Hideo Kojima o grze, którą chciałby zrobić; daleko odleciał
Dzisiaj powiedzą o nim, że awangarda, odwazny, wizjoner, a tak patrząc realnie to gość trochę odklejony i szurniety. To chyba kultura Japoni, gdzie ludzie albo są śmiertelnie poważni, albo oderwani od rzeczywistości. Smutny kraj szczerze mówiąc. Ciekawy bardzo i oryginalny, ale smutny.
Jedyna gre jaka zrobil to serie Metal Gear Solid a ludzie go czcza jak jakies bostwo.
Rownie dobrze moge to powiedziec o gosciu ktory zrobil Mario i Zelde...
Patrząc realnie, gdyby nie szurnięci, to by nie było postępu. Czy mielibyśmy dziś samolotu, gdyby jakiś szurnięty nie zapragnął latać jak ptak, gdy wszyscy rozsądnie myślący uważali to za niemożliwe? I pewnie dalej pływalibyśmy drewnianymi żaglowcami, bo to przecież oczywiste, że statek zrobiony z metalu musi zatonąć.
Pomysł Kojimy wydaje się dość dziwny i wydaje się bezsensowny, bo aktualnie pozbawiony sensu, poza sztuką dla sztuki. Tylko weźmy pod uwagę, że ludzkości marzy się w końcu lot na Marsa. Ludzie zamknięci w rakiecie przez rok potrzebują jakiejś rozrywki, więc może przystosowanie sterowania gier do problemów wynikających ze zmniejszonego ciążenia nie jest tak niedorzecznym pomysłem. Jeśli nie teraz, to w przyszłości.
Nie myl osób szurniętych z naukowcami i wizjonerami bo i owszem byli tacy "szurnięci którzy przyczynili się do postępu" ale w większej części to byli naukowcy i wizjonerzy jak np. Tesla, Maria Skłodowska Curie czy choćby Albert Einstein czy Bracia Wright, itd.
Nie mylę. Z perspektywy sobie współczesnych często wyglądali właśnie na szurniętych.