Qui-Gon popełnił błąd, szkoląc Anakina? Tak uważa George Lucas
W tym uniwersum nie ma już co doszukiwać się jakiejkolwiek logiki. Jeśli w serialu Wojny Klonów dochodzi do absurdalnych sytuacji, że Jedi walczą z jakimś wampirem zamieniającym się w nietoperza i jakąś nimfą zmieniającą się w gryfa, albo Palpatine wraca tylko po to, żeby nijaka Rey mogła go zabić nie mając prawie żadnego przeszkolenia to o czym tu gadać :D Nie wspomnę o tym, że po koniec serialu Wojny Klonów Jedi dowiadują się, że klony stworzone zostały na zlecenie sithów i nic z tym nie zrobili... ahhh, szkoda gadać. Nawet jeśli zdarzają się perełki ostatnio, to nic nie naprawi zniszczonego lore tego uniwersum.
George Lucas popełnił błąd, sprzedając prawa Disneyowi? Tak uważam ja
Innym debilizmem jest to, że jedi nie wolno się przywiązywać, a istniejące więzi (np. rodzinne) trzeba zerwać, bo niby związane z nimi uczucia (np. lęk przed utratą bliskich) mogą prowadzić do ciemnej strony. Gdyby nie to, jedi mogliby po prostu wrócić na Tatooine, wykupić Shmi z niewoli i zapewnić jej bezpieczeństwo oraz możliwość kontaktu z synem. Zwłaszcza, że robiła o niebo lepszą robotę przy jego wychowaniu, dopiero pod okiem jedi Anakin stał się aroganckim dupkiem... To o tyle ważne, że to właśnie utrata matki rozpoczęła proces staczania się młodego w otchłań ciemnej strony.
Z całym szacunkiem, ale ten tekst to chyba został napisany w trzy minuty na telefonie podczas oczekiwania w kolejce do kasy w Żabce byle tylko coś wrzucić na stronę.
Absolem - Tylko że Rey szkoliła się zarówno u Luke'a jak i u Lei i to dłużej, niż Luke u Yody. Rey u Lei szkoliła się przez ok. rok.
Luke bez żadnego wyszkolenia zniszczył pierwszą Gwiazdę Śmierci.
Ale, że jakiś bzdurne bajki roztrząsać? :)
I pomyśleć, że ten koleś nakręcił kiedyś świetne 'THX 1138' i 'Amerykańskie Graffiti', zanim nie zalał kina świetlówkowym gównem.
Goten - Niestety, prequele to nie są dobre filmy, poza tym bardzo się zestarzały wizualnie bo tam większość ujęć to CGI + słaby aktor w roli Anakina przez co do tej pory nie lubię tej postaci, słaby scenariusz, słabe dialogi, bardzo słaby wątek romantyczny a przejście Anakina na Ciemną Stronę to już parodia.
Nie wychowałem się na Gwiezdnych Wojnach, pierwszy raz starą trylogię oglądałem pod koniec 1996 roku oraz w kinie w 1997 roku w wersji rozszerzonej ale miałem wtedy 19 lat i ani Vader, ani Imperator nie zrobili na mnie większego wrażenia. Co innego Ben Solo aka Kylo Ren, który nie jest tak czarno biały jak Anakin i Vader i od początku widać, że z gościem jest coś nie tak. Widać jego emocje i wewnętrzną walkę i dla mnie, jest to najciekawsza postać całego uniwersum i tylko szkoda, że go ubili.
Maul był niezły ale On prawie nic nie mówił i był tylko taką pacynką do walki, dopiero w "Wojnach Klonów" czy w "Rebeliantach' rozwinęli tę postać.