Wyzysk gorszy niż w Chinach, współczesne niewolnictwo. Wszystko w imię trochę większego wyboru i kultu zakupów. Czy nie może wam starczyć asortyment lokalnego marketu albo małego rodzinnego sklepu?! Co z tego że nie kupicie połowy potrzebnych wam rzeczy? (Ostatnio musiałem kupować przez allegro śrubki... )
Brawa dla nich za poświęcenie. Dzięki temu otrzymuję usługę wysokiej jakości. Oby tak dalej inPost.
Brawa dla nich za poświęcenie. Dzięki temu otrzymuję usługę wysokiej jakości. Oby tak dalej inPost.
Umowę będziesz ze mną podpisywał. Ale to dopiero po miesiącu. Pierwszy miesiąc robimy próbny, bez umowy, nie?
Widzę że szukanie frajerów przez 15 lat się nie skończyło xD
Paczkomat to jedna z lepszych rzeczy jakie wymyślono. Zwykłych kurierów a tym bardziej poczty unikam jak ognia i nie mam zamiaru tego zmieniać.
Paczkomat to najlepsze co mogło powstać, a sam InPost daje wysokiej klasy usługę. Myślę, że nie zrezygnuje z tak dobrej usługi z powodu jakiegoś artykułu i to jeszcze z onetu...
Trololo, myslisz, ze lokalne markety, sklepy rodzinne skad maja asortyment? Kto im towary dostarcza jak nie kurierzy czy firmy logistyczne?
Firma inPost ma trzynaście tysięcy paczkomatów w całej Polsce, jej prezes, Rafał Brzoska, według "Forbesa" należy do dziesięciu najbogatszych Polaków. - i wszystko jasne. Wyzysk feudalny przybrał nieco inny kształt współcześnie.
Myślę że opłaty za Paczkomat powinny wzrosnąć i zostać przerzucone na kupującego i w całości oddane w ręce ludzi którzy to obsługują. Głównie kierowców i pracowników magazynu.
To na czym wtedy będzie zarabiać właściciel i/oraz inwestor?
Wzrosnąć? Im wyższe opłaty za transport, tym mniejszy sens zakupów on-line z odbiorem w paczkomacie.
Przecież jeśli straci paczkomaty i możliwość zatrudniania ludzi to już do niczego nie będzie potrzebny.
Dlatego że to co daje mu zarobek - paczkomaty - wg tego co napisałeś powinny być w całości oddane w ręce ludzi którzy to obsługują. Głównie kierowców i pracowników magazynu.
Ta wartość o którą by dodatkowo wzrosła opłata. - przy tym założeniu aby nadal wyszedł na swoje to opłaty musiałyby wzrosnąć przynajmniej dwa razy i to nie uwzględniając odpływu klientów po wzroście cen. Do tego nie uwzględniasz faktu, że skoro paczkomaty stałyby się własnością kurierów, to dotychczasowy ich właściciel byłby całkowicie zbędny - no chyba ze kosztem wzrostu cen usługi klienci płaciliby za jego utrzymanie. Nie znam inwestora który mógłby przyjąć taki model biznesowy.
Nie każdy jest intelektualista.
Przegladasz lewackie media i dziwisz ze tam narzekaja na prace?
Ostatnio czytalem artykul na gazeta pl ze tam "zetki" oburzaja sie na skandaliczne warunki pracy bo szef nie chce im dac 3 miesiecznego platnego urlopu, bo oni chca sobie podrozowac a nie pracowac.
Nie miałem nigdy problemów z paczkomatem. Mnie interesują dwie kwestie: szybkość i cena. A inpost nie za bardzo ma konkurencję cenową.
Czyli nie interesuje cię niewolnicza praca dzieci w Bangladeszu czy kopalniach Afryki byle by cena była niska.
Czyli nie interesuje cię niewolnicza praca dzieci w Bangladeszu czy kopalniach Afryki byle by cena była niska.
A dlaczego ja jako klient końcowy mam się tym interesować? Dlaczego tego nie zrobią powołane do tego organizacje, które wpieprzają się we wszystko tylko nie w to do czego zostały powołane? Dlaczego jako klient końcowy, który chce sobie kupić buty mam myśleć czy aby nie robiły go dzieciaki w Bangladeszu za pół euro dniówki? Może skończmy z przerzucaniem winy i obarczaniem tym konsumentów, a niech krawaciarze się za to wezmą, a nie dostaną w łapę i nic nie widzą, a ty się martw o dzieciaki 10 000km stąd.
A jaki mamy wybór? Gdzie kupie zabawki krajowe? Nawet część książek jest już drukowana na wschodzie.
Skoro myślisz o dzieciach z dalekiego wschodu, to skąd w takim razie pochodzi twoja wszelka elektronika? Wymieniaj
Do tego wszystko jest tandetne. Akcesoria odzieżowe, buty potrafią sie rozpaść w tydzien. Nikt nie kontroluje jakości, tylko pierze sie umysły śmiesznymi hasłami o ekologii
Cała historia świata jest oparta na podbojach, niewolnictwie i wyzysku człowieka przez człowieka.
Cała historia świata jest oparta na podbojach, niewolnictwie i wyzysku człowieka przez człowieka.
Bo jak to mawia Bartosiak wszystko rozchodzi sie o to "Kto na kogo pracuje" :)
Dlatego że wszyscy chcą taniej nie ma krajowych zabawek.
kupujecie na alliegownie dodatkowo to nakręcacie.
jako odbiorca końcowy masz na to wpływ kupując te rzeczy.
Ale - masz komputer, tv, agd, etc. Myślisz ze gdzie większość tych produktów została wyprodukowana? I kto da 2x wiekszą pensje abyś mógł kupować lokalnie wytworzony produkt i usługi za 2x większa cenę? Koło zamknięte. Z moralnego pkt widzenia masz racje ale kapitalizm ma gdzieś moralny system wartości.
Czyli nie interesuje cię niewolnicza praca dzieci w Bangladeszu czy kopalniach Afryki
No, poza skrajnymi lewakami :) to niestety chyba mało kogo faktycznie interesuje. Z wielu powodów...
A jaki mamy wybór?
To jest niestety dobre, ale też smutne pytanie - w dodatku retoryczne. Na ile byłoby nas stać bez tej pracy? Zwłaszcza nas Polaków? Niemiec może by zbiedniał z krajową produkcją do naszego poziomu... A my do poziomu którego kraju w Afryce? Pamiętam, jak w 1997 r. rodzice kupili nowy TV Philipsa za 999 zł. To były wtedy naprawdę spore pieniądze. Teraz odpowiednik 5-6k zł. Nie każdy obecnie kupuje za tyle TV... Acha, pointa jest taka, że tamten był "Made in UK"..
Teraz to co najwyżej, i o dziwo, chiński Philips dalej produkuje głowice do golarek w Holandii (sic!)
Chociaż z drugiej strony wiemy, czym skończył się eksport produkcji wszystkiego do Chin i jak panicznie teraz przenosimy produkcję połprzewodników z powrotem do nas. Taniej nie będzie, ale inaczej może za jakiś czas nie być ich wcale...
Czyżby HerrPietrus odlatywał?
Krzysiek zawsze może zmienić prace. Zwłaszcza, że dziś za byle gówno dostaje się płace minimalną która jest relatywnie wysoka.
„ Mężczyzna w biurze InPostu w Łodzi nie pyta o moje CV.” - piękny fragment.
Czy nie może wam starczyć asortyment lokalnego marketu albo małego rodzinnego sklepu?! Co z tego że nie kupicie połowy potrzebnych wam rzeczy?
Nie, nie starczy, gdyż w takich sklepach nie ma porządnych produktów jeśli chodzi o elektronikę. A jeśli mieszkasz na wsi, to już zupełnie nie masz wyjścia i jesteś zmuszony kupować przez sklepy internetowe.
Autor wątku zastosował sarkazm.
Chyba czas wracać do jaskiń bo mniejszy czy większy wyzysk będzie miał miejsce.
No i więcej ludzi pojawia się na tym świecie niż jest uczciwej czy dobrze płatnej pracy także...
Wątek jest oczywiście lekko ironiczny.
Po pierwsze jestem na 99% przekonany, że artykuł jest podkoloryzowany. Owszem, do automatów w mojej okolicy paczki trafiają ok. 9:00-10:00 rano, a odbierane bywają ok 18:00-19:00, co sugerowałoby faktycznie wyjątkowo długi dzień pracy,
Nie sądzę jednak, by dzień w dzień każdy kurier rozwoził ok. 1000 paczek, bo to by oznaczało pięć dużych paczkomatów z pełną wymianą przesyłek - nierealne.
Tak, paczkomaty to GENIALNY wynalazek. Nie wyobrażam sobie bez nich zakupów on-line, a te stały się jednak znacznie powszechniejsze niż dajmy na to 15 lat temu (paczkomaty startowały chyba ok. 2010 roku?) - miałbym brać urlop by odbierać paczkę od kuriera, który jeździ od 9:00 do 15:00?
I oczywiście praca w transporcie, nie tylko zagranicznym, jest niewdzięczna.
Niemniej trochę to przygnębiające, że wielkie korpo, które już drugi raz strzyże frajerów kupujących akcje :) ale tym razem, patrząc nie tylko na nasycenie polskiego rynku, ale też rozwój i akwizycje za granicą, raczej daleko mu do upadku, postępuje tak podle z pracownikami...
... a może właśnie dlatego? :P (Na ciebie patrzę, Amazonie)
I tak, wiem, że obecnie B2B i własny wóz to norma w kurierce.
Tak czy inaczej przyznaję - trudno żyć bez zakupów online. Z tymi śrubami to wcale nie jest zmyślona historia - potrzebowałem M6x12 z półokrągłymi łbami podkładkowymi. W Marketach i "lokalnym sklepie żelaznym" towar nie do dostania. Lokalna firma z innego miasta w województwie dosłała w 1 dzień. (Fakt, za przesyłkę zapłaciłem 4x tyle, co za śruby... może jakiś pan z InPostu mnie przeklina.)
Swoją drogą - pomimo tego zapi....lu NIGDY chyba nie dostałem uszkodzonej paczki z InPostu. Do tego często ubrania albo takie pierdoły jak np. kabel USB, są zapakowane tylko w kopertę/torbę papierową/foliówkę i - odpukać - nigdy nie otrzymałem niczego porwanego ani uszkodzonego. Nie wiem jak oni to robią, paczki wszak idą przez sortownię, ale faktycznie szacun.
Jest TAK źle, a ludzie jakoś jeżdżą na kurierce - pytanie tylko, czy ktoś ich do tego zmusza, czy jednak robią to z własnej woli :P
Gówno artykuł, po to żeby darme zrobić, nie pierwszy i nie ostatni :P
No, poza skrajnymi lewakami :) to niestety chyba mało kogo faktycznie interesuje. .
Pokaż paru, bo nie uwierzę jak nie zobaczę. :P
No tak celem tego gówna z onetu jest wykręcić jak największą klikalność albo to artykuł sponsorowany przez konkurencje, a nie walka z niesprawiedliwością :P Ideą kapitalizmu jest wolny wybór, nikt nikogo nie zmusza do pracy z miskę ryżu, a jak ktoś, kto godzi się na takie warunki pracy to cóż pogratulować. To, że na wykorzystywaniu pracowników, gorszym niż było za komuny, działa spora część polskiego biznesu, to już inna sprawa. :P
Też niedawno zamawiałem śrubki przez allegro i to do tego z Chin, bo akurat tylko tam je mieli. Ale droga sprawa bo za śrubkę 15zł a brałem dwie. Więc jakieś dziecko się najadło do syta.
Skoro pracują tak to im to pasuje - będę zamawiał do paczkomatu bo to super wygodne a nie czekanie na kuriera
To fragment reportażu, który ma wyjść na dniach.
Naczytałem się podobnych książek od groma. O różnych zawodach - policjant, strażnik więzienny, detektyw, prokurator, lekarz, pedagog, kurator, operator telefonu 112, strażak, kierowca karetki pogotowia, nawet o ostatnim kacie wykonującym w polsce wyroki śmierci....
Łączy je jedno.
"Olaboga jak my ciężko pracujemy, nikt tego nie rozumie i nie wie, do tego za psie pieniądze"
Jedyny zawód, który nie narzeka, to piloci samolotów pasażerskich, którzy wprost piszą, że w zasadzie siedzą w kokpicie, nic nie robią bo leci komputer a oni dostają za to świetną kasę.
Trzeba na te pozycje patrzeć trochę z przymrużeniem oka - wydaje się, że wiele osób konfabuluje i wyolbrzymia. Lub nie umie pracować.
Edit: Zresztą, może jestem zbyt kategoryczny,
Może po prostu ludzie szybko się wypalają i niektóre zawody faktycznie, nie przynoszą tyle satysfakcji i pieniędzy ile by chcieli.