Mięso z probówki to już nie fikcja ale fakt, ktoś chętny do spróbowania?!
Mięso in vitro to takie, które zostało wyhodowane z kultur komórkowych w laboratorium. Dwa amerykańskie start-upy otrzymały pozwolenie na jego sprzedaż. Amerykański Departament Rolnictwa potwierdził, że udzielił firmom Upside Foods i Good Meat wymaganego pozwolenia. To pierwszy taki przypadek w Stanach Zjednoczonych.
Oczywiście to wszystko w ramach walki z ociepleniem klimatu xd bo ponoć wyhodowanie stuocznego mięsa jest mniej szkodliwe dla środowiska.
Oczywiście to wszystko w ramach walki z ociepleniem klimatu xd bo ponoć wyhodowanie stuocznego mięsa jest mniej szkodliwe dla środowiska.
xddddddd ale bezbek koles xdddd kto by to wymyslil xdddddd
A w ogole czytales cokolwiek na ten temat czy tak z dupala strzelasz?
Czytałem kilka artykułów na ten temat i mi się to ni jak nie widzi.
Czyli nie czytales. Ot chociazby tego, ze ~10% gazow cieplarnianych (globalnie) pochodzi z rolnictwa. A z tego wiekszosc (metan) pochodzi od... krów! A zgadnij po co glownie hoduje sie krowy. I mleko jest bledna odpowiedzia.
A zgadnij po co glownie hoduje sie krowy. I mleko jest bledna odpowiedzia.
Skóry oczywiście
Swoją droga w tym samym artykule jest podany link że przeprowadzone badania pod tym kątem wcale nie świadczą o tym że produkcja takiego mięsa będzie mniej szkodliwa dla środowiska.
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-mieso-z-laboratorium-25-razy-gorsze-dla-klimatu-niz-zwykla-w,nId,6768570
Swoją droga w tym samym artykule jest podany link że przeprowadzone badania pod tym kątem wcale nie świadczą o tym że produkcja takiego mięsa będzie mniej szkodliwa dla środowiska.
"...w tej chwili". Gdyz jest to skala laboratoryjna, gdzie odczynniki musza byc ultra czyste (a co za tym idzie drogie; no i procedury kosztuja energie itp). W przyszlosci pewnie bedzie to najtansza melasa czy cos w tym stylu. Tylko, ze jak problemem sa bakterie to znajac amerykanski "genjusz" dopieprza tam antybiotykow i "po sprawie". I tak tylko zamienia problem globalnego ocieplenia i oszczedzania energii na problem nadmiernej odpornosci na antybiotyki u bakterii.
Źle zacząłem temat. Bardziej mi chodziło o to jak się piszecie na jedzenie takiego mięsa.
Jak będzie smaczne?
Plus steka z tego nie zrobisz, z tego co wiem. Ale już jakaś kiełbasa czy burgery
Mniej obrzydzające dla mnie niż jedzenie robaków.
A i zdrowsze pewno od parówek za 7.99 za kg czy dań z solą drogową
Ja widze raczej inny problem: bo mieso to nie tylko komorki miesne, to takze tluszcz - i to on jest "nosnikiem" smaku. Oczywiscie mozna dodac go osobno, ale czy bedzie to to samo? Albo czy chcociaz bedzie to smaczne? Kij wie, w kazdym badz razie jestem ciekaw co z tego wyjdzie - niektore "almost meat" z Burger Kinga czy innego maca sa nawet OK (w kategorii zjadlbym ponownie) wiec moze i tu bedzie to dobre. Z drugiej strony Ameryka i jej podejscie do zywieniowki... ugh... oni kazde gowno dopuszcza do handlu (chlorinated chicken anyone?)
Jeśli będzie dobrze smakować, dostarczać wszystkich wartości odżywczych, być w podobnej cenie, a jednocześnie będzie mniej szkodliwe dla środowiska, to czemu miałbym go nie jeść?
Mam wątpliwości czy szynka konserwowa z biedronki pochodzi tak naprawdę ze zwierząt.
A zastawialiście się np. nad skutkami ubocznymi jedzeniem takiego mięsa.
A ja będę kupował jak tylko będzie dostępne, czekałem cale lata na to. Ograniczam mięso, ale ciężko mi bez niego funkcjonować a nue chcę uczestniczyć w torturowaniu i zabijaniu zwierząt. Wielu, a może i większość wegan też nie je mięsa tylko z powodów moralnych i religijnych.