Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Park Jurajski mógłby być zupełnie innym filmem, gdyby zrealizowano te pomysły

15.07.2023 14:48
1
galen1984
10
Legionista

Ten film wyglądałby zupełnie inaczej gdyby trzymano się bardziej książkowego pierwowzoru, a nie zrobili z tego filmu familijnego. Te wasze artykuły są ostatnio coraz gorsze i tandetne... Co się tam dzieje w tej redakcji? Wszyscy mający jakiekolwiek pojęcie jak pisać artykuły też już od was odeszli czy jak?

15.07.2023 14:50
2
odpowiedz
sabaru
18
Generał

Te narzekania na artykuły to już słyszę co najmniej od 5 lat. A i tak ludziska dalej przychodzą.

15.07.2023 15:12
3
odpowiedz
Rufjan
50
Konsul

4x Widowisko xD

15.07.2023 19:29
4
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1379048
16
Pretorianin

Jurassic Park i jego kontynuacja, to książki, które po obejrzeniu pierwszego filmu dostałem na życzenie na początku podstawówki i od tamtej pory czytałem je raz za razem. Chociaż film uważam za bardzo dobry (również TLW) na własnych zasadach, ekranizacją jest moim zdaniem kiepską, a sequel wręcz fatalną.

Ian Malcolm jest kluczowy dla całości, bo od zawsze był przeciwny całej inicjatywie i z góry przewidział, jak ona się skończy. Crichton pisał książki, które zahaczały o sci-fi. W tych technotrhillerach często była ukryta jakaś przestroga przed potencjalnym zagrożeniem związanym ze zbieraniem owoców ciągle rozwijającej się nauki. Malcolm zawsze miał celne uwagi na ten temat - nie tylko w monologach, które w książkach przypominały moralizatorskie, anegdotyczne eseje. Nawet proste obserwacje, jak np. ciężki oddech chorego stegozaura (w filmie triceratops), który cudem animowany po wyginięciu nie pasuje do obecnego ekosystemu, przez samą różnicę składu atmosfery, poniekąd podkreśla bezmyślność naukowców, którzy nie dostrzegali szerszej perspektywy swych działań. Albo komentarz Malcolma przy pierwszym pokazie velociraptorów.

Skoro scenarzysta nie chciał portretować Hammonda jak w książce, mógł poświęcić więcej czasu Dodgsonowi, który był tym czarnym charakterem, a pojawił się dosłownie na dwie minuty i z filmu nic o nim nie wiadomo. Alan Grant podobnie jak Hammond zaliczył odbicie charakteru. W materiale źródłowym uwielbiał dzieci, bo one - zupełnie tak jak on - traktowały dinozaury z pasją. Śmierć Hammonda w książce była taką poetycką sprawiedliwością, nawet nieco ironiczną, bo to dzieciaki dorwały się w dyspozytorni do komputera i odtwarzając ryki dinozaurów przestraszył dziadka, który chcąc się ukryć przed niebezpieczeństwem stoczył się ze ścieżki, skręcił nogę i padł ofiarą kompsognatów.

Rolę tchórza w filmie przejął Donald Gennaro, który skanibalizował postać Eda Regisa. Prawnik w materiale źródłowym był bardziej mężny i to właśnie nieobecny w filmie rudzielec zostawił dzieci na pastwę t-rexa. Redukcję postaci z dalszego planu można w sumie zrozumieć.

Najbardziej boli usunięcie ze scenariusza najistotniejszego punktu zwrotnego książki - systemu liczenia zwierząt na wyspie i faktu, iż od dawna rozpoczęły migracje na stały ląd. Implikacji tego zjawiska Malcolm obawiał się najbardziej. To tym wątkiem zaczyna się książka i na nim się kończy.

Ze scen akcji poza tratwą wycięli też całą ptaszarnię. W sumie część z tych niezrealizowanych pomysłów znalazło swoje odzwierciedlenie w kolejnych filmach z serii (pogryzienie dziewczynki, ucieczka dinozaurów na ląd, powrót Dodgsona - chociaż w diametralnie innym wątku, ptaszarnia w JP3 i inne).

Marka musi dobrze zarabiać, bo wiem, że w planach są kolejne filmy. Dla mnie jednak tylko dwa filmy Spielberga są kultowe i budują nieprzenikalną iluzję świata, w którym ożywiono dinozaury.

Nie jestem też przekonany, czy Cameron zekranizowałby tę powieść wierniej i lepiej.

15.07.2023 20:44
4.1
Szakal
20
Chorąży

Ostatni raz czytałem te książki ze dwadzieścia lat temu :D i cały czas leżą na półce.
Nie wiem, która wersja była wg mnie lepsza, film, czy książka, bo obie mi się podobały.
Jest jeszcze książka Park Jurajski na podstawie scenariusza do filmu, ale żadnych nowych scen tam nie ma.

17.07.2023 11:36
Grifter
5
odpowiedz
Grifter
37
Konsul

Pierwszy Park Jurajski do dziś ogląda się wyśmienicie, co jest zresztą zasługą świetnej reżyserii.
Później seria padła na pysk - dwójkę dało się jeszcze od biedy obejrzeć (- Wrócę za pięć sześć godzin! - Nie, w pięciu bądź sześciu kawałkach!), a trójka to już nędzne wyrobnictwo. Ale to nic w porównaniu z kolejną trylogią, która powinna zostać zakopana na pustyni, w dziurze, z której wyjęli carty ET (0/10 dla każdej odsłony). Pajac Pratt tresujący Dinki, zamiast grozy śmieszkowanie, Dinki zamienione w banał budzące śmiech.

Wiele jest serii, które padły na pysk, ale mało jest których, gdzie wyśmienita jest tylko pierwsza część, a resztę można w kiblu spuścić.

post wyedytowany przez Grifter 2023-07-17 11:38:18
Wiadomość Park Jurajski mógłby być zupełnie innym filmem, gdyby zrealizowano te pomysły