Fani Diablo 4 nie lubią grindu w końcowej fazie gry; uważają, że w Diablo 3 było lepiej
Gram sobie z doskoku, by nie było zmęczenia materiału, postacie sezonowe całkiem olewam, czekam tylko na zmiany jakie wprowadzą do podstawki wraz ze startem sezonu.
Trzeba pamiętać, że to dopiero podstawka więc Diablo 4 "rozkwitnie" po wielu patchach i dużych dodatkach. W tym miesiącu sezon i nowy kontent.
Diablo 3 było doprocowane latami. W zasadzie zmienili całą formułę likwidując chociażby Dom aukcyjny i zmieniając itemizację. Wiele nowych przedmiotów doszło w Reper od Soul.
Osobiście uważam, że gra jest bardzo dobra a będzie tylko lepsza :-)
Jak w D3 było lepiej to nie mam pytań. Masakra straszna. To teraz jestem w 100% przekonany, że ciekawsze są te BhaalRuny i Mefisto z D2.
Kolejny oszołom który spędził 150h solo i narzeka. Gra jest wyborna w grupie, tłucze się mobki fantastycznie. Grafika, dźwięk i animacje na wysokim poziomie. Nawet 1 sezonu nie było, oby rzucili więcej nowych elementów spoza H&S do D4. I oby jak najdalej od PoE czy D3.
Przecież Diablo 3 też pod tym względem jest podobny do Diablo 4. Jak był sezon to wbijałeś postać do maksymalnego poziomu i potem tylko w kółko robiłeś kolejne poziomy szczelin po paragon i okazjonalnie ciągle te same misje w świecie gry, by zdobyć materiały. A poza sezonem robiłeś w kółko kampanię.
Trzeba poczekać jak gra rozwinie się w sezonach i dodatkach by ostatecznie ocenić czy Diablo 3 było lepsze.
Endgame to jest w Path of Exile które masakruje Diablo 4.
Brawo, PoE dostanie medal za najlepszy endgame, bo naprawdę nie rozumiem czego oczekujecie pisząc o PoE pod każdym materiałem o Diablo. PoE jest darmowe i ma tak... hmm... ODDANĄ społeczność, że gwarantuje Ci, że każdy tutaj już o nim słyszał i kto chciał to sprawdził sobie tę grę. Problem w tym, że ta gra nie każdemu podchodzi i żadne argumenty, statystyki i przekonywania nic tu nie pomogą.
szkoda ze feeling combatu jest taki zjebany w poe. Ja wymieklem po paru h a naprawde sie staralem dac szanse. W d4 od pierwszego levela czuc poprostu ta radosc z zabijania mobow.
Endgame to jest w Path of Exile
Ta problemem jest to czym jest gra przed dojściem do tego mitycznego endgame :P
"Ta problemem jest to czym jest gra przed dojściem do tego mitycznego endgame :P "
No cale 6 godzin grania.
Zreszta dla ciebie i tak nie do ogarniecia, wiec moze choc raz bys nie pisal o czyms o czym nie masz bladego pojecia?
Nawet jakbys "przemeczyl" kampanie to endgame tej gry by cie przezul i wyplul.
Zreszta jak czytam "feeling combatu" i "animacje" to...
W God Of War sa jeszcze lepsze. Polecam.
Odnieś posążek na piedestal, zgładź wszystkich wrogów - cały endgame d4. Widać włożone serce w produkcję gry i efekt 12 lat pracy.
Widać że grałeś tylko oczami na youtubie. Btw gra jest w fazie produkcji od 2018 roku
Mam 70 poziom rogue i szczerze powiem ze wszystko w tej grze kuleje a takiego gniota dawno nie widziałem. Nie widzę sensu wbijania większego poziomu bo gra nie ma tej "marchewki" która motywuje. Itemizacja zjebana, world bossowie nudni i łatwi ze słabym dropem, helltidy nudne jak flaki z olejem, jedyne gdzie się w miarę dobrze bawiłem to pvp zone farmacja kryształy. O recyklingu bossow na końcu nudnego ND nie wspomnę. Do tego jeszcze nudna tablica z paragonami gdzie nie ma nic ciekawego do dodania, same statystyki i raz na jakiś czas jakiś glyph można wsadzić co da Ci coś extra, oczywiście żółty bo po co wsadzać niebieski- sami twórcy nawet nie wiedzą po co niebieskie są w grze. Więc nie mów mi że nie grałem bo skoro Ty grałeś to albo jesteś ślepy albo serio nie masz oczekiwań od Blizzarda I takie gow o Ci w zupełności starcza.
Na pewno muszą rozwijać grę oraz poprawiać różne aspekty jak torba na gemy, większy bank, ale też elementy ekwipunku i sposób ich rollowania. Jak dla mnie to trochę przesada jest, że oprócz wylosowania potrzebnych perkow, musimy mieć zwyczajnie farta do dużego poziomu mocy przedmiotu, co nie zdążą się często. Zakres jest duży, bo lecą przedmioty od 650 około do prawie 800 na obecnie 65 poziomie i t4. A i brakuje wykorzystania gemów, liczę, że dodadzą coś niedługo żeby można je było gdzieś wykorzystać sensownie. Może coś z 3 typu caldessany. Narazie na tym lvl mam już po kilkanaście top gemów i morze tych słabszych.
Osobiście jedyne co boli mnie w obecnym endgamie to fakt, że po wbiciu poziomu 75 i posiadaniu już itemow które praktycznie kosza moby jak zborze poczucie progresu spada a marchewka za którą gonimy znika bo upgrade pojawia się niezwykle rzadko. Mam nadzieję że T5 rozwiąże sprawę tego przestoju jaki się czuje w kierunku galopowania do 100 lv. Dziś zobaczymy jak panowie z Blizzarda widzą pierwszym sezon
Ja bym to tak streścił:
1. Każda postać około 20 poziomu (jakieś 4-5 godzin gry) ma już zestaw 5 głównych umiejętności, których nie chcesz zmieniać, zatem do końca gry (i endgame) używasz tych samych umiejętności, to mogą być dziesiątki/setki godzin.
2. Grupy potworów mają wszędzie tą samą konfigurację - co za tym idzie błyskawicznie się łapiesz na tym, że w każdej potyczce (czyli co chwilę) używasz tych samych umiejętności, w tej samej kolejności. Wyjątkiem są bossowie, których spotykasz w określonych miejscach, stosunkowo rzadko.
3. Endgame powinien restartować fabułę, bez tego ciężko się zmotywować do grindowania, bo szybko zadajesz sobie pytanie "po co ja to robię?".
4. Potwory powinny mieć 100% odporności na niektóre typy ataków, to by mogło zróżnicować potyczki, które jak wspomniałem wyżej - są niezbyt różnorodne.
Tak tylko D3 kupe czasu po premierze było nudne. Szczeliny weszły po dodatku . Więc może dajmy blizzardowi się wykazać, bo dopiero jest miesiąc po premierze
"a na myśl o tym, że będę musiał zrobić to wszystko od nowa w nowym sezonie – jest ciężko."
Widać, że po D4 sięgnęli gracze, którzy nie mieli najwidoczniej styczności, chociażby z D3. Przecież tam co sezon (teraz jest bodajże 28? 29?) tworzyło się nową postać i na nowo nabijało się poziomy doświadczeń z paragonami. Choć z drugiej strony nie było to aż tak nużące w porównaniu do D4 ze względu na sezonowe sety (dar haedriga), które pozwalały szybko wskoczyć na poziom Udręki.
endgame w Diablo 3 mimo swoich wad, był po prostu lepszy: większość lochów zawierała wystarczająco dużo przeciwników, by „zaspokoić potrzebę koszenia mobów”, ich układy były bardziej zróżnicowane, w szczelinach w Diablo 3 było po prostu „więcej rzeczy do roboty”, bossowie byli ciekawsi, a sami przeciwnicy bardziej zróżnicowani.
Jeżeli chodzi o szczeliny i skupmy się na tych zwykłych, a nie głębokich to wcale nie było one jakoś wyjątkowo super. Cały rift polegał na szybkim dostaniu się szczególnie do elity, aby zdobyć "esencje" zapełniając pasek, gdzie po zapełnieniu był boss (w D4 też jest podobne zadanie czy w podziemiach czy od drzewa szeptów). Nie wiem skąd stwierdzenie, że było "więcej rzeczy do roboty". To właśnie w D4 w lochach czy w podziemiach koszmarów zanim dostaniemy się do bossa to wykonujemy zadania. Przeciwnicy byli w zależności od poziomu, jedynie z układem się zgadzam, bo nie były o tylko wąskie korytarze, ale i całe przestrzenie.
W każdym bądź razie bardziej konstruktywną i sprawiedliwą ocenę (chociażby względem D3) będzie można wystawić po kilku sezonach jak zostaną wprowadzone nowości.
Dla mnie bolączką jako samotnego gracza jest to i dziwie się, że nie można, chociażby w lochach czy podziemiach koszmarów zagrać z jakąś randomową grupą. Taką rzecz oferował nawet diablo immortal, gdzie wybierało się czy chcesz solo czy z kimś, gdzie każdy dawał coś od siebie, żeby "wzmocnić w nagrody" dany etap.
czy ludziom trzeba powtarzać jak wyglądały pierwsze tygodnie Diablo III? Do dziś mnie bawi ile ludzi z roku na rok narzeka na najnowsze odsłony gier z jakieś serii a jakoś po 10 latach kiedy wychodzi nowsza odsłona to tamta przy tej jest arcydziełem, zgaduję ze za olejne 8 lat 3-Stanie się klasykiem 4-Bedzię arcydziełem 5-Bedzię chujowa XD
W przypadku Blizzarda akurat ten schemat sprawdzą się idealnie bo z roku na rok wypuszcza co raz większe gówno, dlatego wolałbym aby chociaż nie tykali Starcrafta.
Tak, tak xD Jako czterdziestolatek mieszkający z żoną i wczesnoszkolnymi urwisami, grałem więcej niż powinienem. Po miesiącu mam 47 lvl i jestem w końcówce trzeciego aktu. Także "typie po trzydziestce", weź kurła zacznij grać w życie, znajdź sobie dziewczynę, zacznij uprawiać sport, itp. Kto będzie finansował kupno nowych gier, jak będziesz samotnie kisnął na emeryturze? xD
Czy tylko ja nie wiem o co chodzi w tych wszystkich sezonach, grindach, wyzwaniach, zadaniach itp.? Nie tylko w Diabolo, w sumie w każdej grze pseudosinlge-coop-multi-asaservice mnie to przytłacza... "A komu to potrzebne? A dlaczego?"
Swoją drogą To Diablo 4 ledwie wyszło, a ludzie już narzekają, że endgame słaby, że nowości mało, że już ostatni level wbili, a nowych brak... :/
Ech, w sumie ktoś powie: prawdziwi gracze, cisną do upadłego...
Wystarczy przeczytać co nieco i wszystkiego się dowiesz. Czytanie nie boli, a i będziesz przez chwilę cicho.
Via Tenor
e tam.. co bedzie czytal. Lepiej ponarzekac i popisac o czyms o czym sie nie ma pojecia. W miedzy czasie narzekanko ze w Dark SOulsach nie ma poziomu trudnosci, bo "wcale nie sa trudne tylko mnie reka dzis boli i szyny byle tez zle".
I tak sie tu zyje powoli na tym GOLu.