Wyciekły specyfikacje 14. generacji procesorów Intela; będą wydajne, ale prądożerne
Cała seria wygląda słabo niczym jak model karty nvidi 4060 ti. Generacja do pominięcia zupełnie. Dla kogoś zmieniającego stary procek to 13600k w zupełności wystarczy. Dla entuzjastów to wiadomo każda nowość ucieszy. Ale słabo, naprawdę słabo się zapowiada ta seria.
Póki co cała seria nie wygląda najlepiej, ale to dobrze, nie trzeba będzie nawet jej brać pod uwagę. Obecne cały czas będą dawać radę.
Potwierdzam, 8700k cały czas tutej bez problemu ;)
chociaż finanse już mam i trochę liczyłem na coś fajnego, bo chciałem zmienić w tym roku na nowy CPU i DDR5.
Złą wiadomością jest jednak fakt, że nowe gniazdo LGA 1851 ma mieć inną wysokość "Z", a to oznacza, że dotychczasowe rozwiązania chłodzące nie będą z nim kompatybilne i konieczny będzie dodatkowy zestaw montażowy.
To dotyczy jeszcze następnej 15. generacji a nie 14. która jest odświeżoną 13. i też będzie na LGA 1700
Dodaj do tego, że musimy wymienić też zasilanie do PC na nowsze standardy, gdyż nowe płyty główne będą obsługiwać tylko ATX 3.0.
To jest genialna strategia ze ich strony, jak wyciągnąć najwięcej kasy z naszego portfeli. Pazerność nie zna granic.
Ale kupujemy nowsze procesory ze względu na przyszłe karty graficzne, żeby nie było wąski gardło, prawda? Chodzi o RTX 5000 albo 6000 na przykład?
Nie ma sensu jest kupić 14 generacji Intel tylko dla RTX 3000 albo RTX 4000, albo AMD o podobne wydajności.
Jeśli RTX 5000 nie będą obsługiwać starsze standardy 8-pin, to co? RTX 4000 możemy jeszcze przeżyć, ale co dalej?
Znaczne zmiany? Dołożenie rdzeni i raptem 10% różnicy? Bez 30% różnicy szkoda emitować nową serię...
Jak mam i5-13600kf, to raczej nie widzę powodu, by wymienić cały PC za tyle pieniędzy. 10-20% różnicy to za mało, a wymiana płyta główna i chłodzenia to już poważny minus.
To nie samo co przepaść pomiędzy i5-3570 a i5-13600kf. Nie warto wydać aż tyle pieniędzy.
Nawet jeśli dodadzą więcej rdzeni, to na długo żaden z gry raczej tego nie wykorzystuje.
Bo nie ma potrzeby co roku wymieniać procka i całego komputera. Takie coś z reguły wystarcza na 5 lat może nawet więcej. Co do ilości rdzeni to jest za każdym razem ta sam śpiewaka. Jak wychodzą nowe procki to gadają że na długo nie, a później i ta trzeba zmieniać kompa bo ten co się złożyło zaczyna nie dawać radę bo za mało rdzeni ma.
Jak na 10nm, to całkiem nieźle sobie radzą, tylko to TDP.
Ciekawe kiedy Intel dogoni innych w procesie litograficznym procesorów.
Jak Intel będzie się dalej tak obijać, to będzie trzeba nowy komputer już z procesorem AMD kupić.