Showrunner The Last of Us ma poważną obawę w związku z modą na adaptacje gier
Pierwsza diablo jako medival horror z mrokiem, potem gory slasher z samym żeźnikiem.
Kiedys z kolegami poruszylismy podobny temat przy piwku. I z moimi przemysleniami na temat ekranizacji gier bylem osamotiony. Jako jedyny uznalem, ze w tym konkretnym przypadku nie ma miejsca na polsrodki. Uwazam ze sa tylko dwie mozliwosci na osiagniecie sukcesu.
Pierwsza mozliwosc, to wierne trzymanie sie materialu zrodlowego i proba przeniesienia gry na ekran w skali 1:1. Tutaj przykladem moze byc oczywiscie pierwsza ekranizacja Mortal Kombat. Film, ktory mimo widocznej taniochy byl tym, czym faktycznie powinna byc wzorowa ekranizacja. Nastepnie mamy wspomniane The Last of Us. W gry nie gralem, film uwazam za sredni, ale wedlug opinii w Internecie, spelnil prawie w 100% swoje zalozenia. Oczywiscie moznaby sie przyczepic do faktu, ze serial to nic innego, jak cut scenki z gry, ale jak widac poskutkowalo. Jest tez Uwe Boll i jego Postal, ale ta gra to jest tak dziwny twor, ze tutaj najwieksze uwno uznane byloby za ideal.
Druga mozliwosc, to wywrocenie wszystkiego do gory nogami przy jednoczesnym trzymaniu sie materialu zrodlowego. I tutaj do glowy przychodzi mi wylacznie internetowy miniserial Mortal Kombat Legacy. Na tle reszty filmow MK, ktore powstaly, ten serial to prawdziwe cudenko. Potrzeba jednak kogos z jajami, nie bojacego sie zaryzykowac.
Robienie czegos na pol gwizdka od razu skazuje jaka kolwiek ekranizacje na porazke. Wystarczy przypomniec sobie o filmie Alone in the Dark. Dlatego jak najbardziej rozumiem obawy showrunnera, ze przy tak duzym zainteresowaniu tworzeniem ekranizacji, istnieje duze ryzyko, ze wiekszosc bedzie totalnym szambem.
Hah, gość zrobił marnego gniota, a ma czelność mówić o słabych adaptacjach.... no takich jak jego xD
A ja myślałem, że najlepszą adaptacją w historii była animacja Arcane a najlepszą adaptacją wspierającą sprzedaż gry było Cyberpunk: Edgerunners.
Coś czuję, że martwi go Alan Wake.
Raczej powinien się martwić tym, że samo wspomnienie showrunner, już się źle kojarzy. Jak influencer lub polityk.