Będą Oscary dla kaskaderów? Reżyser Johna Wicka o przyszłości nagród
A ja myślałem, że "Kijanu" jest taki super, że gra wszystko sam. Ale widocznie takie jaja to tylko Arnold miał.
Z jednej strony super pomysł na docenienie pracowników którzy nie pokazują twarzy a odwalają 90% roboty. Z drugiej strony - co konkretnie miałoby nagradzać jury? Gibkość ciała? Poziom ryzyka? Pytanie czy to nie będzie stwarzało presji do podejmowania coraz większego ryzyka przy szalonych akrobacjach.
Warto dodać że w USA sceny kaskaderdkie to nie tylko upadek z drabiny czy turlanie się po masce przy 10 /h. Tam już jest większy budżet na bardziej szalone projekty.
Ale widocznie takie jaja to tylko Arnold miał
Też byś miał jakbyś był terminatorem.
A czemu by nie, skoro mamy oscary za efekty specjalne, to Oscar za najlepszą scenę akcji również by pasował. Szkoda, że tak późno się obudzili, popisy kaskaderskie są z nami praktycznie od początku kina, a teraz dzięki komputerom niebezpieczeństwo takich akcji jest nieporównywalne w porównaniu z dawnymi latami.