Epizod o Billu i Franku podzielił widzów. Czy drugi sezon The Last of Us też zaserwuje odcinek specjalny?
Odcinek był dobry, tylko dlaczego nie był np. o heteroseksualnych osobach. No tak przecież to nie na czasie.
Jest duze pole do popisu... pedofilia, zoofilia, nekrofilia itp.
Jak to mówią "fani" serialu, którzy nie grali w gry, ten serial jest o ludziach, nie to co gra, gdzie tam tylko mordobicie, pif paf i nic więcej.
Ale nikt tak nie mówi
I uważaj, bo gadasz z centrystą homofobie skrajyn prawaku :P niecierpię czarnego Aragorna w MTG. Ale niecierpię również takich homofobów co jak widzą chociaż część gejostwa to już myślą że to plan skrajnego lewaka XD Takie rzeczy istnieją i jak nie są wpychane na siłę, a TLOU nei jest, bo taki był pierwotny zamysł w TLOU, to ma to sens. Twoje narzekania są na poziomie narzekań czemu czarna pantera jest czarna. Bo tak wymyślił twórca!
Sam jesteś homofobem, rozpędź się i jebnij swoją pusta głową w ścianę. Przecież napisałem że odcinek był dobry to znaczy że mi się podobał. Pozostałość wypowiedzi dodałem gdyż nie podoba mi się że wszędzie musi być wciskany jakiś homoseksualny wątek, co nie znaczy że nie są dobre są tylko zawsze wszędzie wciskanie.
nie podoba mi się że wszędzie musi być wciskany jakiś homoseksualny wątek
A grałeś w grę i wiesz jakie relacje mieli Frank i Bill w grze, że piszesz, że wcisnęli taki wątek?
odcinek chyba jeden z lepszych w sezonie.
Może dlatego, że fajnie pokazywał relacje dwóch osób na przestrzeni lat
Mozna bylo zrobic cokolwiek w tym odcinku ale nie, trzeba bylo zrobic historie dwoch nieznaczacych gejow...
Ja jestem podzielonym fanem, z jednej strony odcinek bardzo dobry, mocno emocjonalny, taki który wykreował pewną więź między widzem i postaciami po czym przeciął tą więź we wzruszający sposób.
Z drugiej strony, po co? Zewnętrzny wątek który pojawia się i znika bez śladu, niby prezentuje coś o świecie, ale z drugiej strony zmarnowano 10% czasu antenowego na coś, co nie przekłada się na główny wątek fabuły. W tym czasie wolałbym poznać historię Joela.
Ano, to jest najgorsze w tym odcinku, że no fajny, emocjonalny, ale po co? Wystarczyłoby, żeby Bill miał później taką samą rolę jak w grze i elo.
Dla mnie najsłabsze to było że nie wykorzystali historii ich do rozwinięcia Billa, cieszyłem się że zobaczę ich początki bo nie było tego w grze, tylko notatki ale tak się zakończył że mógł w ogóle nie powstawać ten odcinek
No dużo fanów gry ma w dupie ten wątek nie dlatego, że jest tęczowy tylko dlatego, że tęczowość została tu użyta dla rozgłosu i poklasku. Tak o żeby odznaczyć na white boardzie
przegadany, nudny odcinek mocno przehajpowanego, przecietnego serialu
Odcinek jeden z lepszych w tym bardzo średnim serialu . Problem z nim miały tylko katotalibany i
praWacki.
Jak sie użyje mózgu oglądajać ten serial (tak jak z kazdym serialem w dzisiejszych czasach), to człowiek tylko głową kręci.
