Premiera Forever Skies - obiecującej polskiej gry survivalowej
TO SE DZIEŃ WYBRALI, chłopaki sie naprawde nie boją FFXVI ja rozumiem, że inny gatunek, ale wciąż...
TO SE DZIEŃ WYBRALI, chłopaki sie naprawde nie boją FFXVI ja rozumiem, że inny gatunek, ale wciąż...
Tytuł to zwykły clickbait, gra wchodzi we wczesnym dostępie, to nie jest żadna premiera, tylko płatna beta, FFXVI w żaden sposób im nie zagraża.
Mnie osobiście nie leżą te early accesy Takie masz tu pączka, ale trochę niedopieczony i bez nadzienia, ale za rok dostaniesz drugiego z nadzieniem i nalezycie wypieczonego. Ok, tylko po co mi ten pierwszy pączek?
Kolejna głupota psująca rynek gier.
No więc popatrzmy na rynek w całości. Akurat najbardziej niedopieczone pączki to ostatnio wychodzą jako pełnoprawne gry AAA za pełną cenę. Nie ważne czy to nowe gry czy jakieś starsze porty. Często dopiero po kilku miesiącach nadają się do spożycia. Z EA jest podobnie. Bez problemu mogę wymienić gry, które kupiłem w EA i od samego początku gra mi się świetnie a błędów przez kilkadziesiąt godzin uświadczyłem tam mniej niż w prologu Cyberpunka. Takie Satisfactory, czy Everspace 2 (gdy jeszcze było w EA) działało lepiej niż wiele gier które miały właściwą premierę. Oczywiście w EA są też gry, których nie warto nawet kijem z kupą tykać. Dodatkowo bardzo dobre gry w EA można kupić w dużo niższej cenie (takie Satisfactory kupiłem za 40 zł na promocji na Steam a razem z dzieciakami nabiliśmy już ponad 200 godzin budując fabryki). Ja w ostatnim czasie praktycznie przestałem kupować gry na premierę (z małymi wyjątkami). Czekam kilka miesięcy aż cena spadnie i zostaną naprawione. W to miejsce wolę rozejrzeć się porządnie za trzema obiecującymi grami w EA.
Jedyne co sie liczy to stan gry i jej zawartość w momencie jej kupowania, bo obecnie część gier AAA powinno mieć dopisek EA i mniejszą cenę a nie ma, z drugiej strony są gry EA ale na tyle skończone w momencie wyjścia że nie musieli by nawet nic potem dodawać i by sie broniły jak np Valheim