Po serii ataków na serwery Diablo 4 gracze chcą opcji gry offline
Tak się dzieje, kiedy gry single są uzależnione od serwery. Ma swoje ciemne strony.
Pomyśleć, że kiedyś był taki czas, gdzie StarCraft 1, Diablo 1-2, czy WarCraft 1-3 można grać w trybie offline. Wtedy nie musieliśmy się martwić o przerwy internetowe czy ataki na serwery.
Oby coraz więcej gry AAA nie pójdą za śladem najnowsze gry Blizzard, Hitman 3 czy gry UbiSoft. Nienawidzę to.
Mam ponad 5000 godzin w D3, a nadal się waham czy kupić nowe Diablo. Na każdy dobrą informacje znajduje dwie odpychające.
Jak w takiego gniota jak Diablo 3 masz przegrane tyle godzin to nie rozumiem co może cię odepchnąć w Diablo 4.
Np. dla mnie było kompletnie pozbawione klimatu. Usnąłem z nudów po kilku godzinach.
W DIII mam tyle godzin bo grałem od premiery. Gra co chwile przechodziła przebudowy w itemizacji i liczyłem że w końcu się uda. Liczyłem także że po DIII Blizzard nauczy się w końcu jak to zrobić, ale jak słyszę że obecnie są dwie czy jedna unikatowa różdżka dla czarodziejki to mi się odechciewa. Grałem w betę i sama gra jest bardzo przyjemna ale ja też liczę na przyjemne szukanie super przedmiotów w end game, a póki co tego nie ma. Nie nabiorę się na to kolejny raz. A przyjemniej nie w tej cenie.
5k godzin w D3 co ty tam robiłeś cały ten czas? Głęboka szczelina po takim czasie już chyba nie jest zbyt głęboka co?
Jak się pojawił tryb przygodowy to już miałem ponad 3k godzin. Byłem jednym z pierwszych osób w Polsce która wbiła setny paragon (który kiedyś był maksymalny).
Xardas nie wachaj się nic. Gra jest mocną ewolucją d3 i dużo lepsza grą. Powyższy problem to jak właśnie napisali atak hakerski. Osobiście przez około dotychczas 40 godzin gry nie miałem problemów z siecią logowaniem, czy lsgsmi, które by źle wypłynęły na rozrywkę.
Lepsze lokacje. Znacznie większy świat, do tego bardziej sprawiający wrażenie jednego dużego odcinka krainy, a nie zlepek jak w d3. Dużo lepsza grafika i animacje. Oprócz kilku skilli do wyboru i pasywek mamy paragon board i gltphy, które trzeba expic, w skrócie jest zabawy z tym. Mamy system reputacji i nagród w każdym regionie. Ogrom zadań pobocznych, które na standardy gatunku w zupełności i dają radę. Mamy ciekawy system aspektów i tworzenia legend, szukania synergii pomiędzy tym, wyrollowanyi afiksami, skillamu i paragon boardem. Są wolrd bossy, choć narazie to średnie, to fajnie, że jest. Piekielne przypływy i nighmare dungeony. Jest co robić. I pamiętaj mówię o ewolucji trójki, nie rewolucji.
Jest ewolucja, głównie silnika i klimatu, ale jest i regresja. Wielu graczy zwraca uwagę tylko na te kilka złych decyzji Blizzarda.
D3 ma sensowniejszy rozwój umiejętności od D2, D2 ma lepiej od D4, a ze wszystkiego najbardziej sensowne było D1.
D1 w sumie w założeniach trochę jest podobne do PoE. Nie powinno się tak ograniczać skilli. Mało gier oddziela w dodatku pule doświadczenia. Powoduje to, że nikt nie nauczy się wiązać sznurówek jeśli będzie mógł tego perka przeznaczyć na kulę mrozu i nikt nie jest do końca usatysfakcjonowany z buildu. W dodatku to drzewo w D4 jest gorsze niż założenia z D2 gdzie coś z czegoś pochodziło.
W D4 można wszystko brać z wody, a na koniec wybrać sobie ultra trudny do nauczenia skill z ognia.
Skalowanie lvl postaci jest problemem wszystkich HnS gdzie są duże dysproporcje mocy/dps między levelami postaci. Jednak D4 przez open world musiało jeszcze bardziej zwrócić uwagę na bezsensowność rozwoju postaci, choć mogła by naśladować lepsze tytuły open worldowe, a nie pójść w stronę CP77 czy też Outriders.
To, że osoba od PR-u Blizza powiedziała, że to atak DDos nie znaczy, że tak było.
Gdyby powiedzieli, że ich liche serwery padły, to by byli w ogniu krytyki, a tak rączki umywają i winna spada na kogoś innego.
A pracownicy Blizzarda to odcięci od świata są i siedzą w jaskiniach? Myślisz, że gdyby to faktycznie był ich wewnętrzny bubel, to by to nie wyciekło?
Jak słucham takich rzeczy, to naprawdę nie dziwię się, że niektórzy wierzą w płaską Ziemię.
Ta i żaden by nie sypał. Takie bzdury wymyślone, że to jakiś podrzędny pracownik czegoś nie dopełnił to tylko dla lykaczy jak ty.
Ojoj... Gra nie działała pare godzin... Tragedia normalnie... Obejrzałem odcinek serialu, pare odcinków anime, wróciłem na chwilę do TotK. Wieczorkiem, jak serwery ruszyły, zrobiłem parę koszmarów, powoli dobijając do 87lvl. Dobrze minął mi wczorajszy dzionek :)
To że Ty nie masz życia poza swoim pokojem, nie znaczy, że inni tak mają. Akurat ja wczoraj po 15 miałem rodzinny grill na resztę dnia i myślałem, że około południa trochę pogram...no i nie udało się. A teraz, jak większość normalnych ludzi - pracuję do popołudnia, później sprawunki, zakupy i mooożee wieczorem znajdę godzinkę na grę.
Podłóż sobie pod grę jakikolwiek inny produkt/usługę, który jest dla ciebie ważny.
Załóżmy, że chciałeś sobie pojechać gdzieś samochodem - ale ci się zepsuł i serwis przyjedzie za 5 godzin. Machasz na to ręką i mówisz irognicznie "ojojoj, jaki ja biedny"? Czy klniesz, bo zapłaciłeś za coś i oczekujesz, że będzie działało tak, jak powinno?
To nie musi być auto - podłóż pod to sobie wyjście do kina, które planowałeś od jakiego czasu, a kino odwołało seans, podłóż pod to słuchawki, na których słuchasz muzyki, podłóż czystą wodę w kranie. Cokolwiek.
Są rzeczy, za które gdy płacisz - chcesz żeby działało. Koniec kropka, nie ma co bagatelizować czyichś planów i potrzeb.
Tak się dzieje, kiedy gry single są uzależnione od serwery. Ma swoje ciemne strony.
Pomyśleć, że kiedyś był taki czas, gdzie StarCraft 1, Diablo 1-2, czy WarCraft 1-3 można grać w trybie offline. Wtedy nie musieliśmy się martwić o przerwy internetowe czy ataki na serwery.
Oby coraz więcej gry AAA nie pójdą za śladem najnowsze gry Blizzard, Hitman 3 czy gry UbiSoft. Nienawidzę to.
"Pomyśleć, że kiedyś był taki czas, gdzie StarCraft 1, Diablo 1-2, czy WarCraft 1-3 można grać w trybie offline"
Może dlatego, że w roku 2000 to raptem 17% ludzi w Polsce miało neta w domu?...
Teraz ciągnąc neta z komórki grasz bez lagów.
Też lubię grać w multi lub MMO, ale fajnie jest grać w gry single bez obawy, że niepożądana sytuacja gdzieś na zewnątrz może Cię zakłócić.
Też fajnie jest zbierać gry single z wyjątkowe zawartości (pomysły, historia, grafika lub gameplay) do kolekcji i nie potrzebujemy serwery, ani firmy do utrzymanie życia gry. Tym bardziej że jestem sentymentalny i czasami lubię wracać do stare gry, a wydawcy gier nie zawsze dają taką możliwość i czasami muszą zamykać niektóre serwery z różnych powodów (najczęściej przyczyny to koszty utrzymanie i niskie zysków).
No, nie wszyscy mogą grać bez problemu i mogą mieć lagów, bo zawsze istnieje miejsce na świecie, gdzie połączenie z Internetem może być słaby.
Rzecz w tym, że wymieniłeś gry, które żyły/żyją przez ich multi a nie przez single. Więc nie są to zbyt dobre przykłady.
Gdyby technologia na to pozwalała to już wtedy by były always online.
Rzecz w tym, że wymieniłeś gry, które żyły/żyją przez ich multi a nie przez single. Więc nie są to zbyt dobre przykłady.
Pisz, co chcesz i to Twoja opinia z Twojego punktu widzenia. Masz rację, że te gry żyły dłużej dzięki multi. Ale nie zmienia to faktu, że kampanie dla single w wymienione gry też mają swoich fanów.
Powstali wiele fanowskie kampanie do StarCraft, WarCraft, a nawet profesjonalna spolszczenia do kampanie Diablo 1. Jak pojawił się Diablo 1 na GOG, to wielu gracze na forum GOG bardzo się cieszyli. Więc to coś świadczy.
Ale wiem, że multi w gry Blizzard mają więcej zwolenników niż single. Też nie zaprzeczam.
Ale obie tryby mają własne grupy społeczności i wielu z nich też lubią grać w single i multi. Dzięki temu te gry lepiej się sprzedają (lepszy wynik sprzedaży).
Gdyby technologia na to pozwalała to już wtedy by były always online.
Wątpię, jak patrzę na wielu gry AAA i Indie wydane do tej pory.
Gdyby tak piszesz, to już dawno wielu gry AAA i Indie byłby MMO i to tylko w trybie online. Nawet Wiedźmin 3, Cyberpunk 2077, zapowiedziany Baldur's Gate 3 i wielu gry AAA wtedy nie mają prawa istnieć w sklepie GOG.
Więc to nie popularność Internet, tylko decyzji szefowie Blizzard. Różne firmy mają różne podejście do gry i klienci.
Po prostu szefowie Blizzard podjęli decyzję, że można połączyć gry z Battle.net, by łatwiej jest grać w multi i ukarać cheaterzy, a także łatwiej jest aktualizować. Potem też dla zabezpieczenie antypirackie. Tak samo było z STEAM, GOG Galaxy (ten nie ma DRM) i większości gry. Później Blizzard posunęli się za daleko, odkąd zostali przejęci przez Activision. To nie sam Blizzard co dawniej, a wielu z kluczowe twórcy już odeszli. Czasy się zmieniły. Dlatego Diablo IV mocno się różni od poprzednie części i inne gry, jeśli chodzi o rozgrywki dla samotnego gracza.
Moment w którym dodadzą tryb offline, zaraz pojawią sie edytory save/cfg file. Sposoby na golda, dupowanie przedmiotów itd.
I skonczy jak Last Epoch gdzie ldzuie mieli perfekcyjne rolle przedmiotów, miliardy golda, dziesiatki tysięcy mat. craftingowych.
D4 zostało stworzone z myślą i w oparciu o bycie online live service, koniec kropka.
MOże za pare sezonów zrobią że mozna stworzyć sobie postać offline ale tylko na standardzie/ethernal realm, bez sezonów, bez zmozliwosci przekazywania/sprzedawania przedmiotów miedzy graczami zeby nie zaburzać ekonomii gry. (takie cos jest do rpzyjęcia)
"Tak się dzieje, kiedy gry single są uzależnione od serwery"
Tyle że Diablo 4 nie jest grą singleplayer, a grą MMO o czym było wiadomo już na długo przed premierą
Nie, to nie jest mmo, to pseudommo zrobione i wymuszone na siłę. Kilka aktywności multi przekopiowanych z wowa nie stanowi o usprawiedliwieniu antykonsumenckiego always online bullshit.
Znowu się spieramy o to, że gry singlowe były bardziej grami multi. Szczerze to powiedziałbym, że te gry to były głównie singlowe, ale po prostu dodatkowo oferowały multi. Bo popatrzmy na to naprawdę serio, tak całkiem trzeżwo. Po prostu spójrzmy na to kto i ile gra i jak długo. Czy nie zgadzasz się, że raczej po czasie zostaje część, która gra głównie w multi? Bo każdy ograł single i już nie potrzebuje do tego multi, bo przecież już przeszedł fabułę i to wystarczało, najwyżej po prostu wróci za jakiś czas np. pograć inną klasą, .
To nic, że miało swój jakiś endgame i multi, to tylko opcja albo to że fabuła nie była jakaś duża, a dla reszty ważniejsza była rozgrywka i przejście fabułę w jakiś sposób. Co jakiś czas wrócą pograć znowu i przejść jeszcze raz, ale inaczej fabułę np. inną postacią, inne opcje dialogowe czy strony, frakcje. Wbrew pozorom, gry mogą sobie żyć, ale spójrzmy na to trzeżwo, nie grało w nich dla multi przecież aż tak dużo ludzi, już dużo więcej ludzi grało dla fabuły i zwykłej single rozgrywki. Znowu wydawałoby się, że ludzie zechcą dalej pgorać w multi, ale prawda jest taka, że nie chcą wtórności i dłużyzny jak endgame i zbieranie super fantów, zwłaszcza, że po prostu chcą przechodzić fabułę w ich stylu.
Stwierdzanie, że gry żyły dłużej to takie naciąganie faktów i trochę na siłę. Bo gry mogą żyć, ale nie oszukujmy się, bo jednak w multi grało zwykle nie za dużo graczy, a gra ciągle, bo wtórność i dłużyzna jakich wymusza endgame i zbieranie super fantów to powoduje. W końcu ludzie i tak też wracają grywać i przejść fabułę w inny sposób, a gra też dalej może dzięki temu żyć. Może ostatecznie nie grają tak dużo jak ci grający w multi, ale też grają co jakiś czas.
Beka z Blizza, że nie dają opcji gry offline. Gracze mają 2 opcje, albo się wk*rwić i wymusić na firmie zmianę (wystarczyłoby zebrać jakieś 60-70% spłeczności i przestać grać, gdyby blizz zobaczył tak duży odpływ graczy to by się skakał i musieliby to wprowadzić) albo dalej utyskiwać i grać. Wydaje mi się, że 2 wariant jest bardziej prawdopodobny, bo historia uczy, że ludzie wolą tylko narzekać a jak trzeba coś zrobić, to nagle nie ma komu. Tutaj podobnie- może ze 20% społeczności by się zebrało, reszta nadal będzie narzekać i płakać, że offline ale twardo sie zagrywać.
W D3 nie było, to w D4 też nie. Na dodatek D4 jest zbudowane już mocniej w stronę gry MMO (eventy na mapach, world bossy i tak tam), więc pewnie nawet nie byłoby to możliwe bez przepisania sporej części kodu.
Beka, to jest z wiecznych narzekaczy oraz fanatyków. Wiesz dlaczego się to nie uda? Ponieważ znakomita większość graczy ma w dupie co tam sobie jakaś garstka wiecznie niezadowolonych ze wszystkiego wykrzykuje w internecie. Gry singlowe z wymogiem bycia online są od wielu lat. Z jednej strony wiąże się to z dodatkową monetyzacją tytułu, z drugiej zabezpieczając grę przed piractwem. Zauważyłeś, że ponad 10 lat po premierze do dzisiaj nie ma poprawnie działającej pirackiej wersji Diablo 3?
Po za tym, D4 podobnie jak POE i kilka innych tytułów ma elementy gry MMORPG, więc tak czysto logicznie stworzenie trybu offline nie jest zajęciem na jedno popołudnie bez poważnej ingerencji w mechaniki gry.
Z drugiej strony, Dark Souls ma elementy co-op i PvP, a jakoś nie ma problemu z rozgrywki w trybie offline. Hogwarts Legacy też daje radę. Tak samo było z wielu gry.
Od Blizzard mieliśmy WarCraft 1-3, StarCraft 1, Diablo 1-2, gdzie dało się grać w trybie offline.
Da się? Da się.
Szkoda, że zdecydowali się na taki krok. Wielka szkoda.
Uważam, że elementy MMO w single Diablo 3 i 4 są dla mnie zupełnie zbędne rzeczy. Psują mi dobre wrażenie w single. Nie mogę zrestartować postępu konto od zera, kiedy tylko zechcę, np. ulepszenie sklepu zostaje już na zawsze.
Nie wiem, kto wpadł na genialny pomysł, by postęp w kampanie dla single ma wpływ na lvl i niektóre elementy dla multi. To dla mnie absurd. Uważam, że single i multi nie mogą być ze sobą powiązani do takiego stopnia. Nie każdy jest fanem single, ani nie każdy jest fanem multi. Nie wszyscy grają w obie tryby. Ja grałem w StarCraft 2 ze względu na kampanie dla single, a multi mnie nie interesują i długo nigdy nie grałem w multi, bo wolę World of Warships przez jakiś czas.
Można napisać Diablo w taki sposób, że jeśli ktoś zdecyduje się na trybu offline, to cały postęp w grze (lvl i ekwipunek) nie może zostać przeniesiony do multi, by nie ułatwić życie oszuści, ani piraci. Każdy ma prawo wybrać taki tryb rozgrywki, jakie odpowiada.
Da się napisać single bez zbędne MMO. Ale ktoś wpadł na taki pomysł i dlatego taki jest, jaki jest. Tak jak sam pisałeś, to dla mikropłatności i zwalczanie z piractwem. Czyli korzystne tylko dla firmy, nie dla graczy.
Zauważyłeś, że ponad 10 lat po premierze do dzisiaj nie ma poprawnie działającej pirackiej wersji Diablo 3?
Jeśli Blizzard zostanie zamknięty gdzieś w przyszłość (wszystko jest takie możliwe), to zakupiony Diablo 3 przepadnie już na zawsze. Wtedy nie będzie do śmiechu, a piractwo będzie Twoim najmniejsze zmartwienie. Już sporo gry straciłem z powodu głupiej Windows for Games Live i inne DRM, a kupiłem uczciwie.
Nienawidzę "uzależnienie od Internetu dla single" i tyle. Każdy gracz, kto popiera takiego rozwiązania, to dla mnie jest 1000% idiota, bo ignoruje dalekosiężne konsekwencje. Koniec i kropka!
Dark Soulsy jak słusznie zauważyłeś mają elementy co-op, a nie MMO. To jest diametralna różnica. Jeśli kiedykolwiek wyłączą D3, to prawdopodobnie kampanię będzie można przejść i grać offline tak jak na konsolach (o ile mnie pamięć nie myli tylko non-season content). Tylko co z tego, skoro Diablo opiera się na sezonach? Nie ma sezonów, nie ma sensu dalszego grania i grindowania. W diablo 3 na konsolach można grać offline i sprawdź sobie jakimi problemami z cheaterami w sezonach w trybie online to zaowocowało.
Po za tym, najważniejsza rzecz, której najwyraźniej nie rozumiesz. Diablo 4 w odróżnieniu od D1-D3 nie jest grą dla pojedynczego gracza. Owszem, możesz grać solo, tak samo jak samodzielnie możesz grać w World Of Warcraft, czy każde inny tytuł sieciowy, tylko nie ma to większego sensu, bo część aktywności jest zaprojektowana tak, aby udział w nich wzięła grupa graczy.
Najwyraźniej trafiłeś na niewłaściwy dla siebie gatunek gry, a większość problemów, które wymieniasz są mocno naciągane (po za tym z windows live). Kto Ci każe coś kupować w sklepie? Ja nigdy nic nie kupiłem w płatnym sklepiku wewnątrz gry i jakoś żyję i bawię się dobrze.
To przypadkiem nie jest beka ale z ciebie, ty chyba nie jesteś nawet posiadaczem D4 więc kogo ty chcesz aktywizować, ludzi bez gry żeby "nie grali" XD
Wiesz, że niektóre, stare gry są jak dobre wino z piwnicy? Jak gry są dobre, to są odporniejsi na starość. Bo niektóre tytuły oferują coś unikalnego, czego dzisiejsze gry AAA nie mają. Jestem również bardzo sentymentalny gracz, który czasami lubi wracać do stare gry, a nie tylko nowe gry. Jestem też kolekcjoner.
Kurcze...a smartfon za parę tysięcy pewnie co rok albo dwa lata wymieniasz? ;)
Słaby przykład dla porównanie. Wiesz, że sprzęty a aplikacji to są dwie różne rzeczy? :)
Stare gry mogą działać na nowsze gry dzięki fanowskie łatki. Jeśli jest jakiś tytuł, co nie działa na nowsze podzespoły PC, to da się naprawić za pomocą fanowskie łatki i emulatory.
Ale za to gry single połączone z serwery nie da się naprawić, bo fani nie mają dostępu do pewne zawartości i nie mogą utworzyć własne serwery tak po prostu. Samo odblokowanie pliku EXE nie sprawi, że masz dostępu do wszystkie zawartości. Więc żywotność takie tytuły są uzależnione od życia i woli wydawcy gier. Takie typu gry nie mogą trwać wieczne, kiedy tylko zechcemy, prawda? Nawet emulatory nie mogą to uratować. Na tym polega różnica.
Wydawcy gier mogą zamykać serwery z różnych powodów, a najczęściej to koszty utrzymanie i niskie sprzedaży w ciągu roku. Ile gry typu free-to-play i MMO zostali już zamykane, choć mają niewielkie grupy fanów? To nie samo co Counter-Strike czy niektóre gry, gdzie każdy może założyć własny serwer. Zapamiętaj to.
CYFROWE gry, filmy i komiksy zawsze można utrwalić, gdyby nie DRM, a tym bardziej "konieczność połączenie z serwerem".
Więc nie porównaj się do sprzętów, bo to są dwie różne sprawy. Niektóre gry są zepsute z powodu kontrowersyjne decyzji wydawcy gier i tyle.
Bo lubię klimat i uniwersum Diablo. Byłem przyzwyczajony, że w Diablo 1-3 mają kampanie dla single. Nawet Diablo 3 da się grać w trybie offline. Teraz Diablo 4 jako kontynuacji jest inaczej, więc czuję lekki niesmak. Wiesz, jak to jest. Nic nie poradzę na to.
Owszem, mogę pograć w Diablo 4 w trybie online. Ale niesmak pozostaje.
"W D3 nie było" No już bez krętaczenia. Kiedy D3 dostało offline (gracze dostali faktyczną grę, a nie usługę) to D3 dostało nowe życie. Co sezon mnóstwo ludzi gra mimo zawalenia listy rankingowej przez hakerów, nic więcej nie stanowi problemu.
Pewnie, bo dawanie graczom tylko 1 trybu i to jeszcze gra tak zrobiona, że nadaje się tylko do tego trybu multiplayer, na pewno jest dobre i postępowe. A najlepiej pomińmy już od razu poważne mankamenty tegoż trybu, a także faktów takich jak to, że poprzednie gry miały jeszcze solidny rdzeń rozgrywki dla trybu single. A już po co pisać w ogóle o tym, że tych gier też można było przechodzić dla fabuły i rozgrywki różnymi postaciami? Nie, bo przecież ta seria to typowo multiplayerowe gówno do grindowania fantów. Nawet nie wspomnę o tym, że zmultiplayeryzowanie na siłę grę z serii typowo singleplayer zwykle nie polepsza, a prędzej może pogarszać sprawę, a w tym przypadku na bank będą tylko ludzie, którzy grali w diablo dla mp, bo ludzi grających dla sp będzie dużo mniej. No raczej cienko XD.
Mi do wczoraj nie przeszkadzało, że D4 jest grą online only, ale wczoraj zrobiłem cały duży loch, walczyłem z końcowym bossem i wtedy mnie wywaliło z serwera, a po powrocie (po dłuższym czasie, bo nie mogłem się wbić na serwer) oczywiście instancja zresetowana i trzeba było wszystko czyścić od nowa. Z drugiej strony ten plus że gra jest raczej odporna na dc od strony gracza - dziś np. miałem krótką awarię internetu akurat w momencie gdy poleciał z mobka rzadki pierścionek i nie zdążyłem go podnieść, po powrocie do gry okazało się, że czeka na mnie w schowku.
Jak ludzie posłusznie wypinają zadki dla Blizzarda, to ich sprawa. Niech płacą i płaczą. Teraz już nawet wersje na konsole wymagają stałego połączenia. Ja do dzisiaj nie zakupiłem Diablo 3 z tego powodu i napawa mnie to dumą. Trochę z sentymentu kusi mnie zakup D2 Resurrected i D4, ale podejrzewam że nie dam się namówić.
Gdyby był tryb offline, to jak mieliby rozwiązać wydarzenia świata? Pojawianie się world bossów?
Diablo 4 bliżej do MMO niż do singlowego cRPG. To jest po prostu jej cecha. Czy World of Warcraft ma tryb offline do ogrywania wyłącznie fabularnych questów...?
Diablo 4 bliżej do MMO
No właśnie to jest ten argument, który mnie przekonuje żeby być może kiedyś zakupić tą grę. Ale już takie D2 Resurrected nie powinno mieć wymogu stałego połączenia
To nie tyle D2 wymaga połączenia, a sam Battle.net. Na konsolach można grać offline.
Na PC wymóg online to po prostu zabezpieczenie antypirackie.
Prawda. Ale za to wielu gracze są przyzwyczajeni do tego, że Diablo 1-2 oferują także kampanie dla single, gdzie są trochę ciekawe napisane ze względu na uniwersum Sanktuarium i niepowtarzalny klimat, a nie tylko gameplay. Więc nagłe przejście czysty single na częściowo MMORPG dla Diablo 3 i 4 to trochę ponury wiadomość dla niektórzy fani. Więc rozumiem rozczarowanie i frustracji fani uniwersum Diablo, co wolą 100% czysty single.
Tak jak niektórzy nie są zadowoleni, że ciąg dalszy fabuły po WarCraft 1-3 można poznać dopiero w World of WarCraft, gdzie jest MMORPG i na dodatek jest po angielsku.
Wyobraź sobie, że przyszły Half-Life 3 nie będzie single, a tylko czysty MMO dla poznanie finału historii.
Dodajmy do tego, że nie wszyscy mają stabilne połączenie z Internetem i nie mogą zmienić dostawcy internetu na lepsi. Do tego ataki hakerskie na serwery, co tylko psują cudze rozgrywki.
Więc to oczywiste, że niektórzy gracze mają ku powody do narzekania i wolą trybu offline. To dla mnie całkowicie zrozumiałe.
Ale niestety Blizzard ma to w nosie i pieniędzy są dla nich najważniejsze. Takie jest życie.
Ale Ty i niektórzy na forum macie rację. Gry od Blizzard od wielu lat zawsze wymagają połączenie z Internetem, więc to dla mnie żadna nowość. Tego się spodziewałem po Diablo 4.
Za to elementy MMO w single to dla mnie zupełnie inna sprawa i nigdy to nie lubię. Albo czysty single, albo czysty MMO dla całej serii. Tyle.
Piractwo i cheaterzy, dwa problemy praktycznie rozwiązane (chociaż z tym drugim to się jeszcze okaże :P) a pomyślcie sobie co by było gdyby Blizzard zastosował DMR na przykład znienawidzone Denuvo też by był ból...
Gdyby był tryb offline, to jak mieliby rozwiązać wydarzenia świata? Pojawianie się world bossów?
Naspamić ich na mapie, a po wykonaniu któregoś z nich zrobić cooldown xx minut. Wydaje się proste.
Chyba jacyś boomerzy, a nie gracze. Kto w 2023 r. nie ma dostępu do internetu, choćby przez komórkę?
Właśnie wystawiłem to pseudo arcydzieło za 280 pln na allegro.
Lewy przycisk myszki, prawy , spacja + mikstura.
Zajebisty RPG Akcji... W głowach się pomieszało.
RPG Akcji - akcja będzie, jak myszkę gamingową do naprawy trzeba będzie oddać w ramach gwarancji.
Hack and Slash z niezłym dubbingiem i tyle.
Trochę też rozumiem fanów serii, ale dla mnie ta gra jest pusta - preferuję bogatsze światy, dialogi i fabułę.
Ale czemu miał służyć ten wpis? HnS to PODGATUNEK cRPG tak jak gry ekonomiczne pokroju Capitalism są podgatunkiem RTSów.
Najlepsze cRPG w historii (serie Wizardry i Might and Magic) to w sumie dialogów nie mają.
Ten wpis wyraża moje ogólne niezadowolenie podczas użytkowania tego produktu oraz mega złości podczas czytania w podkategoriach specyfikacji tej gry: "RPG Akcji".
Maluch 126p też jest podgatunkiem Fiata.
Ale to jest RPG akcji, z galezi zwanej Hack 'n' Slash (klony Diablo 1/2).
Gra jest slabiutka ale nie rozumiem co cie boli.
cRPG w mojej ocenie to najlepsze co w życiu gracza może spotkać. A sam termin RPG wsadzony do HnS w oczy bije. Gdzie zagadki, szukanie lokacji jak w Gothic-u np. Mapa , jaskinie, mosty etc.
Ta gra polega tylko na klikaniu a RPG to jednak coś więcej.. Wiem, że się może czepiam terminologii, kategoryzowania gier... ale tak to widzę.
Nie masz pojecia czy tak naprade jest gra cRPG ale ok.
Klony diablo sa jak najbardziej grami cRPG. Zawsze byly.
Zagadki i szukanie lokacji nie czynia z gry RPGa. To jest np w kazdej przygodowce Point n click. Albo w metroidvaniach.
RPg moze jak najbardziej polegac "tylko na klikaniu" a warstwa RPGowa bedzie sie odbywac (i odbywa sie w grach HnS w warstwie mechanicznej).
Sa rozne typy RPGow, nie tylko gotchiczek.
RPG powinno sie opierac na rzutach koscmi i rozwojem bohatera. W d4 coraz mniej tego rozwoju ale jednak jest, no i rzut koscmi zastepuja procenty.
Przecież Diablo 4 posiada elementy MMO które działają online to jak teraz zrobić z tego grę offline?
Kolejna sprawa jest taka, że cwaniaki piracą a ci co kupują oryginały na tym cierpią i taka jest rzeczywistość.
Ja osobiście w Diablo 4 bawię się świetnie chociaż nie mam zbyt dużo czasu na grę ale jak już mam czas a nie mógłbym się połączyć to był by dramat.
Przecież to jest usługa growa online a nie gra,jak ktoś to kupił to chyba nie jest debilem i wiedział co kupuje a teraz płacz,ludzie to jednak idioci.
jak się nie znasz to nie wprowadzaj ludzi w błąd.
Ojejku, ale mi przykro, że nie pamiętam o tych gorszych wydaniach D3... A w sumie to nie.
Konsolowe edycje D3 to nie jest to samo D3 co na PC. Inne gui, inne menusy, brak uniku. Nie masz postaci pomiędzy platformami, nie masz crossa i wiele innych. Nie wyszły w tym samym czasie co na PC. D4 (tym razem na każdej platformie) jest najbliższe temu co oferuje D3 na PC.
Już pędzę przerabiać konsolę specjalnie dla gry wartej 50 złotych.
Tytuł newsa brzmi jak próba wymuszenia, "Pobawimy się w jakiś weekend żeby serwery nie działały, a później będziemy domagać się trybu offline". Mam nadzieję, że Blizz nie ulegnie i gra pozostanie only online.
Problem ze skalowaniem jest taki że powinni wprowadzic limit poziomów w zależności od poziomu trudności. Niestety prawda jest taka, że na wysokim lvl nie ma wielkiej różnicy czy gra się na tiier 1 czy tier 4 zabijanie mobów idzie podobnie szybko, jedyną różnicą jest to że na tier 1 nie da się zginąć. Rezultat taki im wyższy lvl postaci tym słabiej czuć ten power postaci co nie jest dobre.
W sumie mogliby dodać tryb offline, ale bez opcji grania tymi postaciami z innymi online, jak i brania udziału w sezonie, chyba tak rozwiązane było diablo 3 na konsole, to jest akurat słuszny i spoko kierunek
Gracze pecetowi nie są przyzwyczajeni do takich luksusów, jeszcze by szoku dostali. Lepiej ich traktować jak potencjalnych złodziei.
Teraz już chyba trochę po ptokach. Trzeba było pokazać palec jak tylko się okazało, że robią z tego kolejne mmo.
A co to za narzekanie? Grać teraz grzecznie "always online". O ile oczywiście serwery działają.
Próbował ktoś robić zwrot z powodu niedziałających serwerów? W D2R oddawali kasę.
Jestem tu po to by bronić korpo i ich miliardowych zysków, kto podniesie rękę na korpo temu ta ręka zostanie...odmyszkowana
Gracze to mają problem z offline? Zagrajcie w zamian w Vikings: Wolves of Midgard. W między czasie naprawią ten problem online.