Microsoft rezygnuje z aplikacji Poczta i Kalendarz w Windowsie 11
Szkoda. Bardzo lubiłem aplikację poczty bo była prosta, przejrzysta, a przede wszystkim szybka i bez zbędnych opcji. Ten bubel, który został wprowadzony z równie bublowatym W11 nie ma żadnej z tych cech. Przytłacza nadmiar klikadeł i informacji, których nie da się w znaczącym stopniu wyłączyć.
Kolejną rzeczą, której nie rozumiem to wywalenie sprzężenia apki kalendarza z kalendarzem na pasku zadań. Teraz też jest niby kalendarz w panelu bocznym, ale możemy sobie tylko popatrzeć na niego bez możliwości dodania szybkiej notatki, przypomnienia itd. Regres. Ogólnie panel boczny w W11 to jakiś żart. Większość opcji przeniesione na pasek zadań i chodzi to jakoś gorzej.
To jakbym siedział w wygodnym fotelu i nagle zostałby mi on zabrany przez Microsoft, a w zamian dostałbym jakieś niewygodne designerskie krzesło, od którego plecy bolą. No, ale to przecież postęp i nowa jakość. Oby dwunastka była lepsza.
i oczywiście dodano reklamy w formie niby emaila. To jest skandal, płacisz 500 zl za system i nagle ci zmieniają klienta poczty na przeładowane guano z reklamami. wal się ms
Wolałbym, żeby nie było domyślnie żadnej z tych aplikacji - potrzebne ściągnę, niepotrzebne i tak usuwam. OneNote, Outlook, Aparat, Giełda - w wersjach testowych czy pełnych, cokolwiek jest dodawane do systemu, i tak ląduje w śmietniku. Przez moment wróciłem nawet do Edge'a, dla asystenta AI Binga, ale po przetestowaniu szybko wrócił w najciemniejszy kąt. Choć i tak zestaw wypuszczany z Windowsem jest lepszy niż śmietnik na wszelkich nakładkach Androida.
Miałem Windows 3.11. Brzydkie dziadostwó. Potem Windows 95, które lubiłem. Następnie Windows 98, które również polubiłem. Windows 2000 oraz ME nie zyskały mojej aprobaty. Z Windows XP początkowo się nie lubiłem, ale po SP został ze mną na dłużej. Windows Vista pozbyłem się bardzo szybko, za to Windows 7 był dla mnie niemal idealny. Był, dopóki nie przestali go wspierać. Przez krótką chwilę aktualizowałem do 8.1 oraz 10 i wolałem wrócić do 7. Obecnie mam Windows 11 i wiecie co? W głębi duszy nadal tęsknię za 7...
Oczywiście, że tęsknisz za 7, bo jesteś po prostu rozsądnym człowiekiem, który ceni dobre cechy porządnego systemu operacyjnego, a te nowsze, czyli od 8 to już systemy pod dzieci czy starców albo głupców, inaczej mówiąc kalka prawdziwego OS. Badziewne, ospałe, "otyłe" i wolne systemy przepełnione całą masą jakichś różnych aplikacji, których nie można normalnie wywalić, a które dla wielu ludzi nie są przydatne, całą masą bzdurnych funkcjonalności. Jeszcze to natarczywe pobieranie aktualizacji nie zawsze bez błędów i poważnych awarii i wymuszanie instalacji(owszem, można odroczyć, ale co z tego jak już zajmuje pamięć?). Oprócz tego win 8, 10 i 11 namolnie wykonują różne prace w tle w losowym czasie bez odpowiedniego informowania o tym użytkownika(skany dysków, pobieranie aktualizacji, telemetria, etc.).
Niestety raczej nie doczekamy się sensownych windowsów, 11 nam to doskonale udowodnił. Ba, już miałem do czynienia z windowsem 11, kiedy używałem laptopa matki, co bezsensownie zaaktualizowała system(w końcu jej laptop za nowy nie jest i nie wyrabia) i powiem, że mi się naprawdę nie spodobało.
Może i rezygnują z 2 aplikacji, ale co z tego jak to tylko kropla w morzu. W dalszym ciągu od 8 ich systemy to na razie parodia faktycznych systemów operacyjnych, które powinny być przede wszystkim pomostem między użytkownikiem, a komputerem i po prostu łączyć, a nie robić to żle i jeszcze dodatkowo dorzuca całą masę niechcianych rzeczy.
Z ciekawości: co Wy robicie na tych systemach operacyjnych??? Ja włączam sobie komputer przyciskiem, po kilkunastu sekundach mam pulpit z odpalonym w tle Discordem, Steamem, Battlenetem i czym tam jeszcze. Klikam sobie dołączanie do czatu na DC, odpalam sobie na jednym monitorze Netflixa, na drugim gierkę i gram i oglądam.
W pracy odpalę sobie Outlooka, Teamsa i pisze wiadomości i je czytam. W Wordzie napiszę pismo, w Excelu zrobię tabelkę, w powerpoincie prezentacje... W pracy akurat w związku z tym, że mam złoma to go nigdy nie gaszę więc czekam na odpalenie.
Nawet nie zauważyłem za bardzo, że mi się 11 zrobiła.
My ich używamy, tych PC i systemów, mamy różne aplikacje, które instalujemy i z których korzystamy, dokonujemy operacji na plikach, czasem instalujemy nowy sprzęt...
Przecież kalendarz to swoista oczywistość wszystkich istniejących systemów operacyjnych.
Zarąbiście, jedne z niewielu aplikacji, które były przydatne w codziennym życiu. Niech już wypuszczają tą dwunastkę, bo jeszcze parę zmian i Vista z ósemką będą przeze mnie lepiej wspominane.
Po co usuwają kalendarz ze sklepu? Co stoi na przeszkodzie, aby mimo to był wciąż dostępny do pobrania?
Microsoft to takie ĘĄ w świecie oprogramowania.
Ale spokojnie, ze dwie edycje Windows i ogarną UI Poczty, tak jak teraz powoli ogarniają Xbox czy nowy Eksplorator.