest tak infantylna, że oglądając ją na Disney+ nie żałowałem seansu kinowego. To był pierwszy film Camerona od lat, na który nie poszedłem do kina. Film niestety nudny bez sensu. Po dwóch drinkach, kawie i dwóch wyjściach do toalety nic z tego bzdurzydła nie pamiętam. Po co to poza kasą nakręcili? Sensu brak. Dobrze, że Biehn w tym nie wystąpił. Za kilka lat aktorzy będą się wstydzić, że wzięli w tym bezpłodnym cyrku udział.
Pierwsza część była dość przewidywalna i nudna, w sumie po za 3D to ten film był przeciętnym przeciętniakiem. Do tej drugiej nawet nie usiądę, pomimo tego, że mam Disney +.