Tak się zastanawiam co by było gdyby każdego stać było na wszystko. Ktoś sobie umyśli kupić samochód za pół miriada to kupuje. Dom za 4 miliony to kupuje itd.
Kto by te samochody produkował jak każdy by miał kasę.
A co jak by ktos powiedział co mi tam mam kasę kupie sobie samolot i rowale warszawe
Zycie by wyglądało jak GTA.
Nastąpił by koniec społeczeństwa, przy okazji upada całą ekonomia, a to że logika rzeczywistości upada to już tylko deser
Po pierwsze pieniądze wtedy są nic nie warte, a towary musiałyby się magicznie pojawiać ( bo nikt nie pracuje bo i tak ma forsę, a muszą wystarczyć na każde życzenie)
Do tego nikt nie powiedział że np. jedna osoba nie chciałaby mieć wszystkich domów na świecie
Czyli od razu mamy zamieszki a wręcz regularną wojnę ( w końcu każdy może kupić sobie wszystko czyli i broń polną, czołg a co tam ja chce atomówkę )
Via Tenor
Nastąpił by rok zerowy, szatan wyszedłby z piekła do ludzi i nastąpiłby koniec świata...
Byłby raj - utopia.
To coś niemożliwego. Jeśli każdy mógłby kupić wszystko, to wszystko byłoby bez żadnej wartości w walutach i nikt nie chciałby ci sprzedać czegoś za bezwartościowy papier. Wszystko wróciłoby do wymian na jakiś czas przed wprowadzeniem powrotnie systemu wartości pieniądza i przedmiotów. Świat cofnąłby się do zbrodni za dobra materialne przy okazji chwili gdzie wymiany miałyby miejsce :).
Założylibyśmy GOLową gildię wojowników i budowali swoje królestwo grabiąc juniorków B).
Ale wiesz że pieniądze od dawna nie mają żadnej wartości.
Niby dlaczego od zawsze handel polegał na barterze? Bo każdy towar ma jakąś wartość.
Pieniądze natomiast są jedynie elementem ułatwiającym handel ale same w sobie są bezwartościowe. Dopóki miały pokrycie w złocie to jeszcze coś znaczyły ale obecnie to tylko cyferki na koncie. Państwo może sobie wpisywać co chce w tych tabelkach (i w zasadzie to robi vide ostatnia aktualizacja w ZUS). To samo robią też banki. Pożyczają wirtualny zapis ale do spłaty wymagają prawdziwych pieniędzy. I tak się właśnie kręci ten festiwal spier. pt. Ziemia jest zadłużona na 500 bilionów. U kogo? U Jowisza?
Ktoś sobie umyśli kupić samochód za pół miriada to kupuje.
To pewnie tyle by kosztował byle szrot.
Dom za 4 miliony to kupuje itd.
Byłoby to mieszkanie 20m2.
Dobry interes zrobiły tylko ten kto kupowałby na starcie po starych cenach.
Oprócz tego, co napisano wyżej i się z tym zgadzam, to jeszcze aspekt finansowy, byłoby śmiesznie.
Kiedyś grałem w takie mmo, może rok 2010, może wcześniej, stary malezyjski serwer. Każdy miał max level i max eq, przedmioty szły w miliardach golda i właściwie tak jak w diablo 2, w które każdy grał, liczył się handel wymienny. Ciężko by to wyglądało z perspektywy, że na każde dobro trzeba zapracować, nie za bardzo wiem komu by się chciało pracować, jakby wszyscy wszystko mieli.
Byłby istny chaos i pewnie wiodące twarze na świecie kombinowałyby coś z jakimś resetem.. ah, wait.
Co by było gdyby każdego było stać na wszystko.
To by nikt niczego nie sprzedawał. Proste.