Kim jest ojciec Kiri w Avatarze 2? Jest jedno poprawne i przerażające wyjaśnienie
"Rosło w martwym avatarze", czyli Kiri to zombie? Ta, no shit Sherlock. Większość oglądających avatara się domyśliła tego czym zabłysłeś w artykule. Ale avatar Grace NIE jest martwy. Jest pusty. Jest jak postać z gry, która czeka na gracza, który nigdy się nie pojawi.
Mi to od razu na początku filmu przypomniało temat ze Star Wars - poczęcie Anakina przez Moc.
Emm... a nie było przypadkiem sugerowane w filmie, że doktor w formie avatara uprawiała miłość ze swoim młodym, podopiecznym badaczem z pierwszej części?
Zaś tak jak wyżej zauważono, Avatar nie musiał koniecznie być martwy, a jedynie pusty, podtrzymywany przy życiu w ten sam sposób jak podczas podróży z Ziemi.
Z tego śmiały się dzieciaki a wystarczy chwilę pomyśleć i trochę to mało logiczne jeżeli doktor byłaby zapłodniona normalnie w ciele człowieka a nie właśnie powłoka avatara. Chyba że płód teleportował się do niego albo miłość była między avkiem a człowiekiem lub... lepiej nie myśleć dalej.
Wystarczy trochę pomyśleć, by moja wypowiedź była logiczna.
Musiało dojść do zbliżenia pomiędzy panią doktor i badaczem, gdy oboje byli w formie avatarów. Co nie jest dziką hipotezą, bo dwoje naukowców może chciało doświadczyć jak odczuwają to kosmici.
Kurcze racja, on jednak miał Avatara w jedynce. Jakoś zapamiętałem go że stale był zazdrosny o Jake'a i nie miał Avka. Jednak miał i faktycznie mogli to zrobić będąc w tych powłokach.
Wolę jednak skłaniać się ku teorii, że Kiri jest po częsci matką jak i Avatarem Eywy. Dlatego w dwójce matka jak i Eywa chciały wejść w ciało Kiri ale za szybko ją koledzy oderwali.
W całym A2 Kiri jest również najciekawszą i moją ulubioną postacią.
Naprawdę nikt się tego nie domyślał? Myślałem, że jest to w filmie wyłożone niemal wprost.