Din Djarin nie jest Aragornem Gwiezdnych wojen? Jon Favreau wyjaśnia zamysł
Dla mnie te wskazówki od początku były dość czytelne. Din nigdy nie chciał być przywódcą, ani bohaterem, choć los (i scenariusz ;d) często popychał go w tym kierunku. Z drugiej strony Bo-Katan zawsze chciała zasiąść na tronie, ale też miała masę wątpliwości co do swoich kompetencji i miecz to wszystko (dyskretnie) symbolizował. Niemniej pod koniec sezonu miałem wrażenie, że serial skupia się bardziej na Bo-Katan, a nie na Mando, który przez większość czasu gdzieś tam sobie pomykał na drugim planie. Pomyślałem nawet, że może to będzie taki twist i teraz to ona zastąpi Dina w roli protagonistki. Sam tytuł serialu jak najbardziej na to pozwala, bo Mandalorian pasuje zarówno do kobiety jak i mężczyzny, obejmując całą, obszerną grupę kulturową.
spoiler start
Miecz został jednak zniszczony, więc jego rola "namaszczenia nowego władcy Mandalorian" wygasła i tym samym Din będzie mógł wrócić do gry jako potencjalny przywódca :).
spoiler stop
W oczywisty sposób ciężar przesuwa się na Bo Katan. Plot twist o którym wspomniałeś,
spoiler start
Przywódca juz jest, Din wykonał zadanie związane z Grogu. Jednocześnie Mandalore została odbita i Bo Katan uzyskała co chciała, miecz nie był już potrzebny
spoiler stop
co nawet było wspomniane w którymś wywiadzie z Favreau/Filonim (choć czego nie było w serialu, nie powinno się liczyć).
Sam tytuł po angielsku faktycznie wskazuje na większą grupę, nawet niekoniecznie na jednego Mandalorianina/Mandaloriankę, co potencjalnie na cały lud i jego historię. Spokojnie można kolejne sezony robić o zupełnie innych ludziach, byleby nosili beskar.